Klopoty z odbiornikiem Hitec HFD-08RO 35MHz

[dukeroger]

Witam

Mam jakis problem z odbiornikiem (hitec podwojna przemiana). Juz kilku krotnie zdarzylo sie ze zalaczylem aparature, zalaczylem sprzet wszystko dziala. Potem wylaczam wszystko mija chwila; zalaczam aparature, podlaczam baterie w modelu i regiel melduje ze nie ma sygnalu od aparatury. Ma zasilanie ale pika przerywanym sygnalem mowiacym o braku sygnalu z nadajnika (na innych modelach z pojedyncza i podwojna przemiana nadajnik dziala). Podlaczylismy inny odbiornik wszystko dziala wiec serwa, silnik i regler sa ok. Albo odbiornik albo kwarce - po powrocie z lotniska w domu podlaczylem inny zestaw kwarcow podwojnej przemiany i dziala. Ale podlaczylem tez potem stare i tez dziala. Jedyne co mi przychodzi do glowy to temperatura, w nizszej (jaka byla na lotnisku) nie dziala. Chyba dzis wieczorem wyniose to przed dom poczekam chwile i bede probowal. Jakies inne sugestie?

[Irek M]

Z takim odbiornikiem latałem nawet na mrozie i to w zimie :!: zawsze wszystko było OK. Nawet po wodowaniu i osuszeniu odbiornika.

[dukeroger]

Najgorsze jest to ze w domu dziala, ostatnio przyjechalem do Bojana polatac i jeszcze jeden kolega mial odbiornik o jeden kanal od mojego to wlaczylismy razem i sprawdzalismy czy cos nie sieje. Potem jako ze on byl pierwszy to dalem mu polatac a jak skonczyl moj odbiornik juz nie widzial nadajnika. Poczytawszy troche chyba po prostu kupie nowy odbiornik nie ma sensu ryzykowac.

[Arturrro]

Odkopię ten temat, żeby nie zakładać nowego.

Ten sezon zaczął się dla mnie jakąś czarną serią... Ale do rzeczy.

 

Czy spotkał się ktoś z problemami z zasięgiem w odbiorniku HFD-08RO 35MHz? Parę dni wstecz, przy lądowaniu Kataną trzepnęły mi solidnie serwa i silnik wszedł na maksymalne obroty. Skończyło się to kretem. Wczoraj na "lotnisku" wszystko wydawało się OK, ale po odleceniu modelem ok. 50m od siebie, Katana zaczęła głupieć jak pijany zając! Znów mały kret.

Dopiero na ziemi było widać, że po odejściu kilkudziesięciu metrów, serwa i silnik głupieją.

 

Skaner częstotliwości nie pokazywał przed i po locie żadnego sygnału w moim zakresie. Kwarce sprawdzone, nadajnik również. Odbiornik nigdy przedtem nie brał udziału w jakiejś kraksie, antenka jest cała, bez uszkodzeń.

 

Może komuś przydarzyła się podobna sytuacja i znalazł rozwiązanie? Trochę szkoda mi tego odbiornika wyrzucić, ale jeśli nie uda się go naprawić, to nowy egzemplarz będzie go musiał zastąpić.

[Grabcio]

Również pobawię się w archeologa i ponownie odkopię wątek.

Czy spotkał się ktoś z problemami z zasięgiem w odbiorniku HFD-08RO 35MHz? Parę dni wstecz, przy lądowaniu Kataną trzepnęły mi solidnie serwa i silnik wszedł na maksymalne obroty. Skończyło się to kretem. Wczoraj na "lotnisku" wszystko wydawało się OK, ale po odleceniu modelem ok. 50m od siebie, Katana zaczęła głupieć jak pijany zając! Znów mały kret.

Dopiero na ziemi było widać, że po odejściu kilkudziesięciu metrów, serwa i silnik głupieją.

 

Mam to samo z dwoma odbiornikami HFD-08RD (troszkę starsza wersja). Z moich obserwacji wynika, że problemy występują tylko w modelach z napędem elektrycznym. Założenie dodatkowego beca impulsowego tylko pogorszyło sprawę - zakłócenia po paru krokach (przy złożonej antenie nadajnika). Co ciekawe, w modelach z napędem żarowym i zasilaniu elektroniki z pakietów 4,8V NiCd / NiMh nie ma z tymi samymi odbiornikami (i kwarcami) najmniejszych problemów z zakłóceniami i zasięgiem. Rozwiązaniem w moim przypadku było zastosowanie w modelach z napędem elektrycznym odbiorników Futaby. Niestety było to rozwiązanie bolesne dla portfela :cry: