Skocz do zawartości

Katastrofa Smoleńska - Raport MAK.


marcin133

Rekomendowane odpowiedzi

co stoi na przeszkodzie aby naukowcy chcący się zająć problemem czysto teoretycznie mieli wolne pole

Pieniądze Darku. Ktoś musiałby je wydać.

Można "rozkminiać" każdą nawet najbardziej absurdalną teorię, ale jak trzeba wydawać pieniądze to lepiej na te najbardziej prawdopodonej.

Zauważ, że każdy raport zaczyna się mniej więcej od słów "prawdopodobna przyczyną".

Oczywiście, że może się zdarzyć sytuacja, że odrzucona na wstępie teoria jako najmniej prawdopodobna była rzeczywistą przyczyną katastrofy, ale bez dodatkowych dowodów i odpowiednich środków badawczych i finansowych nie zostały pociągnięte dalej.

 

Ludziom badający katastrofę to eksperci (pomijam tu jakim językiem mówią) kierują sie swoją fachowości i doświadczeniem. Nawet jeśli wśród nich są osoby mające subiektywne podejrzenie co do innych przyczyn wypadku to operują na dowodach jakie mają i nie mogą sobie pozwolić na nadinterpretację wyników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 252
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

czy powodem podstawowym aby tego nie robili jest brak kasy?

Może sensu tych badań brak? Te badania może byłyby dużo bardziej uzasadnione w momencie kiedy inne dowody nie precyzowałyby tego odpowiednio.

 

Tutaj chyba mamy do czynienia na zasadzie odrzucania dowodów które są niewygodne, zastępując je innymi które mogą daną teorię potwierdzić. W istocie można tak w nieskończoność... badanie za badaniem

 

Tak jak w przypadku teorii lotu nad brzozą:

 

- odrzucenie po części zapisu rejestratora eksploatacyjnego i czarnej skrzynki jako niewiarygodne lub pomijalne.

- skupienie się na zapisach logów alarmów z systemu TAWS.

 

Najgorsze w tym, iż oba źródła wiedzy na wzajem się nie eliminują a mimo wszystko jest teoria...

 

Lub też jedna z pierwszych teorii lansowanych w Brukseli "naprowadzanie na śmierć"

 

- teoria oparta tylko i wyłącznie na stenogramie rozmów w kabinie jednocześnie zakładająca fałszerstwo tego stenogramu. To przecież sprzeczne jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgoda całkowita Darku w kwestii "wyczuwania" Twojej wiary. Ja autentycznie jej nie wyczuwam i przyznaję się do tego "bez bicia"i nigdy tego braku wiary nie ukrywałem. Po prostu "nie doświadczyłem łaski wiary" i tyle.

Przedstawiłem garstkę faktów i "faktów", które celowo wyróżniłem cudzysłowem i jako przykład "innych faktów", w które ktoś wierzy lub też i nie wierzy, podałem przykłady z tymi krwawymi łzami czy hostią z tkanki mięśniowej. Nie powiedziałeś niczego o faktach i "faktach", tylko raczyłeś się z nami podzielić wiedzą nt. tego co Cię zniesmacza , a co w domyśle Cię nie zesmacza. To samo z "rozbawieniem" moją dywagacją nt. latajacego kawałka skrzydełka. Czyli nie o faktach, a o subiektywnych stanach Twej duszy. Może i ono rzeczywiście samo z siebie tak daleko fruwać "nie potrafiło", ale skąd też wiadomo, że nie było ono przez jakiś czas jeszcze wleczone na przewodach elektrycznych, hydraulicznych czy innych farfoclach? To sprawa prawdziwych ekspertów, ale czy to, gdzie ono upadło, cokolwiek wnosi w kwestię przyczyn tej katastrofy?

No i na koniec, abyśmy mieli pełną jasność. Korzystam ze swoich praw "pisarza" na tym forum , tak, jak każdy z innych użytkowników. Czyli do woli. Ty także z tego prawa do woli korzystasz i nikt Ci go nie odmawia i niczego nie zabrania. Więc proszę bez takich insynuacyjek, bo mam tego do woli /także/ w codziennych relacjach we wszystkich mediach zbliżonych do "określonej" opcji partyjnej i nie ma żadnej potrzeby, aby tutaj taką metodą się posługiwać. Pozostaję w głębokim ukłonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- teoria oparta tylko i wyłącznie na stenogramie rozmów w kabinie jednocześnie zakładająca fałszerstwo tego stenogramu. To przecież sprzeczne jest.

Takie teorie są najdziwniejsze dla mnie.

Załóżmy, że to był zamach.

Jeśli chciałbym kogoś zlikwidować. Mam nieograniczoną ilość środków pieniężnych i technicznych (Czy ktoś zaprzeczy, że Rosja nie ma?) to czy bawiłbym się w taki wypadek i to na swoim terenie? Nie, zrobiłbym to po cichu i tak aby wyglądało na wypadek np urwanie windy. Lub tak jak to prawdopodobnie zrobili z Borysem Bieriezowskim, choć i tak są to słowa otrutego i agenta rosyjskich sił specjalnych (nie dziwi Was to? Agent spec służb ot tak zadzwonił do gazety?)

 

Ale jednak robię coś niepojętego i robię to na swoim terenie.

Mam nieograniczony dostęp do terenu, ludzi i środków. Mogę dopracować wszystko na 101%. Zgrać całą operację i pozacierać ślady.

 

Po katastrofie natomiast pojawia się mnóstwo "dowodów" znalezionych przez internautów i innych poszukiwaczy. Np to, że daty zgłoszenia awarii sieci energetycznej nie zgadzają się z innymi zegarkami itp. Nie pamiętam wszystkich.

 

Nie rozumiem tego jak można jednocześnie twierdzić, że Rosja jest tak przebiegła stosując wymyślne sposoby zamachu, a z drugiej strony wskazywać podstawowe, szkolne błędy w wykonaniu takiej operacji. Jak można zakładać, że Rosjanie z definicji kłamią i opierać się na jakimkolwiek dokumencie otrzymanym od nich. To jest nielogiczne.

 

Podsumowując, bardziej jestem skłonny do zamachu ze strony trzeciej, która ma interes w zepsuciu stosunków między Polską a Rosją niż w zamach zlecony przez Putina. Przed wypadkiem stosunki polityczne między Polską a Rosją zaczęły się ocieplać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jednak robię coś niepojętego i robię to na swoim terenie.

To nie wątpliwie dla sceptyka jest dowód zamachu. Zrobić to tak by było niepojęte aby mogło być prawdziwe :D

 

Masz niewątpliwą rację w tym iż logistycznie byłby to majstersztyk najwyższych lotów, Al Kaida przy tym to dzieci w piaskownicy.

 

Sprawa zaczyna się gdzieś na szczytach władzy, nie tylko Rosyjskiej ale i Polskiej, przechodzi przez najróżniejsze biura aż do "tajemniczego kontaktu" w Moskwie które na otwartej i nagrywanej linii przekonuje jedynych chcących zapobiec katastrofie, czyli obsługę lotniska w jednej chwili zamieniając ich w morderczych zbrodniarzy którzy celowo naprowadzają samolot "na śmierć". Jakąś chwilę wcześniej w bliżej nie wyjaśniony sposób powstaje sztuczna mgła, prawdopodobnie za pomocą dziesiątek a nawet setek urządzeń do odkażania które należało tam przetransportować, obsłużyć i w mgnieniu oka wywieźć. A jeszcze wcześniej gdzieś na Samarze zainstalować na Tu-154M pewne instalacje elektroniczne czy też mechaniczne mające na celu w sposób kontrolowany, też zresztą przez kogoś zniewolić samolot. W tym samym miejscu czy też nawet gdzieś w Polsce zainstalować dodatkowo bombę wolumetryczną być może w gaśnicy, kończącą cały ten misterny plan... no może nie, jeszcze jakieś spec-komando w przebraniu strażaków musi dobić tych którzy przeżyli....

 

Historyjka nie zła..., obawiam się jednak iż za głupia nawet na amerykański film... :D

 

.. a może właśnie o to chodzi.... heh :wink:

 

Osobiście nie wiem co jest większą tragedią.... sama katastrofa czy to co się stało po niej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Feliks Dzierżyński, tworząc komanda pierwszych siepaczy i agentów czekistowskich cichociemnych do brudnej roboty, pierwszą lekcję kazał szkolącym zaczynać słowami: jeśli chcesz zrobić coś, w co nie wierzysz że można zrobić, to zrób to bo i tak nikt w to nie uwierzy.

 

O tym do czego zdolne są służby na całym świecie, jakimi środkami dysponują i co mogą wymyśleć, nikt z nas nie ma zielonego, nawet blado zielonego pojęcia. Ale co nieco można poczytać. Maleńki fragment możliwości takich służb jak FSB daje choćby lektura kilku książek, w tym np. tych zakazanych w Federacji Rosyjskiej ( Wysadzić Rosję Ś.P. Litwinienki lub Korporacja Zabójców Felsztinskiego). O służbach i ich działaniach, z innych państw też jest sporo publikacji ale raczej w dużo łagodniejszej tematyce. Dla zwolenników teorii zamachu: to na pewno służby!

Dla zwolenników innych wyjaśnień: to na pewno nie służby!!! I co nam da tego typu konstrukcja dyskusji?

 

Sądzę, że będzie tu wielu zwolenników teorii spiskowej i zwolenników innych wyjaśnień. Niemniej uniwersalnym podsumowaniem całego wątku mogłoby być powiedzenie: świat zazwyczaj nigdy nie jest taki jakim się zazwyczaj być wydaje.

 

Myślę, ze upłynie wiele czasu zanim cokolwiek rzetelnie wyjaśni się w tej sprawie . W całym tym bezprecedensowym wydarzeniu strona Polska popełniła tyle błędów i zaniechań, że samo to uniemożliwia normalne podejście kogokolwiek do wyjaśnienia tej sprawy. Wielu ludzi władzy ma sporo za pazurami i pewnie dlatego jest jak jest. A my na to wpływu nie mamy.

Nie sądzę aby nasza dyskusja zmieniła cokolwiek poza tym, że w końcu koledzy pokłócą się i nawsadzają ten temu i tamtemu. Proszę zatem o zamknięcie wątku lub o podniesienie jakości wypowiedzi. Kolega Marcin ma faktycznie denerwujący sposób objawiania swych przekonań, ale ma do tego prawo. Inni koledzy również, choćby ktoś wierzył w ingerencję ufo. Mają do tego prawo. Jeśli jednak dadzą argumenty, które będą miały sens to trzeba je wysłuchać i przyjąć lub nie. Jeśli jednak komuś się wydaje, że ma monopol na rację? No cóż..... czy warto w takim razie dyskutować?

 

Proszę jeszcze raz, nie rozgrzewajcie niepotrzebnie tej dyskusji. Nic dobrego z tego nie wyjdzie. Na naszym lotnisku modelarze rozmawiają o polityce, itp. tylko kiedy opowiadają kawały. I pomimo tego, że jesteśmy różni, i prawicowi i rydzykowi i Peowcy, lewacy, pijaki etc, to nie rujnujemy naszych przyjaźni dyskusjami , które nie mogą mieć końca. I tu właśnie trzeba postawić kropkę.

 

Piotr. Kropka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę zatem o zamknięcie wątku lub o podniesienie jakości wypowiedzi....Proszę jeszcze raz, nie rozgrzewajcie niepotrzebnie tej dyskusji.

Na początku mi się wydawało, teraz już nie... iż zwolennicy teorii spiskowych mają niesamowity problem w dyskusjach na temat tejże katastrofy jeśli wiedzą że brak im sprzymierzeńców.

 

Nie pozostaje nic innego jak próba zamknięcia wszystkim jadaczek, tak aby nikt nie mógł się wypowiedzieć, nikt nie mógł zaprzeczyć owym teoriom ..... zamiatanie pod dywan?... a skądś to znam ale chyba nie z tej strony? ...

 

Z całą pewnością dla Ciebie, Slawka czy Dj`a i wielu innych jestem denerwujący, jakże mogłoby być inaczej? Wszak argumentuję czasem zdradziecki raport MAK`u czy zaprzański raport Millera... toż to takie antypolskie, nie sądzisz?

 

Z Pozdrowieniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) A jeszcze wcześniej gdzieś na Samarze zainstalować na Tu-154M pewne instalacje elektroniczne czy też mechaniczne mające na celu w sposób kontrolowany, też zresztą przez kogoś zniewolić samolot.

:idea: Czyli jednak wątek zgodny z tematyką forum!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę jeszcze raz, nie rozgrzewajcie niepotrzebnie tej dyskusji.

 

 

Nie pozostaje nic innego jak próba zamknięcia wszystkim jadaczek, tak aby nikt nie mógł się wypowiedzieć, nikt nie mógł zaprzeczyć owym teoriom ..... zamiatanie pod dywan?... a skądś to znam ale chyba nie z tej strony? ...

 

Z całą pewnością dla Ciebie, Slawka czy Dj`a i wielu innych jestem denerwujący, jakże mogłoby być inaczej? Wszak argumentuję czasem zdradziecki raport MAK`u czy zaprzański raport Millera... toż to takie antypolskie, nie sądzisz?

 

 

Jeśli prośba o chłodniejsze podejście do tematu jest dla ciebie zamykaniem jadaczek..........? Gdzie tu widzisz, że oceniam twoją wypowiedź jako antypolską, chyba cię już całkiem.......nie dokończę. Ale coś ci powiem.

Kiedyś z kolegą marexem starliśmy się w wymianie opinii dość mocno, ale ponieważ szanowaliśmy swoje zdania to zakończyliśmy dyskusję kulturalnie i nadal możemy sobie uścisnąć rękę lub znów pogadać o czymś i pospierać się.

A ty?

 

Kolego, pomimo całej twojej sprawności werbalnei, dałeś właśnie dowód tego, że jesteś zaciekłym egocentrykiem, który ma monopol na wiedzę i argumenty. Nie zrozumiałeś o co mi chodzi, czy faktycznie lubisz bez powodu naskakiwać na ludzi , a potem rzucać w nich złośliwościami? Ale ja już nie będę ci tłumaczył co autor miał na myśli.

Nie chce mi się z Tobą gadać - tak powiedział kiedyś BL do MK. Jak widać produkujesz się na forum dość często i zawsze narzucasz forumowiczom swoje racje - nie dyskutujesz- narzucasz. Wystarczy poczytać wątki w których zabierasz głos. Jeśli nie myślisz co piszesz to nie pisz co myślisz. Ponownie i po raz ostatni proszę - zacznij szanować trochę kolegów forumowiczów, chcesz być brany na poważnie to szanuj innych. Nie musisz pluć jadem za każdym razem gdy ktoś wypowie się w sposób niegodny twych arcy wspaniałych oczekiwań i standardów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co o tym sądzicie?

To jest Twoje własne pytanie na temat pewnego tematu który tu sam zacząłeś. Odpisałem Ci opisując to co ja wiem i to z czym się zgodzić z Tobą się nie mogę nie ubliżając Ci absolutnie w żadnym momencie.

 

A co dostałem w zamian od Ciebie?

 

Kiedyś z kolegą marexem starliśmy się w wymianie opinii dość mocno, ale ponieważ szanowaliśmy swoje zdania to zakończyliśmy dyskusję kulturalnie i nadal możemy sobie uścisnąć rękę lub znów pogadać o czymś i pospierać się...

 

...Kolego, pomimo całej twojej sprawności werbalnei, dałeś właśnie dowód tego, że jesteś zaciekłym egocentrykiem, który ma monopol na wiedzę i argumenty.

Więc czy Ty dyskutujesz na temat tego co ja piszę czy na temat mojej osoby?

 

No właśnie.... dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując - szkoda kasy aby naukowcy policzyli przebieg katastrofy z dużą liczbą VIP-ów na pokładzie. Wszędzie na świecie dodatkowo robi się takie symulacje i obliczenia aby uzyskać w miarę obiektywny obraz. U nas wystarczy parę zdjęć drzew wykonanych przez byłego agenta i trochę polskiej nienawiści do swojego prezydenta i już wszyscy mają pogląd na przebieg zdarzeń i swoje wiedzą. Po co mądrale mają coś liczyć i brać za to kasę jak każdy modelarz wie , że skrzydło którego dźwigar nie wytrzymał ale przewody elektryczne wytrzymały aby pociągnąć skrzydło dalej..... Odległość na jakie skrzydło poleciało może określać na jakiej wysokości odpadło. A skoro wychodzi dwadzieścia kilka metrów to okazuje się , że dużo ponad wierzchołkami tam rosnących drzew.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu racja Darku! Reasumując: co chcesz nam powiedzieć swoim przekonaniem o konieczności ponownego badania przebiegu tej katastrofy? Że co, że był celowy i dokładnie zaplanowany zamach na Twego uwielbionego prezydenta? /Dla jasności: ten prezydent nie był moim prezydentem. Nie głosowałem na niego, a i on dokładnie sam określał, czyim jest prezydentem i nawiść czy nienawiść nie ma tu nic do rzeczy/. Jeśli tak, to napisz nam , jak on się odbył, bo kto za nim stał, to już dokładnie wiemy. Czy była to bomba próżniowa, czy jakaś inna? Czy to był hel, zmieniający cudownie właściwości lotne samolotu? Czy to była sztuczna mgła? Czy może brzoza wysuwana spod ziemi na odpowiednią wysokość, albo też "brzoza z tytanu"? A może były to właśnie jakieś zupełnie inne przyczyny, celowo przez komisję Millera niedostrzeżone i teraz wyłącznie specjaliści - teoretycy /oczywiście z USA/ mogą to wszystko dokładnie policzyć i przedstawić "prawdziwy" przebieg katastrofy?

Pisz śmiało! Korzystaj do woli z możliwości, przecież ja, ani nikt inny Ci nie zabrania. Ba! Możesz na zasadzie "kopiuj-wstaw" raczyć nas całymi artykułami ze znanych Ci "jedynie wiarygodnych" czasopism, godnych zaufania, przekornych i obiektywnych, tych, którym teraz podobno utrudnia się funkcjonowanie i cenzuruje artukuły . Działaj, a wreszcie dzięki Tobie poznamy najprawdziwszą prawdę i będzie nam się z nią lepiej i radośniej żyło.

No i wtedy wreszcie zrozumiemy dlaczego zostały, wszystkie te ofiary, "zdradzone o świcie" i dlaczego "poległy" pod Smoleńskiem śmiercią bohaterską.

I faktycznie też masz całkowitą rację; jeden /nie "każdy" - jak piszesz/ marny modelarzyna swymi głupawymi wpisami "wiosny nie czyni", ale jedynie pokazuje, że czasami, bardzo sporadzycznie co prawda, ale jednak, stara się robić użytek z tych kilku szarych komórek, które jeszcze się mu w łepetynie błąkają i czasami, jak się zderzą, to do takich andronalnych wniosków dochodzą. Tylko to są jego własne kolizje komórkowe, w przeciwieństwie do wiary, która takich zdarzeń w łepetynie nie potrzebuje, ba, chyba raczej na pewno - ich zabrania. I tym radosnym akcentem kończę moją grafomańska pisaninę w tym temacie, nadal pozostajc przed Tobą w głebokim ukłonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smoleńsk: kto pisał scenariusz?

Postęp w badaniach smoleńskiej tragedii, choć wciąż niewystarczający, zawdzięczamy przede wszystkim Antoniemu Macierewiczowi i kierowanemu przezeń zespołowi, kilku rzetelnym niezależnym śledztwom, a także dziesiątkom blogerów, którzy od 10 kwietnia analizują różne elementy katastrofy. Raporty MAKu czy Millera posłużyły raczej jako filary kampanii dezinformacji.

 

Ostatnio najwięcej nowych, przełomowych informacji przyniosły badania prof. Wiesława Biniendy. Znany naukowiec, profesor Uniwersytetu Ohio i ekspert NASA przeprowadził symulacje, które jednoznacznie wykazały, że gdyby skrzydło zderzyło się faktycznie z brzozą, to z łatwością by ją złamało, natomiast samo nie zostałoby uszkodzone. Następnie zaś udowodnił, że kolejny fakt rozbija teorie gen. Anodiny i min. Millera: urwana część skrzydła znalazła się w miejscu, które wyklucza jakikolwiek kontakt z brzozą, bo aż 111 m za nią. Oznacza to, że w rzeczywistości skrzydło zostało odłamane w zupełnie innym miejscu, prawdopodobnie 70 m za brzozą, na wysokości 26 m.

 

Próbą szczegółowego, profesjonalnego opisu przyczyn i przebiegu tragedii jest praca zbiorowa niezależnych ekspertów „Zbrodnia Smoleńska. Anatomia zamachu” opublikowana kilka tygodni temu przez Wydawnictwo Antyk Marcina Dyboskiego. To prawdziwa kopalnia wiedzy o przebiegu katastrofy. Jej autorzy, jak można wnosić z poziomu ich znajomości rzeczy i dostępu do tajnych źródeł, polskich, rosyjskich i amerykańskich, wywodzą się zapewne z kręgów wojskowych służb specjalnych.

Dowodzą tezy, że TU-154 został zestrzelony rakietą przeciwlotniczą wystrzeloną z myśliwca Mig-29, operującego w odległości kilkunastu kilometrów od Smoleńska. Choć z początku może się to wydawać teorią dosyć karkołomną, przyznać trzeba, że dotarli do wielu istotnych informacji, które tę hipotezę wydają się potwierdzać. Książka warta polecenia tym, którzy chcą wgłębić się w szczegóły tego, co wydarzyło się na „Siewiernym”.

 

Spiskowcy

Spróbujmy jednak podejść to zagadki 10 kwietnia od innej strony. Wyobraźmy sobie, jak mógł powstać scenariusz zamachu.

 

W podmoskiewskiej daczy, kilka miesięcy wcześniej, zebrało się niewielkie, kilkuosobowe grono decydentów. Raczej nie było w nim samego Pierwszego. Wystarczyło, że bliscy mu ludzie wiedzieli, jak znienawidził „tego p… Polaka” za jego lot do Tbilisi, który zatrzymał rosyjską inwazję na Gruzję w 2008. Podobnie, jak znienawidził „tego zdrajcę Litwinienkę”, na przykładzie którego trzeba było pokazać, jaki los czeka tych, którzy odchodzą z KGB.

 

Zamachowcy wiedzą, że okoliczności niezwykle im sprzyjają. Polski TU-154 jest właśnie w ich pełnej dyspozycji, w Rosji, w zakładach remontowych, do których ich służby mają nieograniczony dostęp. Mogą w samolocie zainstalować wszystko, co zechcą, choćby zaspawać odpowiedni ładunek wewnątrz konstrukcji, w taki sposób aby był całkowicie niewykrywalny. Ukrycie kilkukilogramowej bomby w 60 tonach metalu nie wydaje się zbyt trudne. Ale może wystarczy zmodyfikować jego systemy komputerowe tak, aby w określonych warunkach wprowadziły w błąd załogę. Albo zainstalować niewielkie, równie niewykrywalne zdalnie sterowane urządzenie, które na dany sygnał pozwoli na nagłe wychylenie nad samą ziemią sterów wysokości. Mogą podobne urządzenie zainstalować w systemie nawigacyjnym czy autopilocie. Co więcej, wiedzą, że samolot rozbije się na kontrolowanym przez nich terenie. Zatem człowiek czuwający nad operacją na miejscu, wiedzący czego szukać, będzie mógł łatwo usunąć to niewielkie „ustrojstwo” usunąć.

Warunki powodzenia

Bo oczywiście podstawowym założeniem planu jest minimalna ilość pozostawionych śladów. Dlatego musi być jak najprostszy i możliwy do wykonania przez jak najmniejszą liczbę osób. Inne oczywiste założenie to skuteczność. Plan musi dawać gwarancję sukcesu nawet w wypadku wystąpienia nieoczekiwanych przeszkód. Stąd konieczność zapewnienia planu awaryjnego. Np. jeśli nie zadziała urządzenie w systemie sterowniczym, będzie można spowodować eksplozję.

 

Kolejna sprzyjająca okoliczność to sytuacja polityczna w Polsce. Zamachowcy wiedzą o głębokiej wrogości rządzących w stosunku do Lecha Kaczyńskiego, która stworzyła możliwość zorganizowania osobnych obchodów 70 rocznicy zbrodni katyńskiej przez Donalda Tuska. Wypchnięcie prezydenta RP z polsko-rosyjskich uroczystości 7 kwietnia sprawi, że 3 dni później w samolocie znajdą się, poza nielicznymi wyjątkami, wyłącznie ludzie prezydenta, czyli elita politycznej opcji antyrosyjskiej w Polsce.

 

A czy nie było niezwykle wprost sprzyjającą okolicznością, że wizytę ze strony polskiej miał organizować Tomasz Turowski, wieloletni funkcjonariusz wywiadu PRL, którego przeszłość była służbom rosyjskim doskonale znana, a istnieje wiele świadectw, że był przez nie ceniony wyjątkowo wysoko?

 

Planowi sprzyjał też oczywiście fakt, że „Siewiernyj” jest lotniskiem wojskowym, czyli łatwiejszym do kontrolowania niż cywilne. Wyjątkowo pomocne okazało się samo ukształtowanie terenu. Lotnisko znajduje się na terenie pofałdowanym, a nie płaskim. W tej sytuacji narzucało się wręcz wykorzystanie w planie zbocza, znajdującego się tuż przed pasem startowym.

Dowódca

 

Warunki te doskonale znał gen. Benediktow – szef sztabu lotniczych wojsk transportowych Rosji, któremu „Siewiernyj” podlegał. Znał on też świetnie wszystkie słabe strony TU-154 i jeśliby szukać kogoś, kto mógłby opracować perfekcyjny od strony technicznej plan zamachu, to wydaje się on osobą do tego najlepiej predysponowaną.

 

Ktoś musiał też czuwać nad przebiegiem operacji. Mogły przecież wystąpić niespodziewane przeszkody w realizacji planu. Wystarczyło choćby, by kontroler na „Siewiernym” odesłał TU-154 na inne lotnisko, gdyż nie było warunków do lądowania. Wtedy zapewne do zamachu by nie doszło. Prezydent wylądowałby bezpiecznie na Wnukowie i z dwugodzinnym opóźnieniem przybył do Katynia na uroczystości. Zapobiegł temu jednak właśnie gen. Benediktow.

 

To on czuwał nad operacją. Na stanowisku dowodzenia w moskiewskim centrum wojskowego lotnictwa transportowego Rosji. To właśnie on wydał kluczowe polecenia: zakazał zamknięcia lotniska w Smoleńsku i polecił sprowadzić Tupolewa na wysokość 100 m. A co stało się później, już mniej więcej wiadomo. Najpierw samolot nieoczekiwanie zaczął nurkować, aż znalazł się kilka metrów nad ziemią. Co ściągnęło go tak nisko? Przejęto zdalnie kontrolę nad systemem sterowniczym lub autopilotem?

 

Jednak kpt. Protasiuk zdołał go po mistrzowsku wyprowadzić z doliny przed lotniskiem i wtedy, już za brzozą, po drugiej stronie szosy, tupolew eksplodował tuż nad drzewami. Czy dosięgła go naprowadzana radiowo rakieta z głowicą paliwową, jak twierdzą autorzy „Zbrodni Smoleńskiej”? Czy może ładunek był ukryty wewnątrz konstrukcji albo wystrzelony z ręcznej wyrzutni, przez komandosa czekającego na podejściu do lądowania? Kiedyś się tego dowiemy…

http://www.gazetapolska.pl/11878-smolensk-kto-pisal-scenariusz

 

Można przecież i tak.... a kto komu broni? :|

 

P.S. Bez aluzji do któregokolwiek z rozmówców. :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość slawekmod

..Z całą pewnością dla Ciebie, Slawka czy Dj`a i wielu innych jestem denerwujący, jakże mogłoby być inaczej? ..

Noo, chyba nie będzie inaczej :rotfl: . Ty najzwyczajniej chcesz żeby inni nie zmieniali o tobie zdania. Paweł miał jednak rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi MarkuX. Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź oraz za samokrytykę. Chciałem tylko powiedzieć , że skoro cały cywilizowany świat używa tej procedury obliczeniowej jako dodatkowej weryfikacji to my też możemy zwłaszcza , że katastrofa dotyczyła najważniejszych osób w państwie. Na tym nie powinniśmy oszczędzać. A badania chcieli przeprowadzić polscy naukowcy a nie z USA więc pieniądze wspomogłyby polską naukę - czy coś w tym złego , że ktoś przetrenuje sobie nowoczesne narzędzia obliczeniowe i wykaże , że brzoza rozwaliła elitę polską a tu-154 kręci beczki lepiej niż Extra 300. :wink:

 

PS- 1 Ja nigdy nic nie pisałem o marnym modelarzu i trzech szarych komórkach więc proszę nie popadać w ton użalania się , że niby to ja gdzieś sugerowałem.

PS - 2 Gdzieś widziałem filmik z F-16 , który mimo utraty całego jednego skrzydła dał radę wylądować. A Tu-154 po utracie kawałka skrzydła kręci beczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darku! Na imię mam od samiuśkiego początku - Marek /tak dano mi na chrzcie, czego wcale nie chciałem.../ i to X , to nic innego, jak połączenie końcowej literki imienia z pierwszą nazwiska. Tak się jakoś mi ułożyło. "Marny modelarzyna" i kilka szarych komórek po pustostanie czaszki mu się telepiących, to element jedynie słusznej, w tej sytuacji, samokrytyki, wobec wszystkich i wszem tu przeprowadzonej. Co też słusznie raczyć zauważyłeś i wielkie dzięki Ci za to. Ty nigdy, pardon - przenigdy, niczego nie sugerowałeś w swoim pisaniu i nie sugerujesz, co także doceniam i m.in. za to ten mój nieustanny ukłon głęboki. A co do treningu naszych naukowców, za nasze skrupulatnie płacone podatki, to niech sobie trenują ile wlezie, tylko czy aby koniecznie w tym temacie? Jest tyle innych , wspaniałych i perspektywicznych badań i obliczeń do przeprowadzenia. Ot, chociażby to: ilu faktycznie było dzisiaj obecnych autentycznie protestujących pod domem Jaruzela? Bo różne dane podają różne media i oficjalni rzecznicy. I to jest na dzisiaj ciekawy temat do badan i obliczeń, ale to tylko moje zdanie. Profana w analizie matematyczno-statystycznej i kilkukomórkowca w założeniu, któremu nie dano łaski właściwej wiary. Twój nieustannie w ukłonie głębokim przygięty - Marek S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.