balcerseb88 Opublikowano 9 Października 2007 Opublikowano 9 Października 2007 Witam wszystkich W tym roku skonczylem edukacjie I zamierzam isc do wojska Od pewnego czasu myslalem o wojsku ale nie bylem pewien czy chce tam isc teraz w zasadzie jest juz za puzino na przemyslenia bo juz WKU wezwanie przyslalo dzis bylem w wawie na psychotestach dla kierowcow jutro jade do WKU po bilet :? Juz praktycznie nie mam odwrotu czy tego chce czy nie chcialem zapytac Was o zdanie co myslice o wojsku jak tam jest itp, moze ktos byl i powie mi cos na ten temat ?? i wogole co myslicie o wojsku znajac zycie to wiekszosc z Was pewnie powie ze to strata czasu 9miesiecy wyjete z zycia. Tak wiec czekam na wasze opinie o ZSW Pozdrawiam
TomekW Opublikowano 9 Października 2007 Opublikowano 9 Października 2007 Skoro masz bilet to po co jeszcze chcesz się denerwować opiniami innych ?? Dla mnie to stracony czas z życiorysu, przy współczesnym polu walki te 9 miesięcy żołnierza prawdziwego z Ciebie nie zrobią, a armia z poboru nadawać się będzie co najwyżej na kulołapy :/ Niestety taki mamy bogoojczyźniany patriotyzm i miast mieć małą silną zawodową armię mamy dużą nic nie wartą zbieraninę. PS. ja w wojsku nie byłem, mam wadę nóg i bez kombinowania dostałem E
rabbitlkr Opublikowano 9 Października 2007 Opublikowano 9 Października 2007 ja stanę na uszach ale do wojska nie pójdę...niedawno byłem na rejestracji, jestem już w ewidencji jako przedpoborowy. Nie zamierzam kończyć nauki na szkole średniej także na parę lat mam jeszcze problem z głowy. Mam nadzieje, że niedługo zniesie sie obowiązek odbywania służby wojskowej. Żołnierza te 9 miesięcy ze mnie nie zrobi. A będę biegał po poligonie w pegazie, w imię czego? Tradycji? nie ma mowy! poza tym jestem pacyfistą
n6210 Opublikowano 9 Października 2007 Opublikowano 9 Października 2007 Zalezy co obecnie robisz lub miales robic Dla mnie to by byla duza strata czasu i cofniecie sie w zawodzie bo w towoim wieku juz pracowalem. Te 9 miesiecy to u mnie spora przepasc technologiczna. Do wojska warto isc jak czlowiek nie wie co ma dalej ze soba zrobic. Jest czas by sie zastanowic moze jakis pomysl zalapac. Niemniej tak jak kolega kategoria E - oczy nie te pewnie sie bali zebym dowodcy nie zastrzelil jakby mi koledzy w zartach okulary schowali
kojot Opublikowano 9 Października 2007 Opublikowano 9 Października 2007 Wiecie chłopaki, w moich czasach to miałem w ręku bilet na 3 lata do miasta Krakowa.... Ale nie pojechałem. Skoro masz bilet, to baw się dobrze, specjalnie się nie przejmuj i wykorzystaj czas na poprawę kondycji. Na szczególne doświdczenia intelektualne bym nie liczył.
gregwait Opublikowano 9 Października 2007 Opublikowano 9 Października 2007 Twardym trzeba być, nie mientkim :devil: Odsłużyłem całe 720. Były fajne chwile - złych się nie pamięta.
Tomek Opublikowano 9 Października 2007 Opublikowano 9 Października 2007 Jeśli myślisz iść na zawodowego ,to nie widzę problemu ,inaczej szkoda Twojego czasu ,tyle ,że przez 9 miesięcy nic nie urodzisz
PiotrKR Opublikowano 9 Października 2007 Opublikowano 9 Października 2007 Obecnie wojsko to nie jest wojsko. ostatnio będąc na ćwiczeniach "rezerwy" :twisted: 8) doznałem małego szoku, wojsko nie sprząta - przychodzą sprzątaczki, wojsko nie chodzi na warty - jest specjalistyczna firma ochroniarska, żadnych "rejonów" czy tp. "Wojsko ma się szkolić a nie sprzątać", tak nam powiedziano... Odsłużyłem 15 miesięcy - MW Hel - PO 26 :faja:
Krzysztof Opublikowano 10 Października 2007 Opublikowano 10 Października 2007 Twardym trzeba być, nie mientkim :devil:Odsłużyłem całe 720. Były fajne chwile - złych się nie pamięta. I dokładnie facet powinien wojsko zaliczyć a ciekawe jest to że najwięcej maja do powiedzenia ci którzy w wojsku nie byli. Chyba ktoś się tu czegoś boi :twisted:
MareX Opublikowano 10 Października 2007 Opublikowano 10 Października 2007 Jako starszy kapral podchorąży ze zdanym egzaminem na oficera /cztery egzaminy; dwa zdane na "4", dwa na "5" - średnia ogólnowojskowa = "4", więc dlatego nie sierżant :? / wspominam czas "woja" z dużym sentymentem i rozbawieniem. Byliśmy szkoleni jako studenci przez cztery lata w tzw. Studium Wojskowym. Jeden dzień w tygodniu był przeznaczony na wojsko, odziewaliśmy sie w mundury, trzymane na codzień w szafie i na siódmą rano drałowaliśmy "na wojsko", gdzie wkładano nam łopatą do głowy wiedzę ogólnowojskową. Były też zajęcia praktyczne, w tym także "ćwiczenie kroku defiladowego w terenie podmokłym" :wink: Po pierwszym roku nauki mieliśmy miesięczny obóz w Bukówce pod Kielcami, gdzie składaliśmy przysięgę, a po czwartym roku był obóz końcowy w lasach pod Mielcem, gdzie zdawaliśmy te egzaminy oficerskie. Fajnie było! Jako staremu militaryście /w owym czasie/, prawie, że mi się to wszystko, ta cała szopka, podobała, bo też i młody i głupi człek był. A co się na zajęciach teoretycznych wynudziłem, to także moje... Dzisiejsze "wojo" znam "ze słyszenia" i faktycznie takie "wojo" nie ma najmniejszego sensu. Zresztą żądnego sensu nie ma żadne wojsko i są kraje, które bez armii doskonale się obywają. Do takich wniosków dochodzi sie jednak po upływie minimum 50 lat życia. Życzę Ci Kolego abyś nie stracił bezpowrotnie tego czasu, który spędzisz w koszarach i będąc tam kierowcą, masz szansę doskonalić umiejętności i dokładniej zapoznać się z różnymi typami samochodów, co w cywilu na pewno kiedyś możę się przydać. Wszak dzisiaj kierowca czy mechanik samochodowy to dobry fach i takich fachowców chyba jeszcze długo będzie potrzeba.
n6210 Opublikowano 10 Października 2007 Opublikowano 10 Października 2007 I dokładnie facet powinien wojsko zaliczyć a ciekawe jest to że najwięcej maja do powiedzenia ci którzy w wojsku nie byli. Chyba ktoś się tu czegoś boi :twisted: Czuje sie wywolany do tablicy Tak - to prawda - balem sie, ze jak wroce to bede tak do tylu, ze bede musial zmienic zawod na tynkarz-malarz-akrobata ( w moich czasach sluzylo sie 1.5 roku). Jak sie okazalo nieslusznie bo slepych nie biorata A mozesz mi powiedziec co ZSW by mi dala ? Bo znam wojsko od ciut drugiej strony - pracowalem dla nich nad kilkoma projektami i bardzo czesto bywalem w JW. Widzialem jak traktuje sie biednych wojakow i jakos wcale mi sie nie podobalo...
-==PEGAZ==- Opublikowano 10 Października 2007 Opublikowano 10 Października 2007 A ja im dziękuję ... kiedyś jako syn pracownika cywilnego w wojsku, robiłem prawo jazdy w samochodówce w Pile. Po tym wiedziałem, że nie chcę być w wojsku. To było po prostu chore ...
motyl Opublikowano 10 Października 2007 Opublikowano 10 Października 2007 A ja chciałem iść, niestety na komisji dostałem tylko D. Moim marzeniem była albo szoferka ciężarowym albo czołgiem Jak dostałem książeczkę wojskową to nie wiedziałem czy się cieszyć że mam problem z głowy, czy płakać że nawet AK47 w ręku nie potrzymam Z wojskiem co miałem wspólne to remont instalacji na kompani w Raduczu, jak przerabiali tona siedzibę BOR, a teraz na więzienie. A druga styczność to oświetlenie tereny na jednostce BOR w Lesznowoli
Krzysztof Opublikowano 10 Października 2007 Opublikowano 10 Października 2007 I dokładnie facet powinien wojsko zaliczyć a ciekawe jest to że najwięcej maja do powiedzenia ci którzy w wojsku nie byli. Chyba ktoś się tu czegoś boi :twisted: Czuje sie wywolany do tablicy Tak - to prawda - balem sie, ze jak wroce to bede tak do tylu, ze bede musial zmienic zawod na tynkarz-malarz-akrobata ( w moich czasach sluzylo sie 1.5 roku). Jak sie okazalo nieslusznie bo slepych nie biorata A mozesz mi powiedziec co ZSW by mi dala ? Bo znam wojsko od ciut drugiej strony - pracowalem dla nich nad kilkoma projektami i bardzo czesto bywalem w JW. Widzialem jak traktuje sie biednych wojakow i jakos wcale mi sie nie podobalo... Hehehe wiedziałem że tak będzie podobnie jak Marek zostałem powołany po studiach ale mam być szczery to to mam troszkę inne podejście mimo wszystkich tych zasłyszanych historii jak w wojsku jest lub było uważam że każdy facet powinien przejść przeszkolenie wojskowe . Jest wiele aspektów za tym przemawiających (oczywiście nie piszę tu o wojsku na szmacie tylko prawdziwym szkoleniu) Piszesz że byłbyś dwa lata do tyłu tak to prawda ale weź pod uwagę że mogło być również odwrotnie to zależy do jakiej jednostki byłeś powołany mamy naprawdę bardzo dobrych specjalistów wojskowych czyżby oni też zmarnowali lata służby .Pytasz co służba wojskowa by Ci dała nigdy sie nie dowiesz bo nie byłeś tak jak to w życiu bywa odpowiadam tak dlatego że wiele rzeczy mogło by sie zdarzyć to tak jak z czekoladą nie poznasz jej smaku do póki nie spróbujesz opisy nic nie dają Tak jak pisałem są podzielone zdania na ten temat ja mam takie a nie inne i raczej go niezmienie.
n6210 Opublikowano 10 Października 2007 Opublikowano 10 Października 2007 Hehehe wiedziałem że tak będzie podobnie jak Marek zostałem powołany po studiach ale mam być szczery to to mam troszkę inne podejście mimo wszystkich tych zasłyszanych historii jak w wojsku jest lub było uważam że każdy facet powinien przejść przeszkolenie wojskowe . ... No po tak "prowokujacym" kekscie to co mialo byc Tez myslalem, ze cos konkretniejszego masz na mysli 1. Mnie jak juz czekalo wojsko "na szmacie" - wezwanie dostalem po skonczeniu technikum - nie to co koledzy "bazanty" - bez urazy oczywiscie. 2. Przepraszam ale nie powtarzam zadnych zaslyszanych opowiesci :crazy: Siedzialem bardzo czesto w jednostce po 8h dziennie przez wiele tygodni i zdazylem sie napatrzec co sie tam z ludzmi wyprawia - szczegolnie jak biegalismy po jednostce uruchamiajac pewne instalacje. Major Szostak (Jednostka wojskowa w Rzeszowie ul. Lwowska) tez czasami sie wynarzekal - tyle, ze on mowil, ze to juz nie to co kiedys tylko przedszkole... faktycznie strach pomyslec co bylo wczesniej skoro teraz to "nianczenie dzieci" jak to okreslal Wiec dalej uwazam, ze nic nie stracilem wrecz przeciwnie.
Krzysztof Opublikowano 10 Października 2007 Opublikowano 10 Października 2007 Siedzialem bardzo czesto w jednostce po 8h dziennie przez wiele tygodni i zdazylem sie napatrzec co sie tam z ludzmi wyprawia - szczegolnie jak biegalismy po jednostce uruchamiajac pewne instalacje. Major Szostak (Jednostka wojskowa w Rzeszowie ul. Lwowska) tez czasami sie wynarzekal - tyle, ze on mowil, ze to juz nie to co kiedys tylko przedszkole... faktycznie strach pomyslec co bylo wczesniej skoro teraz to "nianczenie dzieci" jak to okreslal Tak to prawda że i tak bywało ale w pewnym sensie się zgadzamy to ta różnica w typie jednostki i właśnie tej osławionej ściery, ja osobiście bardzo przyjemnie wspominam wojsko chociażby dlatego że przeszkolono mnie ze skoków spadochronowych( 24 oddane) pomimo że była to szkółka podoficerska to dostaliśmy dobrze w :ass: ale humor nas nie opuszczał :devil:
Wojak Opublikowano 10 Października 2007 Opublikowano 10 Października 2007 w samochodówce w Pile. A teraz rosną tam krzaki na placu apelowym.
meloow Opublikowano 10 Października 2007 Opublikowano 10 Października 2007 Jak ja byłem, a było to nie tak dawno JESIEN 01/02 (JW1965 "9 ośrodek szkolenia specialistów czołgowych" oraz JW2399 "10 Brygada kawaleri pancernej" "DEKLE") po szkólce i zdanych egzaminach dostałem st.szer . W pierszej jednostce było regulaminowo ale za to w drugiej to na całą jednostke fala była na dwóch kompaniach w tym na mojej i uwżam ze fala była super :twisted: na stalowych kompanich to jest bajka a dodatko jak pisał poprzednik teraz juz nic w woju sie nie robi zero wart, porządków teraz to poborowi tylko siedzą całymi dnaimi w koszarach i chyba pierdzą w stołki. Zero frajdy.
Janeczek Opublikowano 10 Października 2007 Opublikowano 10 Października 2007 Za "moich " czasow to poborowego jeszcze pytano gdzie chce sluzyc ....Ci co chcieli do Marynarki dostawali "bilety" do Strzelcow Podhalanskich ...i odwrotnie ...miedzy innymi z tego wzgledu na Komisjach mowilem ze nie chce isc do wojska ...no to dano mnie na kurs kierowcow...poczulem ze jestem blisko celu : C Z O L G I ! -(caly czas kategoria "A" !) ... no niestety musialo byc cos wazniejszego ze przez 6 lat nie dano mi Biletu (!)(?) do dzis niewytlumaczalne bo za kazdym razem na "stawce" kazano mi czekac w poczekalni na Bilet :oops: ,to byl ciagle ten sam Pulkownik mimo ze "stawki" byly w roznych miastach wookol Katowic - do dzis nie zapomne tego Pana Polkownika -o moj zbawco ! :* uwazam ze zrobil mi b.duza przysluge bo o 2 lata dluzej moglem bawic sie w modelarstwo a z Kalacha i tak sobie kiedys postrzelalem ...ladna maszynka prawie jak silniczek spalinowy -tez kopci (ha,ha) ;D Pozdrawiam Janek
PiotrKR Opublikowano 10 Października 2007 Opublikowano 10 Października 2007 to zależy do jakiej jednostki byłeś powołany To się zgadza, w marynarce robiłem i widziałem rzeczy których nigdy w cywilu bym nie mógł zrobić lub zobaczyć z prostej przyczyny - zarezerwowane dla wojska. Pomimo, że służba była ciężka i czasami bardzo odpowiedzialna ( dozur radioelektroniczny granicy morskiej i powietrznej nad Bałtykiem ) nie żałuje, jedynie jedzenie było paskudne :/ i stada helskich, olbrzymich dzików, przed którymi nie raz dawało się dyla na drzewo .... W woju ( jesień 94 - wiosna 96 ) nauczyłem się też obsługi "komputra" i nie był to wcale ZX Spectrum czy Amiga .... 8)
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.