Skocz do zawartości

Co bedzie z modelarstwem za pare lat ?


ertman_176

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli ktoś chce kupić RTF (czy też ARF - pisząc PW zabrakło mi tego wyrażenia :wink: ) to jego sprawa, ja osobiście czerpie wielką przyjkemność z własnoręcznej budowy modelu. Co prawda jak na razie z budowania jest rozpoczęte RWD 5 by Skazoo i Zefirek. Jak będzie z lataniem? To się okaże. Jedyne co jak na razie udało mi się uruchomić to poduszkowiec ze strony modelarz.com. Nie obeszło bez kłopotów, jednak spowodowanie, zęby dział poprawnie sprawło mi ogromną satysfakcje. "Jeżdżenie" nim sprawia mi o wiele większą frajdę niż sterowanie helikopterkiem zabawką. Myślę, że to dla tego iż mam świadomość, że zrobiłem do w całości sam.

 

ARF czy też RTF mają także swoje plusy. Nie wyobrażam sobie robienia laminatowej makiety w pokoju. Nie każdy ma możliwość własnoręcznej budowy modelu, a ARF/RTF'y dają mu możliwość latania.

 

Ode mnie to tyle :wink:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 106
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Wielu kupuje bo nie ma tzw zielonego pojęcia o modelarstwie a chce mieć i latac .

Inni kupuja bo nie maja czasu budowac ,choc mogliby.Sa również i tacy co kupują bo poprostu chcą się tylko pokazac i takich należałoby "tępic"

Jeszcze inni buduja, choc też nie maja zielonego pojęcia o budowie i tym należy pomagac aby to" pojęcie "zdobyli.

A tak na koniec leżał sobie HAJ w modelarni ze trzy lata .Zbudował go jeden z moich Piotrków( było ich kilku) ale juz nie zdązył oblatac ,wyjechał na studia i jak zwykle brak czasu .

Kilka dni temu odkurzyłem uzbroiłem i polatałem . :D to symbolizuje jego własnosci lotne

można nim polatac jak szybowcem ale tez beczkę spokojnie wykręci.Model zachowuję sie bardzo statecznie i lot nim należy zaliczyc do wspaniałego relaksu dzis latałem nim ponad pół godziny przy 3 min pracy silnika.

p1000077k.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Ertman, na razie takie osoby Cię drażnią bo pewnie jak to mówią groszem nie śmierdzisz :) ale jak będziesz miał pieniądze to zmienisz zdanie i sam kupisz wypasiony model. Tak już jest, że jeśli pieniędzy nie mamy drażni nas, że inni mają i kupują rzeczy o których możemy tylko pomarzyć Jak napisał Diem, cóż złego w tym że ktoś kupuje dogi model z drogim osprzętem? Jeśli go na to stać to jego sprawa. Niedawno w temacie o silniku do Extra 300 próbowano odwieść kogoś od zakupu czterotakta Saito. Przez zazdrość? trochę OT się zrobił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kupie wypasionego modelu bo takiego jeszcze w sklepie nie widziałem :wink: Co innego odkupić od kogoś własnoręcznie zrobiony :wink:

 

Nie lubie też przepłacać za rzeczy które służą do tego samego a sa wielokrotnie tańsze a czasami nawet lepsze, nie lubie nosić 3 pasków od góry do dołu a sprawe kto ile ma pieniedzy i co z nimi robi przemilcze bo co mnie to w sumie interesuje :?:

 

Niestety polskim zwyczajem jest że wiekszość ludzi posiadających tzw. kase już ją ma i mnoży ale wcale jej nie wykorzystuje albo wykorzystuje ją w sposób mało racjonalny spełniając swoje "marzenia", kupują drogie auta a dróg w polsce nie ma, kupują diamenty a nie potrafią odróżnić go od szkła.

 

Przypowieść góralska

 

Pojechał do USA góral co kominki umiał robić, ściągnał go kolega do firmy.

 

Pierwsze zlecenie, góral zabrał narzedzia, przybył o świcie, wieczorem wręcza zleceniodawcy rachunek na 500 $ i udaje sie do kolegi

 

Po wiązance #$%^&*(, $%^&* itd itd że co on zrobił, że taki kominek to on ma tydzień robić i skasować kolesia 3000$ choćby miał układać płytke dziennie.

 

Po czym nastała chwila ciszy, kolega mówi a wiesz dlaczego - bo nie chodzi o to że twoja robota kosztowała 500$, chodzi o to że koleś ma kase i to on chce ją wydać a ty ją zarobić. On pokaże kolegom rachunek na 500$ to go wyśmieją ...

 

Rozumiesz ?

 

I tak samo dzieje się powoli w Polsce począwszy od telewizji, gazet kończąc za oknem ...

 

 

Edit:

 

http://pfmrc.eu/viewtopic.php?p=201225#201225 mój wpis na dole a dokładniej morał jest dosyć istotny :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ertman najlepiej interesowac sie sobą i swoimi $$ a nie patrzec na innych, ja szczerze mowiac w :ass: mam to gdzie kto mieszka, jakie ma auto, ile pieniedzy na koncie i jakie modele, jesli charakter ma odpowiedni to go akceptuje, jest dupkiem to go ignoruje.

 

Wierz mi, przydaje sie w zyciu takie zachowanie, patrz na wszystkich jakby byli Tobie rowni, to i biedni i bogaci Cie polubia a w zyciu zawodowym tez sie przyda - siakas puenta mi dzisiaj wyszla :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nikomu nic nie licze i nie lubie jak mi się liczy, kto jaki ma model czy samochód także mnie nie interesuje, jak mi pokaże że wie dlaczego lata, jak jest zbudowany albo w samochodzie pokaże mi chociaż gdzie się bezpieczniki albo zmieni koło to bedzie dla mnie znaczyło że coś może jednak wie.

 

Jak ktos jest w porządku do mnie to czemu ja miałbym być inny, gorzej jak ktoś jest chamski to może sie okazać że trafił na "lepszego" od siebie :wink:

 

Najciekawsze jest to że wielu z nas nie zarabia po "kilka ładnych tysięcy złotych" a starcza na rodzine, w miarę dostatne życie a i na całkiem przyzwoite modele zostaje :wink:

 

Nie lubie tylko jak ktos polskim zwyczajem próbuje pokazać co to nie on i co on może :roll:

 

Ja nie gnębię, ja usuwam :lol:

 

Stary tekst ale nadal aktualny

 

Artykuł w jednej z francuskich gazet… "Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodzi o to że koleś ma kase i to on chce ją wydać a ty ją zarobić.

Tak - nazywa się to "poczucie dobrze ulokowanego kapitału" i wpadło do nas razem z wszystkim innym z zachodu . Trafiło chyba na podatny grunt w pewnych kręgach społecznych ale o tym pogadamy sobie może w oddzielnych tematach.

 

Coraz więcej pochłania ludzi praca tym bardziej gdy ktoś ma własną działalność i może poprzez owoce tej pracy ludzie chcą potem zanabyc drogą kupna taki czy inny przedmiot do uprawiania swojego hobby . Niekoniecznie musi być on na pokaz .

ktoś kto czuje potrzebę pokazania się będzie to robił w każdej dziedzinie życia .

 

Żaden ARC ARF RTF nie da tyle dumy co samodzielnie zbudowany od podstaw model .

A że nikogo nie doi się tak pięknie z kasy jak hobbystów to ceny zestawów ,kitów są jakie są i często mają się nijak do zawartości opakowania...

 

pierwszy przykład - zestawy z epp jeśli goły model zrobiony z 300gram spienionego tworzywa w formie kosztuje 500zł to jak nazwać kogoś kto płaci tyle za materiał wart kilkanaście zł ? Przestaliśmy zwracać na to uwagę . Albo nie zawracamy jej do pewnego poziomu ceny czy rozpiętości skrzydeł?

Jeśłi ktoś czuje taką potrzebę to nich sobie nawet kupi lipowo -balsianą jaskółkę za 10 tysięcy - jeśli go to bawi..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech co za czasy ...........

Modelarstwo bylo jest i bedzie.

Kiedyś w PRL wiecej czlowiek mial czasu (byly normowane godziny pracy) i mogł wiecej poswiecić dla siebie. Budował modele ( bo nie bylo RTF ARF ) opierając sie na dokumentacji zdobytej w kiosku (Modelarz Plany modelarskie) a najwiecej czasu i satysfakcji dawało mu zdobycie kawałka sklejki czy kilku deseczek balsowych na swój wymarzony model. A gdy zaczynał ciąć ta balse to rece mu sie trzesły zeby nie uronić nawet kawałka aby na maxa wykorzystać to co sie posiada. Mialo sie szacunek do tego co sie robilo i co sie zdobyło. Nieliczne zestawy zdobywane szturmem w CSH (czytaj Centralna Skladnica Harcerska ) pozwalaly na budowe modeli prostych szybowcow (Sowa Jaskółka ) oraz modeli na uwiezi (Perkoz Combat).

A jak to wyglada teraz :

Tak czasy sie zmienily mozemy kupic doslownie wszystko (komercja) materialy jakie chcemy na poziomie swiatowym to samo dotyczy modeli, gotowe czy do zlozenia.

I co najwazniejsze dokumentacja.

W dobie internetu w zasadzie mamy dostep do planow jaki bysmy sobie wymarzyli.

w zasadzie na Zachodzie zawsze tak bylo a u nas dopiero od jakiegos czasu tak jest.

Mysle ze tutaj lezy problem zachlysnelismy sie tym wszystkim.

Nagle na lotniskach na łąkach widać jak ludzie zbierają sie i latają to innych wciąga.

Mysle ze prawie kazdy normalny dzieciak chcialby miec model i latac tak po prostu dla frajdy. Przeciez my tez bylismy dziecmi i widząc modelarzy na jakiś lotniskach zazdroscilismy im.

 

Mysle ze z duchem czasów zmienia sie to wszystko ale sadze ze też na dobre.

kiedys modelarz uczył sie podstaw i areodynamiki najpierw budowal modele swobodnie latajace potem na uwiezi a na koniec modele RC.

 

A dzisiaj najpierw latamy potem zastanawiamy sie czemu to lata i w pewnym momencie dochodzimy do wniosku ze czytaja takie fora jak Nasze ze fajnie jest budowac modele samemu i ze daje to niebywałą satysfakcje jak taki model poleci. Kolejność zdobywania wiedzy sie zmienia. A ci ktorzy tylko sobie polatają i dadza sobie spokój to kiedys tez byli.

Wielu sie zniechecilo do budowy modeli bo słowo cierpliwość była im obca.

 

 

Tak więc sumując to, moje zdanie jest jedno. JA naprawde ciesze sie ze są te :ARF RTF ze sa nowe silniki 3Fazowe ze mamy dostep do najnowszych technologi to mi i innym pomaga.

Jedynie czego tak naprawde brakuje literatury na ten temat.

Brak podrecznikow czy elementarzy modelarskich powoduje ze musimy szukac tej wiedzy w sieci. Mlody adept sztuki modelarskiej powinien miec dostep do takiej wiedzy w postaci pigułki ( czytaj zgromadzonej wiedzy np: w ksiazce czy w pdf.) to naprawde pomoze wielu i zaoszczedzi rozczarowan jak i czesto kosztów. Nastepna sprawa ze wolimy budowac i latac niz tworzyć dokumentacje modelarską.

Przeciez sami niejednokrotnie budowalismy modele od podstaw na podstawie rysunków pogladowych, wiec wrzucmy to na papier czy na ekran i pokazmy swiatu ze to lata napewno ktos sprubuje to zbudowac.

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa również i tacy co kupują bo poprostu chcą się tylko pokazac i takich należałoby "tępic"

 

Możesz rozwinąć myśl?

 

Przyjeżdza "modelarz" na lotnisko z oczywiście wszystkim z wyzszej półki reguluje silnik ,gasi, odpala czyli inaczej mówiac nasmrodził ,nahałasował a potem stwierdził ze nie lata tylko jedzie do domu????. :evil: Nie pierwszy raz zresztą

I wiele podobnych przypadków.

Zajechał sobie "modelarz '' z rodzinką zachowujaca sie jakby całe lotnisko należało do TATY ,a tata uczy się latać poniewaz "powazny biznesman" musi miec jakieś hobby.

Rzygac się chce !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Poważny biznesmen to robi kurs pilotażu 1:1, modele są dla dzieci albo biedaków bez kasy (opinia usłyszana od bogatego biznesmena) :)

Instruktor, rozumiem Cię, ten "poważny biznesmen" to pewnie taki typ co ze swojego drogiego samochodu wyrzuca niedopałki albo skórki od bananów przez okno samochodu, parkuje na miejscu dla niepełnosprawnych itp. jednym słowem zachowuje się jak PANISKO. Burak i tyle. Ale ... są ludzie którzy mają pieniądze, kupują drogie rzeczy ale zachowują się normalnie, nie wywyższając się swoją zamożnością. Nie można więc generalizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze u mnie też , czy to przypadek ???

Pewnie nie , ale też przesada , znajdź Warszawiaka w Warszawie , a stawiam Cole. :shock:

Większość to chłopki z okolicznych wsi spod Zamościa, Chełma czy spod Lublina. (np. Z Puław :rotfl: :jupi: :devil: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjeżdza "modelarz" na lotnisko z oczywiście wszystkim z wyzszej półki reguluje silnik ,gasi, odpala czyli inaczej mówiac nasmrodził ,nahałasował a potem stwierdził ze nie lata tylko jedzie do domu????. :evil: Nie pierwszy raz zresztą

I wiele podobnych przypadków.

Zajechał sobie "modelarz '' z rodzinką zachowujaca sie jakby całe lotnisko należało do TATY ,a tata uczy się latać poniewaz "powazny biznesman" musi miec jakieś hobby.

Rzygac się chce !!!!

 

Swięta prawda. Zreszta taki Biznesmen nawet nie wie ze sa grypy modelarskie gazety itp i nie bedzie tego czytał, wiec idzie do sklepu i mówi - model i pilota i jakies kabelki i niech Pan powie co i jak. Więc nic dziwnego ze nie dostał radia za 600zł tylko za 2 tys.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłem 3x na naszym lotnisku ..

za 3 razem nie wytrzymałem i spytałem dlaczego nawet uprawiając hobby muszę spotykać rednecków 8)

jestem raczej otwarty na ludzi ale tez bezpośredni jak mi ktoś mówi panie wyp......... bo startujemy -mimo że ja byłem szybciej to stawiam auto na środku pasa i nie boje się ruszyć autem na wystawione cacko bogacza :wink:

 

Byłem świadkiem gdy jakiś "burak" próbował przeganiać chłopców z prostymi rzutkami i niewiele brakowało by gość zdrowo dostał po grzbiecie . Bo panisko przyjechało z makietą....

gdyby nie kumple pewnie bym go nieźle skopał bo sam zaczynałem od jaskółek wycinanych laubzegą i takie zachowanie wobec słabszych działa zawsze na mnie jak płachta na byka

byliśmy w dwa auta wiec gość dostał kilka kopów i w biegu uciekał z lotniska...

a my zamiast latać regulowaliśmy dzieciakom Jaskólski i As-y żeby trochę chciały latać..

jak jeden z nich się zarazi na dobre to już coś

wieczorem zadzwonił kumpel nie związany z modelarstwem:

- ty gdzie się kupuje takie modele jak te dzieciaki miały to kupie dla siebie i syna....

 

 

Boli że w prawie 100 tysięcznym mieście nie ma miejsca na modelarnie dla młodzieży która chce coś zrobić ze swoim życiem a jest na kluby AA , dyskoteki z "dropsami i gwizdkami " siłownie z hormonami.........

 

 

 

a niedaleko WIOCHA 3 tysiące mieszkańców ma modelarnię jak z bajki......... eh..

 

chyba się starzeję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.