Skocz do zawartości

Otwarta dyskusja nt regulaminów imprez


utopia

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem zaproponować otwartą dyskusję na temat regulaminów imprez modelarskich .

 

Na wielu imprezach zdarzają się osoby które mają za nic ustalenia porządku lotów , zachowania stref swobodnego latania czy też miejsc regulacji silników itp podobnych prac.

 

Zawsze mnie dziwiło że na nieobowiązkową imprezę jedzie ktoś kto domaga się specjalnego traktowania . Brak kibiców na własnych terenach czy odreagowywanie męskich kompleksów pt "on ma większe śmigiełko niż ja..." :wink: ?

Każdy z nas kolegów modelarzy poświęca swój czas i energię by zbudować model .

Nie jest tu istotne czy to makieta budowana dwa lata przez starego wyjadacza czy też "plankton z depronu" zbudowany przez nastolatka( ten ostatni często wkłada więcej emocji niż pracy bo pamiętajmy jak młodym czas się dłuży podczas budowy :devil: )

Każdy jest jakoś emocjonalnie związany z modelem i chciałby mieć tą swobodę i bezpieczeństwo latania.

Z tego powodu decydujemy się na pewne "ograniczenie "własnej wolności na korzyść chwilowego komfortu dla pilota który akurat jest w tym czasie w powietrzu.

Za chwilę to być może będzie nasza kolej na lot i też chcemy mieć ten komfort..

Nie jest to chyba zbyt wielka cena jeśli dostajemy też takie prawa jak inni.

 

 

"Pole Pilotów"

Dlaczego piloci mają znajdować się w wyznaczonym polu ?

A dlaczego nie?

Latając w kilka osób a taka sytuacja ma miejsce na piknikach i lataniu towarzyskim łatwiej jest utrzymać kontakt głosowy pomiędzy pilotami . Można wzajemnie informować się o sytuacjach potencjalnie niebezpiecznych - awaryjne lądowania , awarie sprzetu , brak zasięgu czy kontroli nad modelem.. Pilot lądujący awaryjnie otrzymuje więcej miejsca a inni w tym czasie mogą zadbać o własne bezpieczeństwo i kontrolować wzrokowo przebieg lądowania kolegi .

 

Kierownik lotów albo pomocnik/organizator...( jak zwał tak zwał) - ta osoba funkcyjna denerwuje czasem modelarzy . Najczęściej słyszymy -nikt mi nie będzie mówił co mam robić... Otóż będzie i to dla Twojego dobra.

O ile depronkiem możemy sobie "klapnąć" na trawkę to większość modeli potrzebuje jednak miejsca do lądowania.

Zadaniem kierownika lotów jest też obserwacja lotniska i informowanie pilotów np o tym że na pas startowy wjechał ktoś samochodem, weszli ludzie z dziećmi czy psem...

Taka informacja sprawia że nie ma elementu zaskoczenia - przed chwilą tam było miejsce...a nagle ktoś tam łazi. Takie rzeczy się zdarzają i to wcale nie sporadycznie . Czy nie jest fajniej gdy możemy się skupić na lataniu a ktoś ostrzega nas i informuje o sytuacji w około?

Ale aby słyszeć kolegę który w danej chwili sprawuje funkcje kierownika lotów to trzeba być odpowiednio blisko czyli po raz kolejny uzmysławiam sens "pola pilotów"

 

 

"Strefa latania"

Nie wszyscy jesteśmy jednocześnie w powietrzu . Miło jest obserwować loty kolegów albo gdy koledzy obserwują nasze poczynania . Tylko gdzie patrzeć jak jednocześnie 5 maszyn w ruchu i każda leci w inną stronę .... do czasy gdy podziwiamy harce jest ok . Najwyżej nie widzimy popisów któregoś z kolegów...ale co gdy jeden z nich stracił łączność z maszyną a ta szarżuje na nas od tyłu ...

. O ile z przodu możemy zobaczyć lecący model oraz go usłyszeć to już nadlatujący z tyłu tylko możemy usłyszeć.... Fakt możemy go tez poczuć ale wtedy już jest za późno.

Ludzki słuch nie jest idealny i gorzej słyszymy dźwięki dochodzące od tyłu ...i nasze szanse maleją.

Jeśli latamy w jednej strefie wiadomo skąd można się spodziewać ewentualnego "spadającego satelity".

 

Gorsza sprawa gdy dopuszczone są dwa sektory lotów i są one przedzielone widownią..

Taka sytuacja miała miejsce w "wilczych" w tym roku i też była niespodzianka .

Trzech pilotów w kwadracie a nagle czwarty model się pojawia!

Co gorsza pilot feralnego modelu jest tak daleko że nie słyszy wezwania( z megafonu!) do opuszczenia strefy a koledzy są kompletnie zaskoczeni bo nie wiedzą czego się spodziewać po nieproszonym gościu ...

 

 

Czy ktoś z WAS zauważył o czym ja piszę?

 

Nie ma ani słowa o tym że model może zrobić krzywdę widzom- gapiom z zewnątrz ...

cały czas mam na myśli tylko szacunek do innych . Chcesz mieć swoje 15 minut -daj je tez innym!

 

 

 

Ja tylko sobie reguluję.............

 

Odpalanie silnika podczas gdy gapie o mało nie włażą na model to chyba nie najlepszy pomysł...

Ale to problem właściciela modelu jak komuś zrobi krzywdę..

Ale odpalanie w tym czasie nadajnika 35Mhz bez pobranej klamerki "bo tablica daleko" to już jest czyste chamstwo!

 

Czy teraz rozumiecie słowa modelarzy o niezdyscyplinowanym koledze - "zwalić mu model radiem z syntezą"..? nie chodzi o zniszczenie komuś modelu bo takim zachowaniem można by narazić gapiów ale o to by poczuł jak to jest zakłócać innym .

Pomyśl trzy razy zanim sięgniesz po nadajnik! Swoja drogą czy takie imprezy są miejscem do dobierania składu mieszanki i regulacji silnika?

 

 

Zanim odpalisz swoje radio postaw się w sytuacji odwrotnej- a co jak ty będziesz w powietrzu a ktoś zacznie "tylko sobie regulować...." w końcu on sobie tylko reguluje ..to nie jego model się skretuje... Fajnie?

 

 

Pytam co proponujecie dla ludzi którzy na bezczela łamią regulamin imprezy ,

Każdy z nas może popełnić gafę...mieć chwilowe problemy ze sprzętem..

Nie jestem za natychmiastowym wieszaniem na pierwszym drzewie .

Może żółta i czerwona kartka? Z drugą zakaz lotów na danej imprezie ?

 

..................................................................................................................................

I na koniec coś o czym miałem nie pisać....jednak chyba się nie da...

 

Nie wiem czy mnie zbulwersowało czy zawstydziłoi zszokowało pewne zdarzenie które tez skłoniło mnie do napisania tych słów .... Podjechałem z Piotrem jego autem ( jako że kolega zachował abstynencję!..) do sklepu we wsi podczas imprezy w "wilczych" . wracamy - akurat są wolne loty .chwila orientacji w sytuacji w powietrzu i można wjechać na lotnisko by zaparkować auto na miejscu... I co nas wita ?

-seria Qrwałów pod naszym adresem ... w modelu pracuje silnik gapie stoją o krok a "miszcz pszestworzy" daje popis oratorski bo ktoś wjechał MU na lotnisko. Oczywiście radio chodzi ale kolega nawet nie zgłosił sie do kierownika lotów bo po co . Reguluje model na trawie za plecami wszystkich...

 

Jeśli to prawda co słyszeliśmy o funkcjach tego kolegi w AP to wspomniane AP powinno publicznie grubo wytłumaczyć się z sytuacji i wyciągnąć wnioski . Choćby z tego tytułu że nie było to zbyt chlubne wystąpienie kolegi... Co zrobił później wszyscy wiedzą.........

Co pomyślą o nas widzowie którzy być może zaczynają się pasjonować tym sportem?

Banda furiatów i oszołomów?Facet nawet się nie zastanowił że nie zostaliśmy zatrzymani przy taśmie przez "ochronę" wiec chyba bierzemy udział... naprawdę Qultura przez duże Q

 

 

...................................................................................................

 

cos jeszcze - czy koledzy boją sie pomagać innym gdy ci uruchamiają spalinę?

w wielu krajach jest normalne zachowanie że wolna osoba trzyma model podczas odpalania silnika.. i nikt nikogo nie prosi . pierwszy modelarz który stoi za modelem ubezpiecza uruchamiającego silnik. nasze życie składa się tak naprawdę z drobnych spraw a przecież jedziemy na imprezy by wypocząć i się dobrze bawić !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm.. ponad 70 osób czytało temat a zero wpisów...

-znaczy się tylko ja widzę problem ?

To jest dość ciekawe bo na imprezie było publiczne oburzenie a teraz cisza?

Więc albo to nikomu nie przeszkadza a ja produkuję się bez sensu

- albo kolegom brak odwagi by napisać co im nie leży ....

 

Dobrze że na drugim forum chwyciło bo już stracił bym wiarę i może udał do dziwnego doktora... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega który latał tym RWD-5 otrzymał nagrodę za popularyzację polskiej przedwojennej myśli technicznej w ,,miniaturze,, . I bardzo dobrze, mało jest takich modeli. Ale jeżeli po takiej fali krytyki na temat swojego zachowania uniesie się ambicją i powie że ma w :ass: nas i nasze pikniki, to da dowód że rzeczywiście reprezentuje typowo polskie kołtuństwo. Oczekiwałbym przeprosin w stosunku do organizatora jak i nas - modelarzy i obietnicę przestrzegania regulaminów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtórzę co napisałem wcześniej gdzie indziej ;)

 

Krzysiek poruszyłeś ważny temat, ale na nic nawet najlepiej napisane regulaminy jeśli ich się nie przestrzega. Co niektórym wydaje się że jak to jest piknik to wszystko można bo to przecież nie zawody. Szkoda, że te przeloty nad głowami dotyczyły doświadczonych modelarzy, którzy powinni świecić przykładem a zachowują się jak młodzicy.

Gdyby częściej były takie wspaniałe spotkania łatwiej by się wspólnie uczyło kultury i bezpieczeństwa latania.

Warto się zastanowić czy na wjeździe na piknik nie rozstawić punktu informacyjnego (nawet każdy z uczestników mógłby tam spędzić po godzince) kierującego wszystkich nowo przybyłych do sekretariatu i informujących o ogólnych zasadach na wstępie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

buwi777 - Chłopie Ty to już zęby zjadłeś na organizacji więc liczę na Ciebie !

 

Koledzy liczy się każdy głos .. nawet jak się Wam wydaje że to głupi pomysł piszcie z uzasadnieniem.. nawet z głupich pomysłów rodzą się czasem dobre dzieła

 

Podziwiałem Piotra Piechowskiego na pikniku Żar za opanowanie ...zamiast setny raz mowić "won za taśmę " potrafił powiedzieć ze ma zagadkę bez nagrody :wink:

"jak państwo myślą - po co jest ta kolorowa taśma w przejściu "

 

I wiecie że to działało ...

Ale trzeba być aniołem by tak cały dzień........

 

 

ja zatrudnił bym pewnie kogoś do podawania taśmy z nabojami do karabinu :wink: .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm.. ponad 70 osób czytało temat a zero wpisów...

-znaczy się tylko ja widzę problem ?

Nie wiem Krzysztof czy dobrze zrozumialem,ale chodzi ci o regulamin imprez dla modelarzy :shock: Kazdy modelarz ktory korzysta z lotniska regulamin zna wiec po co pisac nowy?Takie same zasady obowiazuja w imprezach modelarskich.Nigdy w Polsce na imprezie modelarskiej nie bylem,ale wiem ze zawsze na imprezach modelarskich najwiekszy problem stanowia pospolici gapie ktorzy z modelarstwem rc nie maja nic wspolnego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesiek w polsce aktulanie 80-90% modelarzy lata na prywatnych lotniskach lub polach,łąkach a tam nie ma regulaminów !!!

 

zresztą Ja też latam na prywatnym lotnisku wraz z kilkoma kolegami , przy czym u nas bezpieczeństwo to podstawa. To też jadąc na imprez my wiemy jak mamy się zachować ale patrząc na relacje z imprez w polsce chyba nie każdy to wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Może koledzy mieliby ochotę zapoznać się z regulaminem ACES rozdział 1 i 2.

>>>regulamin ACES <<<

Ponieważ aircombat jest z założenia nastawiony możliwość kolizji ,sprawy bezpieczeństwa były dyskutowane i przyjęte przez głosowanie wszystkich zawodników ACES z całej EUROPY !!!

Mimo to nadal widać potrzebę uzupełnienia go.

Na WASG w Roding okazało się że TYLKO donośna syrena w ręku odpowiedzialnego(!!!) sędziego liniowego tzn pilnującego strefy lotów daje czas na ucieczkę przed spadającym modelem.

Nie pomogła wysoka siatka gdy zawiodło zasilanie w ukraińskim modelu.

 

Nasunęła mi się też taka kwestia .Po co się ubezpiecza modelarz jeśli lata na podwójnym gazie ?

Przecież wtedy nie jest ubezpieczony.

Jak od takiego osobnika wydrzeć odszkodowanie za utracone oko :ass:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.