Gość Anonymous Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 Hej wszyscy. Kupilem zakurzony model Hurricane. Wlasciciel twierdzi ze nie latal i nie pamieta pod jaki silnik. Model ma loze pod silnik spalinowy. Zamierzam zrobic z niego elektryka, jak wejdzie 3900mAh 4S od FlightPower i EMAX 2826BL od P-11C to dobrze, jak nie to wykombinuje jakies monstrum i uzyje Flightpower 6S 4900mAh (zwyczajowo latajace w trex 600). Na poczatek zakladam ze bede latal EMAX 2826BL i lipo 4S od mojego P11C. ma sens? skala ok 1:7.76 rozpietosc 1.57m powierzchnia nosna z przliczenia z oryginalu 34dm2 waga przeliczona z oryginalu 6.41kg, moj model pusty (bez serw, aparatury, silnika, bateri) 2.2kg i pewnie 3.3kg w locie. Oto szczegoly: -zdejmowana kabinka -mnostwo miejsca na aparature wszelaka -stale podwozie -odejmowane zewnetrzne koncowki skrzydel, na plaskie bagnety duralowe -wszystkie bowdeny w kadlubie, calkowicie ukryte sterowanie, lecz tez wszystkie bowdeny polamane -tylne kolko na stale sprzezone cieglami ze sterem wysokosci (jednakowe katy) -lotki usterzenia wywazone aerodynamicznie -podluznice sosnowe kryte balsa, tyl kadluba to geste podluznice kryte papierem, pewnie pakowy lub podobny, skrzydlo konstrukcyjne kryte balsa 1mm -model ma pewnie z 10 lat -ruchome lotki, ster wysokosci i kierunku, oraz dwuklapkowe klapy na kazdej polowce skrzydla. -do modelu jest dolaczone domowej roboty (WIELKIEEE) smiglo trojlopatowe -model ma wbudowane zarowki do swiatel ladowania w skrzydlach, rozwalona oprawka po zarowce na pletwie statecznika pionowego, przezroczyste obudowy na swiatla pozycyjne na koncach skrzydel. kable petaja sie w kadlubie i skrzydlach lecz pewnie nic z nich nie dziala. -wykonywal go maniak makietowy i dorobil otworami nawet imitacje nitowan i naszlifowal linie poszialu blach na kadlubie -model pewnie wykonal pseudolot z reki dzieciakow: uszkodzenia na sterach, polamane bowdeny wszystkich powierzchni sterowych, brak sladow montazu serw, slady po naprawie koncowki skrzydla. ---------------- Moje plany: Model ma latac na stalym podwoziu i ladnie latac po okregach majestatycznie podchodzac co i rusz do ladowania, swiecacy jak choinka. w szafie czeka 2kg lipoli, ale chce oszczedzic na regulatorach i silniku. Benzyna smierdzi, chlapie i wymaga docierania - nie chce mi sie , a na ladny czterotakt o dobrzym brzmieniu nie mam ani drobnych ani infrastruktury - wystarcza mi 4 ladowarki lipo na razie. ----------------- Jednak budowniczy chyba skopal kilka detali praktycznych: -smiglo domowej roboty tej wielkosci nadaje sie raczej na wentylator w biurze skrzydlo trojlopatowe jest sliczne ale zbyt amatorsko wykonane (lppatki trzymaja sie distalem do kolpaka raczej niz do osi). kupilbym firmowe ale chyba musialbym wziasc BIG przekladnie? co z tym zrobic zeby wygladal makietowo? Jakie naped polecacie? -statecznik pionowy chyba nie powinien byc sprzezony z kolem ogonowym bo: a. nie da sie wyszykowac na proste kolowanie i prosty lot w na tym samym serwie uzywajac samej eparatury b. uderzenie kolem w ziemie polaczonym na sztywno moze zlamac kazde serwo? -skrzydla wchodza bardzo ciasno ale dla zasady chyba powinno sie je przykrecac na bagnetach? -bowdeny sa polamane, i musialyby z zamysle konstruktora wchodzic do kadluba i tam dopiero bylyby serwa. to chyba chore bo po skladaniu skrzydel trzeba rozlaczac serwa lotek i klap zewnetrznych -klapy zewnetrzne i wewnetrzne przechodza przez punkt laczenia skrzydel. moze byc ciezko to napedzac jednym serwem ale ile do diaska brac tych serw na glupie klapy? -jakiej mocy serwa proponujecie na powierzcnie sterowe, ja stawiam na: *HS-225BB na lotki (2x75PLN) (ale czy wejda do skrzydel? czy HS-81 wystarczyloby?) *dowolny standard z lepszymi karbon zebatkami na wysokosc HS-325HB (50PLN) *HS-225MG na kierunek i sprezynkami dolaczone kolko ogonowe (1x100PLN) - czy moze dac HS-325HB (50PLN) i zostawic tylne kolo niesterowane?) *na klapy raczej HS-325HB (2x50PLN) tylka sa nieco duze (problem ze zmieszczeniem w skrzydle moze byc) i serwo tez pewnie za mocne, z drugiej strony by trzymac klapy silnie domkniete potrzebuje holdingpower... Nie chce explodowac budgetuy ale chyba niewiele mam pola do manewru? Najbardziej mnie boli ze aby dac serwa do lotek i wywalic stare bowdeny rozpruc skrzydla. Z ciekawostek intryguje mnie po co komu ta otwierana klapka w chlodnicy pod kadlubem? w oryginale jej nie widze... Czekam na wszelkie sugestie. Chcialbym zachowac charakter makietowy tego wszystkiego, ale jak na dziss dzien to model jest wybitnie nielotny.
Irek M Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 Hey... Po restauracji będzie fajna makietka. Nie sugeruj sie skalowaniem wagi i pow. z oryginału, już kiedyś o tym pisalismy. Model o tych rozmiarach ważący 6kg to przesada. Mój Fw-190 o rozp 122cm wazy 1,7kg z silnikiem 3,5cm. Sterowanym kółkiem ogonowym nie zawracałbym sobie głowy - wystarczy ustawić je swobodnie ruchomo, praca steru kierunku załatwi resztę. Benzyna wcale nie chlapie i nie śmierdzi w domu!! Jednak wydaje mi się, że model jest trochę za mały na silnik benzynowy. 4suwy nie są już tak drogie. Skoro powiedzialo się A - przyjmując model, to i trzeba powiedzieć B wyposażając go :rotfl: Oczywiście jak najbardziej i na elektryfikacji poleci ale to już nie to samo co z dzwiękiem 4suwa... Smigło 3łopatowe śliczne ale chyba tylko w wersji statycznej. 3łopatowe zawsze ma średnicę mniejszą od 2łopatowego dedykowanego do konkretnego silnika. Skoro w modelu jest tyle usterek to może warto naprawiając je wyciać nowe otwory pod serwa lotek, chyba że teraz uruchamiane są z jednego serwa? Skoro masz oddzielnie klapy to zostawiłbym na jednym serwie. No i co jeszcze....szybko do roboty by model wzbił się tego lata jeszcze :rotfl:
Tomek Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 1,5 i benzynka . Niby można tylko po co . Wyjdzie latająca cegła. Jak myślisz o skalowaniu modelu i jego wagi to musisz pomyśleć o przeskalowaniu gęstości powietrza i może ie kazać ,że wyjdzie Ci ,że najlepiej to on będzie latać w wodzie . :rotfl: Ta waga 3,5 kg to już chyba max . do jakiego możesz zmierzać ,aby model fajnie latał.
Gość Anonymous Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 1,5 i benzynka .Niby można tylko po co . Wyjdzie latająca cegła. Jak myślisz o skalowaniu modelu i jego wagi to musisz pomyśleć o przeskalowaniu gęstości powietrza i może ie kazać ,że wyjdzie Ci ,że najlepiej to on będzie latać w wodzie . :rotfl: Ta waga 3,5 kg to już chyba max . do jakiego możesz zmierzać ,aby model fajnie latał. Z tym skalowaniem to wiem w czym rzecz, mialem wyglady z fizyki statystycznej. Ta waga skalowana to rzaczej wartosc 'never exceed half of it', jak w chinskich specyfikacjach regulatorow :devil: . Zwazylem 2.2 z makietowym smiglem i dowalilem kilo (choc wydaje mi sie ze wyposazenie i powerplant w 20% mniejszym lecz nadnapedzanym P11c nie przekroczyl 0.8kg). W benzyne mnie nie wciagniecie, bo moja filozofia jest taka, ze bawie sie z benzyna tam gdzie markowa bateryjka przekracza 300EUR. Jak na razie z tego co mam na skladzie, skoro trex 600 ma hover i wazy 3.5kg + .5kg payload, to i skrzydlaka pod katem 90stopni (takze w ziemie) 6S pociagnie. Po prostu po helikopterach mam 7x3S 2000mah, 1x4S 3900mah specjalnie do P11 i moze hurricane, 2x6S (2500 i 4900 mah). I kilka 2s do napedu szybowca monton. I pod to kombinuje. Jestem wiec raczej sklonny zwiekszyc zapas 4s niz 5s. Poza tym silnikow nie mam gdzie docierac - latam na wsi, ale nie bede tam w szopie mamie halasowal i brudzil, niech trzyma nawozy i konewki. Z tym lataniem to spokojnie, musze udokumentowac dobrotliwego Wellingtona w locie i go nie rozbic, doprowadzic P-11a do lotu a Huragan zostaje na zime. Planowanko, planowanko.
Gość Anonymous Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 Skoro w modelu jest tyle usterek to może warto naprawiając je wyciać nowe otwory pod serwa lotek, chyba że teraz uruchamiane są z jednego serwa? Skoro masz oddzielnie klapy to zostawiłbym na jednym serwie. To mi troche smierdzi. Lotki wymagaja precyzji, nie chce miec dlugich drazkow przechodzacych przez linie laczenia skrzydel. Moj dramat jest taki ze drazki skladajace klapy na pewno musialaby przechodzic przez ta linie skladania. Oryginalnie model byl budowany w tajnym osrodku 'flying spider research labs' - wszystkie serwa w kadlubie i 3 kilo bowdenow. Jednak zadnych polek na serwa w tej chwili tam nie ma. Ja bym wolal go zrobic na 'fly by wire'. Smigło 3łopatowe śliczne ale chyba tylko w wersji statycznej. 3łopatowe zawsze ma średnicę mniejszą od 2łopatowego dedykowanego do konkretnego silnika. Moje szalenstwo polega na tym, ze elektrykiem moge wyciac numer ktorego spalinka bym sie nie odwazyl: smiglo rozmiarow rzeczywistych (no moze 1 cal mniejsze) na megaprzekladni (moze pasowej, cos firmowego wezme). zeby nie wariowal przy zmianie obrotow moge dodac zyroskop na lotki (i wtedy faktycznie beda musialy byc na 1 serwie lub 2 dzialajacych w tym samym kierunku i skoku - kabel Y).
Irek M Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 Kbosak - podaj imię swoje bo tak jak jest to trochę głupio zwracać sie do Ciebie; Bosak? Kbosaku? :?: Nie chcę Cię zrażać ale wydaje mi się - z tego co piszesz - to za bardzo kombinujesz z mechaniką, no ale każdy z nas ma jąkaś wizję swego nowego modelu :jupi:
Gość Anonymous Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 Kbosak - podaj imię swoje bo tak jak jest to trochę głupio zwracać sie do Ciebie; Bosak? Kbosaku? :?: Nazywam się Bosak. Krzysztof Bosak.
hubert_tata Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 W wyniku zbyt długiego dobierania słów (za długo pisałem posta) cały tekst straciłem chyba bezpowrotnie :cry: Dlatego teraz napiszę w krótkich żołnierskich słowach: 1. Model Hurricane z napędem elektrycznym poleci lepiej lub gorzej 2. Jak w praktyce działa żyroskop na lotkach (moim zdaniem nie działa) 3. Kolega @kbosak powinien wiedzieć, a jak nie, to niech łaskawie zapyta na uczelni , jaka jest suma momentów odśmigłowych w modelu 4 silnikowym (trochę apropos Wellingtona)? Wydaje mi się, że po prostu się je dodaje (w dodatku moje doświadczenia z B17 wykazują zerową wrażliwość kompensacji momentu przez lotki podczas pró, ale potrzebuję potwierdzenia, bo niektórzy modelarze twierdzą, że rozstawienie silników kompensuje moment odśmigłowy (ja twierdzę coś innego, ale brakuje mi podstaw teoretycznych). PS Model wygląda na fajniutki, nie wiadomo czy przewidziany do latania, ale na pewno da się ulotnić. Powodzenia Żeby nie było, że pytam tylko teoretycznie i zawracam głowę :] Mój problematyczny P51 - 4,2kg do lotu i 4,5kg ciągu na trzyłopatowym MA 14x9: Czterosilnikowy B17, o którym mowa, a który nie doczekał się jeszcze oblotu: Edit Wstawiłem działające zdjęcie - to od Alexa jakoś szwankowało, przynajmniej u mnie.
Irek M Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 Hubert - ale Wellington nie był nigdy maszyną 4silnikową! No chyba, że mechanicy mieli jakaś polową fantazję :rotfl:
Gość Anonymous Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 2. Jak w praktyce działa żyroskop na lotkach (moim zdaniem nie działa) Dziala, ale wymaga raczej caloskrzydlowych lotek jak w cessna 182 900mm od graupnera. przy ladowaniu dziala o tyle ze model jakims cudem nigdy sie nie wywraca przy kolowaniu i latwo przyziemia. zyroskop sie wowczas daje tak by dzialal w plaszczyznie lotek - roll. jesli natomiast chcemy poprawic charakterystyki przeciagniecia i antykorkowe, daje sie go (surprise) w plaszczyznie steru kierunku - yaw http://en.wikipedia.org/wiki/Yaw_angle
hubert_tata Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 Hubert - ale Wellington nie był nigdy maszyną 4silnikową! No chyba, że mechanicy mieli jakaś polową fantazję :rotfl: Ale miał moment odśmigłowy i to od więcej niż jednego śmigła A o coś takiego mi chodzi. Internet coś mi się dzisiaj psuje na potęgę (burze, powodzie, wyłączenia prądu itp) i już prawie nie panuję nad tym co piszę (czyli strasznie się spieszę, bo mnie wywala, a wtedy tracę niezapisane teksty). W każdym razie chodzi mi o pomoc w obliczeniu (porównaniu) momentu dla wielosilnikowca. Ze strony www kbosaka :shock: wynika, że to nie powinno stanowić najmniejszego problemu. Tak więc ilość i rozmieszczenie wirujących smigiełek nie powinno mieć znaczenia. Edit Krzysztof, rozumiem zasadę, tylko ciekawe jak to jest w praktyce. Dzisiaj ze wzgledu na problemy z zasilaniem nie jestem w stanie normalnie nic napisać :?
GAN Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 W wyniku zbyt długiego dobierania słów (za długo pisałem posta) cały tekst straciłem chyba bezpowrotnieHubert - jak piszesz długiego posta, to warto co jakiś czas nacisnąć "Podgląd" - pokaże Ci się napisany już tekst a system odświeży sesję, cookies - serwer będzie wiedział, że wciąż coś robisz na "serwowanej" przezeń stronie, wciąż jesteś zalogowany. Jak naciśniesz "Wyślij" po upłynięciu czasu wylogowania, to niestety może się zdarzyć, że stracisz tekst, choć zazwyczaj można go odzyskać naciskając w przeglądarce "Wstecz". GAN
Gość Anonymous Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 3. Kolega @kbosak powinien wiedzieć, a jak nie, to niech łaskawie zapyta na uczelni , jaka jest suma momentów odśmigłowych w modelu 4 silnikowym (trochę apropos Wellingtona)? Wydaje mi się, że po prostu się je dodaje (w dodatku moje doświadczenia z B17 wykazują zerową wrażliwość kompensacji momentu przez lotki podczas pró, ale potrzebuję potwierdzenia, bo niektórzy modelarze twierdzą, że rozstawienie silników kompensuje moment odśmigłowy (ja twierdzę coś innego, ale brakuje mi podstaw teoretycznych). uczelnie opuscilem kilka lat temu, ale: http://en.wikipedia.org/wiki/Angular_momentum mowiu ze: "Orbital and spin angular momentum It is very often convenient to consider the angular momentum of a collection of particles about their center of mass, since this simplifies the mathematics considerably. The angular momentum of a collection of particles is the sum of the angular momenta of each particle: \mathbf{L}=\sum_i \mathbf{R}_i\times m_i \mathbf{V}_i where Ri is the distance of particle i from the reference point, mi is its mass, and Vi is its velocity." innymi slowy, mamy tu niezrownowazony moment obrotowy od 1, 2 czy 4 silnikow. ich umiesczenie na skrzydle nie robi roznicy, momenty sie dokladnie sumuja. ALE jest jeden trick. Model jako calosc ma swoj moment bezwladnosci. kreci sie on z predkoscia katowa omega tak dobrana ze Ibezwladnosci_modelu*omega_modelu=Ibezwladnosci_smigiel*omega_smigiel (zasada zachowania momentu pedu rozpisana dla tego ukladu model+grupa_smigiel) Moment bezwladnosci natomiast ukladu zwanego modelem rosnie gdy wiecej masy rozrzucimy po skrzydlach. Dokladnie twierdzenie Steinera (Parallel axis theorem) mowi, ze gdy przesuwasz oś obrotu ciala (osuwasz silnik od kadluba), to moment bezwladnosci ciala wzgledem tejze osi obrotu wzrasta o M*h^2 gdzie M jest masa ciala a h wielkoscia przesuniecia osi. osie obrotu musza byc w tym twierdzeniu rownolegle. A zatem rozstawiajac silniki mozna bardzo efektywnie (h^2) uczynic model anemicznym w beczkach ("trudny do obracania"), co przy okazji uodporni go na moment wlasnych smigiel. Natomiast moment obrotowy netto od silnikow jest identyczny i musi byc zrownowazony aerodynamicznie. W modelarstwie z racji trudnosci oceny predkosci, moim zdaniem wiekszy problem jest w oderwaniach: przy normalnym kierunku smigiel zawsze oderwie skrzydlo lewe. z tego punktu widzenia: 1. wielosilnikowce sa korzystniejsze 2. warto stosowac smigla przeciwbiezne, tak, aby ruch lopat przyciskal powietrze na zewnetrznych koncach skrzydel. Moim zdaniem zmora wielosilnikowcow modelarskich jest odceiecie przez ESC jednego z silnikow. Kraksa gwarantowana. dlatego proponuje dac permaxy 400 krecace smiglami zewnetrznymi aby zneutralizowac opor (na wspolnym ESC) a 2 brushlesy na osobnych regulatorach niech napedzaja silniki wewnetrzne. Z tego co wiem nie mozna 2 brushlesow do jednego ESC podlaczyc rownolegle bo beda mialy czkawke. Prawda to? P.S. na 80% mam tu racje, ale ostatni egzamin z tej tematyki mialem 10lat temu wiec wezcie to pod uwage. jak znajde dziure w calym to dam znac.
Adam P. Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 ja wlasnie dzis stracilem dosc dlugi tekst, i to wlasnie przez nacisniecie podglad, i na koniec zeby mnie dobic to po nacisnieciu wstecz okno bylo puste...od dzis wszystkie wieksze teksty pisze w notatniku przepraszam za OT
hubert_tata Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 O KURDE Model jako calosc ma swoj moment bezwladnosci. kreci sie on z predkoscia katowa omega tak dobrana ze Ibezwladnosci_modelu*omega_modelu=Ibezwladnosci_smigiel*omega_smigiel (zasada zachowania momentu pedu rozpisana dla tego ukladu model+grupa_smigiel) To jest dla mnie jasne, i dalej: Moment bezwladnosci natomiast ukladu zwanego modelem rosnie gdy wiecej masy rozrzucimy po skrzydlach. To też jest jasne. Czyli ci starzy modelarze praktycznie potwierdzają teorię: model wielosilnikowy nie musi być jakoś specjalnie wrażliwy na moment od swoich silników, bo ma je (te silniki) zamontowane na skrzydłach :shock: A wszystkie problemy wynikają ze stosowania lekkich silników (elektrycznych) o dużych mocach pozwalających na kręcenie śmigłami o niespotykanie dużych średnicach Czy dobrze to sobie wyobraziłem?
Gość Anonymous Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 Czyli ci starzy modelarze praktycznie potwierdzają teorię: model wielosilnikowy nie musi być jakoś specjalnie wrażliwy na moment od swoich silników, bo ma je (te silniki) zamontowane na skrzydłach :shock: A wszystkie problemy wynikają ze stosowania lekkich silników (elektrycznych) o dużych mocach pozwalających na kręcenie śmigłami o niespotykanie dużych średnicach Czy dobrze to sobie wyobraziłem? W zasadzie dobrze, tyle ze moim zdaniem nie do konca maja racje bo to nie rozrzucienie silnikow (czyli mas obrotowych i ciagu) po skrzydlach daje efekt stabilnosci, ale sam fakt rozrzucenia masy. Po pierwsze, wielosilnikowce w wykonaniu modelarskim miewaja grubsze skrzydla coby sie nie lamaly. Grubsze znaczy ciezsze i calosc jest bardziej bezwladna. Wiec jak wezmie modelarz czterosilnikowca to mu sie wydaje 'ten to jest stabilny'. Na dodatek grubszy profil to mniej oderwan na skrzydle z powodu oplywu zasmiglowego. Wszystko razem daje wrazenie ze im dalej silniki tym lepiej, gdy tymczasem chodzi o rozlozenie mas tam gdzie modelarze zazwyczaj piec razy ogladaja kazdy wydany kawalek balsy - na skrzydlach. Mysle ze fakt iz w modelu masy sa bardziej skupione daje tenze efekt ze bardziej sie czuje moment odsmiglowy, lecz tej masy z samego silnika niewiele jst, bardzo duzo wynika z przedluzenia grubszych dzwigarow, pelnego pokryci itd a po krancowe silniki. Ale mysle tez ze duzo wynika z faktu ze silniki modelarskie daja ogromne przyspieszenie katowe - szybko i 'nieodpowiedzialnie' nabieraja obrotow, pilot nie czuje tego przechylu na siedzeniu, kombinacja tego wszystkiego = klopoty, po prostu nie ma czasu na skontrowanie lotkami bo nie dzialaja jako ze model ledwie sie toczy a silniki juz maja max ciagu. Jak widzisz wyjasniajac fenomen stawiam na duzy wplyw zagadnien problemy natury operacyjno-bahawioralnej. Natomiast jedna sprawa jest bezsporna: masa. jakby robic mase przeliczeniowa, to i trudniej by sie te modele obracaly, we wszystkich osiach. Czyli dawajcie ludzie wiecej odwaznikow i stosujcie profesjonalne zageszczarki atmosfery :faja: !
hubert_tata Opublikowano 12 Lipca 2007 Opublikowano 12 Lipca 2007 Tak, kontakt pilot-samolot na pewno jest bardziej intensywny od tego modelarz-model :] Niemniej jednak daje się jakoś latać: www.szabatowski.livenet.pl/hubert/hubert/mosqbl2.wmv Nawet nie wiedziałem, że mam tak dużo tych filmików z Mosquito. Szukałem takiego z widoczną ogromną siłą od silników, a znalazłem całkiem udany locik Na tym innym filmie widać, jak zupełnie niesterowny przeciągnięty model prawie w miejscu obraca się pod wpływem zmiany prędkości obrotowej silników (na pewno to jeszcze znajdę). Edit Znalazłem ten film: http://www.szabatowski.livenet.pl/hubert/hubert/mosqland1.wmv , ale już wystarczy tych opowieści dziwnej treści Skupmy się tutaj na sprawie Hurricane
Gość Anonymous Opublikowano 18 Lipca 2007 Opublikowano 18 Lipca 2007 Ostatnie uwaga do wielosilnikowcow: Dalem rownanie ze silniki kreca sie w prawo a model w lewo, kazde ze swoja predkoscia katowa. Ogolne wrazenie bylo takie ze rozkladamy masy po skrzydlach i model kreci sie wolniej, wiec niby jest stabilniej. Ale to rownanie mowi tez inna rzecz: jesli model ma sie przestac krecic, to potrzebna jest sila rownowazaca moment smigiel za pomoca lotek. I tu nie pomoze rozlozenie smigiel po skrzydlach - daja one ten sam moment! Do zrownowazenia N smigiel o danej masie i obrotach, ciagle potrzeba przeciwnie skierowanego momentu sily. Zatem tak naprawde zwiekszenie bezwladnosci modelu uczyni go tylko bardziej odpornym na zmiany przedkosci obrotowej! Po prostu podczas startu model bezwladny bedzie mial czas na rozpedzenie sie na tyle, ze lotki zaczna dzialac zanim model bedzie na plecach, jednak bez zrownowazenia momentu, start z przechylem wydaje sie nieunikniony. Jeden z pomyslow to uzyc lzejszych smigiel np. tandetne GWS. Smigla o mniejszym skoku bywaja chudsze i lzejsze. Wszystko to moze dac mniejszy moment calkowity, przy okazji dajac wiekszy ciag statyczny wiec szybciej przspiesza model do predkosci w ktorej mozna kontrowac lotkami. Co do kierunku obrotow: Mozna kupic smigla tzw pusher-pchajace, zamienic dowolna pare kabli w bezszczotce by zmienic kierunek obrotow i uzyskac pieknie zbalansowana maszyne. Ciekawostka: Osobiscie sie zdziwilem gdy zobaczylem na filmiku na youtube ze wellingtony mialy OBA smigla krecace sie zgodnie z kierunkiem smigiel pusher, odwrotnie niz konstrukcje kontynentalne, odwrotnie niz dzisiejsze smigla modelarskie! Czyli angole nie tylko jezdza lewa strona drogi... Trzecia sprawa: W tym B-17 masz duzy wznios (USmanskie maszyny mialy silnie 'pracujace' skrzydla, gietkie wiec z duzym wzniosem efektywnym, i duze stateczniki pionowe dla skompensowania wzniosu). Duzy wznios moze miec dosc sily by kontrowac moment wielu silnikow, i robi to cala powierzchnia skrzydla, a nie tylko lotkami wiec dziala juz przy malej predkosci. Moderatora prosze 'w przypadku nadmiaru wolnego czasu' o chirurgiczne wyciecie czesci wielosilnikowej z tego watku i stworzenia np. watku 'Elektryczny naped wielosilnikowy', bedzie tam mozna wrzucic nieco detali z laczeniem ESC itd.
bostyl Opublikowano 22 Września 2009 Opublikowano 22 Września 2009 Oj Krzysku,Krzysku, tyle teorii, wywodów ,analiz a i tak w Twoim Wellingtonie śmigiełka w prawo-awo-awo a w moim ME 110 śmigiełka też w prawo-awo-awo.Teoria-teorią a latanie-lataniem.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.