Skocz do zawartości

Jak zrobić dym do samolotu elektryczego?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Problem juz był kiedyś poruszany i chyba nie jednokrotnie. Dymienie jak w silnikach spalinowych w tłumiku nie wyjdzie. Wydaje się, że raczej tylko źródło chemiczne wchodzi w grę. Odpalane z lontu (na ziemi) albo elektrycznie w powietrzu. Czyli świece dymne różnego rodzaju.

Opublikowano

Tak dominik ma rację, zrobienie spinola na lipolu daje odpowiednie efekty :twisted: A wracając do tematu ;) zakładałem do modelu odpalane elektryczne w powietrzu stroboskopy chemiczne. konkretnie do orła. Bywalcy Wilczych Lasków na zlotach Wicherków Widzieli efekty tych nocnych lotów. Uważam że są dobre. Natomiast nad dziennym dymieniem pracuję. Sęk w tym, że dobrze dymiące świece są diabelsko ciężkie, a ja latam lekkimi modelami o stosunkowo niewielkim udźwigu. Dlatego prace trwają :) nie poddaję się :)

 

edit: kontaktowałem się z Krzyśkiem z Gliwic od Jastrzębia. Niestety jakoś nie udaje mi się w pełni powtórzyć jego efektu dymienia za każdym razem :|

Opublikowano

Dym robiony samodzielnie - opis Krzysztofa z Gliwic jest najlepszy.

Z kupnych najtańsze z kolei są w Strzaly.pl

 

http://strzaly.pl/index.php?p32382,swieca-dymna-3-5-minuty-rozne-kolory

W środku znajdują się 3 świece w korpusach papierowych średnicy 26mm i długości 195mm waga poniżej 80 gram. Czyli mamy ponad 3-minutowe świece po 2 zł sztuka ;-).

 

http://strzaly.pl/index.php?p247,swieca-dymna-rozne-kolory

Ta świeca w całości wazy ponad 110 gram. Ale w plastikową rurkę jest wciśnięta świeca w papierowym korpusie, średnicy 28mm, długości 100mm i wadze 50-57 gram. Dość często ta właściwa świeca sama wysuwa się z rurki.

 

Własne korpusy świec są wystarczające do poprawnej pracy, dodatkowa obudowa ma na celu tylko poprawę wizualną i podniesienie powagi produktu... takie wielkie to musi dobrze dymić, nie? ;-).

 

Dają niedużą ilość dymu, ale w ładnych kolorach, są to świece sygnalizacyjne nie zadymiające, warto.

Opublikowano

Widzę, że sklep mieści się w mojej parafi :rotfl: Gdybym wcześniej przeczytał temat to już zrobiłbym rozeznanie. Jesli kogoś interesuje to będę w poniedziałek wypytywał o szczegóły. Chętnie zamocuję w moim skrzydełku - chyba nie zapali się... :shock:

Opublikowano

A ja ci poradzę zajrzeć do jednego z opisywanych sklepów w wątku z MiG'iem-29 Lanxiang np:

http://www.trade4me.de/pr...MIG-29-ARF.html

http://www.bananahobby.com/2068.html

 

W zestawie MiG'a (mozna kupić też osobno - jako części) jest zestaw fabryczny urządzeń dymotwórczych w postaci zasobników podskrzydłowych. Trzeba kupić takie urządzenie i sterownik do tego. Nie jest to drogie..

Opublikowano

Jakieś 2 lata temu zrobiłem dym, który odpalałem z nadajnika. Do tego celu użyłem:

- Saletra potasowa

- Cukier puder

- Korpus świecy zrobiony z papieru i wikolu.

- Żarówki z choinki (Dokładnie takie, ponieważ z moich doświadczeń wynika, że były najlepsze pod zapalnik)

Dołączona grafika

 

1. Saletra z cukrem pudrem w stosunku 60g saletry na 40 cukru podgrzać (cały czas mieszając!) w garnku aż zrobi się "karmelowa papka".

2. Zbić żaróweczkę (ostrożnie, aby nie uszkodzić żarnika), a następnie zanurzyć żarnik w naszym "karmelku". (Powstał nam bardzo dobry zapalnik :D )

3. Resztę naszej papki wrzucamy do wcześniej przygotowanego korpusu.

4. Nasz układ zapalający składa się z następujących części:

- jakieś stare serwo

- kawałek laminatu

- przycisku chwilowego

http://img.archiwumallegro.pl/?1302375640

- kabla

- Bateria (ja miałem jakąś od nokii)

Do laminatu lutujemy przycisk, następnie przyklejamy do niego serwo tak, aby maksymalne jego wychylenie kończyło się na wciśnięciu przycisku. Kable łączymy tak, aby wciśnięcie przycisku zamykało nam odwód ;)

 

Niestety, wtedy jeszcze nie wiedziałem jak zrobić wydajniejszą świece, ale około 30 sec dymu udało mi się uzyskać ;)

Opublikowano

Najlepsze świece wychodzą saletra + cukier + roztopiony wosk.

Wychodzi bardzo gęsty dym i świeca utrzymuje się około 2 min (w zależności od proporcji i wielkości)

Opublikowano

Witam jako, że zajmuje sie już troche pirotechniką najlepiej do samolotów robić swiete b&t na bazie wosku, żar spalajacych sie substanicji nie jest bardzo gorący, dodatkowo mieszanka nie pluje tak jak dzieje sie to przy sypkiej saletrze z cukrem czy w postaci karmelka, dodatkowo karmelek zamkniety w korpusie np z zamala dysza moze rozerkac korpus swieci a pozniej doprowadzic do uszkodzenia modelu. Jezeli ktos ma jakies pytania co i jak od strony praktycznie prosze do mnie pisac :D

Opublikowano

michalman, jak już karmele, t więcej cukru, niż saletry, a wylot przyczepić małe metalowe siteczko, takie jak jest w zaparzaczach od herbaty

Hm, sitko może jednak lepiej niech służy do cedzenia fusów, a co do składu mieszanki eksperymentowałeś czy zgadujesz, że jak będzie mniej utleniacza to lepiej dymi?

Opublikowano

Dymienie zwykle jest związane z deficytem tlenowym procesu spalania.

Dym, to po prostu nie spalone cząsteczki. Spalone zwykle zmieniają się w pary, przeważnie niewidoczne.

 

Tak, OT, znajomy spawacz pokazywał mi kiedyś świecę dymną z palnika acetylenowego. Wystarczyło palnik zapalony jak do spawania, wsadzić w cienką i długą rurkę metalową.

Efektem był potężny kłąb czarnego dymu na drugim końcu, niezbyt raczej zdrowego. :D

Opublikowano

Dymienie zwykle jest związane z deficytem tlenowym procesu spalania.

Dym, to po prostu nie spalone cząsteczki. Spalone zwykle zmieniają się w pary, przeważnie niewidoczn;)

Racja, tylko przy mieszance cukier puder saletra za mało tej drugiej powoduje wyrzucanie z dyszy nie spalonego cukru pod postacią rozżarzonych drobin, które szybko zatkają proponowane sitko. Pierwsze coś co ulotniłem to rakieta z gilzy od dubeltówki kawałka trzciny i w/wym. mieszanki.

Opublikowano

Ale właśnie w tym artykule http://www.rcfangliwice.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=244&Itemid=1&catid=154&Itemid=105 jest opisywana poprawiona wersja świecy B&T, oryginalna często miała problemy z odpaleniem.

Lepsza od sitka przy wylocie jest niewielka komora spalania. Czyli pusta przestrzeń między materiałem palnym a dyszą. Działa jako komora schładzająca i utrudnia wydostawanie się płonących kawałków mieszanki. Ale świece tego typu są i tak bardzo ciężkie.

Lepiej uważać ze świecami własnej produkcji. Można zrobić niechcący bombę - eksplozja korpusu. Często będzie pluć niedopaloną mieszanką. Nie tylko można sobie spalić model, ale i okoliczne łąki. Przy akrobacjach wylot znajduje się w różnych pozycjach, więc nie trudno o gubienie produktów spalania.

 

Co do zapalników to zamiast tłuc lampki przed świętami, wystarczy wziąć 2 cm drutu oporowego i nawinąć na lont od świecy, można dodać odrobinę masy z łebka zapałki i dokleić. A mikrowyłącznik podpiąć do jednej-dwu cel lipola lub dwu paluszków AA, zależy od grubości użytego drutu.

Jeśli nie chce się robić, to w podanym sklepie piro mają zapalniki poniżej 1,5 zł. Do naszych celów lepsze są te oporowe. http://www.strzaly.pl/index.php?p32414,zaplonniki-oporowe-do-zapalarek-profesjonalnych-0-3m

 

 

@Fokker - pozdrów ode mnie miłą obsługę ;-).

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.