daan Opublikowano 9 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2011 Tochy napisał : Kto ma uciętą całą tasiemkę lub 95% ląduje... przecież jest zestrzelony... jeden strzał to nie zestrzelenie, pewnie niektórzy piloci podczas II wojny światowej to za zestrzelenie czterosilnikowego bombowca to nawet zaliczali sobie, a dokładniej ktoś im zaliczał cztery samoloty jednosilnikowe. Może lepiej zlikwidujmy taśmy ważmy modele przed startem i niech przegrywa ten którego waga najbardziej ubędzie. Tak na prawdę to nie mam nic do terażniejszego regulaminu. W Sędzicach było ekstra, a fotorelacja DJ. jest super. Pzdr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kamyczek_RC Opublikowano 9 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2011 Dla mnie obecny regulamin jest ok , jest prosty i zrozumiały . Moim zamyslem i celem zwiększenia dopuszczalnej masy było wydłużenie czasu eksploatacji modeli ułatwienie budowy konstrukcji bardziej złożonych i unikanie strugania modelu jak marchewki. Jako zachentę do stosowania lekkich modeli można ustalić dodatkowy bonus punktowy czyli za każdy gram ponad przepisową wagę ale maksymalnie do 50g ! odejmujemy 1 punkt od wyniku każdej kolejki . Myślę że każdy powinien zastanowić się czy lepszym rozwiązaniem jest dopasowanie się do obecnego regulaminu niż dopasowanie regulaminu do własnych umiejętności i potrzeb . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepes1 Opublikowano 9 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2011 Rada Tochy!ego jest ciekawa "Kto ma uciętą całą tasiemkę lub 95% ląduje... przecież jest zestrzelony... Rozwiąże problem z: przymusowym wylataniem czasu, rozbijaniem własnych maszyn przez przypadek, cięcie tasiemek przez model bez tasiemki... " Nie jestem zawodnikiem, ale oglądam czasem ESA i trochę mnie irytuje jak z myśliwego robi się zwierzyna - zawodnik który tnie na lewo i prawo zostaje z całą taśmą, a kilka modeli z kikucikami tasiemek (czyli już dobrze postrzelani) próbuje mu się dobrać ostro do skóry, kiedy on nie ma już szansy na rewanż. Po obcięciu taśmy mógłby być obowiązek wylądowania, doczepienia nowej i heja w powietrze... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepes1 Opublikowano 9 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2011 1. Powrót do standardowej wagi samego silnika ~50-60g lub ograniczenie kv. Wpłynie to na budowę samego płatowca oraz na styl walk. Sprawdzanie wagi silnika na zawodach jest nierealne. Można przecież mieć wydrukowaną specyfikację danego silnika - jest tam waga jak i kv. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebamor Opublikowano 10 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2011 Na forum ACES Karol Wdowikowski napisał, żeby nie dawać słupków w WWII bo zaletą tej dyscypliny jest prostota rozgrywki, a tymczasem wprowadzając lądowanie i podczepianie nowej tasiemki jeszcze bardziej byśmy ją skomplikowali. Jeżeli faktycznie w 4-5 minucie walki nie ma co ciąć to wprowadźmy w WWII słupki :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kamyczek_RC Opublikowano 10 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2011 Wszyscy płaczą że nie ma co ciąć więc rozwiązania widzę dwa: 1.Zacząć ciąc oszczędniej po 10 cm ale na to raczej nie liczę.. 2.Robić więcej walk ale 4 minutowych bo faktycznie najwięcej dzwonów jest jak kilku gania za ostatnią tasiemką... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebamor Opublikowano 10 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2011 Wszyscy płaczą że nie ma co ciąć więc rozwiązania widzę dwa: 1.Zacząć ciąc oszczędniej po 10 cm ale na to raczej nie liczę.. 2.Robić więcej walk ale 4 minutowych bo faktycznie najwięcej dzwonów jest jak kilku gania za ostatnią tasiemką... Albo wprowadzić słupki i po sprawie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TooM Opublikowano 11 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2011 Marek brawo za film . Przypomniałeś po co powstały walki aircombat.To nie tylko nawalanka, bo można by jak amerykanie, stworzyć klasę walk latającymi skrzydłami. Oni mają takie i takie jak nasze. Bijemy się również aby pamiętać o pilotach WWI i WWII Piotrek -Andrzej tu nikogo nie obrażał .Spawarka to gwarowa nazwa klasy motoszybowca .Bierze on do 300A prądu ,prędkość ma jak pylon i stąd ta nazwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 16 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2011 Marian - a o kim pamiętamy zakładając wermachtowskie hełmy ? O bohaterach wojny 1920 ? Dajmy spokój ideologii.... Przepraszam, nie wytrzymałem ale widzę, że i inni nieupoważnieni zabierają głos... Pozdrawiam - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TooM Opublikowano 20 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2011 Jak widać nie wszyscy pamiętają ale przecież nie ma obowiązku. Mamy dymokrację więc postaram się wypowiadać tylko na tematy stricte techniczne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepes1 Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 ]To nie tylko nawalanka... Bijemy się również aby pamiętać o pilotach WWI i WWII TooM pisząc to ma wiele racji. Nie tylko chodzi o"ideologię" ale też bardziej przyziemne wartości jak wiedza, dokładność, umiejętności. Skoro modele mają być pólmakietą to warto też, aby w miarę dokładnie przedstawiały rzeczywisty pierwowzór. Mogło by być to dodatkowo punktowane, nawet niewielką ilością punktów - po to jednak zeby zwrócić uwagę, że to ważne jest jak model jest wykonany (zwykle wykończenie idzie w parze z jakością konstrukcji). A jeśli ktoś się zajmie szukaniem dokumentacji do pomalowania modelu, to przy okazji "łyknie" trochę wiedzy historycznej - i o to też powinno chodzić... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
K(ae)M Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 punktowanie jakości wykonania będzie oparte na indywidualnym odbiorze. A to może spowodować niepotrzebne różnice zdań (i ew. konflikty). Podobnie jak punktacja w łyżwiarstwie figurowym. Moim zdaniem nie powinno się iść w tym kierunku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olorin Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 Punktowanie za "jakość" wykonania modelu nie zostanie wprowadzona do tej dyscypliny. Z takich powodów jak napisał K(ae)M i nie tylko. Malowanie modeli zgodnie z oryginalnym wzorem i dokumentacją jest konieczne a to że jeszcze nie było sprawdzane to tylko kwestia czasu podobnie jak z wagą. Nie zdziwił bym się jakby odpadło wtedy co najmniej 30% modeli. Pozdrawiam! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepes1 Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 punktowanie jakości wykonania będzie oparte na indywidualnym odbiorze. A to może spowodować niepotrzebne różnice zdań (i ew. konflikty). Podobnie jak punktacja w łyżwiarstwie figurowym. Moim zdaniem nie powinno się iść w tym kierunku. Nie myślałem o jakimś rozbudowanym systemie oceny, a jedynie bardzo uproszczonej formie i niewielkiej "zryczałtowanej"ilosci punktów np. 10 (chociaż te parę punktów może czasem przesądzić o miejscu). I tak albo jest 10 pkt. za pomalowany i oznakowany model wg posiadanej skserowanej dokumentacji, albo po prostu bez dodatkowych punktów. I nie chodzi o to aby oceniać szczególowo, ale jedynie przybliżony schemat kamuflażu, oznakowania - aby modele przypominały ten konkretny historyczny, a nie były tylko dowolną fantazją modelarza. Poprostu malutki bonus za "większy wkład pracy" przy budowie. I miło byłoby usłyszeć, np. na takim latał np. Skalski, Guynemer, Kożedub Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepes1 Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 Punktowanie za "jakość" wykonania modelu nie zostanie wprowadzona do tej dyscypliny. Z takich powodów jak napisał K(ae)M i nie tylko. Malowanie modeli zgodnie z oryginalnym wzorem i dokumentacją jest konieczne a to że jeszcze nie było sprawdzane to tylko kwestia czasu podobnie jak z wagą. Nie zdziwił bym się jakby odpadło wtedy co najmniej 30% modeli. Pozdrawiam! Z dyskwalifikacją za niezgodność z dokumentacją myslę byłby większy problem koleżeńsko-organizacyjny... wg mnie lepsza "zasada marchewki" niż "kija". Nie zawracam już "gitary", już się nie będę wtrącał skię w tej sprawie pozdrawiam, Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wdowi Opublikowano 22 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2011 Panowie za co dodatkowe pkt. ? za to że model jest półmakietą , to przecież obowiązek! pkt.za to że jest pomalowany jak orginał? przecież to obowiązek! proponuję dokładnie przeczytać regulamin i jego odnośnik do ACES ,MOŻE WTEDY NIE BĘDZIE JAŁOWEJ DYSKUSJI. A problem koleżeńsko organizacyjny nie może już występować , to mogło być dobre jak ta kategoria rozpoczynała się ,i jak pamiętam na pierwszych zawodach ESA nie było tych problemów ,modele naprawdę były półmakietami i naprawdę były malowane jak najbardziej zbliżone do orginału. Teraz startuje w zawodach ok 40 zawodników i organizator musi przestrzegać regulaminu, Jak napisałem na innym forum nie planuję organizacji ESA ,ale jak jeszcze kiedyś je zrobię to ,przyrzekam solennie że zweryfikuję że to co na modelu to było w orginale i wszystkie modele sprawdzimy pod względem dokumentacji ,zgodnie z regulaminem i nie bedzie mnie interesować czy ktoś ma inne zdanie.Niekturzy z kolegów startują w zawodach FAI i tam nie ma dyskusji ,regulamin to regulamin ,a że w niektórych kategoriach jest subiektywny ,no trudno ,każdy kto startuje z tym się liczy. pozdrawiam Wowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tochy Opublikowano 22 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2011 Widzisz Wowa.... poruszane sę tematy które według nas są oczywiste, a jednak nie są oczywiste bo panowie podchodzą do kategorii ESA a*****e :ass: (czyt. do regulaminów) i zwracają uwagę tylko na podstawowe punkty. Pozdrawiam, Ortodoksyjny wściekle kombaciarz!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kamyczek_RC Opublikowano 23 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2011 Przez 20 lat jak latam F3F dodano dwa punkty zwiększono liczbę modeli ,które może posiadać zawodnik do 3 i wprowadzono horyzont obie zmiany nie wnoszą zbyt wiele w technikę i sposób latania , jak również same modele . W esa każdy chce dopasować modele do swoich umiejętności pytanie tylko dlaczego wszystkie włączając to modele przeciwników ? Piękno tej klasy polega na różnorodności technik latania i walki oraz modeli , trzeba uszanować każdego i każdy pomysł na latanie w tej dyscyplinie . Regulamin powinien dążyć do integracji z regulaminami sąsiadujących z nami krajów by dać szansę na międzynarodowe współzawodnictwo. Każdy powinien doskonalić własne umiejętności pilotażowe a nie drukować regulamin pod własne potrzeby. Regulamin musi być prosty czytelny i zrozumiały . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tochy Opublikowano 23 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2011 To tak z innej beczki.... które punkty są dla Was niezrozumiałe i/lub macie problem ze zrozumieniem? ;D "Miedzynarodowe współzawodnictwo"? Wyobrażasz sobie Włocha dymającego 2000 Km do Polski albo Ciebie do Włoch z 5 modelikami wartymi co najwyżej 1200zł + koszt dojazdu tam i z powrotem + nocleg na tydzień?Dodatkowo jeszcze zaliczasz przez przypadek (kolizja, podmuch wiatru) 2 strefy wykluczające Cię z zawodów? Opłaca się? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 27 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2011 Kol. Kamyczek RC: "Regulamin powinien dążyć do integracji z regulaminami sąsiadujących z nami krajów by dać szansę na międzynarodowe współzawodnictwo. Każdy powinien doskonalić własne umiejętności pilotażowe a nie drukować regulamin pod własne potrzeby. Regulamin musi być prosty czytelny i zrozumiały " Nic dodać nic ująć. Od jakiegoś czasu mój syn zainteresował się walką powietrzną, więc od od kiedy zaczął latać to i ja zacząłem śledzić to co się kombacie dzieje. Patrząc na to z boku widzę,że to wszystko na razie raczkuje. Wnioskuję, po rozmowach z paroma kolegami z tej branży ,że przepisy (chyba ) nie są takie same we wszystkich krajach (zrzeszonych?) w ACES. Może się mylę, jeżeli tak to niech mnie ktoś poprawi. Ale jeżeli są, to po co te dywagacje na temat zmian na naszym podwórku? Nie bardzo rozumiem tą dyskusję. Przepis ustanowiony jest obowiązujący i wszyscy powinni się go trzymać. Mam ogromne doświadczenie ( będąc sędzią międzynarodowym) w klasach FSR. W tej dyscyplinie nikt nie zmienia przepisów na własną rękę, ponieważ zostałby po prostu wysmiany. Jeżeli zachodzi konieczność jakiejś zmiany, to taki wniosek jest składany do lidera sekcji na długo przed mistrzostwami świata, a następnie jest dyskutowany przez gremium delegatów z poszczególnych krajów. Potem następuje głosowanie i zmiana jest zatwierdzana ,albo nie. I tak to powinno wyglądać. Są przcież wybrane jakieś "władze" i to one powinny być aktywne w tykm temacie. Takie jest moje zdanie. ---- Kol. Łukasz napisał: "Miedzynarodowe współzawodnictwo"? Wyobrażasz sobie Włocha dymającego 2000 Km do Polski albo Ciebie do Włoch z 5 modelikami wartymi co najwyżej 1200zł + koszt dojazdu tam i z powrotem + nocleg na tydzień?Dodatkowo jeszcze zaliczasz przez przypadek (kolizja, podmuch wiatru) 2 strefy wykluczające Cię z zawodów? Opłaca się? Kol. Łukaszu, nawet nie wiesz jak bardzo się opłaca. Przyjadą... I z Włoch i z Niemiec i z innych krajów też. Na FSRy przyjeżdżają, choć koszty naszego sportu są wielokrotnie większe. Powalczyć KOMBATEM też przyjadą, pod warunkiem ,że przepisy będą identyczne dla wszystkich tak dla nas jak i dla Włochów, czy np Chińczyklów. Wiem coś o tym bo sam orgnizuję z kolegami zawody rangi międzynarodowej. I choć niektórzy daleko do nas mają ,to jednak przyjeżdżają. Myślę. że jeżeli kategoria raczkuje , to przepisy powinno się tworzyć tak jak ścieżki na nowym trawniku> tworzyć je tam gdzie wydeptane. Tak jest najprościej. I nic na siłę bo i tak się nie przyjmie A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi