Skocz do zawartości

Klapy toto2


PK999
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Zbudowałem sobie jakiś czas temu toto2. Jeszcze zimowe "obloty" pozwoliły mi zrozumieć, że sztuka latania jest trudna. Tym bardziej, że był wtedy bezsilnikowy. Po włożeniu silnika odbył się pierwszy lot przy lekkim (dla mnie to huragan) wietrze. Po 30s w powietrzu awaryjne lądowanie bo przestraszyła mnie łatwość z jaką model nabiera prędkości a tym samym jak reaguje na stery które i tak wychylają się po max. kilka stopni.

Po tym długim wywodzie w końcu pytanie:

Widziałem tu kiedyś model z klapami w postaci dokładek do płata na stałe.

Jest sens robić coś takiego? Zwolni mi to model tak abym mógł spokojnie odbyć sobie kilka pierwszych lotów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjaśnijmy jedną rzecz.

Terminologia jest bardzo ważna w modelarstwie.

 

"Klapy" to powierzchnie sterowe skrzydła, wysuwane lub wychylane w celu zwiększenia powierzchni nośnej skrzydła i tym samym wzrostu siły nośnej.

http://www.kokis.kolno.home.pl/kokis/images/stories/modele_samolotow/rysunki_techniczne/samolot2.jpg

 

I tak każdy z tu obecnych rozumie słowo "klapy".

 

Są jeszcze spoilery, czyli przerywacze opływu powietrza wokół skrzydeł, które są odwrotnością klap - zmniejszają siłę nośną.

 

Oraz hamulce aerodynamiczne służące do zmniejszania prędkości postępowej.

 

Rodzaj stałych hamulców aerodynamicznych stosuje się czasem w modelach halowych, ale te dysponują dużym stosunkiem ciągu do masy, więc mimo niskiej prędkości postępowej mogą się unosić w powietrzu, a nawet zawisnąć w miejscu.

 

Toto jest modelem treningowym. Nie wspomniałeś jaki masz silnik, pakiet i śmigło, ale raczej nie zrobiłeś z niego rakiety.

Nie ma zatem potrzeby dorabiać mu hamulców.

 

Duże modele latają szybko i trzeba się do tego przyzwyczaić. A są modele i szybsze i dużo zwrotniejsze.

To dobra okazja by wypróbować jakiś symulator modeli RC i na komputerze poćwiczyć latanie modelami o różnych parametrach.

 

A co do sterów, to wychylenia rzędu kilka stopni nie są do końca prawidłowe. Albo masz źle ustawioną aparaturę, albo źle wykonany napęd sterów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za porady.

Z toto rakiety nie zrobiłem ale mam silnik który miał fabrycznie 5000KV i 10 zwojów na ząb. Przewinąłem go sobie na 15 zwojów i sporo zwolnił dlatego wsadziłem go do toto. Ze śmigłem schodziłem w dół aż do teraz: 5x3 a toto idzie w górę 60 stopni przyspieszając (na składanym 6x4 startował pionowo)-pakiet 3s.

Co do sterów to wychylenia mam ograniczone w aparaturze bo ręka nerwowa.

Może i racja że toto ma tak latać i nic się z tym nie zrobi. W wolnej chwili wyskoczę z nim jeszcze na kawałek pola. Trochę ucichły te wiosenne wiatry i może będzie łatwiej.

Wiem że są inne położenia gazu niż max :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może warto rozważyć wymianę silnika. Silnik do Toto nie powinien mieć więcej niż 800-1200kv i do 200W mocy.

Takie wymagania spełnia przeciętny "dzwonek" za ok. 30-40zł.

np:

http://www.modele.sklep.pl/Katalog/SILNIKI-ELEKTRYCZNE/Silniki-Tower-Pro/Tower-Pro-2408-21T-Black.html

 

Jak widać, ten silnik współpracuje z dużym śmigłem, wiec mimo małej prędkości postępowej, dysponuje nadal sporym ciągiem.

Pamiętaj, że śmigło to nie wentylator.

 

Silnik który miałeś oryginale prawdopodobnie był przeznaczony do turbin EDF.

 

Przyjmuje się, że trenerki powinny latać na stosunku ciągu do masy na poziomie 40-50%. Czyli teoretycznie modelowi o masie 1kg, powinien wystarczyć ciąg rzędu 400g.

Własnie po to, żeby nadmiar mocy nie przekraczał możliwości ucznia.

 

Tak samo jak w nadajniku ograniczyłeś wychylenie serw, można też ograniczyć maksymalny ciąg silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Po przerwie pragnę się pochwalić iż Toto ogarnięty.

Udało mi się kilka razy trafić na bezwietrzne wieczory pozwalające ustawić lot swobodny na względnie poziomy/prosty.

Po czym okazało się możliwe wykręcenie kilku kółek i bezpieczne lądowanie na brzuchu.

Obyło się bez głupich pomysłów jak ten z pierwszego postu.

Zdarzył się jednak nie do końca zamierzony zawis dość nisko a pilot nie bardzo wiedział co zrobić i odjął gazu.

Ziemia choć duża ominięta na 2-3m ale to doświadczenie pokazało, że łącznie połówek płata mało sztywne gdyż wznios w tej sytuacji znacznie się powiększył. Po akrobacji oczywiście wszystko wróciło i nic się nie uszkodziło ale chyba tak być nie powinno?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.