Skocz do zawartości

Curtis P-40


zaur

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ogromna dziura wzdłuż kadłuba po przesuniętym pakiecie.

Do takich dużych uzupełnień lepszy niż CA jest UHU POR - dłużej wiąże ale spoina zostanie elastyczna. Po CA z przyspieszaczem będzie twarda jak beton.

Kostkę do wypełnienia przygotuj nieco nadmiarową .... musi wchodzić z oporem, resztę wypełni klej a jak zamalujesz to nie będzie śladu :-)

 

ms

  • Odpowiedzi 72
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Opublikowano

Jasne. Peczterdziestkę całą prawie kleiłem Por'em. Wczoraj też chciałem łatać tym klejem, tylko zamarzł. CA nie zamarzł, ale buteleczka była tak twadza, że ledwo wyciskałem. Wolę Por niż CA do tego materiału. Właśnie ze względu na elastyczność.

 

Edit:

Dziś znów ulatywałem peczterdziestkę. To jak ujażmianie byka. Pierwszy start. Rewers na SW i gleba. Złamane śmigło i mokry silnik. Nie kręci.

Drugi start. Poszedł. Łagodnie do góry na jakieś 20 m wysokosci z 5 metrów ode mnie. Zwrot w prawo i pionowo w górę. Na plecy i petla w dół. Znów do góry, odwrót na brzuch i 30 metrów prosto. Prostopadle o mnie. Zwrot na mnie. Peczterdziestka zasówa na mnie i myślę aby nie pomylić kierunków. Strach zwyciężył. Ściągnąłęm lekko drążek, zwrot w dobrą stronę. Nie pomyliłęm się. Ale oddanie gazu spowodowało przepadek w kierunku nawrotu. I gleba. A moze za bardzo lotki wychyliłem. Złamane śmigło, ostatnie. Silnik znów mokry i nie kręci. Powrót do domu. To trwało kilkanaście sekund, może więcej, ale dla mnie wieki. Chyb zaczynam go opanowywać. Tylko, że coraz więcej wody na polu i silnik nie wytrzymuje. Zbliża się przerwa. Kilka tygodni, aż wszystko wyschnie. I stado śmigieł nowych porzeba. Na mrozie łato pękają, mimo propsavera.

Opublikowano

Dlaczego pękają śmigała tego nie wiem ale jak widzę, że gleba blisko to wyłączam silnik i zwykle po kretowaniu śmigło się nie łamie.

Wczoraj kolega latając P40 rozwalił mi pół skrzydła w FW 190 i choć model spadł, to śmigło było całe.

 

lataj wysoko i a 3/4 gazu, zmniejsz wychylenia na lotkach .... trening czyni mistrza :-)

 

ms

Opublikowano

To trwało kilkanaście sekund, może więcej

.... .....

Chyb zaczynam go opanowywać.

no strasznie mnie tym ubawiłeś z samego rana :rotfl: :rotfl: :rotfl: Ale lataj, lataj, tak jak napisał mirolek, trening czyni mistrza - powodzenia i wytrwałości :wink:

 

a co do śmigieł to może guma za mocna albo za długa oś silnika i utrudnia wypadnięcie śmigła, powinno być tak zamocowane że naciskając na łopatkę śmigła powinno się dać odciągnąć od propsavera

Opublikowano

o strasznie mnie tym ubawiłeś z samego rana Ale lataj, lataj, tak jak napisał mirolek, trening czyni mistrza - powodzenia i wytrwałości

 

a co do śmigieł to może guma za mocna albo za długa oś silnika i utrudnia wypadnięcie śmigła, powinno być tak zamocowane że naciskając na łopatkę śmigła powinno się dać odciągnąć od propsavera

_________________

Cieszę się, że Cię rozweseliłem. Pochlebiłeś mi. Ale tak naprawdę to był mój pierwszy kontrolowany lot.

 

Porpsavera ma dobrze ustawionego. W domu wszystko działa ok, Ale wydaje mi się, że ujemne temperatury powodują, że i guma twardnieje i śmigło robi się kruche. Monsterem jak lekko uderzyłem w przeszkodę to buda od razu poszła w drzazgi. Stała się bardzo krucha.

Opublikowano

Na razie nic więcej nie było. Pogoda faktycznie była marna. Najpierw odwilż, że pełno wody było, potem zmroziło ale sypało bardzo śniegiem (znów zaspy do odśnieżenia pod domem), a piątek było ładnie, słonecznie i nawet nie zbyt zimno ale okropnie wiało. Sobota spędzona na pracach domowych a jutro obiad z rodziną. Więc dopiero przyszły tydzień może.

Opublikowano

No więc..były kolejne loty.

Ustawienia skłon i wykłon na oko kilka stopni w dół i w prawo. Dwie podkładki w dół i jedna w prawo. Różnica w prowadzeniu jest spora w porównaniu do ustawień na 0-0. Nie pochyla modelu na lewe skrzydło i tak samo reaguje na na zwroty w obydwie strony. Ale to chyba każdy wie. W końcu po to jest skłon i wykłon.

Stwierdzam, że zima to chyba nie jest czas na ujeżdżanie modeli. Śmigła na mrozie łamią się jak zapałki. I to nie jest wina złego propsavera. Śmigiełko lekko się trzyma, odgina na wszystkie boki. A złamałem dziś pięć. Miałem tylko kilka lądowań bez złamanego śmigła. A było to tak:

Według zaleceń kolegi Pelikan1500 (wielkie dzięki za dobre rady i wsparcie) robiłem starty, chwila wznoszenia i lądowanie na wyłączonym silniku. Świetna nauka i daje efekty.

Start robię spod ręki (nie wiem czemu ta metoda jest trudniejsza) i wznoszenie albo delikatnie kilka stopni w górę albo gaz na maksa i ostro w górę. Obydwa starty mają swój urok. Model ładnie wygląda w locie na wysokości 1-1,5m, ale świeca w górę też robi wrażenie.

Gdy model jest na wysokości 20-30 metrów wyrównuję lot i wyłączam silnik. Lotem szybowym staram się lądować. Nawet czasem mi się to udaje.

Moje spostrzeżenia.

- na śmigle 8x4 ledwo lata - jak bombowiec, reaguje z opuźnieniem, wolno i dostojnie. Przy świecy widać brak ciągu. Wznosi się pionowo do pewnego momentu, robi zawis i w końcu przepada.

- śmigło 8x6 to już inna bajka - szybki, zwinny, manewry robi bardzo sprawnie. Szybkość robi swoje. Ale nadal jest dla mnie do opanowania. Śmigło 9x6 na potem.

- model bardzo lubi szybkość i jest wtedy sterowny. Zmniejszenie prędkości powoduje przepadanie.

- w locie szybowym o ile jest jeszcze szybko jest sterowny i stabilny. Ostatnie metry lądowania bardzo łatwo przeciągnąć.

- muszę znaleźć inne miejsce do latania, chcę wyżej i dalej :) może wtedy będzie mniej kraks. Wiadomo, że z dużej wysokości łatwiej wyprowadzić.

 

Poza tym to wciąga :)

Opublikowano

Śmigła na mrozie łamią się jak zapałki.

Z tym nie mogę się zgodzić, latałem wiele razy na mrozie i nie złamałem ani jednego. Jakie stosujesz gumki? Łamałem czasem śmigła jak stosowałem zwykłe recepturki ale odkąd mam oryginalne pierścienie problem nie występuje..... chyba, że spontanicznie ląduje na drzewie :roll:

 

Oczywiście zanim model zetknie się z glebą wyłączaj silnik - śmigło nie ma prawa się złamać.

 

Śmigło 9x5 GWS HD to najlepszy wybór do tego silnika, z 8" to nawet nie ma co próbować. Nie przesadzaj też ze skokiem bo zeżre pakiet w 3-4 minuty.

 

ms

Opublikowano

Za każdym razem wyłączam silnik przy lądowaniu, jakie by nie było. Śmigła siedzą luźno na propsaverze, gumka oryginalna, jak nacisnę to się ładnie odgina i lipa. O ile nie siądę na brzchu to śmigło złamane. Musze powiedzieć, że żadko siadam na brzuchu. Częściej albo pikuję z 5 metrów (jak już się pogubię z kierunkami) albo cyrkluję po przepadnięciu lub przeciągnięciu na 1-1,5 metra z małą prędkością.

Może to kwestia śniegu. Impet uderzenia przyjmują łopaty śmigła wbijając się w śnieg. Jeżeli obydwie sa tak samo obciążone, to któraś musi pójść. Na ziemi to działa inaczej. Jedna łopata jest obciążona, druga wisi w powietrzu i wtedy propsaver się odgina. Ale jak nacisk jest z dwóch stron to lipa.

Zaznaczę, że mamy jeszcze ze 30 cm śniegu. Twardego, zlodowaconego.

Z innej bajki. Złamałem skrzydło przy ostatnim cyrklu. Przy kadłubie. Jakoś tak wyszło. Przykleiłem na CA, potraktowałem przyśpieszaczem i się zdziwiłem. CA napęczniał i odepchnął płat, mimo że go mocno dociskałem. Teraz to mam krzywo. Widać inne kąty krawędzi natarcia. Ale latać się chyba da.

Opublikowano

Widać inne kąty krawędzi natarcia.

Ważny jest kat zaklinowania płata a ten się nie zmienił, raczej nie przewiduję problemu .... sprawdzisz sam w kolejnym locie :-)

 

Propsaver zabezpiecza śmigło przy lądowaniu, jak zabijasz kreta z kilku metrów to śmigło idzie w drzazgi i nic go nie uratuje.

Potraktuj to jako "koszt nauki latania" ... kurs na prawo jazdy też kosztuje :rotfl:

 

ms

Opublikowano

Jadę latać, tzn. próbować :)

Zimno jak nie wiem, ale zniosę to mężnie. Ważne, że jeszcze nie wieje.

 

EDIT:

 

Skoro powiedziałem , że zniosę to mężnie, to zniosę. Peczterdziestka wisi na 20 metach na drzewie :( Jak ją ściągnąć? Spadł tylko pakiet, ale i tak jest wgnieciony. Przynajmniej elekronika jest bez zasilania.

Czekać na wichurę? Dzwonić po strażaków? Nawet kamieniem tak wysoko nie dorzucę.

Poza tym: trzy śmigła złamane, kadłub dwa razy przy ogonie i raz przy nosie, skrzydło raz przy kadłubie. Posklejany CA i latał do końca :)

 

Zauważyłem, że na jakieś 100 metrów nie widzę w jakiej pozycji leci model. Parę razy wydawało mi się, ze leci normalnie a on już był na brzuchu i zwroty robił nie w tą stronę co trzeba.

Ostatni lot chciałem uciec od drzew i zrobiłem zwrot w prawo, a on pokazał mi tylko brzuch i poleciał w lewo. Chyba znw pochrzaniłem kierunki. Efekt - peczterdziestka nocuje na drzewie.

Mam jakieś fotki i filmik. Ale to później.

Opublikowano

Ja obstawiam ścięcie drzewa :faja:

I to jeszcze teraz. Do rana zdąrzysz je pociąć w całości i zwieść do domu.

 

na poważnie to współczuję, a na otychę dodam, że nie jesteś pierwszym i nie ostatnim, którego spotkal taki los. :cry:

Opublikowano

Wiem, że nie pierwszy i nie ostatni. Przy ostatnich lotach zauważyłem, że się mało mejsca robi. Ale.. chciałem żonie pokazać :)

Parę zdjęć:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

No i lądowanie. Kto pierwszy zauważy niepasujący element? :)

 

Dołączona grafika

 

A tak wyglądały starty. Więcej ne ma, bo model uciekał żonie z kadru.

 

http://www.youtube.com/watch?v=Eoaqtu7Ot6E

Opublikowano

Zaur do rekordu w ZAWISIE na drzewie to Ci jeszcze daleko a wynosi on 14dni i jakieś 6 godzin z minutami i bez pomocy straży pożarnej to byłby nie do pobicia bo wisiałby do dnia dzisiejszego a to jakieś chyba ze 4 latka . :mrgreen:

Opublikowano

Model w domu :D

Za pomocą grubego kija 50cm , linki 40m i przedewszystkim przyrody.

Najpierw wiaterek zdmuchnął go z 20 metrów na 8 a potem to już w zasięgu rzutu kijem. Trzy godziny walki i na ziemi.

Zdjecia później.

 

EDIT:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

A tu ostrzał z wiatrówki.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

W tej chwili model jest już posklejany i gotowy do dalszych lotów :)

Opublikowano

nie jesteś pierwszym i nie ostatnim, którego spotkal taki los. :cry:

Drzewa rosną zawsze nie tam gdzie powinny, trenerka ściągałem kiedyś przy pomocy wynajętego alpinisty :rotfl:

 

Mocno doświadczasz swój model, liczy się jednak upór i zawziętość pilota. Pewnie juz niedługo te zdjęcia będą tylko złym wspomnieniem. Ważne, że myśliwiec znów gotów do lotu.

 

Nie zrozumiem jednak, jak udało Ci się złamać kadłub tuz przy ogonie ........ może to ogień działek p.lot :shock:

 

ms

Opublikowano

Nie zrozumiem jednak, jak udało Ci się złamać kadłub tuz przy ogonie ........ może to ogień działek p.lot

Ogień działek p.lot to widać na lewym skrzydle. Kilkanaście trafień na wylot i jedno w kadłub na 5 cm głębokie :) Widać na zdjęciach.

Ogon urwałem przy którymś kretobiciu. Odpadł zaraz za węglowymi prętami. Dałem za krótkie. Dwa razy kleiłem CA z aktywatorem i jakoś ciągle odpadał w tym samym miejscu. CA łapało tylko po przegach a w środku nie trzymało. Teraz skleiłem na UHU POR'em. Powinno trzymać.

Szykuję się na następne nauki. A jak filmik? Jak moje starty?

Opublikowano

Wzmocnij ten ogon . Przedłuż wzmocnienia z prętów węglowych ale daj pręty na zakładkę po jakieś 3cm i puść je prawie do końca kadłuba bo już zawsze będzie sie w tym miejscu ODDZIELAŁ od reszty TUŁOWIA . :mrgreen: .Możesz dać jeszcze z dołu kadłuba tak od połowy długości do końca będzie mocny a wagi za dużo mu nie przybędzie .

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.