Skocz do zawartości

Pęknięte mocowanie silnika


Maro

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli to Alu, to raczej tego nie pospawasz, ze względu na wielkość elementu i umiejętności (choć zawsze twierdzę, że modelarze to zdolne bestie :))

Polutować może by się i dało (z pomocą płynu), ale wytrzymałość pod znakiem zapytania (no, może z nakładką). Podobnie klejenie.

Najbezpieczniej wymienić podstawkę, lub dorobić talerzyk, jak masz na czym.

W ostateczności jeżeli ucho pękło tak, ze został przy korpusie chociażby kawałek, to możesz kolego zrobić nakładkę w formie pierścienia z otworem o średnicy korpusu i średnicy zewnętrznej i otworkami do mocowania jak uszy, który przykręcisz razem z uszami do firewalla. Można dla pewności skleić go epoksydem z uszami (tym pękniętym też).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekając na jakąś podpowiedź sam pomyślałem i wymyśliłem takie coś

 

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7375

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7374

 

Na szczęście podstawka jest tak zrobiona że nawet całkowita utrata uszu mocowania pozwala zastosować taki pierścień ponieważ już w podstawce też jest odlany niewielki pierścień o który można zablokować dorobiony element.

Widzę że nie tylko ja wpadłem na taki pomysł :)

 

Co do lutowania to nie ma szans żeby takie coś przetrwało, natomiast mam dostęp do kogoś kto spawa aluminium ale wydaje mi się że takie małe coś to nie bardzo ma sens spawanie, raczej można wytoczyć na tokarce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z czego to zrobiłeś? Wygląda, jakbyś znalazł na ulicy. Nie dało się ładniej?

Co to jest to nie wiem leżało w warsztacie w bardzo dużym pudle w którym są tylko podkładki więc może to jakaś podkładka :) A czy można było ładniej hmm powiedzmy że dla mnie to jest ładne a o gustach podobno się nie dyskutuje, jak ktoś chce może u jubilera nawet pozłocić ja tylko pomalowałem ale to już po tym jak zdjęcia zrobiłem i nie chciało mi się znów fotek robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. O gustach ponoć się nie dyskutuje, ale nigdy nie myślałem, że modelarz może mieć taki gust (lub jego brak). Czasy się jednak zmieniają. I nie w kolorach lub farbach rzecz a w wykonaniu. U nas w modelarni się mówiło-że gdyby d... miała ręce, to by to lepiej zrobiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. O gustach ponoć się nie dyskutuje, ale nigdy nie myślałem, że modelarz może mieć taki gust (lub jego brak). Czasy się jednak zmieniają. I nie w kolorach lub farbach rzecz a w wykonaniu. U nas w modelarni się mówiło-że gdyby d... miała ręce, to by to lepiej zrobiła.

No mnie też w oczy by to raziło gdybym takie coś zamontował na modelu, ale to miało być tylko zaprezentowanie rozwiązania, a nie gotowy element do zamontowania jak widzisz bubu2 nawet nie ma tutaj doklejonego pękniętego ucha oryginalnego, które musi być żeby równo można było to dokręcić do wręgi.

Poza tym to rozwiązanie jest tylko czasowe dziś lub jutro będę miał wytoczone nowe mocowanie aluminiowe piękne błyszczące i w jednym kawałku :)

A co do modelarni to nigdy na nią nie uczęszczałem i może tu leży problem cały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do modelarni to ja już raczej uczęszczał nie będę gdybym miał tam chodzić to zrobił bym to ponad 10 lat temu, ale wtedy chodziłem do spadochroniarni i sali pilotów.

Niestety od 2008 roku musiałem ograniczyć te dwa hobby i pozostało mi trochę czasu, więc nudząc się trafiłem na ta stronę a później zacząłem budować modele i raczej do wszystkiego dochodzę sam posiłkując się tym forum tzw. kopalnią wiedzy :D

Poza tym nawet nie orientuję się gdzie takowa się znajduje w mojej okolicy :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam powyłamywałem wszystkie uszy w tym samym silniku. Gdy złamał się pierwszy przkleiłem to dwuskładnikowym klejem do metalu, chyba DRAGON, ale po lekkim krecie wyłamało się to ucho i pozostałe dwa też. Liche to aluminium. Spróbowałem korpusik jeszcze raz przykleić do metalowej płytki, po konserwie. Trzymało sie w locie, ale po uderzeniu pod mały katem w grunt wszystko puściło. Klej nie utrzymał obciążenia. Może Twój pomysł Maro z tym pierścieniem byłby lepszym rozwiązaniem :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przykleiłem tylko oberwane ucho po to żeby nie uginało talerzyka przez różną grubość.

Ten talerzyk nie jest przyklejony tylko na ciasno spasowany i wszystko razem jest skręcone do wręgi.

Latałem modelem z tym rozwiązaniem kilka razy zaliczyłem kilka twardych lądowań i wszystko się trzyma, nic nie ugięte, wszystko tak jak po zamontowaniu.

Piękne to to może nie jest ale sprawdza się w praktyce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.