Skocz do zawartości

Byłem sobie dzisiaj na mieście


ertman_176

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Dzisiaj przechodze przez osiedle moich znajomych [znam tam 90 % ekipy powyżej 18 roku życia], na schodach leży 13 latek i obok jeszcze dwoje nad nim śleńczy, każdy z nich po piwie, ten ledwo żywy coś sobie wymamrotał [sam sie dziwie jak] i sie przez chwile myślałem że cofne do niego bo powiedział to jak już go minęliśmy ...

 

No bo wchodze na osiedle gdzie mnie wszyscy starsi znają, 3 kobiety ze mną [ tak jakoś mam że wole z kobietami łazić, przyzwyczajony do proporcji mniej niż 25% męskiej części towarzystwa, z resztą facetów zawsze łatwiej znaleźć niż kobiety]

 

W sumie herszt osiedla w osobie mojej koleżanki z nami a wiec spoko, dwoje jego opiekunów jakoś go przyprowadziło do porządku widząć szefa, a że ja do potulnych należy to se dałem spokój ...

 

W Warszawie przechodząc w środku nocy przez osiedla o naprawde parszywej opinni wydawało mi się czuć bardziej swojsko chociaż były dla mnie całkiem obce ...

 

Nie lubie mundurowych [w sumie chyba nikt nie lubie na stopie służbowej] ale w sumie po namyśle to bym chłopakowi za wiele nie zrobił poza wizytą panów w mundurach a co dalej to mnie smyra i tak system zrobi swoje ...

 

Nie żebym trzymał z mundurowymi, tzn. do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć, podam przykład z naszego pubu:

 

Mamy sobie mała impreze, taki drobny dj. koncercik z muzyką reggae, ska, dub itd ... Przychodze i mnie pan z ochrony pyta o dowód, pokazałem, wszedłem ...

 

Wypiłem któreś tam piwo i patrze jakieś 16 sie kręcą, o co kaman, nas sprawdzali a ich co ... Gdybym nie miał pewności że maja po 16 lat to bym się nie oburzył ale akurat ich bylem pewien bo ich znałem ...

 

To samo w sklepie, pani mnie o dowód a dzieci za mną wcale ...

 

Impreza się jakoś kręci ale zaczyna się jak zwykle po polsku czyli przychodzi ekipa w dresie, pare drobnych zaczepek i pół pubu juz na zewnątrz wyszło, bramkarz spojrzał że wyszli za teren pubu a wiec nie jego brocha i wrócił do swojej pracy ...

 

Poszlim, zrobilim, wrócilim i dalej był już spokój, koledzy częsciowo pojechali z panami w mundurach a część zmieniła lokal ...

 

Złota rada - nie szukaj zaczepki w pubie pełnym rockendrolowców, punków, skinów, rudeboyów, rastamanów i innych bedąc ubranym w dres i szalik, nawet gdy jesteś z kilkunastoma kolegami ...

 

Tutaj wielu moze sie pogubić ale większość mojego towarzystwa była co najmniej miesiąc w UK, wiele można się tam nauczyć a jeszcze więcej trzeba się nauczyć aby przeżyć...

 

Z pozytywnym skutkiem dla naszego towarzystwa te dobre zwyczaje przechodzą do standardów życia codziennego :wink:

 

Dlatego nie lubie chodzić na imprezy do pubu ... Wole imprezy typu koncert - płacisz wchodzisz, nie płacisz stoisz pod ... Jak sie koncert konczy to tych pod zazwyczaj juz niema bo sie sami zmyli albo ich zawineli ...

 

Ja nie wychodze bo ja ze swoim beretem wole się nie mieszać w takie rozgrywki, rozpisywać się czemu nie będe bo zaraz bedzie ze sie przechwalam albo ze komu grożę ...

 

Jestem cierpliwy i wyrozumiały do czasu a potem czasami sie potrafię zapomnieć ...

 

Bardzo boli mnie to że w Polsce nie moge sobie spokojnie wypić piwa na ławce gdy np. zachodzi słońce, chociaż warunki mam naprawde dobre bo ławek wkoło jeziora jest sporo, a i samo jezioro jest nie małe ...

 

Niestety nasz kochany naród daleko jeszcze stoi od tzw. kultury picia wobec zachodu.

 

Czego zazdroszcze UK ? Tego że moge kupić piwo i iść z nim do parku i je wypić, moge je wypić nad brzegiem rzeki a i również na przeciwko pałacu królewskiego, krzycząc na całe gardło god save the queen, a dalej za Sex Pistols a policjant poprosi mnie żebym krzyczał troche ciszej [bo królową boli głowa :wink: ]...

 

Moja kobieta czyta książkę K. Staszewskiego, człowiek o niebagatelnym gadanym z sporym doświadczeniem ...

 

Czytała do poduszki tą lekturę, skorzystałem

 

Trafiłem na dział co Kazik sądzi o narkotykach, sam mam całkowite anty na jakiekolwiek narkotyki począwszy od papierosów ale to co przeczytałem dało mi ciekawą rozkmine którą nadal kminie:

 

Są dwie opcje:

 

1. narkotyki są nielegalne, są drogie i "ciężko dostępne", 80% ceny to ryzyko złapania, ci którzy ponoszą to ryzyko w tydzień kupują nowe BMW a jakiekolwiek podatki nie trafiają do kasy państwowej, mamy jakiś tam procent uzależnienia który trzeba leczyć

 

2. narkotyki są legalne, są tańsze a wiec i dostepniejsze, kasa wpływa do budżetu a jakaś tam część zapewne spora trafia na leczenie uzaleznionych, uzależnienie rośnie przez pare lat po czym gwałtownie spada i się stabilizuje na jakimś "znośnym" [zapewne podobnym jaki utrzymuje się teraz] poziomie

 

Nie wiem co mam o tym myśleć ogółem, sam od siebie wiem że tego nie spróbuje, nieważne czy bedzie legalne czy nie ale akurat kazik sowje rozkminy ma dosyć głeboko przemyślane...

 

Pamiętam jak moi rodzice kupowali papierosy po 2,5zł za paczke, były drogie ... po 2,70, po 3,5 ,po 4,5 po 6,50 ale teraz to już sie robi naprawde zabójcze dla portfela, tym bardziej ze nie pala malboro...

 

Dzisiaj dziewczyny kupowały papierosy - płaciły 9,95zł za paczke malboro w sklepie monopolowym [ceny normalne]

 

Za "lokalne" piwo 0.5l w puszcze płaciłem 2,8zł [takie co za województwo rzadko wyjeżdża]...

 

Ja wiem że teraz powicie że najlepiej nie palić i nie pić wtedy się ma kase, ale kurde ludzie pracują, zarabiają pieniądze, utrzymują rodziny ... Wszystko drożeje a płaca nie rośnie ... Wiem że są to tzw. towary luksusowe bez których można się obejść ale to jest troche nie tak ...

 

Najpierw zaszczują, wrecz dadzą do ust, pozwolą a potem zabronią [pośrednio] bo przecież normalny człowiek wybierze coś do zjedzenia zamiast tego piwa ...

 

Pomijam sytuacje patologoczne których rozkminiać tutaj zamiaru nie mam ...

 

Cały czas mam echo w głowie tego co chłopaki pisali nt. swoich rówieśników w temacie o przyszłości modelarstwa ...

 

Że nadal panuje w polsce kult picia, że dzieci stają się przez to dorosłe i lepsze od tych co nie piją ...

 

Nie bardzo wiem jak sam bym przyjął kazania [gdybym miał teraz ~ 13 lat] typu nie pij bo to dla 18+, przecież to kusi ... nie pij bo skonczysz na dworcu - przeciez mnie to nie grozi ... Nie pal bo się uzależnisz - ale ja moge rzucić w każdej chwili ...

 

Panuje kult oprycha i chuligana, że tacy faceci kręcą dziewczyny ...

 

Nie ma kultu tego że alkohol wpływa 'rozluźniająco" na ciało i umysł, że to nie są zawody, że służyć to ma chwilowemu oderwaniu się od pędu życia, szarej rzeczywistości, pracy itd

 

Że walenie po pyskach jest dla tryglodytów, że w posiadaniu blizn nie ma nic fajnego

 

Źe fajnie jest mieć swój ukochany klub piłkarski GKS Pcim Mniejszy i grać w 7 lidze i być z tego dumnym, chodzić z dziećmi na mecze - dzisiaj mecz piłki nożnej to nie jest miejsce rozrywki tylko dziwacznej hybrydy "tradycji" i zwyrodnienia, gdzie nie będać w grupie kibiców nie można się czuć bezpiecznie ... Pomijam poziom ale po co nam te stadiony - aby trawa lśniła na zdjeciach ?

 

Nie żebym był jakimś wielkim fanem sportu, chciałbym taki mecz traktować na równi z koncertem, teatrem czy zwykłym wyjściem do kina ...

 

Niestety tutaj nie mogłem posłużyć się podziałem na norme i patologie bo całość jest patologią ...

 

Na dzisiaj wystarczy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey,

 

mądrze piszesz, ale nie zgodzę się tak do końca z Twoimi przemyśleniami...

 

 

- niektóre zawody sportowe np. wspomniana piłka nożna według mnie dostarcza dużo więcej emocji i nie można tego porównywać do "zwykłego wyjścia do kina".

 

 

- temat wzrostu cen tytoniu i alkoholu uważam za banalny. Musimy osiągnąć minimalny poziom akcyzy obowiązujący w UE, a jeżeli UE to i na cenę produktu wpływa też kurs euro. (akcyza wzrasta stopniowo). Wyższa cena na pewno zmniejsza dostępność dla małolatów, a starszy dokładnie przeliczy "puszczanie dymu czy wlewanie"

 

 

- "kult oprycha i chuligana, że tacy faceci kręcą dziewczyny ..." - gdybym był kobietą bezpieczniej czuł bym się z chuliganem :evil: :P

 

- "...alkohol wpływa 'rozluźniająco" na ciało i umysł...", "...służyć to ma chwilowemu oderwaniu się..." - wymień pierwsze słowo "alkohol" na "narkotyk", i posłuchaj zdania tego co bierze, powie Ci że to nic złego. Poczytaj sobie o historii dopalaczy, tam to jest ciekawie....

 

 

"I co w związku z tym?"

Trzeba życ dalej.... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ertman chwali lokalny folklor i jednocześnie go żałuje. :P No cóż, ale takie problemy trzeba załatwiać pracą u podstaw, krzewiąc odpowiednie postawy u młodzieży, żeby młody wiedział, że są ciekawsze w życiu rzeczy, niż moda strojów sportowych, wyrabianie odporności na zasady węglowodorowe (C2H5OH w szczególności) i są rzeczy, z których można być bardziej dumnym niż z faktu, że się zebrało wpie....ol na osiedlu. A najważniejsza jest świadomość, że szacunek należy budzić w inteligentnych ludziach, a nie w żulach z pod monopolowego. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A odnośnie sprawy wydatków - ja się tak raz zastanawiałem - dlaczego dużo moich rówieśników (i nie tylko) kupuje markowe ciuchy, które kosztują często bardzo dużo??? Czy są w czymś lepsze? Nie sądzę, wręcz często to lipa z Azji. Mają znaczek, chyba to jest najważniejsze. No i - zmiana co sezon.

Jeszcze w technikum - częste pytania - "Ile dałeś za te najki?" Cenowo średnio powiedzmy 300zł. Za 150-200 zł można kupić solidne skórzane buty na kilka lat. Oszczędność ogromna. To samo tyczy reszty garderoby. Bo modne i mają znaczki.

Często pewien kolega lubujący sie w markowych ciuchach widząc kogoś mówił "ten jest dobrze ubrany".

Jak gdyby to było najważniejsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A odnośnie sprawy wydatków - ja się tak raz zastanawiałem - dlaczego dużo moich rówieśników (i nie tylko) kupuje markowe ciuchy, które kosztują często bardzo dużo??? Czy są w czymś lepsze? Nie sądzę, wręcz często to lipa z Azji. Mają znaczek, chyba to jest najważniejsze. No i - zmiana co sezon.

Jeszcze w technikum - częste pytania - "Ile dałeś za te najki?" Cenowo średnio powiedzmy 300zł. Za 150-200 zł można kupić solidne skórzane buty na kilka lat. Oszczędność ogromna. To samo tyczy reszty garderoby. Bo modne i mają znaczki.

Często pewien kolega lubujący sie w markowych ciuchach widząc kogoś mówił "ten jest dobrze ubrany".

Jak gdyby to było najważniejsze...

 

Cena czasem jest równa jakości. Kupiłem za grube (jak na mnie) pieniądze wojskowe spodnie. Zniszczyły sie po 4 latach. Kupuję t-shirty za 60 zł zamiast za 10, i chodzę w nich też po kilka lat. Buty za 200 zł są cały czas całe, mimo że podeszwy już mają zdarte na gładko. Tak ja do tego tematu podchodzę.

 

A ludki o których piszesz? Masz Najka? +5 do lansu. Masz Adidasa? +3. To cała filozofia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzicie marka czasami = jakość

 

Ja chodze w levis 501, mam kilka par tych samych spodni na dodatek w tym samym kolorze, mam jakieś lee itd...

 

Sorry ale po 5 latach spodnie z prawdziwego jeansu nadal są w sumie jak nowe ...

 

Raz kupiłem sobie sztruksy, chyba w croppie, wytrzymały 3dni ...

 

Bluzy które w Polsce kosztuja po 90zł w UK kosztują 5 funtów a jakośc jest identyczna, po roku jakoś się jeszcze trzymają ...

 

5 par skarpet kosztuje 2 funty, u nas koło 30zl ...

 

Jedyne co na ten moment odradze to Martensy, chodze już 4 rok ale nie jestem zadowolony, skóra to jakiś shit, tym razem zakupie Cokneye, prawdziwa skóra, ręcznie szyta, niestety znają swoją cene ...

 

Trampki conversa org. używam po pare lat, nic nie śmierdzi, nie rozpada się po tygodniu, cena niestety nie mała całe szczeście chodze w classic'ach a wiec cena jest stała :wink:

 

Nauczyłem się wybierać ubrania na jakość a nie metke, jeżeli coś nie przekonuje mnie swoją jakością nie zakupie tego choćby by to ktokolwiek zachwalał ...

 

Ja na ten przykład wydaje się mam sporo ubrań ale spowodowane to było 'stylem życia" - pranie raz na 2 tygodnie, mam tyle bielizny ubrań itd że robiąc to pranie raz na 2 tygodnie nie musze się martwić że jutro nie bede miał ubrań na zmiane :wink: Teraz spowrotem wylądowałem w rodzinnym domu i mam pranie co najmniej raz na 3 dni :wink:

 

Czepus [ nie masz w podpisie imienia]

 

Dla mnie każdy rodzaj rywalizacji jest równy kinu, jest równy igrzyskom :wink: Nie bawi mnie to tak jak innych ...

 

Mówiąc o cenach chodziło mi o to że się ludzi uzależnia a potem "wyciska", ja rozumiem kurs złotego, zrównanie podatków itd ale gdzie to się ma do tego że pracując legalnie po 160h w miesiącu ludzie dostają po 1000zł ...

 

Jak tacy ludzie mają myśleć o założeniu rodziny ?

 

Sorry ale kult oprycha do mnie nie przemawia, do moich koleżanek także a jak mówiłem max 25% moich znajomych stanowią mężczyźni ... Dziewczyny się bezpiecznie same ze sobą, facet im potrzebny do obrony nie jest :wink:

To faceci stwarzają w 90% problemy miedzy sobą ...

 

Sprawa dopalaczy - zamkniete i całe szczeście bo jeszcze troche a by poleciało pare cegłówek ... Mam przyjemność przebywać niedaleko sklepu dopalacze i jak ci się schodzi grupa osób która tam kupuje próbki kolekcjonerskie i siada ci pod oknem próbując je popijając piwem, najlepiej o 2-3 w nocy to naprawde sie chce im otworzyć okno i powiedzieć aby $%^&* bo ludzie chcą spać bo np. mają egzamin rano ...

 

Wypicie 3 piw [osoba nie pijąca] nie powoduje takiego spustoszenia w głowie jak "jeden raz" z takim dopalaczem :wink:

 

A co dalej, nadal lubie piwo nad jeziorem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie każdy rodzaj rywalizacji jest równy kinu, jest równy igrzyskom :wink: Nie bawi mnie to tak jak innych ...

 

Mówiąc o cenach chodziło mi o to że się ludzi uzależnia a potem "wyciska", ja rozumiem kurs złotego, zrównanie podatków itd ale gdzie to się ma do tego że pracując legalnie po 160h w miesiącu ludzie dostają po 1000zł ...

 

Jak tacy ludzie mają myśleć o założeniu rodziny ?

 

Sorry ale kult oprycha do mnie nie przemawia, do moich koleżanek także a jak mówiłem max 25% moich znajomych stanowią mężczyźni ... Dziewczyny się bezpiecznie same ze sobą, facet im potrzebny do obrony nie jest :wink:

To faceci stwarzają w 90% problemy miedzy sobą ...

 

Sprawa dopalaczy - zamkniete i całe szczeście bo jeszcze troche a by poleciało pare cegłówek ... Mam przyjemność przebywać niedaleko sklepu dopalacze i jak ci się schodzi grupa osób która tam kupuje próbki kolekcjonerskie i siada ci pod oknem próbując je popijając piwem, najlepiej o 2-3 w nocy to naprawde sie chce im otworzyć okno i powiedzieć aby $%^&* bo ludzie chcą spać bo np. mają egzamin rano ...

 

Wypicie 3 piw [osoba nie pijąca] nie powoduje takiego spustoszenia w głowie jak "jeden raz" z takim dopalaczem :wink:

 

A co dalej, nadal lubie piwo nad jeziorem :wink:

 

 

co do ciuchów od dłuższego czasu uważam że lepiej zapłacić raz a na jakiś czas....

jest jeszcze też inna sprawa a mianowicie dużo wygodniej czuje się w ciut lepszych/droższych ciuchach, bazarowe czy niemarkowe ciuchy bywają całkowicie niedopasowane do sylwetki i uciążliwe w użytkowaniu.

 

Czepus [ nie masz w podpisie imienia]

 

- trochę dziwne, ale chyba za dużo dzisiaj wypiłem bo widzę swoje imię w podpisie....

 

ludzi uzależnia a potem "wyciska"

 

- taka jest rola marketingu, jeden ulega temu szybciej drugi w ogóle... każdy ma swój rozum.

 

- co do kwestii wspomnianych "1000zł' troszeczkę bym się kłócił.... urzędy pracy i inne instytucje stwarzają duże możliwości do polepszenia bytu i podnoszenia kwalifikacji, zwróć uwagę że nie każdy chce z tego korzystać... jeden woli dostać 1000zł i ciągle narzekać, a drugi ma ambicje i stara się rozwijać....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom biednego nie stać na to by oszczedzać.

Zdaje sie ze tu lezy problem. Tez uwazam ze dobre zeczy nie sa tanie

ale czesto w polskim domu jest tak ze na zalewajke starczy i na kapcie za 25 zł. Kapcie sie rozleca za tydzien bo na progu sie potkłeś i nastepne pieniadze na kapie ida .ech..........

i w sumie przez 2 lata wydales nie 250 zł na te kapcie a 400 zł.

 

 

Mentalność narodowa to jeden z czynników który nas cofa w stosunku do Europy.

Będąc w Dortmund wstydzilem sie przyznać ze jestem Polakiem po tym jak w lokalnej tv byla mowa ze 2 polakow okradlo litwina :((

Zal d..e sciska. szkoda ze co polskie jest gorsze a nie lepsze tak wiekszość uważa..........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.