grafvader Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Cenna uwaga. Proste rozwiązanie na które nie wpadłem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grafvader Opublikowano 30 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2011 Ciąg dalszy prac. Dodałem żeberka i zamontowałem lotki. Jutro jak się uda zamontuje serwa i górne pokrycie. Wszystkie elementy na wadze. Brakuje tylko górnego pokrycia i mocowania dla zbiornika paliwa i elektroniki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grafvader Opublikowano 11 Września 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Września 2011 No to w końcu udało mi się skończyć skrzydełko i je oblatać. Motyla noga, niech mnie, no po prostu pełny fan. Nawet nie przypuszczałem że latanie skrzydełkiem może dać tyle frajdy Tak mi się spodobało ze wylatałem 1 litr paliwa co daje 20 tankowań i startów. Skrzydło niesamowicie dobrze trzyma się powietrza. Środek ciężkości ustawiony jest na 19cm i wygląda na to że może być jeszcze dalej. Całość po zatankowaniu waży 720 gram. Silnik OS Max 10la jest wystarczający, czuć nawet pewien zapas mocy ale bez większych szaleństw. Myślę ze silnik 15la zrobiłby ze skrzydełka prawdziwą petardę. Do tego stopnia mi się spodobało latanie bezogonowcem że pomyślałem żeby powiększyć plany do pełnych 120cm rozpiętości i dać silnik os max 15. Co o tym sądzicie? Technologia wykonania zostałaby ta sama. Chociaż brałem też pod uwagę jakiegoś depronowego dziwoląga pod dwa silniki 15la. A teraz parę fotek i krótki film z lotu. Niestety nie miałem operatora kamery i aparatu. W obydwu rolach wystąpiłem ja jednocześnie pilotując. Niestety nie opanowałem jeszcze idealnie jednoczesnego pilotowania i filmowania stąd takie sobie zdjęcia i mało akrobatyczny film z oblotu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mkrawcz1 Opublikowano 12 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 12 Września 2011 Chociaż brałem też pod uwagę jakiegoś depronowego dziwoląga pod dwa silniki 15la. To by mogło być niezłe, chętnie bym zobaczył :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 12 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 12 Września 2011 Krzysiek - za chwilę i rozmiar 120 będzie dla ciebie za mały :mrgreen: rób większe. Ja mam dwa jeden 150 pare cm profil raczej płasko wypukły, a drugie 177cm profil dwuwypukły. Oba elektryki ale te mniejsze o płaskowyukłym profilu jest o niebo zwrotniejsze od większego. Tu masz film z wczoraj jak idzie w pionie... Tak więc szkoda czasu na przejściówki :rotfl: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jedrula Opublikowano 12 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 12 Września 2011 Łał lata fajnie chyba, jak nie sprzedam silnika to zrobię jakieś większe z motorkiem 5cm. :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grafvader Opublikowano 13 Listopada 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2011 No to se polatałem . Skrzydełko wylatało 2.5L paliwa, więc chyba całkiem sporo biorąc pod uwagę że napędzał go silniczek OS Max 10LA. Zapewne latało by dłużej, ale zapragnąłem więcej emocji. Zacząłem kręcić coraz bardziej ostre akrobacje i... No właśnie za ostre. Wzbiłem się gdzieś tak na oko na 200m i ostro na pełnym gazie zanurkowałem. Ostro się rozpędziłem aż skrzydełka wpadły we flater więc stwierdziłem dość pikowania i wyciągam się ostro w górę. Stery wysokości na maxa do siebie. Widzę skrzydło zaczyna się wyciągać i nagle łup. Pękło w pół. Silnik wciąż pracował na pełnym gazie. Szybko odpuściłem gaz i przełącznikiem zgasiłem silnik. Tyle ze on dalej pracuje. Pięknie kręcąc się w okół własnej osi na pełnym gazie rąbnąłem w mokra zaoraną glebę. Nie mogłem wyłączyć silnika bo pęknięta połówka skrzydła odpadając pociągnęła za sobą serwo które szarpnęło odbiornikiem i wypięło z niego zasilanie. Zniszczeniu na szczęście uległo tylko śmigło no i skrzydło. Co ciekawe myślałem że skrzydło pękło w środku tym czasem główne naprężenie najpierw poszło na płaskownik węglowy który pękł w połowie skrzydła. Na zdjęciu widac miejscę w którym pościł płaskownik węglowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vanacheim Freyr Opublikowano 31 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2011 Odgrzebie troszke temat i powiem ze: Do przewidzenia bylo ze trzasnie Najefektywniej dzwigary dzialaja w latajacych skrzydlach gdy prowadzone sa w zbieznosci do krawedzi natarcia i splywu (czyt. przez cale skrzydlo w tym samym punkcie cieciwy.), do tego lacznik w "centroplacie" zajmujacy gdzies 1/3 , 1/4 dlugosci skrzydla. Optimum jest z dwoma parami takich dzwigarow, jeden w 1/3 cieciwy, drogi dosyc blisko splywu, zaczynajacy sie w miejscu poprzeczki laczacej wczesniejszy dzwigar. Na takie skrzydlo w zupelnosci wystarczyly by dwa kawalki wegla o polowicznych wymiarach tego co zastosowales. Mozna by pozbyc sie tego drewna i latalo by jak ta lala Bez flatteru i wyginania. Ale co najlepsze i az strach mowic bo zaraz beda wrzaski Ale co mi tam... Jak z depronu to najlepiej dzwigar DEPRONOWY!! No moze troche o innej konstrukcji mowie ale konstrukcyjne skrzydlo z samego depronu nie trzasnelo mi jeszcze nigdy w locie, ba, nawet po spotkaniu z drzewem nie bylo zle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzegorz Opublikowano 31 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2011 Kiedyś mi identyczne skrzydełko również pękło "na pół". Po 30 min. sklejone żywicą "na polu" poleciało dalej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi