wojt1125 Opublikowano 24 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2009 Staram się upodobnić go do Jantara, a SZD-38 miały bardziej zaokrąglony, 'tępy' dziób . Statecznik to też przeskalowany oryginał. Tyle, że po wklepaniu danych do arkusza okazało się, że trzeba go sporo powiększyć :? Ale jest mniejszy od Twojego o jakieś 10% Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin Opublikowano 24 Czerwca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2009 Mniejszy o 10% czyli wrociles do oryginalu. Ja mialem powiekszony z powodu zaslyszanych gdzies informacji, ze tamten nie byl zbyt skuteczny. Ale nie mialem porownania wiec ciezko mi powiedziec. Kibicuje nadal. Bedziesz go robil pod gume/wyciagarke/ holowanie za modelem ? Jakie serwa mu wpakujesz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojt1125 Opublikowano 24 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2009 Z tego co czytałem powiększałeś swój o 20%, czyli mój jet większy o 8% od pierwotnego ;P Mniejsza o to, wg obliczeń arkusza powinien starczyć. A większy psuje sylwetkę modelu, coś za coś... Serwa: w skrzydłach hs-55 (podobno wystarczą), kierunek standard hs-322hd, no i wysokość jeszcze nie wiem, pewnie hs-81. Chyba, że hs-55 będzie wystarczający, takie akurat mam trzy. Nad holowaniem jeszcze nie myślałem, narazie ma to być model na wakacyjne wypady na zbocze:) Wytnę w półce miejsce na serwo wyczepu, może kiedyś jakiś holownik się znajdzie;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin Opublikowano 24 Czerwca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2009 Hs55... Obawiam sie, ze moga byc za slabe. Model jest dosc szybki i swoje wazy. Ale zobaczymy, moze jednak dadzą radę. Co do statecznika to nawet nie pamietam o ile go powiekszalem, pisalem z glowy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blackriver Opublikowano 24 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2009 A może Turnigy 1160A, 16 g i 2.7 kg. :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojt1125 Opublikowano 28 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2009 Po szpachlowaniu, szlifowaniu i malowaniu podkładem: http://picasaweb.google.com/lh/photo/PBBbhqN2PTN1UbJHUZKcoQ?feat=directlink http://picasaweb.google.com/lh/photo/TUiEN2IzkCnnq2QF32M7tw?feat=directlink mogę stwierdzić, że balsowy dziób się udał Kabinka czeka aż wyschnie gipsowe kopyto (nie śpieszy mu się). Zdarłem folię ze skrzydeł, wymagają jeszcze drobnych napraw: http://picasaweb.google.com/lh/photo/-bzz9jJ35QZmxsnqm-_Jkg?feat=directlink. I tu odwieczny problem-malować czy oklejać? Z oklejaniem nie mam żadnego doświadczenia, więc chyba pomaluję. Odpadnie też problem trafienia z odcieniem folii w kolor kadłuba (idealnie biały na pewno nie będzie). Chociaż po stateczniku widzę, że jakbym się nie starał, porów w drewnie się nie pozbędę.. Edit: Marcin, jak w praktyce sprawdza się takie wklejone na stałe kółko? Zapomniałem o tej dziurze w kadłubie :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin Opublikowano 28 Czerwca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2009 Teraz widze, że aż wstyd mi jest, sam nie umiałem tak porzadnie robić modelu Świetnie Ci idzie. Co do kółka to jak chcesz możesz zrezygnować - to dość mały model i bez kółka poradzi sobie bezproblemowo. No chyba, ze chcesz go z asfaltu holować. Ale na zbocze kolo i tak sie za bardzo nie przyda. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojt1125 Opublikowano 28 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2009 Dzięki za dobre słowo To mój pierwszy model po piankowym ASW, więc staram się nie schrzanić. Kółko zostawię - za późno już na łatanie tej dziury. Myślałem, że się chociaż na coś przyda ;D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin Opublikowano 28 Czerwca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2009 Jasne, ze się przyda. Zawsze to mniejsze obdarcia dla kadłuba - koło pierwsze dotyka ziemi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojt1125 Opublikowano 1 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2009 ?Pokój zaczyna mi się zamieniac w modelarnię Kadłub ma wreszcie 'jedynie słuszny' biały kolor Wyszła jedna warstwa podkładu, dwie lakieru i 18g. Skrzydła naprawione, lakierowane Caponem i szlifowane pięć razy. Narazie każde jest 50g lżejsze niż przed zdarciem folii, więc myśle, że zaoszczędzę parę gram. Płytki pod i nad statecznik poziomy oraz płytka przykrywająca serwo wysokości laminują się tkaniną 25g w 'kanapce'. A to wersja na której się wzoruję... Może się uda aeroklub.petrolot.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojt1125 Opublikowano 8 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2009 Zacząłem bawić się z owiewką kabiny.. Tylko czym malować ramkę? Może być ten sam akryl, którym lakierowałem kadłub? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojt1125 Opublikowano 14 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2009 Zaryzykowałem Koło przykleiłem żywicą z kilkoma warstwami tkaniny: Skrzydła po malowaniu: Zostało jeszcze złożenie tego wszystkiego do kupy i montaż wyposażenia. Jeśli oblot będzie udany, to model dostanie naklejane numery w nagrodę Z jakiego metalu powinna być rurka prowadząca bagnet w kadłubie i jak się ją mocuje? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ertman_176 Opublikowano 14 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2009 Dlaczego nie wyszpachlowałeś skrzydeł szpachlówką akrylową ? Były by idealnie gładkie pod tym lakierem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamil_rc Opublikowano 14 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2009 Ja bym nic nie szpachlował tylko porządny podkład położyć, przeszlifować na mokro. Później zamówić lakier poliuretanowy firmy ICA (dwuskładnikowy), kładziesz 3 warstwy oczywiście szlifując miedzy warstwami a ostatnia polerujesz pasta polerska i jest skrzydełko lustro Ale niestety już po fakcie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojt1125 Opublikowano 14 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2009 Zrobiłem tak, jak wielokrotnie opisywano w przypadku fornirowych skrzydeł: -szlif 240, 400, 600, -cztery warstwy Caponu - szlif 600 miedzy każdą warstwą, -po ostatnim malowaniu szlif 800, jeszcze jedna warstwa i szlif 1000. Potem szary podkład Motip, szlif 1500 na mokro, dwie warstwy białego lakieru ze szlifowaniem na mokro. Uff... I po tym wszystkim wiem tyle, że ta metoda się nie sprawdza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 14 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2009 Ale ten cały opiewany przez lata Capon to jest kupa ! Ludzie zrozumcie wprowadzono to do modelarstwa ponieważ nie było w latach 60 -70 -80 innych lakierów !!!! Wszyscy się przyzwyczaili i malują potem szlifują zdzierając całą jego warstwę znowu malują , zdzierają, malują ......... Zauważam masę czynności wykonywanych mechanicznie metodą maupy na zasadzie - kolega tak robi ,w internecie pisali ...musi być dobre ! :?: cos jak z powiedzeniem : Miliony much nie mogą sie mylić G... musi być dobre ! a teraz konkrety - zwyczajowo nakładany capon wysycha warstewką cieńszą niż 0,1 mm - zeszlifować to żaden problem . Nazywacie to polerowaniem ale tak naprawdę zdzieracie prawie wszystko . Jest wiele nowoczesnych podkładów /szpachli wykończeniowych dostepnych w spray-ach głównie pod nazwą" filler " są to typowe wypełniacze do drobnych szczelin . Zamiast się rozejrzeć wszyscy od lat gonią własny ogon . Spytam na koniec kto widział Jantara - oryginalny szybowiec ze słojami drewna na pokryciu ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pman Opublikowano 14 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2009 Dlaczego po fakcie. Papierek i jazda :roll: Pomogę Ci LINK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojt1125 Opublikowano 14 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2009 utopia, a kto widział Jantara o takim obrysie skrzydeł? Takim przekroju poprzecznym kadłuba? Ten model ma być raczej 'jantaropodobny', więc tym się raczej nie przejmuję... A co do małpowania - owszem. Czytałem o wielu różnych metodach wykańczania skrzydeł. Którąś z nich musiałem wybrać. Ze swojego doświadczenia czerpać nie mogę - bo go nie mam! I właśnie je nabywam... Następnym razem Caponu nie tknę ;D 'Jak nie zepsujesz, to się nie nauczysz' Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 14 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2009 Jak nie zepsujesz, to się nie nauczysz lepiej ucz się zanim zepsujesz :mrgreen: Capon sam w sobie nie jest zły ! ale jako bariera pomiędzy agresywnym lakierem albo żywicą która tylko wsiąknie w balsę czy fornir dodając zbędnej wagi . Nie myśl że ja zawsze byłem taki idealny ... pewnie teraz wiele spraw nadal małpuję ale coraz częściej zastanawiam się czy aby na pewno tak należy to robić, czy nie ma już lepszych materiałów , tańszych . Dobitnie niech świadczy fakt że w końcu udało się przeforsować zakaz produkcji sprzedaży farb i lakierów nitrocelulozowych uznanych już wiele lat temu za kancerogenne czyli sprzyjające albo będące bezpośrednią przyczyną powstawania nowotworów przy dłuższym kontakcie . A teraz zobaczcie jakim lakierem jest Capon czy Nitrocellon :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pman Opublikowano 14 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2009 utopia, czym w takim razie gruntować fornir? Na moim poliuretanowym piszą, żeby zagruntować drewno lakierem caponowym ichniej produkcji? Wydawało mi się, że Capon wsiąka w drewno (jak jest zbyt rzadki, to może nawet przesiąknąć i zjeść styropian) zabezpieczjąc je przed wilgocią i wsiąkaniem np. żywicy, a nie tylko zostawia cienką warstwę. "Szlifowanie" w zasadzie sprowadza się do zerwania "sterczących kosmyków", chociaż muszę przyznać, że zdarzyło mi się w ferworze walki dojechać do drewna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.