Skocz do zawartości

Motoszybowiec termiczny ?


sigreg

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Dzieki za kolejne sugestie. Pomimo sporego uroku skrzydla konstrukcyjne w takim razie skreslam, dzwonki rzeczywiscie moga sie trafic, roznie bywa, a wtedy mysle ze nie byloby czego naprawiac :? Dzieki za oferte falcona, jednak laminat wciaz troche mnie .. hmm stresuje hehe.

Po zastanowieniu zostaje na placu boju 5 modeli o laminatowej budowie kadluba, styro-fornirowych skrzydlach i rozpietosci od 2.5 do 2.78, wszystkie na profilu S3021. Sa to: Classic, Mistral, Passat, Proxima i Proxima2. Na nasze rodzime modele na razie sie nie porwe, boje sie ze brak umiejetnosci i warsztatu spowoduje ze narobie sobie bajzlu przy wykonczeniach.

Ostatnia kwestia jaka musze rozwazyc jest masa modelu a co za tym idzie obciazenie powierzchni. Przy zblizonych rozpietosciach modele waza od 1.2 do prawie 2 kg, a spotkalem sie z opinia ze lekkie modele "lataja jak gazeta", zas z drugiej strony mala waga w termice to chyba plus ? Nie wiem jak bedzie lepiej, stad wole zapytac ;) Moj piankowiec przy 2 metrach wazyl 840 gram, i przy nawet lekkim wietrze rzeczywiscie potrafilo nim miotac. Jaka wiec waga dla rozpietosci 2.5-2.8 bylaby odpowiednia do szybowania rowniez w lekkiej bryzie ?

 

Pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko masa ma tu znaczenie ale oczywiście profil i opory jakie robi on i model.

 

Gazeta w samej termice to może zaleta ale trzeba kominy zmienać bo odchodzą z wiatrem. Gazeta łapie jeden komin i już nie jest w stanie do następnego przeskoczyć to jej największa wada.

 

Moja andromeda 1,9m miała 770g do lotu i dawała radę sobie z sporym wiatrem - bo profil w miarę szybki i grubość profilu koło 7,5% , a obc. 25g/dm2 jest w niej.

 

Termiczny model musi zasuwać pod wiatr bo w locie jest potrzeba przeskakiwania z komina do komina - zwykle pod wiatr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ciekawe? A Dlaczego chcesz nabyc gotowca , Nielepiej wziasc książki i zbudowac z planów . Nauczyc sie . modelarni na pewno brak , ale jesli jest to moze zapisac sie czas . Latanie to nie wrzystko . Przyklad, wiele osób pyta widzac szybowce a ile to kosztuje lub gdzie pan go kupił . Miło sie robi jak mozesz powiedz iz go sam wykonałes .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Dziś w nocy dokończyłem składanie Astry zakupionej u Grześka z Nastik. Jeśli się uda to dziś oblot. Model jest pięknie wykonany. Zastosowałem do napędu silnik Roton 150 z łopatkami 8x4, regulator Spin 22, którego BEC spokojnie zasili 6 serw.

W jednej z odpowiedzi znalazłem propozycję X-treme z Pelikana. Miałem ten model przez 2 sezony. Jest naprawdę doskonały, mam zamiar sobie go odkupić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam

Grzesiek czy juz cos wybrales?Jezeli nie to moze Elipsoid ARF EVO wersja 2009.

Elipsoidem latam juz 3 sezon i goraco polecam.Nowym mialem okazje latac 2 tygodnie temu , kolega zakupil.W nowym kadlub jest dluzszy o 30 mm a servo steru wysokosci jest w ogonie,reszta bez zmian.

 

album_pic.php?pic_id=2772

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Wszyscy tutaj polecają modele, nazwijmy to ogólnie "z półki". Ja też uczyłem się latać na piance , chyba jak większość, jednak polecam pod rozwagę zakup modelu z drugiej reki. sam poszedłem tym torem i nie żałuje swojej decyzji. czekałem dość długo, aż na allegro pojawił się Harnaś. Model ma, na moje oko 20 lat! i świetnie lata. Na pewno brał udział w zawodach F3F, być może też wygrywał.

Ile miałem kraks, nie zliczę, ale za to nie miałem stresu typu "nowy model o k@#$%$@#, już po ptakach". Dwa razy złamałem kadłub - naprawiłem pierwszy raz z pomocą Kamyczka_RC (dzięki), drugi samodzielnie. Uszkodziłem usterzenie - zrobiłem, teraz przerabiam je z T na V, bo za często rozwalało się przy twardych lądowaniach. Może warto poczekać, idzie zima, niektórzy będą wymieniać cudeńka i na pewno jakaś DOBRA oferta się trafi. Trzeba tylko cierpliwości... a potem latać, latać, latać.

Kraksy są nieuniknione, a starego modelu nie będzie ci żal. poza tym odpada tak zwany przeze mnie "syndrom straty". jak masz używany to nie boisz się, że go rozwalisz, nie boisz się latać.

Na marginesie Harnaś jest moim drugim modelem po Juniorze S Graupnera. Manualna, solidna robota, rop. 226cm, dł. 120cm (115cm po zmianie) rasowy F3F lat '80 / '90 za dwie setki.

Przepraszam że trochę przydługo, lecz proponuje rozważyć jeszcze tę właśnie drogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.