Skocz do zawartości

Szukam pomocy w nauce latania Pioneer 1400 - okolice Piaseczna


latacz_86
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Jestem początkujący. Kupiłem Pioneera 1400 RTF. Za słabo złożyłem popychacz przy serwie na skrzydle co zaowocowało kretem i rozbiciem kadłuba. Nowe części już zamówione.

 

Czy pomoże mi ktoś w nauce latania w okolicach Piaseczna?

Czy znacie może kogoś w okolicy Piaseczna kto może mi pomóc?

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To musiałeś go nieźle rozbić, skoro nowe części kupowałeś. Na przyszłość - takie modele bardzo dobrze się klei i nadają się często do naprawy po bardzo efektownych kretach... Warto o tym pomyślec, bo na początku nie raz go rozbiejsz (czego Ci oczywiście nie życzę, ale wiem że to nieuniknione) i szkoda kasiory.

 

No i jak wspomnaił Adrian, zapraszam na EP3. Z weekendy jest sporo osób. Na pewno uzyskasz pomoc i troche porad. O ile nie wyjadę na weekend, również się pojawie.

 

Możesz też spróbować polatać w Oborach. Jest tam lotnisko. Z tego co sie orientuje, jest chyba jednym z tych zorganizowanych - wątpie jednak żeby Cie przegonili jak podjedziesz i o radę zapytasz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po większej kraksie, gdy elementy wydadzą Ci się pokrzywione, pomarszczone i nie do naprawy, nie marnuj kasy na nowe podzespoły (te piankowe). Sam za każdym razem kupowałem nowy kadłub, jak się okazało niepotrzebnie. Ktoś mi tu na forum podpowiedział, żeby zamoczyć zgnieciony element we wrzątku i sam się prostuje. Nie wierzyłem dopóki nie spróbowałem :) Faktycznie wszystko wraca do oryginalnej formy. Naprawiłem w ten sposób 2 kadłuby z solidnie zgniecionym i zmarszczonym przodem i oba w mgnieniu oka się wyprostowały i wyglądają jak nowe. Tyle, że polecałbym wodę około 85 do 90 stopni. Gdy moczyłem we wrzątku, pęcherzyki styropianu leciutko napuchły i przód jest nieco większy niż był. Drugi kadłub zamoczyłem już w nieco chłodniejszej wodzie, prostował się nieco dłużej, ale nic nie popuchło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawiłem, naprawiłem! :) Okazało się, że niepotrzebnie kupowałem kadłub. W sklepiku eF3M miły Pan, chyba właściciel polecił mi, żeby naprawiać i kleić ile się da, a jak nie da rady to kupić zestaw KIT i złożyć sobie nowy z elektroniką rozbitego modelu, bo bardziej się opłaca. Póki co, to kupiłem symulator, który zresztą chce już sprzedać, bo okazało się, że w 3 dni nabrałem na tyle wprawy, że zaczęło mi wychodzić latanie... ;) Nabrałem po pierwsze odwagi, zacząłem latać wysoko i na wyższym pułapie nabierałem wprawy. Teraz lądowanie, w moim przypadku ślizgi na spodzie kadłuba wychodzą mi już dobrze. Na razie o łapaniu modelu w locie muszę zapomnieć. Muszę więcej potrenować.

Dziś trochę latałem i przyznam, że pogoda jest kiepska. Bałem się, że zmoczę elektronikę. Jutro ma być nawet nieźle w Piasecznie. Wiatr około 7 ms w porywach i bez opadów. Dziś ładuje akumulatory i jutro trening.

 

Co do latania na ul. Pałacowej... Do tego miejsca mam, aż około 20km co stanowi przeszkodę, ale z pewnością jak dopiszę pogoda, to w któryś weekend się pojawię.

 

P.S. W sobotę w W-wie nawet w dzień może przymrozić.. Życzę powodzenia wytrwałym! :P

 

Wracając do latania pod Piasecznem!... Znacie może kogoś z tych okolic? Odezwał się do mnie gość, który jest z Łosia, ale skasowałem przez przypadek PW od Niego.

 

Przejechałem się po swojej okolicy i znalazłem świetne lotnisko. Proszę popatrzcie... Zapraszam jak ktoś z okolicy. Bardzo dobry dojazd i dobry teren.

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym wiatrem to bądź ostrożny. 7 m/s przy ziemi oznacza dwa razy więcej na wysokości około 50 metrów. Też się przymierzam do zakupu podobnego modelu, w celu filmowania z góry i akurat sporo szukam i porównuję. Z opinii większości 4 m/s przy ziemi to już granica bezpieczeństawa dla tego modelu w przypadku niezbyt dużego doświadczenia w lataniu, jakim jest również i moje..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak. 7m/s to sporo. Być może miałeś na myśli 7km/h? :)

Ja osobiście lubie latać przy dużym wietrze - daje to ciekawe możliwości przy zabawie z wiatrem. Jeden z moich modeli wyjątkowo się do tego nadaje.

Na początek jednak polecam zachowanie ostrożności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się tak bałem wiatru, czekałem na całkowicie bezwietrzną pogodę by polatać, a teraz odwrotnie :) Czekam na lekki wiaterek. Start pod wiatr, kilka kółek i model lata wysoko niemal z odciętym silnikiem. Dzięki temu loty wydłużyły mi się z 7 minut do 15 i lądowałem wciąż z zapasem zasilania zanim reg. odcinał silnik. Ale co prawda to prawda, trzeba być przygotowanym na wybryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzam sobie pogodę na http://meteo.icm.edu.pl/ i chodziło mi o ms. Nie pomyliłem się.

Ja też latałem sobie z wiaterkiem. Super efekt, ale model szybko leciał i musiałem szybko zawracać. Bałem się, że przy standardowej aparaturze i odbiorniku PIONEER'a 1400 mogę szybko stracić zasięg,

ale i tak jestem zaskoczony, bo raz mnie zwiało na około 200m i o dziwo i na szczęście udało się wrócić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jaką masz aparaturę, ale dopóki widzisz model, nie powinieneś się obawiać o utratę zasięgu. Miałem podobne obawy, ale założenie gps do modelu je rozwiało. Wydawało mi się, że jestem na krańcu zasięgu, bo model ledwo widzę a wysokość modelu nad głową nie przekroczyła 60 metrów. Nie uleciałem też dalej jak 350 metrów "w dal" bo już ledwo widziałem samolot i dla bezpieczeństwa zawracałem. Potem już ze spokojniejszą głową latałem wyżej i dalej, zachowując zasięg wzrokowy. Testy aparatury "na ziemi" wykazywały ponad 450 metrów z przeszkodami w postaci drzew i lekkich pagórków. W powietrzu zasięg może być już tylko większy, bo nie ma przeszkód a dla 2.4 GHz stanowią one pioruńską barierę. Piszę wciąż o modelu o rozpiętości 1 metra, więc na Swój nałóż małą poprawkę, że jak będzie ledwo widoczny to będzie nieco dalej niż mój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś było około 10 ms w porywach do około 20 ms. Walczyłem.... Ale ryzyko jest! To fakt...

 

20m/s to 72km/h Przy takim wietrze to model RC ma podobne szanse co zając po połknięciu przez pitbula. :)

Dla Pioneera, trafienie w taki podmuch jest równoznaczne z trafieniem w ścianę.

Na pewno ci się nie pomyliły kilometry na godzinę z metrami na sekundę? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj latałem... Szkoda że nawet nie mam kamerki breloczka, bo loty były świetne!!! Dosyć mocny wiaterek, ale jak się już udało złapać z około 200m pułapu, to potem z wiatrem PIONEER szedł jak strzała!

Acha.. w pewnym momencie moim cackiem zainteresował się... jastrząb... tak jastrząb! Nawet lekko za szybowcem podążał, ale otworzyłem przepustnicę na 1/2 mocy i przypikowałem... Zgubiłem go perfekcyjnie! Jak w Top Gun! :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.