Alianora Opublikowano 3 Października 2007 Opublikowano 3 Października 2007 Adam, mozna pracowac i pracowac. Gdybym chcial to teraz zarabialbym 10k miesiecznie albo i wiecej ale nie chce robic czegos, czego nie lubie. Na tym polega problem. Peter nie ma po co wracac do Polski jezeli ma pracowac na budowie bo tylko tam zarobi na utrzymanie rodziny. Ma jakis fach i kwalifikacje i one sa mocno rozne od ukladania cegiel. Nie mowie, ze murarka jest czyms gorszym. Poprostu nie wyobrazam sobie robienia przez X lat czegos, czego sie nie lubi.
Peter Opublikowano 3 Października 2007 Autor Opublikowano 3 Października 2007 Peter nie ma po co wracac do Polski jezeli ma pracowac na budowie bo tylko tam zarobi na utrzymanie rodziny. Ma jakis fach i kwalifikacje i one sa mocno rozne od ukladania cegiel I tu nie o lenistwo chodzi tylko predyspozycje fizyczne. Alianora dokladnie wydedukowal to,ze taka praca na miesiac to ok,ale dluzej... I najlepiej wyczuwa co z takiej zamiany moze wyniknac,uspokajam,nic dobrego.Po prostu nie te rece.
olo Opublikowano 3 Października 2007 Opublikowano 3 Października 2007 Pewnie będziesz tu na miejscu zarabiał ,,grosze"{czego Ci oczywiście nie życzę } i wspominał czasy jak to było gdy byłeś za granicą Czy ja wiem czy takie grosze. Przez wakacje pracowałem w firmie budowlanej przy montażu dachów z drewna klejonego. Bynajmniej osiłkiem nie jestem (182 cm i 64 kg), z budowlanką mam mało wspólnego bo studiuje infe i jakoś dałem sobie rade. Do kieszeni wpadło 3600 za m-c. Jak się tylko chce to można zarobić, nawet w Polsce... Pewnie jak skończysz studia to w swoim zawodzie takiej kasy nie zarobisz. 3600 ładna kasa ale : budownictwo przeżywa buum szczególnie od czasu jak murarze wyjechali budować do Anglii Jak odliczysz od tego ubezpieczenie,składkę na emeryturę,zdrowotną itd,itp, to już tak trochę mniej. Czasami potrzebne jest zatrudnienie na stałe bo jak weźmiesz większy kredyt
n6210 Opublikowano 3 Października 2007 Opublikowano 3 Października 2007 ... Boje sie ze stane sie dla rodziny ciezarem i poszukiwaczem pracy-czyli nieudacznikiem. ... No tak to nie mysl bo daleko nie zajdziesz troche optymizmu i praca sie znajdzie. Poki co w PL nie jest latwo pogodzic prace z zainteresowaniami ale skoro rodzina nie podazy za toba chyba nie masz wyjscia - zreszta skonsultuj to z nimi w koncu to co mysla jest najwazniejsze...
motyl Opublikowano 3 Października 2007 Opublikowano 3 Października 2007 Peter-paralotnie, dlatego pytałem czego sie nie boisz. Teraz powiem tak, szukaj tam nowej pracy i ściągaj rodzinę do siebie. Wynajęte z agencji, dodatki socjalne są dość wysokie że dacie rade. Mam tam 70% rodzeństwa żony z rodzinami i dają rade
Peter Opublikowano 3 Października 2007 Autor Opublikowano 3 Października 2007 Teraz powiem tak, szukaj tam nowej pracy i ściągaj rodzinę do siebie. Wynajęte z agencji, dodatki socjalne są dość wysokie że dacie rade. Mam tam 70% rodzeństwa żony z rodzinami i dają rade Pisalem juz,zona nie zostanie,a wiec i ,,dodatkow'' nie bedzie. Ba,nawet slawny ,,child benefit'' sie zakonczy dodatek rodzinny 18f tygodniowo http://www.hmrc.gov.uk/childbenefit/index.htm jesli nie bede oplacal National Insurance (ubezpieczenie). Fakt , na socjalu polacy jada niezle,ja nie umiem-tzn.nie chce (to taka mentalna sprawa) skonsultuj to z nimi w koncu to co mysla jest najwazniejsze... No i dostalem odpowiedz -twoj wybor ,znami lub w tle. I tylko te $$$ nie daja spokoju,a Polsce je raczej ciezko chyba zarobic. PS.mam juz kilka emaili,nawet nie wie cie jak wiele osob zainteresowal ten temat. Tzn. wtornych emigrantow,bo za kilka lat to stanie sie naprawde problemem narodowym!!!
n6210 Opublikowano 3 Października 2007 Opublikowano 3 Października 2007 Powiem szczerze jestem zaskoczony taka odpowiedzia... wyglada ze sprawa zaszla daleko skoro nie zalezy im by cie namowic na powrot - no ale to nie moja sprawa. Niemniej to przykre jak dla mnie. Co smieszniejsze w PL tez wiele razy jest sie obywatelem "gorszej" kategorii wiec co za roznica gdzie cie "zniewazaja". W DE sie jakos z tym nie spotkalem w jakiejs razacej formie ale przynajmniej wiem, ze maja podstawy do tego by traktowac mnie ciut inaczej - nawet nie jestem ich obywatelem - wiec mi wszystko jedno. Generalnie jak sie wyjezdza warto miec plan rezerwowy - co robic w razie godziny "W"... Jak przynajmniej tak to widze. Samo wynagrodzenie chyba nie powinno wzbudzac takich emocji... mozna jakos to sobie zorganizowac. Ja bym jednak myslal o reaktywacji wlasnego biznesu... moze to jest wlasciwa mysl. Niemniej widze, ze utrata pracy wzbudzial u ciebie czarne mysli... moze poczekaj z decyzja az ochloniesz. Tak czy inaczej jak bys mial zostawac to pomysl o lepszej pracy tzn. lepiej platnej... jak zosrawac to tak zeby sie to choc finansowo oplacilo. Na samoloty cie bedzie stac zeby rodzine czesciej zobaczyc.
Luk Opublikowano 3 Października 2007 Opublikowano 3 Października 2007 Peter,jeżeli mogę wyrazić moje skromne zdanie,to tak jak Motyl polecałbym Ci zostanie, ale pod warunkiem sprowadzenia rodziny,jeżeli tego nie jesteś w stanie przeprowadzić,pobyt tam nie ma większego sensu, ponieważ zostając dłużej rozwód masz programowany,mając już swoje lata chyba nie wierzysz w małżeństwa na odległość.
Peter Opublikowano 3 Października 2007 Autor Opublikowano 3 Października 2007 nie zalezy im by cie namowic na powrot No coz,moja kobieta nigdy mnie nie ograniczala.Te lepsze modele tak maja. Po prostu akceptuje moje wybory (nawet te zle) Jest to postawa raczej wyczekujaca niz bierna. Zapewne zabierze glos jeszcze kilku luminarzy z naszego forum,a ja zaczne czytac wiesci gospodarcze ,jak to w RP umacnia sie demokracja i kapitalizm w wydaniach raczej skrajnych.
Peter Opublikowano 3 Października 2007 Autor Opublikowano 3 Października 2007 Peter,jeżeli mogę wyrazić moje skromne zdanie,to tak jak Motyl polecałbym Ci zostanie, ale pod warunkiem sprowadzenia rodziny,jeżeli tego nie jesteś w stanie przeprowadzić,pobyt tam nie ma większego sensu, ponieważ zostając dłużej rozwód masz programowany,mając już swoje lata chyba nie wierzysz w małżeństwa na odległość o,wieczor cudow.Witam. Pewnie ze chcialbym platforme z kamerka i lot via Poland :idea: ,co tez zonka porabia.Tatko pilnuje,spie spokojnie Tak , to jest argument I to juz mi mowiono przed wyjazdem.Czyli nastepne rozdroze. Luk,Ty lepiej przedstaw sytucje gospodarcza i rynki pracy, co bym z futeralem w nogach nie spal na chodniku Edit. Decyzji jescze nie ma, ale musze troche podzwonic. Czy jest w internecie Polska ksiazka telefoniczna-chodzi o nr prywatny (zapomnialem) a takze do kilku instytucji.Czy informacja dalej jest pod nr. 913 czy nastapil jakis nowy trend. To dosc wazne,a nie moge znalezc w necie.
Tomek Opublikowano 4 Października 2007 Opublikowano 4 Października 2007 Z drugiej strony skoro do czasu likwidacji firmy nie wracałeś to co ma zmienić zmiana miejsca pracy.Przecież znająć język ,ludzi i maąc jakieś kontakty chyba pracy długo byś nie szukał ? Lepiej poszukaj konkretnej roboty , zamów bilety dla rodziny i o powrocie pomyślisz za 5-10 lat jak w tym kraju będzie już normalnie. O ile w tym kraju może być normalnie .....
Alianora Opublikowano 4 Października 2007 Opublikowano 4 Października 2007 O ile w tym kraju może być normalnie ..... Pewnie, ze moze! Wystarczy otoczyc go szczelnym kordonem buldozerow i wydac rozkaz: Spotykamy sie w srodku!
kojot Opublikowano 4 Października 2007 Opublikowano 4 Października 2007 Peter, Nic nie jest warte rozstania z rodziną, zwłaszcza z córką. Jedyne rozwiązanie IMO to takie, gdzie będziesz mógł być ojcem. Bo jak nie, to po co to wszystko? Wielu ludzi emigrujących do UK podkreśla, że to kraj dużo bardziej przyjazny ludziom niż Polska, do tego normalniejszy. Może coś jest w tym stwierdzeniu? Polska jest krajem kontrastów, w okolicach dużych miast nie ma mowy o bezrobociu. Ja akurat znam płace z sektora zaawansowanego IT i tu jest sporo lepiej niż w budownictwie. Ale choć gołym okiem widać, że generalnie nie jest źle, choć Anglia pewnie ciągle to nie jest. Wracając chyba mało ryzykujesz, mając doświadczenie, obycie i język chyba ewentualny powrót na Wyspy nie będzie bardzo trudny? Olo " Pewnie jak skończysz studia to w swoim zawodzie takiej kasy nie zarobisz. Kolega studiuje informatykę, więc pewnie w ciągu 2-3 lat (nabycie doświadczenia) tyle nie zarobi, góra 4-5 razy tyle. Oczywiście w każdym zawodzie są lepsi i gorsi.
Peter Opublikowano 4 Października 2007 Autor Opublikowano 4 Października 2007 Z drugiej strony skoro do czasu likwidacji firmy nie wracałeś to co ma zmienić zmiana miejsca pracy To trafne spostrzezenie.Znalezienie nowej pracy to nie jest problem,wlasciwie to online mam juz dwie,wyslalem CV,teraz to tylko kwestia interview,potem induction i do roboty... Z drugiej strony jest to wyrazny sygnal-wracaj. W tym wypadku,pragmatyzm moze zwyciezyc. Wielu ludzi emigrujących do UK podkreśla, że to kraj dużo bardziej przyjazny ludziom niż Polska, do tego normalniejszy. Może coś jest w tym stwierdzeniu? To czysta prawda.Slabi tu gina,a w Polsce zawsze cos sie komus nalezy (to pozostalosc po systemie).Taki koktajl nawykow socjalistycznych z nowa rzeczywistoscia nie wrozy nic dobrego,ci co umia cos , uciekaja,szukaja normalnosci.I tu znajduja. Polska jest krajem kontrastów, w okolicach dużych miast nie ma mowy o bezrobociu. Jedno z niewielu zdan,jak wyglada nasz kraj.Ta kwestia mnie bardzo interesuje.Mam niezla hustawke nastrojow,wlasciwie skrajnych,wiec wiec i ta strona moze przewazyc.
alchemique Opublikowano 4 Października 2007 Opublikowano 4 Października 2007 Jako ze ucze sie na uczelni ekonomicznej i od czasu do czasu przeczytam jakis raport madrych ludzi - np. na temat bezrobocia - moge powiedziec ze ostatnie badania wykazaly ze w najwiekszych miastach Polski - Wawa , Poznan, Wroclaw itd, bezrobocie utrzymuje sie na poziomie naturalnym, czyli de facto nie pracuje tylko ten ktory nie chce. Okreg dolnego slaska rozwija sie bardzo dynamicznie, dodatkowo brakuje specjalistow z wysztalceniem technicznym.
Alianora Opublikowano 4 Października 2007 Opublikowano 4 Października 2007 alchemique, ale co z tego? Place u nas dalej sa niskie a ceny za moment osiagna poziom europejski. Tak z naszego gruntu: porownaj sobie cene modelu w polsce i za granica. Tego samego. Potem zobacz jaka jest srednia krajowa u nas i w kraju, w ktorym jest sklep. Ile modeli kupisz za srednia u nas i tam. Bezrobocie moze byc nawet zerowe. To o niczym nie swiaczy. Wazne jest co mozesz za to kupic i nie chodzi o przyslowiowy chleb. Ja nie mam zamiaru wegetowac tylko chce uczciwie pracowac i miec czas dla rodziny i na swoje hobby. Nie chce sie obudzic w wieku 60 lat z mysla "Co ja fajnego w zyciu zrobilem? NIC!"
Peter Opublikowano 4 Października 2007 Autor Opublikowano 4 Października 2007 Place u nas dalej sa niskie a ceny za moment osiagna poziom europejski. Tak z naszego gruntu: porownaj sobie cene modelu w polsce i za granica. Tego samego. Potem zobacz jaka jest srednia krajowa u nas i w kraju, w ktorym jest sklep. Ile modeli kupisz za srednia u nas i tam. Bezrobocie moze byc nawet zerowe. To o niczym nie swiaczy. Wazne jest co mozesz za to kupic i nie chodzi o przyslowiowy chleb. Empirycznie- tu macie jak najbardziej wiesci z pierwszej reki. Zakladam ze robotnik w Polsce zarabia 1000 zl.Takie chyba sa zarobki w prowincjonalnych miasteczkach. Moje zarobki na glebokiej prowincji,wlasciwie wies (ladnie tu) pensja ok 1000 f I teraz sedno.Za mieszkanie place (wszystko razem) 300f do domku w RP 150 rata za auto 200 wyzywienie 100 -150 (posilki w hotelu x3) wliczone zakupy ,piwko,grille itp. reszta na modelarstwo , tudziez inne Mam tzw. plynnosc finansowa,moge dostac praktycznie kazdy kredyt. Full pakiet socjalny lacznie z prywatna opieka zdrowotna ,wiarygodnosc ,bezpieczenstwo.Po prostu wiem co bedzie jutro,a znalezienie pracy to kwestia kilku dni.Majac opcje wyjazdu np. do Londynu zarobki 0 50% I teraz real w Polsce. Majac 1000 zl (zakladam) jak bedzie wygladac moje - nase zycie.Zona pracujac w szkole ma ok 1300-1500 jej nie wliczam,bo to facet ma utrzymac dom.A gdyby nie pracowala-taka opcja.
mieczotronix Opublikowano 4 Października 2007 Opublikowano 4 Października 2007 To nie chodzi o to, co w Polsce się zmieniło, bo dla tu mieszkających zmienia się niewiele. Jednym jest tak samo źle, innym tak samo dobrze. Jednym się polepszyło, innym pogorszyło. Bardziej chodzi o to, że będąc za granicą zmieniasz się ty. Jeśli teraz nie zdecydujesz się na powrót, to z każdym rokiem będzie Ci trudniej zdecydować się i trudniej, jeśli wrócisz. Potracisz kontakty, zorientowanie w przyziemnych, codziennych sprawach i będziesz coraz większym kosmitą dla szefa w polskiej pracy, dla pani w okienku na poczie itepe. To tylko kwestia kompromisu, czy przez ten czas który jeszcze tam pozostaniesz ugrasz coś więcej dla siebie i rodziny, że warto będzie jeszcze trochę skosmicieć. Moja siostra siedzi już kilkanaście lat we Francji i już jest dla mnie tak zfrancuziała, że nie wyobrażam sobie, żeby mogła tu przyjechać i zacząć funkcjonować w naszym społeczeństwie. Znajomi którzy wracali po kilku latach, mówili że to czas zmarnowany, bo tam nie udało im się znowu aż tyle osiągnąć, a tu musieli wszystko zaczynać od nowa, jakby przez te kilka lat zupełnie ich nigdzie nie było
alchemique Opublikowano 4 Października 2007 Opublikowano 4 Października 2007 Alianora, bardzo sie myslisz - polecam gazetke puls biznesu z 18 wrzesnia- jest ciekawy artykul o wzroscie plac - w ciagu ostatnich 12 miesiecy wzrost plac wynosil 10,5 % - w wartosciach nominalnychny. A teraz najlepsze : Rekordowy okazal sie rowniez realny wzrost tzw. funduszu plac, ktory pokazuje o ile wiecej(niz przed rokiem) mogli kupic pracujacy: w sierpniu wzrost wyniosl 14,8% Wiem ze moze teoretyzuje ale sytuacja na rynkach pracy w duzych miastach nie jest az tak tragiczna jak sie to przedstawia-przynajmniej z tego co sobie czytam. Nie mozemy tak porownywac: porownaj sobie to i to z krajami starej UE - to jest zupelnie inny swiat do ktorego brakuje nam jeszcze parenastu lat ciezkiej pracy.
Alianora Opublikowano 4 Października 2007 Opublikowano 4 Października 2007 W polsce typowy pracownik prowincji zarabia 1000 zl W UK zarabia tez 1000 ale funtow. Wezmy teraz samochod dla przykladu Ford Fokus Sport. Cena w Polsce: 57 000 PLN Cena w UK: 13 000 GPB W Polsce muszisz pracowac na niego 57 miesiecy czyli prawie 5 lat Peter u siebie bedzie go mial po roku z hakiem. Rozumiesz co mam na mysli? Wzrost plac o 10% to jest mydlenie oczu. Srednia krajowa 2400? To statystyka. Juz mowilem gdzies na forum, ze wychodzac z psem na spacer statystycznie ma sie po 3 nogi. Srednia krajowa jest zawyzana mocno przez znikomy odesetek ludzi zarabiajacy naprawde duuuze pieniadze. EDIT: Jak na razie nasza gospodarka jeszcze jakos sie rozwija... powoli bo powoli ale idzie do przodu. Tylko dla tego, ze jedna partia jeszcze nic w niej nie grzebala bo jest zajeta "rozliczaniem innych". Ale za moment sie za to tez wezma. Wtedy zobaczymy kto pierwszy stad nawieje.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.