Skocz do zawartości

Umieszczenie silników


tolo

Rekomendowane odpowiedzi

Silnik z tyłu jest mniej podatny na uszkodzenia to fakt, niestety liczyć się należy z tym, że przy kolizji z ziemią będzie łamał wszystkie wręgi, które napotka na swojej drodze. Przy małych silniczkach nie jest to duży ciężar, ale przy większych 12 voltowych silnikach może narobić dużo strat w płatowcu, lepiej zatem aby był z przodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I komplikuje budowę samego płatowca i dobór napędu. Zwykle albo wysoka wieżyczka generująca spory opór, albo małe śmigiełko, z którego trudno uzyskać solidny ciąg.

Ja tam przy każdym krecie marzę, żeby mieć model ze śmigłem pchającym, ale mi przechodzi po poklejeniu modelu. Jak na razie nic z wyposażenia w kretach nie straciłem. Nie licząć oczywiście paru ton śmigieł... :devil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w pchającym całe skrzydło jest opływane tak samo, w ciągnącym jednak strumień zaśmigłowy robi swoje. Przynajmniej tak to tłumaczyli mówiąc, że bielska Orka jest fajna :P

 

Bo jest... :ble: Ja tam mam ją w planach na niezbyt odległą przyszłość. Właśnie z tego powodu - nie dość, że pcha, to jeszcze dwa razy :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strumień zaśmigowy opływa plat dodając się do ogólnego opływu strug powietrza. Na dodatek ten strumień jest skręcony. Ma to wpływ niewątpliwy na ogólną siłę nośną płatowca (szczególnie dolnopłata. Stosowanie napędu pchającego wymusza komplikowanie konstrukcji samolotu. Albo dwa kadłuby, albo belka ogonowa podwójna, albo mocno obniżona belka, albo też wieżyczka. W motoszybowcach wszystkie te rozwiązania stosowano. W szybowcach natomiast zwycieżyła opcja silnika marszowego, w drogich, wyczynowych konstrukcjach. Chowanego na grzbiecie tuż za płatem. Były też konstrukcje silnika na dziobie, z chowanym śmigłem w wysuwającym się dziobie (bardzo skomplikowana konstrukcja). Zarysowuje sie również tendencja do stosowania na górze chowanych silników na tyle mocnych, że pozwalają z dobrego pasa, na samodzielny start. Jak w motoszybowcu. pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Temat już wysechł...Ale dodam swoje trzy grosze.

Naped pchający nie komplikuje budowy płatowca(model samolotu)nawet ją upraszcza.

A co do argumentu, że cieżar i że łamie wregi...To ,aku jest cieższe zazwyczaj od silnika.

Mysle tu raczej o małych lekkich modelach.Przy konstruowaniu, tworzeniu modeli z silnikiem pchającym należy pamietac o wyważeniu(osprzet trzeba zmagazynowac jak najbliżej przodu, a ogon robic lekki)

d74c92f1c1a3ebd3med.jpg

Oto cudo które waży 160 gram "Ignaś" i latało cudnie, na wysokości 20metrów oderwało sie skrzydło...Spadło na ziemie lekko jak listek jesienny :wink: .Reszta-styropian, elektronika poszło w dół bezwładnie jak kamien.Aku nieżyje, odbiornik połamany...Ale silnik...Bedzie pchał nastepny model z serii "kawałek pchanego styropianu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.