Skocz do zawartości

GeeBee 25 z HK


hubert_tata

Rekomendowane odpowiedzi

GeeBee - specyficzny grubasek, zawsze mi się podobał i w chwili słabości zakupiłem ARFa znanego w sieci jako produkt AK-models.

Wybór niezbyt udany, bo straszny maluch z niego... taki rozmiar .25 z laminatowym kadłubem i balsową resztą.

Rozpiętość ciut ponad 100cm, waga do lotu niecałe 1,5kg.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Wyposażenie: 3S3200mAh, 35-36 kv1400, Plush40A, 4xHXT900, APC 10x5

 

Goły model wagowo wygląda tak: 690g kadłub skrzydła i usterzenie razem, 90g macha silnika i łoże, 90g podwozie.

Na gotowo wyszedł mi 1450g, ale można zejść, bo jest duży pakiet. Wyważa się na 55mm od krawędzi natarcia bez pchania pakietu przed firewall (ale sprawdzałem, od przodu weszłoby obok silnika 2szt 3S2200mAh).

 

Dzisiaj miał być oblot z ręki bez kół, ale nie wyważyłem śmigła po malowaniu i od drgań rozwaliło domek silnika- ja trzymałem model, a Olek sobie dawał gazu na max :(

Poprawiłem już to, więc przód jest trochę inny :lol:

 

W komplecie były kółka 40mm, dałem 56mm; zmieściłyby się jeszcze większe, ale jak ma kapotować, to i kółka mu nie pomogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pierwsze koty za płoty.

Leciałem GeeBee - troszkę krótko, ale zawsze :rotfl:

Model pięknie wbił się w łąkę po kilkunastu sekundach galopująco kwarglowego lotu (start był z ręki).

Najpierw spadał, że ledwo go poderwałem (oczywiście za wysoko), potem przy zawracaniu chyba przepadł w dół z kilkunastu metrów plus coś w stylu korka.

Jak go sklecę, to:

- SC do przodu (nie zadziera, ale czuły jak diabli na SW)

- expo na wysokość (jw)

- "szybsze" śmigło, więcej mocy i absolutnie nie zwalniać na zakrętach

- ..... jakieś dobre rady

 

Mimo upadku na miękkiej łące, straty dotyczą w mniejszym lub większym stopniu wszystkiego przed krawędzią natarcia skrzydła :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strach ma wielkie oczy Tomku; model wydawał się niezbyt lotny, ale po odbudowie przodu i paru modyfikacjach raczej go polubię :)

 

Naprawa polegała na nowym łożu silnika z duralu, posklejaniu przodu kadłuba i wylaminowaniu machy silnika, oraz innym jej mocowaniu.

Łatając przód modelu nie bałem się przyrostu masy, bo i tak krótki przód uległ dalszemu skróceniu o 1cm :lol:

 

Od razu powiem, że po tych manewrach model lata - film z oblotu się ładuje.

 

Co jeszcze zmieniłem oprócz przodu płatowca:

1. popychacz do steru wysokości o dwie dziurki na orczyku bliżej osi serwa (HXT900) i do tego

2. expo na wysokości 40% i do tego

3. wychylania wysokości zmniejszone w nadajniku do 80%

4. śmigło APC 9x6E (było 10x5)

5. no i najważniejsze: SC do przodu z 55mm od natarcia na 45mm (bez balastu, po prostu akumulator umieściłem w poprzek kadłuba w okolicy krawędzi natarcia).

 

Model poleciał z ręki (po naprawie, bez podwozia i owiewki spodu kadłuba waży 1,4kg), potrzebuje szybkości, ale jak się okazało przy kolejnych podejściach do lądowania, wcale nie jest jakiś wredny.

 

Dołączona grafika

 

Nagranie dzisiejszego lotu, całość bez edycji:

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=D0C53nQofnA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybki skurczybyk!

Bałbym się nim latać mając na wysokości tylko hxt900.

Przewidziany jest pod serwa standard, ale to przesada.

Jak nie rozwalę, to na wysokość dam coś lepszego (lotki mam na 2x HXT900 zamiast jednego std).

A co do szybkości, to oczywiście względna sprawa.

Jest po prostu bardzo mały i ciężki - 90g/dm2

 

Marcin, a skończyłeś już ten nowy egzemplarz ?

Zajrzałem do Twojego wątku, ale nic nie ma o ukończeniu i lotach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin, a skończyłeś już ten nowy egzemplarz ?

Zajrzałem do Twojego wątku, ale nic nie ma o ukończeniu i lotach.

Niestety, od ponad roku moje modele i modelarnia są daleko ode mnie, o budowaniu i lataniu nie ma mowy. Na razie modelarstwo ograniczam do budowania swojej kolekcji silników i projektowania modeli w CADzie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Pierwsze koty za płoty :rotfl: Gibasek wylądował na kółkach.

Wylądował, bo wystartować nie miał ochoty (mimo przesadzonych kółek, nie da rady kołować po trawie - nawet lekko popychany wali nosem w glebę).

 

Po południu była też próba z owiewkami kół, ale trochę przeleciałem lotnisko i lądowanie odbyło się na wysokiej trawie - dobrze, że nic nie uszkodziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.