Skocz do zawartości

Czerwony Baron - polecam film


kojot

Rekomendowane odpowiedzi

Jako, że zmogło mnie coś na kształt grypy, postanowiłem obejrzeć film:

http://www.cineman.pl/filmy/film/czerwony_baron

 

Świetny film - sporo scen walk powietrznych, fajne (choć nie koniecznie prawdziwe) przedstawienie głównego bohatera, a także pokazanie bezsensu wojny i przemiany człowieka tracącego w walce kolejnych przyjaciół. No i Czerwony Baron był wielbicielem wyżłów szorstkowłosych. Serdecznie polecam. No i sam mechaznim internetowego kina bardzo przyjazny, ale tu nie jestem obiektywny, bo to serwis robiony przez firmę w której pracuję ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale tu nie jestem obiektywny, bo to serwis robiony przez firmę w której pracuję ;-)

Odrobina autoreklamy jeszcze nikomu nie zaszkodziła :wink: .

 

A tak na marginesie: wczoraj na Discovery World był dokument, w którym podjęto próbę wyjaśnienia tajemniczych nieco okoliczności śmierci tego Asa Przestworzy. Niestety nie mogłem obejrzeć tego do końca bo musiałem zbierać swoje zwłoki do pracy na drugą zmianę :cry: . Mam jednak nadzieję, że uda mi się załapać na n-tą powtórkę tego filmiku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale tu nie jestem obiektywny, bo to serwis robiony przez firmę w której pracuję ;-)

Odrobina autoreklamy jeszcze nikomu nie zaszkodziła :wink: .

 

A tak na marginesie: wczoraj na Discovery World był dokument, w którym podjęto próbę wyjaśnienia tajemniczych nieco okoliczności śmierci tego Asa Przestworzy. Niestety nie mogłem obejrzeć tego do końca bo musiałem zbierać swoje zwłoki do pracy na drugą zmianę :cry: . Mam jednak nadzieję, że uda mi się załapać na n-tą powtórkę tego filmiku.

Był już kilka razy.

W skrócie - Sprawdzenie prawdopodobieństwa teorii, że został zestrzelony przez innego pilota.

Potem analiza ognia ze stanowisk naziemnej obrony plot.

Zakończenia nie zdradzę, bo może będzisz chciał to jeszcze kiedyś obejrzeć. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz, w sumie mało zaskakujące. :wink:

 

W czasie Walki powietrznej, baron wlazł na ogon Camela którym leciał jakiś krewny kpt. Browna. Ten, rzucił się na pomoc i w ostrym nurkowaniu, z dużej odległości oddał serię w stronę samolotu "Barona" - Baron, przerwał atak i zatoczył rundkę, w czasie której, był ostrzeliwany z ziemi, przez stanowiska obrony Plot. Po ok. dwóch minutach od przerwania ataku, wylądował na polu., już ranny. Gdy dobiegli do niego żołnierze piechoty, jeszcze żył, ale po chwili umarł.

Kpt. Browna uznano wówczas oficjalnie za pogromcę Barona.

 

Analiza walki powietrznej wykazała, że kpt. Brown, nie miał najmniejszych szans na zestrzelenie "Barona". Jego atak był tylko chaotycznym odwróceniem uwagi. A Prawdopodobnie, Baronowi zacieły się karabiny.

Brano pod uwagę kąt ostrzału, odległość i robiono próby z Karabinami z Camela, zamontowanymi na masce płatowca. Ogląano także zachowany fotel z Fokera z serią otworów na plecach. Okazały się otworami po nitach.

 

Potem analizowano ogień z naziemnych stanowisk obrony Plot. Wytypowano 3 strzelców, którzy mieli szansę postrzelić "Baroba" tak, jak to było w rzeczywistości (kąt postrzału i głębokość penetracji).

Podobnie jak w przypadku samolotów sprawdzono, czy wogóle było możliwe trafienie z KM-u na stojaku lecącego samolotu. Użyto do tego celu lasera z zaprogramowaną częstotliwością "strzałów" i rozrzutem, oraz opóźnieniem balistycznym (kąt promienia), podobnym jak pocisków z KM-ów.

Okazało się, że wytrenowany strzelec, w specjalnych goglach, żeby nie widział wiązki lasera, bez problemu trafił lecący samolot i wielokrotnie.

Z 3 strzelców, jednego odrzucono, bo nie strzelał z odległości i pod kątem, z jakiej powienien go trafić pocisk.

Z dwóch pozostałych, orzeczono, że obaj mieli szansę trafić Barona, a jeden z nich zrobił to na pewno. Jeden został zidentyfikowany z imienia, nazwiska i buźki (fotka), drugi pozostał nieznany - wiadomo, że był Australijczykiem.

Analizując czas między trafieniem i czasem śmierci Barona (zdążył wylądować i żył gdy dobiegli do niego żołnierze), bardziej prawdopodobnym zabójcą, jest ów nieznany z imienia i nazwiska żołnierz obrony naziemnej.

 

Program w zasadzie ciekawy. Dużo wizualizacji. Metody badawcze wyglądają na solidnie opracowane. Sięgano też po fabularne opowieści o śmierci pilota i wskazywano co w nich jest mitem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film RB jest owszem dobry jeśli chce się pooglądać trochę samolotów WWI oraz posłuchać niezłej muzyki.

Zwłaszcza w porównaniu z gniotami typu 'flajbojs' wypada dobrze.

 

Jednak gdy się bardziej temu przyjżeć to trochę wpisuje się w ostatnio pojawiające się niemieckie poszukiwania bohaterów tam gdzie ich nie ma. To trochę jak z tym ostatnim filmem o Staufenbergu z Tomem Cruzem.

 

Wracając do RB

Realizm lotu samolotów jest czasem nieprawdziwy (np. beczki albatrosem nad wieżą kościoła lub w czasie walki), albo wychodzą ewidentne niedopatrzenia (w którymś ujęciu silnik kręci śmigłem a popychacze zaworów się nie ruszają)

 

Dodatkowo pojawia się (ostatnio obowiązkowa) poprawność polityczna (w postaci fikcyjnego żydowskiego pilota (coś jak Murzyn we flajbojs)), oraz denerwujące wzbudzanie na widzu poczucia żalu wobec niemieckiej strony konfliktu (która jakby nie było wojnę tę wywołała).

Widać to np. podczas bezpośrednich przygotowań do operacji Michael - strapione miny generałów - a przecież celem tej operacji zdobycie Paryża a nie obrona Berlina przed Anglikami. Gdy wybuchają pociski artyleryjskie to owszem straty są ale głównie po stronie niemieckich (atakujących) drużyn, (które nie są zresztą przedstawione jako agresor a po prostu porządny niemiecki żołnierz (a to kogo i dlaczego atakuje to oczywiście nieistotne)).

Do tego nie wspomina się np. o używaniu gazów bojowych które zebrały ogromne żniwo w tej wojnie - no nie ma co się dziwić przecież Niemcy przodowali w tym humanitarnym środku walki - a film ma ich w końcu pokazywać jako pozytywne postacie więc na realia można pogwizdać.

 

Postać Barona jest wg mnie za młodo wyglądająca. Nie wygląda na 25 letniego faceta a raczej na licealistę. Jego zwycięstwa są rzadko pokazywane, a niektóre ewidentnie przekłamane. Zwycięstwo nad Lanoe Hawkerem który rzekomo leciał samolotem typu SE5 lub czymś podobnym (ten ze 'szkieletorem' na burcie) a tak naprawdę leciał na Airco DH.2 czyli przestarzałym samolocie z napędem pchającym.

Potyczki z kanadyjczykiem są dość bezsensowne - jest on kreowany na groźnego przeciwnika którym nie był.

Poprostu nie mogło być tak aby jeden z najlepszych pilotów WWI mógł zginąć dość przypadkowo od strzału z ziemi.

A jednak.

 

Generalnie jednak film polecam, wiadomo że MY będziemy go oglądali głównie w celach lotniczych. Zwłaszcza film jest przydatny gdy równolegle buduje się model fokkera dr1 (sprawdzone :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat - "Jednak gdy się bardziej temu przyjżeć to trochę wpisuje się w ostatnio pojawiające się niemieckie poszukiwania bohaterów tam gdzie ich nie ma. To trochę jak z tym ostatnim filmem o Staufenbergu z Tomem Cruzem."

 

Janek ,jezeli dla Ciebie jednoreki ,jednooki facet ktory wnosi teczke z materialem wybuchowym do pomieszczenia gdzie jest narada z Hitlerem , i odbezpieczony ladunek stawia obok pana H. ...zeby go zlikwidowac - nie jest Bohaterem ...no to kto ? Kaptan Klos czy Szarik ? ...bo juz nie wiem ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janeczek,

...nie wiem, czy Jankowi chodzi o prawdę historyczną, bo to OK.

 

Nie mówię o konkretnym filmie, ale:

 

Amerykańskie widzenie zdecydowanie mi nie leży, a za Enigmę, to bym ich...lepiej nie mówić, bo mogłoby być karalne, ale oni wszystko zawłaszczają, gumożuje paskudne...

 

Nasi zachodni sąsiedzi ostatnio mocno się wybielają - gdziekolwiek nie poczytasz, to wszyscy byli antyfaszystami i bardzo ich bolało, że musieli do innych strzelać - czytałem ostatnio wspomnienia niemieckich nocnych myśliwców; jak strasznie przeżywali każdy zestrzelony samolot i, oczywiście, żaden nigdy nie celował w kadłub, bo tam przecież siedziała załoga; strzelali w skrzydła, w zbiorniki paliwa...

Biedacy, przez co oni musieli przejść, aż żal :ass: ściska... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Stauffenberga i zamachu na Hitlera to oczywiście prawda historyczna jest taka że zamach przeprowadził - ale co do tego jego bohaterstwa - nie jest tak kolorowo.

Udany zamach miał ratować Rzeszę i przyspieszyć rokowania z Aliantami. Polska miała nadal pozostać pod niemieckim panowaniem z jej 'gorszymi' mieszkańcami w roli siły roboczej. Poglądy Stauffenberga wobec Polski były zbliżone do poglądów typowego nazisty.

Tego się w tym filmie nie porusza. Tam jest on wielkim bohaterem Niemiec.

 

A reszta to tak jak pisze Karlem - czyli pisanie historii od nowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie jak zawsze bywa, zdecydowana role odgrywa PUNKT widzenia .....-z punktu widzenia pana AH. - Stauffenberg byl morderca i zdrajca a nie bohaterem...

z innych punktow widzenia byl:

1. facetem ktory chcial uratowac wiele istnien ludzkich...(moze tylko jednej narodowosci)

2. Pechowcem ktoremu przez przestawienie Aktowki pokrzyzowano plany...

3.Gosciem ktory mimo kaletctwa potrafil "doniesc" pakunek w niebezpieczne miejsce...

4.Oficerem ktory chcial dojsc do wladzy...

itd,itp...

Oczywiscie rowniez CZAS rozmywa fakty ...jeszcze troche i do szeregow Asow Lotnictwa I WK obok RB czy kpt. Browna dolaczy Herman G...ktory nawet latal w Staffel RB...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykańskie widzenie zdecydowanie mi nie leży, a za Enigmę, to bym ich...lepiej nie mówić, bo mogłoby być karalne, ale oni wszystko zawłaszczają, gumożuje paskudne...

A "Bękarty Wojny" oglądał? Bo jak nie to nie wie jeszcze że amrykance zaplanowali zamach i bardzo się przyczynili do zabicia.... Hitlera? :lol2: :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...stara się nie oglądać, bo w każdym filmie amerykański bohater wszechświat przed zagładą ratuje, więc mu już bokiem wychodzi i powoduje odruch wymiotny...

:ble: :ble: :ble:

 

Ale mnie już niewiele zdziwi w temacie dowartościowywania się tych nieuków z Hamburgerlandu :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.