Skocz do zawartości

Komary!!!


Tomek

Rekomendowane odpowiedzi

Wylazłem o 16 z pracy , piękna pogoda , no to sobie myślę pora polatać u siebie na swoim.

Zabrałem Ultimata na lotnisko w Janowcu .

Po przyjeździe zdziwko , nie ma psubratów.

No to rogal od ucha do ucha , bo trawka świeżo skoszona ,normalnie raj na ziemi i to parę kilometrów od domu. :D

Zaczynam rozkładać Ultimata , pojawił się zwiadowca ,ale co tam jeden komar ,klap i spokój.

Jednak musiałem nie zauważyć innego zwiadowce , bo mając niemal złożonego Ultimata zobaczyłem nad nosem pierwszy klucz wroga.

Ale co tam 2 szybkie ruchy dłonią i przeciwnik padł jak mucha.

Niezrażony , że wróg się dowiedział o mojej obecności na łące , zacząłem tankować model .

Pojawiła się piechota ,atakując tylko nogi , myślę nie jest źle, u góry spokój.

No to odpalamy motor i wio w górę.

 

I o to przeciwnikowi chodziło. :evil:

Obie ręce zajęte , nie ma możliwości zaatakowania wroga .

Po 1 minucie czystego nieba nad głową, wróg zwarł szyki i zaatakował.

Setka ciężkich "Moskito" zaatakował moje plecy . a kolejne dwa szwadrony w kluczach 3x3 atakowały moje oczy , usta i nos.

Syn ratował ,ale wróg był zawzięty , przygotowany i zdeterminowany wyssać ze mnie moje soki witalne.

Decyzja tylko jedna , szybkie lądowanie ,ale po pierwszym podejściu wróg przedarł się przez obronę , nie było rady poderwanie Ultimata w górę odpędzenie szwadronów wroga i drugie podejście z mniejszej wysokości zakończone pełnym sukcesem.

Uff....

Model niedraśnięty, lądowanie idealne.

No to ja im teraz pokażę .

Ach.... ,chciałbym.

Wróg szybko się przegrupował i spokojnie mogłem z modelem podejść do samochodu.

Wydawało się , że koszmar minął .

Ale nie to dopiero był początek.

Już pierwsza śrubka pokazała , że to będzie ciężkie starcie.

Setki komarów poderwały się z pobliskich lotnisk .

Koszulka na plecach czarna, setki karabinów maszynowych wbijało swoje pociski w moje ręce , szyję i plecy .

Każda śrubka okupiona była 10 zabitymi komarami i kilkoma bąblami.

Miałem już model zostawić na łące i wrócić do domu, wszystko mi jedno , kompletny odwrót.

Jednak i my przegrupowaliśmy siły , nie poddamy się .

Skrzydło od ultimata zaczęło wirować w powietrzu zbierając krwawe żniwo w śród cięższych "Moskito".

A mam was .

Odkręcanie ostatniej śrubki i speed do samochodu.

No teraz już odpoczniemy.

Jednak wróg przewidział nasz ruch i ze zdwojoną wściekłością zaatakował nasze łydki.

A co za ból.

 

Teraz już wściekłość osiągnęła zenitu.

100 na liczniku, okna na full , max gaz.

Wróg ostatecznie pokonany ,a my jedziemy do domu zadowoleni , że przeżyliśmy , ranni od kul i ukłuć wroga.

Tylko , że z latania nici.

I kto tu wygrał???

 

Jak ja nienawidzę komarów !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz już wiem dlaczego ZAWSZE w skrzynce narzędziowej którą zabieram na lotnisko mam OFF'a :D . Psik psik i komarki mogą mi naskakać.

 

 

EDIT:

 

Nastepnym razem wez 18 letnia dziewice - przywiaz do drzewa i mozesz spokojnie latac

 

mammuth tobie nie chodzi o pogodę, komary tylko o tą 18-stke :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nastepnym razem wez 18 letnia dziewice

 

No to se polatałem. :(

Mammuth

Gdzieś Ty widział 18-letnią dziewice? :devil:

 

To już prędzej ręcznie wybiję wszystkie komary w okolicy, niż takową znajdę . :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat był o komarach a teraz jest już na dino-mamutach, dzwiewicach i komarach ... no no widać że temat się rozwija ;)

W Hyde Parku to typowe :mrgreen: . Każdy temat może być "rozwojowy" :devil: .

Równie dobrze mogła Tomka zaatakować horda 18 letnich dziewic a eskadra komarów mogła go przed tym atakiem wyratować :rotfl: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miełem podobną sytuację jak kolega Tomek. Latanie o 21 ESA i co na rękach?? 5 komarów. Brat naliczyl 12 ukąszeń na plecach, 7 na nogach, 2 na twarzy i dzieki Bogu tylko 3 na dłoniach. Ale udało sie wylatać cały pakiet :devil:

Prawie sie rozbilem chcąc latać i sie bronić. Więc nie tylko ty ich nienawidzisz :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raciborskie lotnisko modelarskie znajduje się w pasie pomiędzy rzeką Odrą a wałem p.powodziowym :) hehehehe

w dzień atakują zmutowane po powodzi w 97r muchy :) placki po ukąszeniu na nogach są ogromne i trudno się goją bo swedzą heheheheh

a wieczorem zaczyna się balet z komarami,latam szybowcami to zawsze jedną ręką się mogę bronić :)

niestety żadne OFFy i inne specyfiki nie pomagają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.