Skocz do zawartości

Spitfire Mk Vb by AlfaModel


Mars_2000

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
Postaw mi kawę na buycoffee.to
  • Odpowiedzi 82
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Wywołany do tablicy w innym wątku napiszę kilka słów o moim Spicie (docelowo pewnie dorobimy się własnego wątku, ale ...):

Model ARF Ripmaxa kupiony trzy :oops: lata temu w Riku (sekcja Samoloty >> Modele gotowe do lotu ARF >> Modele z Napędem EP - niestety linki z Riku nie wklejają się dobrze) leżał i czekał na swoją kolejkę ...

Konstrukcja klasyczna - sklejka-balsa-folia

Rozpiętość 1,2m czyli skala ok. 1:9,5 ;)

Masa :oops: jeszcze nie zważony, ale w ręku dość lekki :lol:

 

Montaż zajął mi dwa wieczory, generalnie nie wprowadzałem zmian/poprawek poza:

1) próbą naciągnięcia zupełnie sflaczałego i pomarszczonego poszycia. Niestety fabryczny nadruk kamuflażu i oznaczeń chyba mu nie pomógł. Trzy lata na półce też nie. Nie dało się usunąć wszystkich zmarch :(

2) wzmocnieniem wręgi silnika - delikatna sklejka 3mm cięta laserowo wklejona prawie "na ślinę".

3) wzmocnieniem mocowania serwa lotek.

4) w kabinie posadziłem Pilota nr 5 :) - tochę cywil, ale za to nieźle pasuje do skali.

5) Nie skorzystałem z elementów do zrobienia kołpaka, tylko założyłem standardowy 50mm do spalinki.

 

Wyposażenie:

silnik AXI 2820/10

regulator EMAX 40A

serwa 3xHitec 81MG

akumulator 3S Kokam 3200mAh lub co tam jest pod ręką :)

odbiornik Spektrum AR7000

Śmigło APC 11x5,5E (W pierwszych kilku lotach było spalinowe APC 11x6 bo tego nie miałem. w kolejce do testowania APC 11x8,5E, a jeśli :?: zrobię składane podwozie to 10x6 czterołopatowe lub 10x7 trzyłopatowe).

 

Krótka relacja z lotów: BAJKA

 

Model szybki, ale bardzo posłuszny, przewidywalny, aż za spokojny ;)

Beż problemu realizuje standardową akrobację. Do tego zupełnie niewyobrażalnie znakomicie szybuje, co powoduje, że podejście do lądowania jest płaaaaaaskie i długie, więc zwykle przyziemienie jest już zupełnie na końcu naszego poletka na Pałacowej.

 

No i na koniec fotka "obiektu" (inna - w locie jest we wspomnianym wyżej wątku)

 

264806296O034675776.jpg

 

 

Pozdrawiam i apeluję: Spitowcy wszystkich krajów łączcie się :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super wygląda twój Spitfire.

 

próbą naciągnięcia zupełnie sflaczałego i pomarszczonego poszycia. Niestety fabryczny nadruk kamuflażu i oznaczeń chyba mu nie pomógł. Nie dało się usunąć wszystkich zmarch

 

Widzę że jednak ci się udało poprawić zmarszczki, ja mam takiego samego (tylko z brzydkim umaszczeniem) i nie mogę sobie poradzić z nimi. Czym robiłeś, opalarką?

 

Cieszę się że fajnie lata, to mnie zmobilizuje aby go wyciągnąć z pudełka.

Możesz pokazać zdjęcie z dołu modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotki od dołu (jeszcze) nie mam.

 

Folię faktycznie naciągałem opalarką.

 

Model będący przedmiotem tego wątku (czyli produkcji Alfy) można od jakiegoś miesiąca kupić w UH, o tutaj. Mam głupie wrażenie, że nawet z 30dolarową przesyłką (zwłaszcza, że można do niej dorzucić np. serwa i jeszcze trochę innego osprzętu) wcale nie wychodzi drożej i dłużej niż ściągany z południa (no, chyba, że kupiony w czasie wycieczki itp.). No i jest aktualnie na stanie.

 

A z kolei "klon" mojego jest w UH o ponad połowę (łącznie z transportem) tańszy niż u nas, ale aktualnie nie ma go na stanie. Co prawda twierdzą, że modele zostały już wyprodukawane i czekają na przewóz z fabryki do sklepu, ale termin dostawy jest określony dość enigmatycznie na "late May to early July". No, chyba, że z tym lipcem to literówka :)

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że nie tylko ja jestem chory na Spitfire, własnie zastanawiam sie nad zakupem klona cena jest dosyć atrakcyjna. Mam jednak pewne obawy czy da radę w tym modelu dorobić składane podwozie :? ... a może już ktoś tego dokonał i mógł by się pochwalić :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zważyłem.

Bez akumulatora równy kilogram (a jeszcze dokładniej - 1003 gramy).

Czyli do lotu w zależności ok 1,2-1,3.

8) 8) 8)

 

Ben, ja się przymierzam do dorobienia składwozia :wink: stąd zresztą właściwie wziął się mój udział w tym wątku.

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ben, ja się przymierzam do dorobienia składwozia :wink: stąd zresztą właściwie wziął się mój udział w tym wątku.

 

Identycznie jest i ze mną, na razie robię przymiarki "na sucho".

 

Od jakiegoś czasu rozglądam się za modelem Spitfira w t/zw kicie, o rozpiętości ok 120cm, niestety - nie mogę nic takiego spotkać co jest powodem zaintresowania się "klonem" modelu z Ripmaxa . A może nie umiem szukać :crazy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz pokazać zdjęcie z dołu modelu.

 

Mówisz-masz :)

 

4e5f27136226b849.jpg

 

 

Od jakiegoś czasu rozglądam się za modelem Spitfira w t/zw kicie, o rozpiętości ok 120cm, niestety - nie mogę nic takiego spotkać co jest powodem zaintresowania się "klonem" modelu z Ripmaxa .

 

O ile wiem, to pierwowzorem tego ARFa z Ripmaxa, i siłą rzeczy jego "klon" mojego był właśnie zestaw typu kit produkcji Balsacraft. Niestety już od ładnych kilku lat nieprodukowany.

 

Zatem w wyszukiwarce powinno to wyglądać tak: http://www.google.com/search?q=balsacraft+spitfire+kit

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj będąc na lotnisku wziąłem z "łapanki" operatora do swojej kamerki i poprosiłem o sfilmowanie mojego Spitfire'a w locie.

Niestety...model okazywał się czasem za szybki :lol2: dla następcy Janusza Kamińskiego :wink: , ale mimo tego coś tam widać 8) .

 

Dodam tylko, że to był dopiero mój lot numer 4 tym modelem.

Enjoy.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Cóż...

To chyba koniec tego wątku.

Dzisiaj podczas idealnej pogody w trakcie kolejnego lotu bojowego mój Spitfire w niewyjaśnionych okolicznościach zaliczył śmiertelny w skutkach kontakt z matką ziemią.

 

Prawdopodobną przyczyną były zakłócenia, gdyż lot odbywał się w nowym - wcześniej nie sprawdzonym terenie. Raptem, model zaczął fiksować i nie byłem w stanie go wyprowadzić z korkociągu w jaki wpadł.

Z pewnością nie był to błąd pilota. Był świadek (bywalec tego forum) który zapewne potwierdzi tę wersję.

Szkoda mi tej maszyny, bo latała naprawdę uroczo i świetnie prezentowała się w locie.

 

Jestem trochę smutny... :cry: i to dodatkowo, bo dopiero co sprowadziłem sobie do niego parę części zamiennych prosto od producenta, aby "odświerzyć" mu już lekko sfatygowany wygląd.

 

O to jego "najnowszy" wygląd:

885F0042.jpg

 

885F0043.jpg

 

:cry: :cry: :cry:

Wiem jedno, nie był to ostatni samolot z firmy AlfaModel. Jak tylko wpadną jakieś wolne pieniądze, to kupię kolejny i chyba znów będzie to Spitfire...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako nieszczesny swiadek tej katastrofy , skladam kondolencje

- jednak po ochlonieciu z emocji - i sporej ilosci kleju polimerowego - proponowal bym sprobowac go zreanimowac - nie musi byc znowu sliczny - ale jestem pewien , ze bylby zdolny do nastepnego lotu :) .

Jako potencjalna przyczyne katastrofy , stawiam na kabel anteny odbiornika - odkleil sie od statecznika pionowego i prawdopodobnie okrecil na kadlubie .

Co do ewentualnych zaklocen - latam tam prawie codziennie (i to e-sky'em) i jak do tej pory byl z tym spokoj , ale jak zwykle niczego wykluczyc nie mozna .

Mimo wszystko zostaje przy luznej antenie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda modelu :(

 

PS

Wydaje mi się, że Remzibi dobrze obstawia :)

Dobre prowadzenie antenki pomagało mi w 90% "niewytłumaczonych" zakłóceń.

Z tymi pozostałymi 10% jest już zupełnie inna bajka - jeżeli ułożenie antenki nie pomaga, to mamy konkretny problem na długie wieczory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda modelu

 

Nie szkoda. Bo na chłodno, jak oceniłem uszkodzenia, to doszedłem do wniosku że da się go naprawić.

Właśnie skrzydło zostało już całe sklejone. Jutro zabieram się za kadłub.

Pewnie zyska z 20-30 gram na wadze i trochę straci na urodzie, ale latać on jeszcze będzie. Nie na darmo wydałem tydzień temu kasę na sprowadzenie nowej osłony silnika i właz do baterii :mrgreen:

 

PS

Wydaje mi się, że Remzibi dobrze obstawia

Dobre prowadzenie antenki pomagało mi w 90% "niewytłumaczonych" zakłóceń.

Z tymi pozostałymi 10% jest już zupełnie inna bajka - jeżeli ułożenie antenki nie pomaga, to mamy konkretny problem na długie wieczory.

Cóż. Tu mam swoją trochę odmienną teorię.

Latałem tym modelem już dziesiątki razy z identycznym ułożeniem anteny (która też się wcześniej odklejała już od statecznika) i tym samym odbiornikiem (Futaba R319DPS). I nigdy nie było nawet "drgnięcia" serw.

Jak pisałem wcześniej , dziś po raz pierwszy latałem nim w nowym terenie.

Wydaje mi się, że tam "coś" zakłóciło sygnał, to zostało być może spotęgowane przez wilgotną ziemię (odbicia) i nastąpiła katastrofa.

 

Z pewnością przeprowadzę w najbliższym czasie eksperyment w tym miejscu puszczając tam taniego depronolota i zobaczę czy efekt będzie identyczny czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja obstawiam przegrzanego BEC-a

Dokładnie w ten sam sposób rozbiłem Łosia II , nagle wszystkie try poszły w jakieś niekontrolowane pozycje ,zero reakcji na ruchy drągiem.

Ponieważ było dość wysoko zdołałem odzyskać ponownie nad modelem i próbowałem zawrócić nad lotnisko,niestety pierwsze dodanie gazu i znowu to samo,model wpadł w dziwną figurę tak jakby wszystkie stery poszły w maximum.

Dlatego dziś w ten jeszcze większy upał się na latanie nie wybrałem, szkoda sprzętu.

 

P.S.

Łoś ucierpiał dużo mniej i nielicząc "mordy " i połamanych śmigieł, można powiedzieć ,że jest o.k.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja obstawiam przegrzanego BEC-a

Dokładnie w ten sam sposób rozbiłem Łosia II , nagle wszystkie try poszły w jakieś niekontrolowane pozycje ,zero reakcji na ruchy drągiem.

Ponieważ było dość wysoko zdołałem odzyskać ponownie nad modelem i próbowałem zawrócić nad lotnisko,niestety pierwsze dodanie gazu i znowu to samo,model wpadł w dziwną figurę tak jakby wszystkie stery poszły w maximum.

 

Hmmmm...mniej więcej tak to wyglądało. Stery wychylone były na maxa, co w przypadku zwykłej utraty sygnału nie powinno się zdarzyć bo mam ustawiony "safemode" w odbiorniku.

Ale skoro to BEC, to czemu by się przegrzał (pogoda ? parno ? 26C ?). Regiel, to Dynam 18A. Max. prąd na silniku jaki tam mam nie przekracza 10-12A i tylko 3 serwa 2x5g + 1x9g. Zresztą latałem może ze 2-3 minuty.

 

Jeszcze dzisiaj zwróciłem uwagę na jeden drobny szczegół, który wczoraj w emocjach zaraz po rozbiciu zignorowałem.

Mianowicie samolot poooooooszedł dziobem w dół i w takim położeniu go znalazłem. Ale kabel anteny z odbiornika dziwnie wgryzł się w ster wysokości...

Fotki to obrazują:

DSC_4521.jpg

DSC_4520.jpg

Czy możliwe jest, aby w trakcie lotu luźna końcówka anteny w taki sposób (i aż tak mocno) się "wgryzła" w ster i przez to być może go zblokowała?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.