Skocz do zawartości

Mały, mocny szybowiec do nauki latania


Mareq

Rekomendowane odpowiedzi

Za 2 tygodnie wyjeżdżam na wakacje do rodziny. Jest tam dwójka dzieci chętnych do latania. Poszukuję szybowca, który spełni następujące wymogi:

 

- mały po rozłożeniu. Do auta zabieram żonę, synka, pełnowymiarowy wózek i cały majdan, więc miejsca na model prawie nie będzie.

 

- mocny: najlepiej jakby wytrzymywał strzał z krótkiego holu gumowego. Na rozciągnięcie tradycyjnego może brakować miejsca. Dodatkowo musi w miarę znosić potencjalny atak kretów.

 

- cena? Najlepiej mała. Raczej nie mam czasu, żeby przez 2 tygodnie coś zbudować.

 

Raczej chciałbym uniknąć napędu elektrycznego i fajnie jakby ojcu też sprawił radochę. Prawdę mówiąc bardzo mi się podoba Swish z Top Model ale nie wiem jak sobie z nim poradzi początkujący. Dwudzielne skrzydło ograniczy wymiar bagażu ale będzie pewnie słabym punktem podczas strzelania. Myślałem też nad Bobolinkiem, bo można też potrenować rzuty DLG. Prawdę mówiąc może się okazać, że staram się wybrać pod siebie a dla początkującego, który tylko trochę popróbował FMS te modele będą o wiele za trudne.

 

Kombinuję już kilka dni a czas ucieka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytałem, to ostatnio ciężko dostać coś z SAU a do tego skrzydła z gołego styroduru będą kruche........ SAU odpada.

 

Pewnie napiszecie Easy Glider ale dla mnie pianka odpada (poza ESA). Jużci taki wybredny jestem 8) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z szybowcem to musiałbyś odkupić od kogoś Pelikana.

 

Piankowy AXN IMO byłby idealny ale ma silnik, taniej się nie da chyba już nowego modelu kupić :wink: a ten silnik mógłby uratować czasem model

 

Za cene bobolinka masz model z serwami, regulatorem, silnikiem i wysyłką :wink: brakuje tylko pakietów akku a to kolejne ~ 50zł od sztuki no i oczywiście radia ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musi być super tani.

Serw mam pod dostatkiem różnej maści.

Nadajniki mam 3.

Akumulatorów nawet nie liczę.

 

Szukam fajnego modelu, z którym da sobie radę początkujący z moją małą pomocą. Czemu bez silnika? Takie moje widzimisię, żeby wreszcie mieć szybowiec bez silnika :lol: .

 

Tak jak pisałem cena nie jest głównym wyznacznikiem (tylko bez przegięć :D ). Najważniejsza jest sługość największego elementu po demontażu - góra 110cm. Model musi się zmieścić na półce pod tylną szybą, bo innego miejsca do transportu nie wygospodaruję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Jeżeli cena nie jest najważniejszym wyznacznikiem to nie zastanawiaj się: Swish lub Max !

- Jurek

I to w kolejności j/w !

Swish tylko do 1 lotu da się przewieźć rozebrany, potem skrzydła trzeba skleić....i robi się 1,5m. Pod tylna szybą się mieści ale nie w każdym aucie ! Pod sufitem rozciągam linki między uchwytami nad drzwiami i tam pakuję modele. W cylindrze rzadko wsiadam do auta... ale jest mankament w stosunku do Twoich wymogów. Max składa się o wiele fajniej. Nawet torbę wożę pod tylną szybą. A w torbie jest jeszcze miejsce na Starlinga czy Falcona...?

No i najważniejsze: ma to być model dla początkującego którym czasami polata wytrawny pilot czy odwrotnie; tzn: ma to być model dla doświadczonego pilota, który czasami da polatać początkującemu ? Jeśli 1- twierdząca to Swish, jeśli 2 - to Max.

A, i jeszcze najważniejsze: do Swisha na lotki serwa do 9mm grubości ! Czyli Dimondy lub TM 1816 - bez ingerencji w strukturę skrzydła. Odwdzięczy Ci się za to najdzikszymi fanaberiami na zdecydowanie mniejszej prędkości.

2 tygodnie to niewiele czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze a już mi się Swish zaczął podobać a tu taki zonk z płatem w całości. Jaka jest konstrukcja połączenia, bo może udało by się pozostawić rozbieralny płat? Szkoda, że w sieci prawie nie ma informacji o tym modelu albo instrukcji. Mogłaby być nawet po chińsku, byle były obrazki.

 

1.5m to mi się pod sufitem nie zmieści. Przed chwilą mierzyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Chyba że w Smarcie...bo do Czinkusia sie mieści (pod sufit). Przerobić się da ale wymagałoby to najpewniej wykonania łącznika w środku, ew. na na 2 kołki i 2 śrubki równolegle, albo jeszcze coś innego.

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurku: jak jest wykonane łączenie? Bagnet węglowy, który zostaje na zawsze po sklejeniu czy jakiś łącznik węglowy? Na stronie Nastika na fotkach widzę, że skrzydło ma z tyłu 2 śruby. Z dwoma kołkami lub dorobieniem dwóch śrub z przodu nie byłoby problemu. Bardziej rozchodzi się o wytrzymałość łączenia.

 

Druga sprawa czy tan model wytrzyma strzał z krótkiej gumy (katapulta), bo na konwencjonalny hol będę miał mało miejsca. Teren lotów to ogromne pola uprawne ale strasznie naćkane liniami energetycznymi i chciałbym uniknąć zawiśnięcia holu na kablach.

 

Co do Blejzyka, to modele fajne ale trzeba nad nimi trochę czasu spędzić a ja go nie mam. Dodatkowo na tapecie mam Sereno i chciałbym go w miarę szybko ulotnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Tam jest taki śmieszny bagnecik z pręta 4 (chyba?już trochę czasu minęło od wklejania), który zostaje wklejony na stałe. Strzał z gumy spokojnie wytrzyma ale moim zdaniem będzie potrzeba przelaminować wnętrze pod skrzydłem. Jest wystarczające do elektryka ale na hak to to, to nie...! I Standardowo słaby punkt: przejście gondoli w rurkę udającą węglową. Po sklejeniu, całe przejście od końca skrzydła wraz z rurką na długości 3-5cm przelaminować. Nie eksperymentowałbym z dzielonym skrzydłem. Urok tego modelu jest małej masie. Jeśli musisz (!) dzielić skrzydła od razu idź w Maxa.

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Max to chyba od Kwarcińskiego i będzie znacznie droższy i pewnie trzeba czekać na realizację zamówienia. Swisha mogę mieć do 2 dni.

 

Bagnet z pręta 4mm chyba swoje wytrzyma. Mam GEMa z Top Model i tam bagnet jest z rurki węglowej 6mm i nie mam do niego zastrzeżeń a cały model ma 2m i 1.4kg.

 

Piszesz o laminowaniu od zewnątrz kadłuba? Toż to paskudnie będzie wyglądać. Szybciej wpuściłbym w łączenie od wewnątrz rurkę i podparł w kadłubie dodatkową wręgą.

 

Jak kadłub jest taki lichy to pewnie na przód też trzeba jakiegoś rowingu nawalić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Myślałem od wewnątrz...j/w. Można nawalić węgla chociaż osobiście nie widzę potrzeby. Kadłub nie jest lichy tylko nie jest przewidziany na rozrywanie hakiem a guma to siła bez rozumu... 560 zł to nie tak znowu więcej a doszły mnie słuchy jest (była) 1 szt w 2-gim gatunku...

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.