Nsat Opublikowano 21 Października 2010 Opublikowano 21 Października 2010 Piotrze! Na tę książkę powołuje się horn3t kilka postów wcześniej Wychylenie steru w lewo musi skutkowac rzuceniem ogona na prawo i pochyleniem skrzydeł do skrętu w lewo.Skręcając tylko SK w lewo nie można skręcić modelem w prawo. Przynajmniej mi nie są znane takie przypadki.Niestety, jak wskazują moje i kolegów przypadki nie wszystko jest takie proste.Zastanawiałem się nad momentem od wysoko położonego SK, ale wydawało mi się, że nie może mieć takiego wpływu.
Wojtass_nt Opublikowano 21 Października 2010 Opublikowano 21 Października 2010 dlatego mieliśmy tak wspaniałe szybowce. Oj oj oj chyba się pogniewamy na siebie :wink: Z tego co mi wiadomo to polski przemysł szybowcowy ma się nieźle i wcale nie zamierza ustąpić innym producentom. Zwracam tu szczególną uwagę na 2 twory Pana Margańskiego które jak by nie patrzeć, są w gronie najpopularniejszych szybowców do akrobacji- Fox i Swift edit: Marcin- bądź tak miły i doczytaj chociaż do końca to co piszę...
marcin133 Opublikowano 21 Października 2010 Opublikowano 21 Października 2010 Normalne zjawisko w zasadzie w każdym modelu akrobacyjnym. Występuje jeszcze moment wytworzony przez wychylony ster kierunku - nie bez powodu statecznik pionowy w modelu Piotra jest także poniżej belki ..... A ja się z tego wycofuje... :wall: :wall: Jak się lata to się nie myśli w którą stronę jaki drąg się wychyla... ale jak teraz biorę aparaturę do łapy to coś mocno mi się wydaje że robiąc "płaski" zakręt ala Peter Besenyei to jak kierunek idzie w lewo to lotki w prawo.. i na odwrót. :F ... co by oznaczało przeciwność tego co wyżej twierdziłem i że ten moment w cale nie jest taki istotny o_O Z tego co mi wiadomo to polski przemysł szybowcowy ma się nieźle i wcale nie zamierza ustąpić innym producentom. Tak... Diana 2... jest tego przykładem :ban:
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 21 Października 2010 Opublikowano 21 Października 2010 2+2 zawsze = 4 !!! Jeśli tak nie wychodzi to znaczy, że któryś ze składników, mimo że nam się tak wydaje nie jest =2 !!! Należy sprawdzić który i dlaczego nam się tak wydaje.... Model wprawdzie znacznie stracił na urodzie ale przynajmniej lata i to jest pocieszające... Dodanie uszu (podwójny wznios) spowodował obniżenie środka ciężkości i przywrócił zdolność do wykonywania zakrętu w ogóle jako modelu 2 kanałowego sterowanego tylko kierunkiem i wysokością. Najprawdopodobniej w tym modelu nałożyły się błędy konstrukcyjne i technologiczne. Model ze wzniosem jak do skrzydła lotkowego najprawdopodobniej z ultralekkim skrzydełkiem miałby problemy z zakręcaniem samym kierunkiem i wysokością.... Skrzydełko najprawdopodobniej w technologii styro + fornir + lakierobejca (?) jest znacznie cięższe niż reszta, czyli gondola + stateczniki. Do tego mały wznios i środek ciężkości wyszedł dość wysoko... Ewidentny błąd konstrukcyjny (technologiczny?) ! Samochód skręcając w lewo na którą stronę się przechyla ? Też w lewo ? A jak mu założę na bagażnik dachowy 200 kg szynę kolejową to w takim samym zakręcie z taką samą prędkością nie zwiększy przechyłu ? W którą stronę ? A czym się to różni od fun-flya z symetrycznym profilem ? W Nyx-ie przed przeróbką skrzydła tak się przypadkowo złożyło że moment przechylający skrzydło na zewnątrz kompensował moment od statecznika i Malin okazał się na tyle wylatanym pilotem, że go nie rozbił albo zapobiegł kasacji. Problem nie polegał na zwiększeniu sterowności tylko na przywróceniu zdolności wykonania zakrętu... To jednak trochę różnicy jest ? Cała przytoczona literatura nie traktuje o błędnie zaprojektowanych (dowolnie zmodyfikowanych) modelach tylko o prawidłowo i w którą stronę iść z poprawkami do zachowania.... I na to dali się nabrać Bubu2, Skarwi, Pitplane i ja.... Cóż, uczymy się całe życie i umieramy - głupi ! Tę lekcję i Skarwi i Bubu2 odrobili dobrze, vide - ich sukcesy w powietrzu. Nie każ im Piotrze pisać 300 x - "na lekcji fizyki nie będę dłubał w nosie..." Pozdrawiam - Jurek
kotesk Opublikowano 21 Października 2010 Opublikowano 21 Października 2010 Witam Najgorzej wytłumaczyć sprawy prawie oczywiste , Jeszcze raz bez matematyki i fizyki tylko lopata heheh bez urazy !, uzycie steru kierunku wcale nie musi zowocowac wykonaniem zakretu z przechyleniem , SK słuzy do obrotu w/g osi Z . To ze "uszatki" wykonuja zakrety przy pomocy SK wynika z tego co sie dzieje przy zmianie kierunku napływu strug na skrzydło bo wychylono SK . Zakret wykonywany przez uszatki pod wpływem SK jest ustalonym stanem lotu w którym statecznośc kierunkowa odgrywa najwaniejsza role ( gdyby nie uszy to gleba ) Rozpatrujecie koledzy juz skutek końcowy przyczyny jakim jest wychylenie sk . Wychylasz ster w prawo model odchyla sie w prawo na płacie wewnetrznym spada sila nośna model zaczyna wykonywać obrót do momentu wyrównania sil i momentów , i mamy ustalony zakret . W wieszości takich modeli zakret trzeba podtrzymywac . W przypadku modeli bez wzniosu lub z małym wzniosem to aby wytłumaczyc mechanizm niechetnego wchodzenia w zakret najlepiej posłuzyc sie skrzydłem skośnym do tyłu , bo najbardziej obrazowo . W momencie odchylenia modelu np w prawo przez SK powierzchnia czynna lewego skrzydła rośnie no bo strugi zaczynaja napływac pod innym kątem , rosnie tez i sila nośna na tym skrzydle bo rosnie CZ bo rosnie alpha kat natarcia skrzydło powinno zaczac sie unosić ! , ale niestety rosnie tez znacznie OPÓR CX czołowy tego skrzydła i układ natychniast zawija z powrotem gdyz moment oporu skrzydła ostro ciagnie do tyłu , skrzydło powraca do równowagi* . Nie mam rysunków aby to podeprzec ale polecam cos na temat mechaniki latajacych skrzydeł . Układ V na ogonie bedzie przeciwdziałał przechyleniu z powodu momentów przeciwnych dzialajacych po kadłubie * równowaga nie równa sie lot po prostej No i jeszcze raz typowy SK odpowiada za obrót modelu wzgedem osi Z czyli pionu , nie ma nic wspólnego za to co dzieje sie z modelem w/g osi podłuznej za to odpowada układ całego modelu a najwiecej to co dzieje sie na skrzydłąch . Moze jeszcze inaczej , Próbował ktos wykonac z skutkiem pozytywnym zakret smiglowcem przy uzyciu wirnika ogonowego ( patrz SK ) ) Wirnik ogonowy nie ma w tym przypadku NIc wspólnego z tym co sie dzieje na wirniku głównym . Pozdrawiam Kotesk Pozdrawiam Moderatora
Boogie Opublikowano 22 Października 2010 Opublikowano 22 Października 2010 Tak... Diana 2... jest tego przykłademA co w niej zlego?
Piotrek9932 Opublikowano 22 Października 2010 Opublikowano 22 Października 2010 Właśnie? Jest wręcz doskonałym szybowcem. Rozwiązania konstrukcyjne, osiągi..
marcin133 Opublikowano 22 Października 2010 Opublikowano 22 Października 2010 A co w niej zlego? Diana 2 to mistrzowski szybowiec ale wybitnie pokazuje jak daleko Polsce do chodź tylko dobrze funkcjonującego przemysłu szybowcowego - jak wcześniej sugerował Wojtass Może... i mam nadzieję że to tylko pojedynczy przypadek i chodź szybowiec utytułowany to jednak z poważnymi problemami produkcyjnymi, marketingowymi itp ... a szkoda.
Nsat Opublikowano 23 Października 2010 Opublikowano 23 Października 2010 Uczestnicy dyskusji pozostali przy swoich zdaniach, ale warto coś dodać (dzięki Ci, Google) Nie wiem kto to Holighaus, Ty masz swoich znajomych ja mam swoich....Holighaus - doskonały pilot szybowcowy, konstruktor i właściciel fabryki szybowców. Z pod jego ręki wyszły znakomite szybowce Cirrus, Nimbus, Ventus, Janus i Discus. Warto także sprostować błąd przeczący prawom fizyki, bo nuż ktoś w przyszłości zrobi "Kopiuj, Wklej" powołując się na autorytety. Dodanie uszu (podwójny wznios) spowodował obniżenie środka ciężkości...Złamanie skrzydła i uniesienie jego ciężkich końców ("styro + fornir + lakierobejca (?)") podniosło, a nie obniżyło środek ciężkości NYX-a. Chyba że uczeni radzieccy udowodnili coś innego. Bardzo za to podoba mi się, może niezbyt techniczne, ale prawdziwe zdanie: Można trochę model oszukać zwiększając trochę wznios. Chętniej (bardziej) się przechyli na wewnętrzne skrzydło... Podkreślenie moje. I o tym oszukiwaniu są wszystkie zawarte powyżej cytaty z literatury i dyskusja. Ktoś to nazwał mechaniką lotu.
Gość pitplane Opublikowano 23 Października 2010 Opublikowano 23 Października 2010 Złamanie skrzydła i uniesienie jego ciężkich końców ("styro + fornir + lakierobejca (?)") podniosło, a nie obniżyło środek ciężkości NYX-a. Chyba że uczeni radzieccy udowodnili coś innego. jak to podwyższyło? To ile wazą płaty (szczególnie uszy) a ile kadłub, ze kolega doszedł do takiego wniosku? Końcówki ważyły najwięcej skoro uniesienie ich spowodowały tak derastyczną zmianę wysokości CG i to w górę? W moim odczuciu jest własnie przeciwnie! Końcówki ważą pewnie najmniej i to one poszły w góre. Cała reszta pozostała zdecydowanie na dole, włącznie z kadłubem i centropłatem. Tak więc w rzucie czołowym wysokosc CG modelu zdecydowanie się musiała obniżyć. Górnopłat ma CG (pionowy) poniżej płatów, dolnopłat-zwykle wyżej niż górnopłat, a to co zrobił Piotr to nic innego jak ruch w stronę górnopłata. Pozdrawiam Piotr
Rafal B. Opublikowano 23 Października 2010 Opublikowano 23 Października 2010 Górnopłat ma CG (pionowy) poniżej płatów, dolnopłat-zwykle wyżej niż górnopłat, a to co zrobił Piotr to nic innego jak ruch w stronę górnopłata. Tu upatrywałbym się sensu. W pierwotnej postaci model miał SC (tudzież z angielskiego CG) dość nisko (bardziej chodzi mi oto, że SC był blisko skupiska największej masy jaką jest kadłub). Takie rozwiązanie dobre jest do modeli z lotkami i akrobacyjnymi gdyż łatwo tutaj stracić stabilność i model nie powraca do niej tak ochoczo. Podwyższając wznios (dodając uszy) Sc podniósł się w górę i zwiększyła się odległość od środka ciężkości modelu od SC kadłuba. Model zyskał na stabilności oraz łatwiej mu będzie powrócić do punktu równowagi. Można by się tu jeszcze dopatrywać, że ramię SC skrzydła (lewego i prawego) zmniejszyło się (większy wznios = mniejsza rozpiętość), co też ma wpływ na polepszenie stabilności oraz powrotu do punktu równowagi po jej utracie.
Gość pitplane Opublikowano 23 Października 2010 Opublikowano 23 Października 2010 wszystko ok, ale moim zdaniem nie mozna mówić o podnoszeniu sie SC w kontekscie unoszenia go od kadłuba. Wysokość SC określa się w stosunku do np rzutu czołowego modelu , czyli do całości modelu. A wiec jesli model od końcówek płata w rzucie pionowym do dołu kadłuba ma np 10cm i SC wypada np w 5cm, to jesli robimy uszy i model w rzucie pionowym nagle ma 20cm i wysokość SC wypada np w 6cm to moim zdaniem wysokosc SC została w proporcji modelu OBNIŻONA a nie podwyższona. Owszem 5<6 ale wazna jest przeciez proporcja! Wczesniej SC wypadał w 50% a teraz powiedzmy 33% wysokości modelu. Piotr
Rafal B. Opublikowano 23 Października 2010 Opublikowano 23 Października 2010 No tak ale rozkład masy się zmienia. Ciężki kadłub jest niżej oraz centropłat.
Nsat Opublikowano 23 Października 2010 Opublikowano 23 Października 2010 Wszystko to jest bajdurzenie. Może, ewentualnie, służyć jako komentarz do prawidłowo postawionej tezy. Aerodynamika, mechanika lotu i fizyka to nauki ścisłe. Jeżeli środek ciężkości jest o 1cm czy 1m wyżej niż był dotychczas to jest wyżej i kropka. Lubię Jurka i pewnie szykuje zjadliwą odpowiedź. Spróbowałem nieudolnie napisać posta w jego stylu, bo wiem o co Mu chodziło. Prawdopodobnie myślał: "Dodanie uszu (podwójny wznios) spowodowało prawdopodobnie obniżenie środka ciężkości względem środka parcia...", a co napisał widzimy. Tekst napisałby bez "prawdopodobnie", ale do sensu trudno byłoby mi się przyczepić. Mniej wyrywania nóżek muchom, a więcej precyzji wypowiedzi. Może znowu ktoś napisze, że czepiam się słów. Pisząc byle jak sugerujemy, że myślimy byle jak. PS Rafale. Bardzo podoba mi się zdanie z Twojej stopki: Gdyby lotnictwo było językiem, szybownictwo byłoby poezją. Dobre nawiązanie do precyzji słowa.
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 26 Października 2010 Opublikowano 26 Października 2010 Nie, Zbyszku, nie szykuję zjadliwej odpowiedzi...Właśnie wróciłem z ośnieżonych górek i przeglądam co ciekawego... Masz rację, powinno było być napisane, że dodanie uszu spowodowało przesunięcie w górę środka parcia. Środek ciężkości też pewnie podniósł się w górę ale zdecydowanie mniej. W związku z czym ramię wahadełka się wydłużyło.... Nie wiem czy uczeni radzieccy ustosunkowali się już do teorii względności ale w/g niejakiego p. Einsteina punkt widzenia zależy od ....siedzenia. Czyli uwzględniając Jego teorie środek parcia się podniósł lub środek ciężkości obniżył ? Myślisz, że był w błędzie ? Pozdrawiam - Jurek
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.