Skocz do zawartości

Jak się reguluje Saito 100 (4T)?


darek.3333

Rekomendowane odpowiedzi

Regulacja Saito 100

 

Czy śrubką w dźwigience gazu reguluje się wolne obroty?

Czy to normalne , że przepustnica jest ciasno spasowana i dość ciężko chodzi mimo czyszczenia i smarowania olejem after run ( na gazie będę musiał dać jakieś potężne serwo :wink: ).

 

Odbudowywuję mój pierwszy (początki przygody z modelarstwem ponad rok temu) model kupiony na allegro z silnikiem Saito. W sumie leciałem nim 20 sek więc nie zdążyłem poznać wszystkich aspektów tego silnika ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślę , że ta przepustnica powinna pracować luźno. Co do regulacji to ustawiłem tak na chybił trafił i silnik zapalił bez problemu. Chodzi jak zegarek i ma niezłego kopa. Model aż się rwał do góry :wink:

 

Muszę tylko popracować nad tą przepustnicą - spróbuję pod tą kontrę , która wymusza ruchy przepustnicy na boki przy jej obrocie dać jeszcze jedną podkładkę. Jak nie pomoże to zostaje papier ścierny :cry: (profanacja)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE PAPIER SCIERNY !!!

Troche pasty sciernej / polerniczej na przepustnice i troche cierpliwosci.

Nie sądzę żeby japończycy nie spasowali części w Saiciaku. Żadnego szlifowania ani ścierania! Trzeba przyjrzeć się konstrukcji i ustalić SKĄD się bierze opór. Chyba że przy krecie coś się pokrzywiło, ale wtedy też nie ma potrzeby szlifować..

 

Pozdr.,

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie sądzę żeby japończycy nie spasowali części w Saiciaku. Żadnego szlifowania ani ścierania! Trzeba przyjrzeć się konstrukcji i ustalić SKĄD się bierze opór. Chyba że przy krecie coś się pokrzywiło, ale wtedy też nie ma potrzeby szlifować..

 

Pozdr.,

Michał

Tam nie ma się co pokrzywić , korpus gaźnika to zwarty pucek a i sama przepustnica to ładny kawałek walca stalowego. Poza tym gaźnik jest za silnikiem więc do uszkodzenia przy krecie bardziej było narażonych wiele innych elementów. Siła była taka że zerwało gwint z nakrętki nakręcanej na koniec wału do mocowania kołpaka. Na szczęście sam wał nie ucierpiał. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaźnik był dokładnie płukany w benzynie. Luzowanie śrub przy gaźniku nie jest najlepszym pomysłem bo przy drganiach się odkręcą i szukaj gaźnika w polu. :wink:

Trochę podpiłowałem tą śrubkę trafiającą w skośny rowek i przeciwdziałającą wypadnięciu przepustnicy. Jeszcze nie jest idealnie ale tak zostawię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Miałem taki przypadek w Saito i przyczyną było zbyt mocne dokręcenie śrub mocujących gaźnik do korpusu silnika i co za tym szło delikatne ( w zasadzie niewidoczne) pęknięcie korpusu gaźnika które spowodowało zmniejszenie jego sztywności. Proponuję sprawdzić jak się przepustniczka obraca w zdemontowanym gaźniku jeżeli lekko to najlepiej wymienić korpus gaźnika. Producent odradza zdecydowanie mycie silników żarowych benzynami (patrz instrukcja silnika)ze względu na uszkadzanie uszczelek których w gaźniku jest kilka. Do mycia można używać np spirytusu skażonego lub paliwa modelarskiego i wtedy jest bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Darek333 - z daleka z benzyna od gaznika. Mozesz miec uszczelki silikonowe a te potraktowane benzyna - spuchna.

Teraz to już wiem. Inni też pisali aby nie używać benzyny. Ale jest już po fakcie :cry: Jednak pocieszające jest to , że jednak coś mnie tknęło i wszystko co było gumowe w okolicy zdemontowałem. Miałem taki objaw , że silnik nagle stracił kompresję. Umycie w metanolu nic nie pomogło. A po czyszczeniu benzyną silnik nagle odzyskał kompresję. Jakiś paproch musiał gdzieś utnkąć np pod zaworem. Poza tym w benzynie służącej do płukania było dość sporo opiłków , z czego wniosek , że metanol ich nie wypłukał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w benzynie służącej do płukania było dość sporo opiłków

Poszukaj gdzie one powstają zanim będzie za późno. W sprawnym silniku opiłków po prostu nie ma.

Gdyby tak było to sprawny silnik pracowałby w nieskończoność. Opiłki powstają na powierzchniach trących - cylinder , pierścień, tłok. Mogę nie pozwolić aby jedno tarło o drugie ale wtedy po co mi ten silnik :wink:

 

Dodam , że opiłki były mikroskopijnych rozmiarów i gdyby nie dokładne mycie pewnie trudno byłoby je zlokalizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.