Skocz do zawartości

Malibu F3P


Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

 

Dzisiaj dostałem przesyłkę z ABC-RC z modelem testowym, czyli w moim wypadku z Malibu F3P.

Po rozpakowaniu paczki (odpowiednio zabezpieczonej nawiasem mówiąc) zobaczyłem takie ładne pudełeczko:

Dołączona grafika

 

W środku wszystko też ładnie popakowane:

Dołączona grafika

 

No to przyjrzyjmy się za co dokładnie płacimy :)

 

Dołączona grafika

Od lewej patrząc - 3 pary hamulców, dwie pary wzmocnień kadłuba i owiewki (ta owiewki :lol: ) na koła.

 

Dołączona grafika

Części na kadłub i ustrzeżenie, ładnie malowane trzeba przyznać :)

 

Dołączona grafika

No i skrzydło wraz z lotkami, też bez uwag.

 

 

Dołączona grafika

A tu moje ulubione woreczki z pierdółkami (ulubione, bo jest co komentować w końcu :lol: ).

Woreczek z węglem nie zawiera nic ciekawego, ot solidne pręty i płaskowniki (co ważne węglowe, a nie na czarno kolorowane), oraz kawałek stali na końcówki popychaczy.

 

Następny to woreczek z galanterią, czyli kółka (trochę ciężkawo wyglądają, zważę zanim zamontuje), dźwigienki, oraz rurkę termokurczliwą. Nie jestem jeszcze pewny czy zastosuję rurkę termokurczliwą czy dołączone do zestawu dźwigienki (niestety mają one taką wadę, ze musiałbym z obu stron kleić do węgla kawałki stali i robić zetki)

 

No i ostatnie to wzmocnienia. Ku mojemu zaskoczeniu są one wycięte z malowanej na czarno sklejki. Troszkę się obawiam przez to o wytrzymałość, na twarde lądowania, bo sklejka jest całkiem nieelastyczna, no ale zobaczymy (chociaż wolałbym jednak nie ;) ).

 

Ogólnie to pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne, wszystko do siebie pasuje, jest estetycznie wykonane, nic tylko brać się do składania ;)

 

Ale to pewnie koło 3 nad ranem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mogę polecić już z doświadczenia, to nie wklejaj spowalniaczy pionowych na końcówkach lotek. Budowałem ok. 4 różne rodzaje modeli do f3p, w każdych z nich przewidziane były owe spowalniacze. Po obserwacjach wiem, że minusów jest więcej niż zysku. oczywiście widoczne już na pierwszy rzut oka w locie jest to, iż model lata wolniej, lecz jest bardzo mniej podatny na lotki. spowalniacze zmniejszają efektywność lotki o jakieś 30%, a jak już dołożyć do tego fakt, iż w modelach klasy f3p stosuję się bardzo małe przełożenie serwo-lotka (w celu uzyskania większej precyzji - tutaj wychylenia po 40st. nie są potrzebne, a nawet wadzą), wykonywanie beczek osiowych i sterowanych staje się praktycznie niemożliwe bo słabą reakcję na lotki trzeba zrekompensować dodaniem gazu, inaczej model po prostu traci sterowność.

 

Powiedz, czy przygotowujesz model stricte na halę, ultra lekki zawodniczy; czy też na hale do śmigania tak o; czy na pole?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamulce na końcach lotek, zawsze mogę odciąć :wink:

Jakkolwiek dzięki za cynk, nie przykleję ich od razu, tylko najpierw polatam bez nich, a później z nimi. I jak mi będzie odpowiadać tak zostanie.

 

Model przygotowuje na halę...

A czy będzie jak zawodniczy?

Ty mi powiedz, bo ja po prostu mam już poskracane wszystkie kable, poażurowane obudowy serw, zdjęte koszulki ze wszystkiego czego się dało, a w przypływie natchnienia wymienię oryginalne kable od serw na emaliowaną plecionkę, bo w końcu dorwałem stare słuchawki.

 

Po prostu robię jak najlżej się da, ale na pewno nie kosztem wygody eksploatacji (tak czy inaczej będzie bardzo lekko).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poskręcane kable maja w efekcie większa długość (i masę zarazem) niż proste:)

Nieco się nie zrozumieliśmy ;)

 

Zwykłe kable od serw to też plecionka tyle, że w izolacji. Za to moja plecionka to to samo, tylko, że lakierowane, nie w tworzywie (no i z nitka w środku ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż...

Miałem zamiar robić fotorelację z każdego kroku przy budowie, ale okazało się, że po prostu nie ma sensu :wink:

Model składa się bardzo szybko i wszystko do siebie idealnie pasuje (no poza wycięciem na statecznik poziomy, który minimalnie ociera, ale sam fakt, że wspominam o 0,5mm różnicy świadczy o wysokiej dokładności wykonania), a instrukcja opisuje cały montaż krok po kroku.

 

No i tak całość wygląda już poskładana:

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

No i szczególiki:

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

A diabeł tkwi w szczegółach niestety.

Mimo świetnego wrażenia z całości to nie jestem w stanie przeboleć wagi sklejkowych wzmocnień. Nie jestem w stanie podać konkretów (padły mi akurat baterie w wadze, a w Wigilię o 1:30 w nocy ciężko kupić), lecz sprawiały niesamowicie ciężkie wrażenie.

Zdecydowanie lepiej sprawdziłyby się tu podobne kształtki tylko wykonane z tworzywa, a jeszcze lepiej dziób wykonany z EPP. No i jak widać zrezygnowałem z kółek i owiewek, oraz skróciłem znacznie pręty podwoziowe. Niby niewiele a pozwoliło to zaoszczędzić 7g. Czyli naprawdę bardzo dużo.

Niespecjalnie podobał mi się też brak jakiegokolwiek materiału na zawiasy. Producent zaleca użycie dobrej jakości taśmy samoprzylepnej. Niestety w Nysie nie ma czegoś takiego jak dobra taśma (serio mówię, mamy z 5 papierniczych i wszędzie jest tylko no-name po 0,90zł za rolkę), więc zrobiłem zawiasy na UHU-Porze. Patent przeze mnie sprawdzony, łatwonaprawialny i naprawdę leciutki.

 

Przyczepić się można jeszcze sztywności skrętnej kadłuba, skręca się dokładnie w miejscu ażurów, ale zobaczymy czy będzie to przeszkadzać w robieniu tego do czego ten model został przeznaczony (podejrzewam, że nie, bo jednak lata się tym powolutku), jakkolwiek z chęcią zamiast tych ażurów dałbym inny materiał na wzmocnienia

 

Waga modelu w tym stanie to 84g, czyli troszkę jednak ta konstrukcja waży (tylko, że trzeba zwrócić na bardzo dużą sztywność skrzydeł i ustrzeżenia, a to jest ważne przy precyzyjnym lataniu) .

 

No i na koniec porównanie Malibu z Yakiem od Krzyśka Halickiego:

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

 

Malibu robi tutaj wrażenie hmmm... awangardowe?

Co tu dużo mówić, mimo swojej plaskatości, jest wysoce urokliwy :lol:

 

A teraz musi poczekać, aż mi Yak zmięknie do reszty, cobym miał wolne wyposażenie do niego (jednak długo to nie potrwa, bo Yaczek już ostro po ogonie dostał, a latam nim przynajmniej 15 lotów dziennie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, wagi nie oszukasz....

Wszystkie te dodatkowe węgle swoje ważą. Niemniej i tak jestem zdania, że najwięcej waży tutaj ta sklejka na wzmocnienie i bez niej byłoby lepiej.

 

Jakkolwiek mam nadzieję, że w locie to się zgubi, a ponadto jeszcze spróbuje pourywać z wyposażenia, jak najwięcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

84g to strasznie duzo- przy tych wymiarach model powinien wazyc maksymalnie 130g do lotu, zeby latal w miare dobrze. Nawet frezowanie tego modelu nie daza duzego spadku masy moze 10-11g.

Czy malowanie tego modelu to nadruk czy jest jakby oklejony taka folia/papierem jak np breeze pro?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, dziś nawet jeszcze raz go zważyłem. Waga pokazuje 85g i nie chce być inaczej.

 

Powoli zaczynam dorastać mentalnie do amputacji dziobu i jego osobnego wykonania z EPP.

W tym modelu nic nie ma prawa tyle ważyć poza tą sklejką i drugą warstwą depronu na dziobie.

Ale jeszcze muszę pomyśleć, bo czas mam.

 

 

EDIT: Zważyłem sklejkowe wzmocnienia z dzioba - 6g wszystkie.

Czyli jeśli liczyć je, te spod skrzydła i dodatkowa warstwę depronu to wyjdzie około 6g + 3g + 4 - czyli 13g.

Czyli dalej byłoby ciężko...

 

Będę walczył z wagą wyposażenia, bo co mi zostało.

 

 

EDIT2: Zważyłem swojego Yaka - waży 150g. Czyli Malibu na gotowo wyjdzie w zasadzie identycznie co mój YAK (nie ma co się dziwić, klej swoje waży). W takim wypadku i tak będzie mi to odpowiadać, bo YAKiem lata mi się po prostu dobrze, a Malibu ma większe powierzchnie nośne.

Czyli do treningowego latania będzie ok :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No i co w końcu z tym Malibu?

Troszkę już tą dechą latam (dziś równo miesiąc mija), więc mogę już o nim coś-niecoś powiedzieć.

 

Opiszę może po kolei jak mi z tym modelem szło.

Przy oblocie model mnie nie zachwycił. Przede wszystkim czuć było jego ówczesne 185g do lotu i nie było na to rady. Latało się ciężko i krótko, na dodatek mimo tej masy kadłub skręcał się prawie o 90st w beczkach. Jakby tego było mało przy łapaniu do ręki odleciał silnik. Co ciekawe nie puścił klej, a rozwarstwiła się sklejka :roll:

Nie powiem, wróciłem do domu niepocieszony.

 

W domu poprawiłem klejenie sklejki (po podważeniu paznokciem ostatnia warstwa wręgi silnikowej tez odeszła), naładowałem aku i wróciłem do latania.

Po tych naprawach poczułem w końcu jak ten model lata. Naprawdę zachwycił mnie jego lot na żyletkę. Stawiamy go na boku, i możemy puścić stery- leci idealnie równo. Z tego samego powodu nie wychodziły mi na początku beczki po okręgu, po prostu jak podpierałem kierunkiem z przyzwyczajenia to model uciekał nosem do góry :mrgreen:

 

Odkrycie zachowania modelu w locie na żyletce poprawiło mi nastawienie do tego modelu i nawet spodobało mi się nim latanie.

 

Jakkolwiek waga wciąż mi przeszkadzała, przeszkadzało skręcanie się ogona i wiecznie łamiące się mocowanie silnika (sklejka po prostu tu nie pasuje i tyle).

 

Postanowiłem, więc wziąć się do przeróbek i zmieniłem:

Przód modelu. Pełna amputacja i nówka z EPP:

Dołączona grafika

I w końcu nie ma klejenia sklejki co lot na CA

 

Dodałem odciągi na ogonie:

Dołączona grafika

 

I wywaliłem całą sklejkę w której trzymało się podwozie i zastrzały skrzydła. Jest 100% zbędna.

 

No i model wygląda po tym tak:

Dołączona grafika

 

Po tych zmianach model odchudził się o 15g i w końcu zaczął chodzić za ręką.

W międzyczasie przewinęły się jeszcze płytki za lotką. Tutaj niestety muszę potwierdzić słowa Artemisa - model z tymi płytkami w ogóle nie robi beczek mimo wychyleń +/- 40st! Zdecydowanie je odradzam.

 

Po tym stosunkowo długim okresie dorastania w końcu model zaczął latać poprawnie.

Na tą chwilę jestem naprawdę zadowolony z jego własności lotnych. W zawisie stabilnością dorównuje Lamie :lol2: , fantastycznie robi figury na żyletce, bardzo przewidywalnie i pewnie reaguje na stery i można latać nim naprawdę ładne, okrąglutkie figury i mimo swojej masy lata wolniej od blisko 30g lżejszego Yaka.

Niestety nie ma róży bez kolców - jego masę dalej czuć i naprawdę potrafi ona przeszkadzać.

 

Na zakończenie mam tylko jeden prowizoryczny filmik:

http://www.youtube.com/watch?v=FnSyRxxSDxg

Ale postaram się dostarczyć konkretny filmik z akrobacji w hali. Ferie mam, to może się w końcu uda ;)

 

Summa summarum lubię ten model i latam nim naprawdę często. Czy warto go kupić? To już musicie odpowiedzieć sobie sami. Jeśli jednak się zdecydujecie się na jego kupno i od razu wykonacie przeróbki które opisałem to polubicie ten model.

Niestety mimo swej nazwy z całą pewnością nie jest to zawodniczy model. Może i kształt jest odpowiedni, ale to nie ten zakres wagowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.