Jump to content

Przedświąteczne walki ESA - Wrocław


Olorin

Recommended Posts

Witam!

 

Dzisiaj mimo lekkiego mrozu oraz niedaleko płynącej rzeki Odry we Wrocławiu, zebrała się całkiem pokaźna grupka zapaleńców, żeby nie powiedzieć inaczej, by stoczyć zaciekłe boje na pięknym Wrocławskim niebie.

 

Godzina 12.30, samo południe, no prawie :P, zajeżdżam z Wodzem na miejsce bitwy by rozpoznać teren oraz siły wroga. Na miejscu zastajemy dwa wozy opancerzone z czego jeden tylko zwiadowczy bez uzbrojenia bojowego. Niestety szpieg przerażony przeważającymi siłami wroga oraz mrozu szybko umyka z pola. Czekamy ...

 

Patrzymy na horyzoncie pojawiają się grupy zwiadowcze oraz ciężki sprzęt bojowy. Na miejsce docierają pozostałe jednostki powietrzno desantowe.

 

Po dotarciu wszystkich na miejsce rozpoczynają się podniebne walki. Początki są ciężkie, trzaskający mróz, sztywniejące tasiemki i pierwsze ofiary, na szczęście ratują się - zdążyły się katapultować.

 

Zacięte walki toczą się dalej. W hangarach zaczyna brakować sprzętu z epoki (WWII), co więksi desperaci podbesztywani przez tajne wtyki wyciągają historyczne już maszyny, dwu i więcej skrzydłowe. Desperacko starają się ustrzelić szybszych pilotów myśliwców WWII.

 

Niestety koło godziny 14.30 zaczyna brakować paliwa. Ciężko wyłonić zwycięzce wśród tylu uczestniczących państw: Niemcy, Finlandia, Japonia, Chiny, Anglia i inne

 

Wszyscy zadowoleni wizją kolejnych napraw lub budowy nowego sprzętu wracają do swoich kwater generalnych by przemyśleć to i owo i przygotować się na najgorsze w zbliżającej się kolejnej wojnie światowej roku 2011.

 

Pozdrawiam,

 

Zdjęcia, choć niedużo, można oglądać tutaj: http://picasaweb.google.com/karolwd/WalkiESAWrocAw19122010r?feat=directlink

Link to comment
Share on other sites

Dobrze, że Was nie zauważyli. A może zignorowali? :mrgreen:

Zaur przyjrzyj się uważnie. Na drugim ujęciu łabędzie i moja P-40 tworzą piękny klucz. Cudowne uczucie :jupi:

W hangarach zaczyna brakować sprzętu z epoki (WWII), co więksi desperaci podbesztywani przez tajne wtyki wyciągają historyczne już maszyny, dwu i więcej skrzydłowe.

Marian miał wczoraj swój dzień. Niszczył wszystko co spotkał na swojej trajektorii lotu. Na szczęście Czerwony Baron sprostał trudnemu zadaniu i KI-61 poległo (chyba na dobre) :devil:

Ciężko wyłonić zwycięzce wśród tylu uczestniczących państw

Zwyciężyli wszyscy, którzy przyjechali i nie przestraszyli się mrozu. Niezapomniana atmosfera i chwile spędzone razem - bezcenne :D
Link to comment
Share on other sites

Skidan, patrzę i patrzę i widzę tylko plamkę na końcu prawego skrzydła klucza. To Twoja peczterdzistka? Sorki, ale naprawdę słąbo widać. Jedynie można zuważyć, ze to coś nie ma skrzydeł :rotfl: tak jak inne gęsi.

Ale i tak wierzę Ci na słowo. A tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Was zignorowały :rotfl:

No dobra, koniec żartów. Ale to z zazdrości, że tak dobrze się bawicie. :ble:

Link to comment
Share on other sites

(chyba na dobre)

Chciałbyś :mrgreen:

Zaczął Wojtek obcinając mi pół statecznika pionowego

Potem to już jakoś poszło ,a ten czerwony też spadł .W sumie 5 samolotów wliczając rodzinne :lol:

gęsi.

:rotfl: Dostojne łabędzie ,ła- bę -dzie !

P.S. Pipek i Roland już sprawne Ki zrobimy dzisiaj

Link to comment
Share on other sites

No dobra, wiem, że chcecie sobie prestiż podnieść przez wywyższenie przeciwnika.

Niech będą łabędzie :)

Sorki za pomyłkę. W sumie to faktycznie, gesi to chyba odleciały tak gdzie cieplej. Tylko odważne łabędzie zostały.

Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.