Skocz do zawartości

MAX od Kwarcińskiego


maruta82

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Jerzy Markiton

Doświadczenie - to nie. Rozładowałem w Max-ie kilka akumulatorów 2,2 Ah, trochę mało, żeby mówić o doświadczeniu. Jednoznacznej oceny nie potrafię dokonać. W pewnych momentach lepszy od Starlinga czy Swisha, w innych - gorszy. Gorszy od Starlinga - bo mniejszy, szybciej trzeba opuszczać komin. Gorszy od Swisha - bo cięższy i to wyraźnie, nie pozwoli się tak spowolnić. Za to da się pogonić zdecydowanie lepiej od Swisha, świszczy wyraźniej i intensywniej. Można włożyć 36mm silnik, do Swisha tylko 28mm - to też plus. W razie kontaktu 3 stopnia wolałbym jednak naprawiać Swisha....

Jakość najlepiej dokumentują fotki Artura. Dotyczą wprawdzie Starlinga ale to ta sama technologia i identyczna jakość. Cudownie chodzi za ręką, lepiej niż Starling, pod warunkiem utrzymywania prędkości. Na lotkach wychylonych w górę, do lądowania, ślicznie płynie na 1 m nad zboczem i ani myśli lądować. Nie wiem czy to Piotruś nagrał ale widział na własne oczy..

- Jurek

maj2009001.jpg

maj2009003.jpg

 

Należy chyba wyraźnie ostrzec (producent powinien to umieścić na każdym zestawie !) - wszystkie modele p.Leszka rozpowszechniają dziwnego wirusa ! Wirus jest dość niebezpieczny i nauka nie potwierdziła jeszcze przypadku wyleczenia ! Dlatego ostrożnie i najlepiej nie brać do rąk. Jeszcze lepiej - unikać wszelkiej dyskusji na ich temat ! Objawy są takie, że jak ktoś polatał takim modelem, to na widok normalnego, klasycznego, balsowego modelu jakoś tak dziwnie mu się głowa odwraca w drugą stronę...Na widok styropianu, oklejonego czy nie, z ust wylatuje: badziewie, śmieci, plankton....Traci się wtedy znajomych i przyjaciół bo tak na wszelki wypadek wolą się trzymać na dystans od dotkniętego.

Pozdrawiam - Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Bo wszystkie modele p.Leszka to LAMINAT, czy kompozyt, jak kto woli. Chociaż ostatnio spotkałem się z określeniem: .....- kompozyt: styro, balsa, folia...No cóż, niby racja

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Wczoraj, korzystając z wyjątkowo fajnej pogody przedpołudnie spędziłem z Max-em na pobliskiej łączce. 32 min. w powietrzu na 1 akumulatorze, starym Kokamie 2 Ah, 3s. Do południa trochę dmuchało, w porywach do 7m/s i duża turbulencja - las, zabudowania, instalacja rozdzielni polowej 110kV..... Silnik A3714 (E-Max), śmigło - stary węglowy Falcon 12x7,5, regulator Turnigi Sentry 60A (wiem: niepotrzebnie ciężki i duży ale taki miałem wolny, SS-40 od miesiąca już idzie !) W skrzydłach HS-85 BB MG, w kadłubie 2x GWS Naro Pro, odbiornik Hitec Electron 6. W trakcie montażu wykonałem 2 zmiany:

- przyciąłem nosek z już wklejoną wręgą silnika (na kołpak 30mm) i dostosowałem do posiadanego turbo kołpaka 34mm;

- na bowdeny od strony serw założyłem snapy MP Jet, bo po 1 nie znoszę zakończeń typu goły drut a po 2 zostawiłem sobie możliwość doregulowania popychaczy. Temat często bagatelizowany przez posiadaczy komputerowych nadajników...

Wczoraj akumulator poszedł o 2 cm do tyłu robiąc miejsce na wysokościomierz Alti-2. Dive test pokazał że przesunięcie S.C. o 2-3mm do tyłu jest przez model akceptowane. Ba, wymaga więcej uwagi z mojej strony ale w efekcie po korekcie trymerem wysokości lata lepiej ! Na mniejszym kącie natarcia trochę lepiej radzi sobie z porywami wiatru.

Mniej mu trzeba oddawać na plecach i mniej kontrować wysokością w krążeniu w ćwiartce okręgu pod wiatr. Za cenę wyraźnie zwiększonej czułości na ster wysokości, pośrednio i na lotki z uwagi na zwiększoną prędkość. 4-ty wciąg zrobiłem trochę dłuższy i miałem już kłopoty z orientacją (po zczytaniu wysokościomierza - 288m..!). Mimo wszystko wszedłem w krążenie. Po 1,5 okręgu model zaczął znikać z oczu. Lotki i wysokość w dół, czym prędzej uciekać. Potem okazało się, że było tego 322m. 322m- 288m = 34m w 5 sekund ! To był komin ! Gdzieś na 150m zdjąłem lotki (faza do lądowania), na jakichś 100m podciągnąłem i lotki do oporu - 4 szaleńcze beczki na lekkim wznoszeniu. Zgromadzonej energii starczyło jeszcze na pół beczki i powrót na plecach w okolice mojej głowy na jakichś 100m ! Bez najmniejszego śladu flatteru, ugięcia się skrzydeł czy filigranowo wyglądającej węglowej rurce kadłuba. N/b jest to ta sama rurka, którą p.Jasiński używa do High Aspecta czy Serenity, sprawdzałem! Pół godziny szaleństw z elementami krążenia. Każdy wciąg pod innym kątem i z innymi ustawieniami lotek w funkcji klap aby sprawdzić jak wpłynie to na szybkość wznoszenia. Timer w nadajniku odpipał 3 minuty na silniku. Lądowanie i do modelarni, zczytać dane...Wyniki potwierdziły moje przewidywania. Na tym zespole napędowym średnie wznoszenie - 15m/s (pikowanie prawie 30m/s, jeśli przyjąć że lot był idealnie pionowy, w co wątpię więc raczej więcej !), bez względu czy prawie pionowo czy jakieś 30 st czy któreś z pośrednich ustawień. Na pewno nie są to osiągi maksymalne tego modelu. Chcę jeszcze założyć Eagle-a i wykonać pomiary dynamiczne prądu. Na cęgach, statycznie silniczek brał 34 A. Prawie pionowe wznoszenie amperami dużo różnić się nie będzie jak podejrzewam ale ciekawe co pokażą wyniki na mniejszych kątach wznoszenia.

W międzyczasie akumulator doładował się i ładowarka pokazała - 1220 mAh. Wynik bardzo przyzwoity jak na prawie 1100g model, by nie powiedzieć świetny bo silniczek wcale nie high endowy, raczej z dolnych poziomów średniej półki. Swoją drogą bardzo ciekawa i przemyślana konstrukcja, przeznaczona wprawdzie do F3A ale sprawdziła się już w 2-gim modelu. Trochę większego brata miałem w Kulbutinie (A-3720) i sprawował się bardzo dobrze.

Podsumowując: świetny model, tradycyjnie dla tego Producenta na bardzo wysokim, mistrzowskim poziomie wykonania o ogromnych możliwościach lotnych. Jak to Artur ładnie napisał: strach by czegoś nie popsuć instalując wyposażenie. Nie wiem jakimi kryteriami kierują się przyznający punkty ocenianym modelom w konkurencji; jakość/cena.

W konkurencji:jakość/wytrzymałość/cena Maksowi przyznałbym 6 gwiazdek !!!

Na pewno nie polecę modelu do pierwszego kontaktu z RC - przerost formy nad treścią !

Natomiast jako 2-gi model, dla kogoś kto już nie myli kierunków w locie a Zagi trochę go już nudzi - OWSZEM, czemu nie...Wszystkiego nie wybaczy ale dużo - tak!

Korkociąg robi ciasny ale pół sekundy puszczonych drążków i zaprzestaje rotacji. Plecowy korkociąg robi szerzej i bardziej płasko. Po puszczeniu drążków sam przechodzi do nurkowania i jak tylko pochyli trochę nos w dół już jest pełna kontrola wszystkich sterów !

Bardzo dobrze sprawuje się na zboczu, zwłaszcza do rekreacji ale i treningu. Kompaktowość i zwarta budowa jest w tym przypadku bardzo korzystną cechą, zwłaszcza w połączeniu z odpornością na twarde lądowania !

Jeśli znajdzie się ktoś, kto latał np: Blizardem czy Cularisem a przesiądzie się na Max-a uczciwie chyba przyzna, że były to wyrzucone pieniądze.....Cena Max-a gdzieś tak oscyluje. I na pewno nie jest to najlepszy model na świecie, najbardziej profesjonalnie wykonany, choćby w klasie szybowców czy motoszybowców 1,5 metrowych. Są lepsze ! O większych możliwościach w locie, tylko za trochę inne pieniążki....! Oscylują zazwyczaj koło 500EU !

Zdjęć z montażu nie zamieszczam bo takich jak Artur nie potrafię zrobić a wspaniałe zdjęcia zestawu są na stronie Producenta. Jak zresztą i dane techniczne.

Jakieś szczegóły, wątpliwości ? Proszę pytać....

Z modelu jestem bardzo zadowolony a słynę z marudzenia i wybrzydzania.

Pozdrawiam - Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

No cóż Pawle - nie zazdroszczę wyboru. Sam często bywam w sytuacji, jak ta mysz której podsunęli brzytwę i z jednej strony słonina, z drugiej strony ostrza - ser.....

Falconem jeszcze nie latałem, gdzieś to już pisałem dlaczego. Chociaż silnik, regulator i akumulatory do niego od roku leżą.

Starling - większy, w locie taki majestatyczny i robi wrażenie trochę wolniejszego. Jak znajdę chwilę czasu to jeszcze raz poważę i przeliczę obciążenie powierzchni. A może to tylko wrażenie ?

Max - zwinny, bardziej może do szaleństw, do latania na mniejszej powierzchni. Zmontowany weźmiesz pod pachę i możesz bez większych obaw iść przez miasto na łączkę. Niby śmieszne ale warto wziąć pod uwagę. Do większego auta bez rozmontowania wchodzi. Najtańszy z tej trójki.

Falcon - ja wiem...? Może najmniej ładny, ale zdecydowanie najpraktyczniejszy, najbardziej uniwersalny. Wejdzie prawie każdy silnik i akumulator. Jak ktoś ma LiFe i nie chce wchodzić w Lipole - jedyny. Jak ktoś nie ma i jedno i drugie musi dopiero kupić to argument odpada, zwłaszcza przy dzisiejszych cenach Lipoli.

Andych - silnik 35mm wejdzie, też to już chyba pisałem, 3714 - to silnik 37mm, zgoda z tylnym mocowaniem. Z przednim mocowaniem, ja bym się nie pchał ale nie jest niemożliwe. 40mm zamówić ? A nie prościej obciąć ?

Pozdrawiam - Jurek

img2156y.jpg

Piotrusia Starling z lewej, mój z prawej no i Max... - Owsiszcze

img2170d.jpg

img2746h.jpg

też Owsiszcze ale 4 dni później.

 

 

img2176s.jpg

2 modele mieszczą się do 1 torby, może to uprości wybór Pawle ?

Nie jestem przedstawicielem handlowym. O cenę proszę pytać Producenta. Ja zapłaciłem niecałe 600 zł o ile dobrze pamiętam.

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Udało mi się dziś jeden akumulator rozładować w Maxie. Kombinowałem z różnymi ustawieniami i wielkościami wychyleń. Coś koło 20-tej, jak przestało padać. Niski pułap chmur a powietrze - chyba ze 100% wilgotności. Max latał jak by mu kto skrzydła lepem na muchy posmarował. Łącznie 20 (!) wciągów. Najniższy 122m, najwyższy 217m, reszta oscylowała pomiędzy 140 i 160m. Łącznie: 2920m wysokości !!!

Może Piotrek (Pitlab) policzy energię i sprawność napędu. Cisza była prawie absolutna i wyraźnie było widać gołym okiem wpływ mechanizacji płata. Lotki 1,5mm w górę - model wyraźnie spowalnia (!) i szybciej traci wysokość... Lotki 2 mm w dół - model wyraźnie spowalnia i odrobinę mniejsze opadanie. Poleci wszędzie tylko nie prosto przed siebie. Lotki na 40 st w górę (niby motyl) - model wyraźnie traci wysokość i niewiele zwalnia, lotki 30 st. w dół - wyraźnie zwalnia i niewiele traci wysokości.....Wzrost stateczności w motylu tak duży, że prawie nie słucha kierunku. Lotki 30 st. w dół, czyli faza do lądowania - spowolnienie tak duże, że znowu zupełnie nie słucha kierunku. Na wysokość reaguje...

Najmniejsze opadanie Alti pokazał w przelocie, wcale nie w krążeniu, na większych kątach natarcia.... Skoro cisza to jeszcze jeden eksperyment: lewe krążenie, lotki i kierunek wycofane, wysokość lekko zaciągnięta - 1 rundka, 2 rundka, 3 rundka - tak jak wprowadziłem do krążenia, jakieś 30-40 stopni na lewym skrzydle: nie zacieśnia, nie pogłębia, nie przyspiesza, nie przepada... Nie wiadomo po co ten głąb z nadajnikiem na środku łąki stoi.... model sam lata ! Taka przerośnięta A-1 !

Dobra - poszaleć też poszalałem ! Beczki po okręgu też Mu wychodzą. Że koślawe ? To moja wina - trzeba poćwiczyć. Wydawało mi się, że nagrywam jednocześnie na Eagle Tree.

Podłączyłem do komputera - i wyszło szydło z worka: tylko mi się wydawało ! Komputer nie widzi na USB niczego (wczoraj widział, małpa pieprzona), na Eagle tree świeci ciągłym światłem czerwona dioda a powinna migać po 3 krótkie...Odrobina techniki i człek głupieje!

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę opisy Jorgusia, fotki modelu oraz wszystkie "ochy i achy" innych użytkowników modeli pana Kwarcińskiego taka cena wydaje się niewielka!

Jeśli moja Ania dojdzie do tego samego wniosku to pewnikiem na urodziny Maxiu będzie mój! :jupi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Max też piszczy, gwiżdże czy jak to dokładnie określić ? Pogoniony nawet całkiem, całkiem. Zawsze byłem przekonany, ze to turbo kołpaki robią za gwizdek. Piotruś nie ma silnika, nie ma kołpaka a też mu Starling gwiżdże. Może trochę ciszej...

Co do prezentów. Ja to robię tak: macie biegać po sklepach za prezentem to Wam oszczędzę wysiłku. Zamiast 7 wody po goleniu do kolekcji wód w łazience zrobiłem sobie prezent - o taki; wtedy pokazuję co...Nie musicie nigdzie biegać, niepotrzebnie główkować. To jest prezent od Was, O.K.? Moja Maryla ma tyle wyczucia, że jeszcze nigdy nie zapytała ile to kosztowało, po co ma ją wątroba boleć ? Żony nie wolno okłamywać ale jak nie pyta to po co drażnić ? Dobra żona powinna mieć tyle rozumu, żeby nie pytać bo może usłyszeć kłamstwo i po co Jej to ?

max002.jpg

Tyle jeszcze trzeba przyciąć noska do kołpaka 40mm

max001m.jpg

2 w 1 - musiałem zmontować 2 modele żeby znaleźć uzasadnienie dla fajnej torby i nie wozić w niej powietrza....

 

 

A z inkszej beczki, Nergal - nie ciyrpia rat, wola jedna haja a pożądno niż trzi leki. Ale kożdy łobiyro co mu pasuje...

 

Jorg vel Wiluś (bo na drugi mi je Wiluś! )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek, to co napisałeś potwierdzam w całej rozciągłości jeżeli chodzi o modele Leszka Kwarcińskiego, jak na moje umiejętności pilotowania są wspaniałe w prowadzeniu po niebie a zarazem przewidywalne. Też zachwycają mnie ich możliwości lotne oraz wykonanie.

ale do rzeczy:

ja w MAx-ie mam SC na 80mm a Ty gdzie masz umiejscowiony S.C. czy CG

pozdrawiam

Władek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związku z otrzymaniem od pana Kwarcińskiego bardzo nieprzyjemnego maila serdecznie przepraszam za to, że ośmieliłem się zapytać o cenę. Nie spodziewałem się takiej reakcji na zwykłe pytanie o koszt modelu, ewidentnie nie przeznaczonego do sprzedaży w Polsce. Cóż, wartość około 1000zł za 1.5m model jest dla mnie zdecydowanie nie do przyjęcia. Napisałbym to wszystko na PM ale niestety pan Kwarciński nie pozwala na taką możliwość.

Proszę też użytkownika Jerzy Markiton, o usunięcie odpowiedzi o cenie modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że to jakieś "zakłócenie na łączach". Kupiłem od pana Leszka kilka Micronów, Falcona odbierałem osobiście. Przemiły, uczynny człowiek, pełen zaufania do klientów. Domyślam się (choć tego nie rozumiem), że problem dotyczył podania ceny zestawu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Hmmm, no cóż Marcinie, sam się postawiłem w głupiej sytuacji. Mogłem nie podawać ceny i zignorować pytanie, jak zresztą należało zrobić ! Takie pytania zawsze wywołują w podświadomości alarm - a czemu nie chce się zapytać u źródła tylko szuka pokątnie informacji ?

Dawno nie spotkałem tak miłego, sympatycznego i cierpliwego człowieka jak p.Leszek. Musiałeś Go dobrze w....nerwić że zaserwował Ci 100% (prawie) narzutu. O co poszło ? Nie wiem i nie będę dochodzić. G....uzik mnie to obchodzi !

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.