koszkin Opublikowano 9 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2011 Teściowa orać pole. Dobreee Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vespa Opublikowano 9 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2011 Spinacze? :wink:Bingo! BTW ale się Was żarty trzymają Temu jednemu pamperkowi po prostu się drut zanadto wysunął :devil: Bez skojarzeń :rotfl: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
safari28 Opublikowano 19 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2011 Vespa makieta cud miód, z ramką w koło super by wyglądało a postacie zamawiam u ciebie do SM bo widzę że świetnie kombinujesz. ps Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 19 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2011 No właśnie, jak tam prace? :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vespa Opublikowano 20 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2011 Makieta leży na szafie i rozważam jej przeniesienie kilka pięter niżej - czyli do piwnicy żeby nie zerkać mimowolnie. Obrzydziłem sobie dalszą robotę - nie chce już mi się nawet rzeźbić figurek Wszystko sknocone przez zastosowanie specyfiku Vallejo Still Water Ach.. co mi tam, sami zobaczcie jak bardzo zdupiłem wodę :evil: Wydawało mi się, że robię w miarę spokojnie. Nie wlałem wszystkiego na raz. Na poniższej fotce doszedłem do takiego poziomu jak widać, ale po kilku godzinach niemal wszystko z tego wyciekło. To było około 1/3 butelki. Na zdjęciu widać wstępne stadium tworzenia się polimerowych bąbli wypełniających się wnikającym w strukturę kleju, którego użyłem do przyklejenia plastiku, Vallejo Still Water - później ten którego widać miał ze dwa centymetry średnicy i doszło jeszcze parę mniejszych. Już tutaj widać zmętnienie. Po kilku dniach wlałem resztę Vallejo Still Water na całkowicie, jak mi się wydawało, zastygniętą warstwę. Lałem warstwami - mniej więcej co trzy godziny. Oczywiście poprzednia warstwa nie była jeszcze w tak krótkim czasie zastygnięta i już lałem kolejną. Po kilkunastu dniach wszystko poodłaziło od brzegów formy i wytworzył się ohydny menisk wklęsły Dzisiaj, po ponad 1,5 miesiącach wygląda to tak: TRAGEDIA. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eryk Opublikowano 20 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2011 co by nie powiedzieć, niezłe BAGNO.. Efekt przeciwny do zamierzonego, ale można zmienić odrobinę koncepcję Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 20 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2011 Wyczyść i spróbuj zwykłego lakieru akrylowego, bezbarwnego. Z kropelką pigmentu nieźle udaje wodę. Wygląda, że po prostu coś z czymś przereagowało. Wyjście ostateczne - dorób studnię, a wodną część przerób na dalszą formę skały, np. przepaść z barierką. Zdarza się. Nie ma się co załamywać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vespa Opublikowano 21 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2011 Madrian, możesz podlinkować jakiego typu lakier masz na myśli? Taki do drewna? Da się z niego uzyskać grubszą warstwę? Czy może chodziło Ci o żywicę akrylową? Taką jak np. tu: http://www.art-konserwacja.pl/zywice-akrylowe-319_20/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 21 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2011 Tak, mam na myśli zwykły lakier do drewna, bezbarwny. Można z niego uzyskać dowolną grubość, ale trzeba go wylewać bardzo cieniutkimi warstewkami i dopiero po dobrym zastygnięciu poprzedniej. Więc niestety jest to metoda dla cierpliwych. Podobnie można wykorzystać... klej polimerowy - ten sam, jaki mamy do styropianu. Zasada ta sama - lejemy cieniuśką warstwę (klej daje się rozcieńczać), zastyga - lejemy następną. Niestety wada - masa polimerowa nie zastygnie nigdy do końca. Będzie "żelowata" Stąd wymaga ścianek, które ją utrzymają i potrafi "przelać się" (choć jest to proces powolny) gdy makieta stoi odchylona od pionu. To co użyłeś to chyba był styren rozcieńczony w jakimś benzynowym rozpuszczalniku. Cholernie złośliwa masa, jeśli chodzi o reakcję z innymi materiałami, także organicznymi. Dobrze znosi kontakt z gołym gipsem i farbami olejnymi. Żre styropian, reaguje z niektórymi barwnikami - dając właśnie takie "mleko". Wymaga bardzo dokładnego zabezpieczenia dna, materiałem obojętnym - wymaga niemal hermetyczności. Jak znajdzie gdzieś dziurkę i kompana do reakcji - pojawią się mętne bąble. To jest cena za "wygodę i szybkość". O tym pewnie sprzedawca "zapomniał" wspomnieć, albo nie było instrukcji w ludzkim języku. Pewnie by ci się udało, gdybyś wcześniej pokrył cały obszar zbiornika, łącznie z eksponatami - lakierem, który uchroniłby je od kontaktu z masą "wodną". Możesz zrobić próbę na "testowej" makiecie - dwa dołki, te same farby i materiały co na makiecie - jeden dołek polakierowany szczelnie, drugi nie - i zrobić test. Zamiast płytek od CD, sugerowałbym zrobić ścianki z pleksy 2-3mm. Miejsce styku płytek ze sobą i brzegiem makiety, uszczelnić silikonem. A sama płytki pokryć rozdzielaczem do form (wazelinka choćby). Płytki będą jednolite, pozwolą obserwować proces zalewania. Byle bez nadmiernego pośpiechu. Lepiej czekać tydzień, niż w minutę zmarnować wszystko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vespa Opublikowano 21 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2011 Tak, mam na myśli zwykły lakier do drewna, bezbarwny. Można z niego uzyskać dowolną grubość, ale trzeba go wylewać bardzo cieniutkimi warstewkami i dopiero po dobrym zastygnięciu poprzedniej. Więc niestety jest to metoda dla cierpliwych. Jak gruba może być jedna warstwa? Czy bezbarwny lakier do drewna nie ma mimo wszystko żółtego zabarwienia, które może się uwydatnić przy większej grubości? Podobnie można wykorzystać... klej polimerowy - ten sam, jaki mamy do styropianu.Z kleju polimerowego robiłem uszczelnienie tej formy i wylałem wodę w studni. Powiem Ci szczerze, że nie nadaje się to zbytnio bo koszmarnie się napowietrza w czasie zastygania. No i bardzo mocno zmniejsza objętość. To co użyłeś to chyba był styren rozcieńczony w jakimś benzynowym rozpuszczalniku. (...) Żre styropian, reaguje z niektórymi barwnikami - dając właśnie takie "mleko". Wymaga bardzo dokładnego zabezpieczenia dna, materiałem obojętnym - wymaga niemal hermetyczności. Jak znajdzie gdzieś dziurkę i kompana do reakcji - pojawią się mętne bąble. To jest cena za "wygodę i szybkość". Właśnie czytałem opinie dot. łatwości wchodzenia w reakcje i poradzono mi żebym zabezpieczył wszystko warstwą Sidoluxu (do paneli). Tak też zrobiłem. Wylałem na to wszystko bardzo wiele warstw tego specyfiku, bardzo dokładnie. Podejrzewam, że jak na ironię to właśnie ten środek spowodował wejście w reakcję. O tym pewnie sprzedawca "zapomniał" wspomnieć, albo nie było instrukcji w ludzkim języku. W ogóle zapomniał o nadrukowaniu na butelkę jakiejkolwiek instrukcji, nawet po chińsku. Pewnie by ci się udało, gdybyś wcześniej pokrył cały obszar zbiornika, łącznie z eksponatami - lakierem, który uchroniłby je od kontaktu z masą "wodną". Może gdyby to był innego rodzaju lakier niż Sidolux to by się udało A może to przez klej polimerowy? Albo wazelinę? Zamiast płytek od CD, sugerowałbym zrobić ścianki z pleksy 2-3mm. Miejsce styku płytek ze sobą i brzegiem makiety, uszczelnić silikonem. A sama płytki pokryć rozdzielaczem do form (wazelinka choćby). Madrian, chyba nie ma większej różnicy czy to plexi czy okładka od płyty - skład chemiczny i właściwości podobne. Pudełko było posmarowane wazeliną - dlatego widać na fotkach takie smugi bo napakowałem chyba trochę za dużo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vespa Opublikowano 26 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2011 W tej chwili już z całą pewnością mogę powiedzieć, że grzanie suszarką pomaga! Co prawda kurczy się coraz mocniej ale po założeniu nowej formy z plexi i wylaniu nowej warstwy powinien się zrobić ładny brzeg. Tym razem będę lał dosłownie milimetrami. Ale najpierw poczekam aż chociaż do połowy zrobi się to przeźroczyste. Pod pomostem, który lekko się rozpłynął od ciepła, woda jest już klarowna. To rozpłynięcie jakoś w ogóle mi nie przeszkadza, fajnie wygląda. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtass_nt Opublikowano 26 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2011 Wygląda bardziej naturalnie :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 3 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2011 I jak zabiegi fryzjerskie? Suszarka się spisała? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Air Opublikowano 3 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2011 Piękna makieta. Co do wody - w sklepach z upominkami (ale też hipermarketach itp) są takie świece żelowe - często z jakimiś muszelkami w środku itp bo ten przeźroczysty żel wygląda zupełnie jak woda. Po rozpuszczeniu można go wlać do formy i zastygnie spowrotem do konsystencji galarety... Koszt - kilka złotych... Inny pomysł to wykorzystanie przeźroczystej żywicy do odlewów (np. poliuretanowej Crystal Clear, tyle że cena powala niestety: http://www.kauposil.com/sklep/pl/c/Zywice-Przezroczyste/32 ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Malker Opublikowano 1 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2011 Hmm? Air, testowałeś sposób ze świecami? Brzmi nieźle ale ciekawe czy działa. Odnośnie gotowych specyfików, ciekawie wygląda to: Wykorzystywane to też jest przy dużych makietach zajmujących kilka m^2 ale cena pewnie jest :* :crazy: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Air Opublikowano 1 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2011 Air, testowałeś sposób ze świecami? Brzmi nieźle ale ciekawe czy działa. Nie jestem budowniczym makiet, po prostu mam kilka takich świec żelowych w domu Przy czym konsystencja tego żelu jest taka hmm jak galaretka do jedzenia Na pewno trzeba by czymś ten żel 'obudować'. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 10 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2011 Jak tam na froncie wojny stuletniej? Chatka stała się zaczątkiem osady, czy zgorzała w ogniu walk? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vespa Opublikowano 11 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2011 Wybaczcie brak odpowiedzi z mojej strony - spowodowane jest to absencją na forum, bardzo rzadko znajduję czas aby tu zerknąć. Makieta parę razy powędrowała sobie na pełne słońce na balkon i po kilkudziesięciu godzinach prażenia woda stała się idealnie przeźroczysta. Niestety pogłębiły się meniski. Jest jednak szansa na uratowanie bez wydłubywania tego co jest. Jak będę miał chwilę to pokażę na fotach jak to wygląda. Niestety nie poczyniłem żadnych postępów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.