Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Patryk a co dokładnie chcesz wiedzieć?

 

Dzięki. Owiecek nie było, ale za to były oscypki jako nagrody. I to nie byle jakie bo te certyfikowane. Ja wygrałem 2 :D

Opublikowano

No juniorem oczywiście. Podczas lądowania w 3ciej kolejce złamałem skrzydło bo mnie licho podkusiło aby zawrócić z wiatrem. Umysł mi się zblokował po prostu...

Godzina naprawy z pomocą kolegi i junior znowu poszedł w powietrze a jedynym śladem po złamaniu były prześwitujące pęknięcia pod taśmą izolacyjną.

Jak zobaczyłem potężne złamanie to pomyślałem, że już po zawodach, a dramat tym gorszy, że prowadziłem. Ktoś popatrzył i powiedział- ma ktoś żywicę? To da się skleić! No i przy pomocy poxipolu łataliśmy poszycie kawałek po kawałku. W efekcie sztywność wyszła nie wiele mniejsza niż przed kraksą więc postanowiłem, że strzałów z gumy sobie nie podaruję :D

Teraz czeka mnie szlifowanie połowy skrzydła (z obu stron), wstrzyknięcie żywicy w kilku miejscach, zalaminowanie cieniutką tkaniną i malowanie.

 

A tak to ja nie byłem jedynym kozłem ofiarnym. Krzysiek Witek skasował dziób swojego DG 800, ktoś tam urwał wysokość w Piracie, kto inny też wysokość musiał kleić 2 razy, Tomek Kosecki powiększył pęknięcie na skrzydle.

Ale i tak zabawa była przednia ;)

Opublikowano

Wiem, że kiedyś tak było. Obecnie nie wiem nic, żeby ktoś kogoś z widłami gonił za latanie tam. Kolega często tam lata i nic się nie dzieje.

A co lepsze to właścicielem pola na którym latamy jest ktoś z NT i nie ma żadnych pretensji (ponoć). A za latanie nad cudzym polem to mogą mi naskakać :)

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.