erapin Opublikowano 14 Października 2011 Opublikowano 14 Października 2011 czyli jak mi wszystko działa to nie wczepiać jej w odbiornik ?
robertus Opublikowano 14 Października 2011 Opublikowano 14 Października 2011 Tak, schowaj do szuflady jakby co. Instrukcja jak to się robi http://rc.susco.pl/bindowanie-aparatury-arttech-24-ghz.html
qbencja Opublikowano 18 Października 2011 Autor Opublikowano 18 Października 2011 Kiedyś już pisałem, ale co mi tam :mrgreen: W skrzydła włożyłem, a właściwie wcisnąłem (po pierwszym złamaniu dźwigara z rurki 6/1) rurki aluminiowe 7x6,2. Służą one jako "kieszenie" do dźwigara z pręta węglowego 6mm Od tej pory, zapomniałem o sprawie dźwigara skrzydeł w Becie... Nad wymianą dźwigara popracuję za jakiś czas, też mi się wydaje że warto. Potwierdza się to co pisałem na samym początku, "Panienka" jest dużo delikatniejsza od swojego starszego brata ES. Pomimo, że ktoś z Was sugerował w innym wątku żeby popodklejać wszystko co się da, to nie zdążyłem zawczasu tego zrobić Po kilku lądowaniach na twardej i nierównej nawierzchni spód się mocno pokiereszował. Podobnie krawędzie natarcia skrzydeł po spotkaniu z badylami w trawie też noszą już dość widoczne uszkodzenia. Teraz mam już wszystko oklejone jakąś "pancerną" taśmą ale w ES nie było aż takiej potrzeby. Tam (o ile pamiętam) nie było tak widocznych śladów/uszkodzeń po lądowaniach na czymś twardszym, a już na pewno krawędzie natarcia skrzydeł aż tak się nie uszkadzały.
madrian Opublikowano 18 Października 2011 Opublikowano 18 Października 2011 Dlatego, że ES to EPP, a Beta to EPO. Dwa różne tworzywa o podobnym wyglądzie i ale nieco różnych własnościach. EPO staje się popularne w tańszych konstrukcjach. No cóż. Jak to już Kopernik stwierdził, gorsze ale tańsze, zawsze wyprze lepsze, lecz droższe.
Rekomendowane odpowiedzi