Skocz do zawartości

"Penguin" - dwumetrowy motoszybowiec


Callab

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Przez ostatnie dwa tygodnie odciąłem się od Internetu, zerwałem kontakty z rodziną i znajomymi, żeby w spokoju strugać balsę. No i wystrugałem to co widać na zdjęciach poniżej. Model aktualnie jest w wersji ARC - czyli gotowy do nałożenia poszycia. Kadłub jest oklejony japonką (na zdjęciach jeszcze nie) i będzie malowany. Skrzydła i stateczniki pokryję folią.

 

Powoli będę dodawał opis budowy poszczególnych elementów. Na razie podam wstępne parametry:

 

Rozpiętość: 2040 mm

Długość: 1020 mm (bez kołpaka)

Masa planowana: między 900 a 1100g.

 

Oblot mam nadzieję zrobić w najbliższą niedzielę. Jak nie zdążę, to za tydzień.

 

I jeszcze słowo na temat nazwy modelu: jak wiadomo z filmu pt.: "Madagaskar 2", pingwiny świetnie latają. No więc czemu nie? :-)

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ladny projekt. Szczegolnie ten obly kadlub ma bardzo fajna linie.

Mimo ze to Pingwin to skrzydelka maja chyba cos z Pelkana? Mozesz zdradzic jaki profil zastosowales? W czesci centralnej wypelnienia miedzy zebrami sa z pelnej balsy?

 

Pozdrawiam,

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrzydła mają coś z Pelikana, mianowicie żeberka. Stałem się przez przypadek posiadaczem kompletu tych żeberek więc postanowiłem je wykorzystać. Oczywiście wprowadziłem modyfikacje: skrzydła bez uszu, z lotkami. Dołożyłem też dodatkowy dźwigar.

 

Wypełnienia nie są z pełnej balsy.

 

Kadłub montowany na desce, zbudowany z wręg, do których doklejone zostały podłużnice z balsy 5mm. Po wyszlifowaniu podłużnic, spód i ścianki kadłuba zostały sklejone z trzech warstw balsy 3mm. Warstwy klejone tak, że pierwsza kończy się na wysokości siódmej wręgi (120 mm za krawędzią spływu skrzydła), druga idzie do 2/3 belki ogonowej, a trzecia do końca ogona. Tak więc przód ma ścianki grubości 9mm, tył 3 mm.

Potem wszystko szlifowane do zadanych przekrojów.

 

Montaż kadłuba na desce montażowej:

Dołączona grafika

 

Do wręgi numer "0" (tak jakoś rozpocząłem numerację), dokleiłem klin z balsy, ze słojami ułożonymi prostopadle (tak, żeby ułożyły się wzdłuż kadłuba, a następnie po wycięciu otworu na silnik, przykleiłem wręgę silnikową:

 

Dołączona grafika

 

W przygotowanym wcześniej statywie, umocowałem kadłub w celu wycięcia kabinki. Statyw utrzymuje kadłub w stałej pozycji i przydał się też do wyznaczenia miejsca zamocowania statecznika pionowego:

 

Dołączona grafika

 

Wręga silnikowa wklejona, kadłub oklejony papierem japońskim:

 

Dołączona grafika

 

W przedniej części kadłuba przykleiłem płozę z listewki sosnowej 4x4:

 

Dołączona grafika

 

Z tyłu płoza ze sklejki 3mm, oraz wyprofilowane wycięcie, w które będzie wchodziła dźwignia steru wysokości:

 

Dołączona grafika

 

Łącznik skrzydeł wykonany ze sklejki 2 oraz 3 mm, wypełniony balsą. Pręty łączące skrzydła ze stali fi 4mm. Całość przykręcana do kadłuba czterem śrubami nylonowymi M4.

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stateczniki:

 

- poziomy zrobiłem głównie z balsy 4x8. W części środkowej balsa 3mm wzmocniona sklejką 1mm. Ster wysokości z jednego kawałka balsy 4mm, zeszlifowany w klin. Statecznik mocowany na wklejonym z przodu kołku oraz śrubie nylonowej M3

 

- pionowy z balsy 3mm, będzie przyklejony do kadłuba. Jako wzmocnienie wykorzystałem mój ulubiony sposób w tego typu mocowaniach: wykałaczki.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

 

 

 

No i dziś rano rozpocząłem malowanie kadłuba. Jest szansa, że jak w sobotę rano położę ostatnią warstwę, to w niedzielę będzie gotowy do lotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy dla mniej wtajemniczonych moglbys pokazac jak zrobione jest mocowanie poziomu od strony kadluba ? Tzn gniazda na kolek i srube. Tez mam tak zrobione mocowanie w moim (wciaz powstajacym) pelikanie, ale obawiam sie o jego solidnosc.

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobię zdjęcie jak pomaluję kadłub - czyli raczej dopiero w niedzielę. W tej chwili miejsce mocowania statecznika mam zaklejone taśmą zabezpieczającą.

 

A mocowanie jest proste. Z przodu statecznika poziomego wklejony jest kawałek pręta z włókna szklanego o średnicy 2mm (akurat taki miałem i ciaśniej wchodził do bowdena od pręta węglowego). W kadłubie wklejony jest kawałek bowdena (rurka plastikowo o średnicy wewnętrznej 2mm), do którego wchodzi ww. pręcik z włókna szklanego. W tylnej części, tam gdzie wchodzi śruba, wklejona jest półeczka ze sklejki 3mm, w której wykonałem gwintowany otwór. Gwint w otworze utwardziłem klejem CA. Gwint robiłem gwintownikiem, ale można spróbować też go zrobić śrubą metalową. Można też wkleić od spodu półeczki nakrętkę (zwykłą lub kłową).

 

Lakierowanie kadłuba:

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Jedrula. Na pewno potrafisz tylko jeszcze o tym nie wiesz :-)

 

Stateczniki już oklejone, skrzydła prawie też. Kadłub już dwukrotnie pokryty lakierem. Czyli prace nad modelem postępują planowo, ale mimo to przekładam oblot o tydzień. W weekend trochę jednak zwolnię.

 

 

EDIT:

 

No i kadłub pomalowany. Muszę przyznać, że lakierowanie natryskowe, nie jest jeszcze moją mocną stroną :P Ale generalnie jestem zadowolony. Położyłem 10 warstw lakieru. Oczywiście szlifowałem kadłub po 24 od nałożenia każdych dwóch warstw (nakładałem po dwie warstwy na raz) - zresztą szczegóły malowania nie są tak istotne. Generalnie już wiem, że nie należy zmieniać kierunku przesuwania strumienia rozpylonej farby, dopóki nie wyjedzie się poza obrys malowanego obiektu - robią się zacieki.

 

Poza tym jednak trzeba było zaszpachlować kadłub. Oczywiście wszelkie niedoskonałości powierzchni wyszły dopiero po nałożeniu pierwszych warstw lakieru. Goły, balsowy kadłub wyglądał na bez wad. Wynika to z nakładania kilku warstw balsy, przełożonej warstwą kleju. Różnice w twardości poszczególnych warstw, zwłaszcza kleju i balsy, spowodowały, że na powierzchni pojawiły się wzdłużne pręgi, bardzo trudne do wyszlifowania. Ale generalnie nie jest źle. Rzekłbym nawet, że jest dobrze :-)

 

Masa kadłuba z kabinką i bowdenami (zewnętrznymi rurkami), po pomalowaniu wyszła 222g. Przed malowaniem 209g. Czyli nałożony lakier waży 13g.

 

Jutro będę montował wyposażenie i może we środę pokażę zdjęcia gotowego modelu.

 

No i obiecane zdjęcie mocowania statecznika poziomego. Widać sklejkową półkę z otworem M3 oraz kawałek rurki wklejony w kadłub. Statecznik pionowy jeszcze nie wklejony.

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za zdjecie.

 

Co prawda mam juz gotowe stateczniki, ale chyba zrobie nowe bo wydaja mi sie zbyt wiotkie. Listewki wycinalem z deseczki balsowej 3mm i chyba wybralem zbyt miekka balse. W nowych postaram sie zastosowac twoje wykonanie mocowania poziomu (szczegolnie te wzmocnienia sklejkowe ktorych u mnie zabraklo).

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fiolet na sterze wysokości to taka moja wizja. Akurat miałem w domu kawałek takiej folii, a chciałem, żeby fragment modelu był pokryty folią półprzeźroczystą - w przeciwnym razie ktoś mógłby powiedzieć, że zrobiłem model z depronu ;-)

 

Tak swoją drogą, to w modelarskim właśnie zabrakło białej folii. Dobrze, że miałem własne zapasy.

 

Z balsą też miałem problem. Zabrakło mi kilku desek balsy 3mm (głównie z niej robiłem kadłub) więc udałem się do sklepu. A tam na półce znalazłem deski ważące 62 gram każda! (powinny około 34g). Czyli dechy tak twarde, że można zabić. Dobrze, że sprzedawca mnie lubi, bo wyciągnął spod lady (w dzisiejszych czasach?!) deski o masie ok. 44 g. To i tak więcej niż chciałem, ale nie dwa razy więcej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie jak sprawdzi sie twoj lacznik skrzydel w praktyce...

 

Kiedys, w dawnych czasach zrobilem cos takiego jak na zdjeciu, ale nie bylo to praktyczne rozwiazanie. Wklejony pret lubil sie przekrecac, nie mowiac o tym, ze w pierwszej wersji byl rurka aluminiowa :oops: .

 

 

Dołączona grafika

 

ps:

Jestem pod wrazeniem tempa w jakim pracujesz. Pisales w pierwszym poscie, ze odszedles od zony :wink: . Rzuciles tez robote?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dwa pręty. Rozwiązanie jest sprawdzone. Będzie działać:

 

Dołączona grafika

 

 

Normalnie robiłbym ten model kilka miesięcy, ale wykorzystałem urlop i sprężyłem się, żeby zdążyć przed jesiennym sezonem. W przeciwnym razie pewnie do wiosny nie skończyłbym, a mam jeszcze rozpoczętą budowę trzech innym modeli, które już dawno miały latać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i model lata. Było pochmurno, bezwietrznie, termiki ani trochę, ale Penguin bardzo dobrze trzymał się powietrza. Wcale nie chciał lądować - leciał i leciał nad łąką.

 

(zdjęcie z albumu "mirolka")

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=5294

 

Aktualnie model waży 1142g, co daje obciążenie powierzchni nośnej ok. 32,5g/dm2

Silnik jaki założyłem to RAY 2836/10

Łopaty Aeronaut 10.5x6

 

Z tym napędem, przy świeżo naładowanym akumulatorze idzie w górę pod kątem ponad 30 stopni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Polatałem jeszcze trochę Penguinem nic nikomu nie mówiąc i mam pewne przemyślenia, które niniejszym przedstawiam.

 

Pierwszy dzień lotów

Oblot, jak już pisałem, odbył się pomyślnie. Model lata świetnie. Skupiłem się wtedy głównie na ocenie własności lotnych i ustawieniu środka ciężkości - testy nurkowania itp. Podczas lotów okazało się, że w niektórych sytuacjach model lekko zamiata ogonem. Po sprawdzeniu trymerów, doszedłem do wniosku, że trzeba się przyglądnąć geometrii skrzydeł.

Wnioski z pierwszego dnia lotów:

Profil S3021 jest świetny

Model jest świetny :-)

Lądowanie na nierównym terenie kończy się rysami, wgnieceniami na kadłubie.

 

Na kadłub, od spodu przykleiłem wzmocnioną taśmę samoprzylepną.

 

Drugi dzień lotów

Podczas drugiego dnia lotów skupiłem się na stateczności kierunkowej. Okazało się, że model podczas lotu, skręca w jedną stronę. Podczas lądowania pojawiły się też dodatkowe rysy na kadłubie.

Wnioski:

Model o tych wymiarach i tej masie powinien mieć skrzydła z kesonem. Gdybym go pokrywał papierem japońskim, pewnie skrzydła byłby idealnie proste nawet bez kesonu, ale pokrywając folą, nie ustrzegłem się od lekkiego zwichrowania niezbyt sztywnej konstrukcji.

Popracowałem w domu żelazkiem nad geometrią skrzydeł, dokleiłem kolejny kawałek taśmy na spód kadłuba i nastał:

 

Trzeci dzień lotów

Wyrzut modelu i leci prosto. Czyli geometria jest już w porządku. Jednak dalej mam wrażenie, że coś jest nie tak ze statecznością kierunkową. Po kilku manewrach doszedłem do przekonania, że model jest zbyt stateczny. Po przyjściu do domu, przeliczyłem dokładnie współczynnik stateczności. Wyszło 0,05. Czyli za dużo, ale jeszcze nie tragicznie. Powinno być w granicach 0,03 - 0,04. Wniosek:

Trzeba zmniejszyć ster kierunku o połowę (to mogę zrobić w miarę łatwo i bezboleśnie).

 

 

Zdjęcie z trzeciego dnia lotów (robiłem je równocześnie pilotując więc nie było łatwo, ale jakoś wyszło):

 

Dołączona grafika

 

 

 

Jeszcze nie czas na podsumowanie ale już wiem, że ten model lubi latać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba zmniejszyć ster kierunku o połowę (to mogę zrobić w miarę łatwo i bezboleśnie).

Nie lepiej zmniejszyć wychył?

 

Gratuluję pomyślnie zbudowanego i oblatanego modelu ;) a także życzę wielu godzin przyjemności podczas latania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.