Skocz do zawartości

Zasilanie instalacji elektrycznej bezpośrednio z LiFe


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlatego właśnie daje się dwie wtyczki w odbiornik, a nie jedną na środku, aby prądy spokojnie rozeszły się na dwie wtyczki.

W modelu do 2,2m załatwia sprawę przeciążeń ścieżek odbiornika i wtyków zasilania .

Do tego 1 Life + porządny przełącznik wysoko prądowy i tyle.

Cała instalacja jest prosta i niezawodna.

 

Czy przez własnego 'pajączka' czy przez power box. Niewiele pracy, a spokój ...murowany

Stosowanie dublowanych pakietów , power box-ów itd. w tak małych modelach( do 2,2m), daje tylko efekt dodatkowej masy i niewiele więcej.

Dodatkowe "przelotki" to dodatkowe możliwe źródło zakłóceń, nie styków od drgań benzyny itd.

 

Moim zdaniem power box dopiero w modelach 2,4m i większych, gdzie prosty system już nie wyrabia prądowo, a i serw do ogarnięcia jest sporo.

Dodatkowo w większych modelach nawet 3D, kilkaset gramów więcej nie robi już różnicy, więc i dołożenie zapasowego pakietu ma sens.

 

W 3D masa jest ważna i pod tym kątem pisałem ten post.

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Akurat z tym sie zgadzam. Powerboxów nie warto dawać w małych modelach. Ale to była odpowiedź na post kolegi o serwie Hitec.

Ale 'pajączek' nic nie waży a zabezpiecza odbiornik i złączki prądowe znakomicie przed przeciążeniem, złym wykonaniem itp...bo po prostu złączek nie ma ;) Ale jak ktos nie lubi lutować, to ze złączkami gdy pobór prądu nie przekracza 1-1,5A na serwo, tez powinno działać w całkiem niezawodnie

Opublikowano

Dobrze byłoby pamiętać o jakimś kondensatorku równolegle do styków wyłącznika w tych układach z mosfetami.

Styki lubią zadrgać od wibracji, elektronika niekoniecznie to lubi.

Opublikowano

Dobrze byłoby pamiętać o jakimś kondensatorku równolegle do styków wyłącznika w tych układach z mosfetami.

Styki lubią zadrgać od wibracji, elektronika niekoniecznie to lubi.

 

Tak, tak, oczywista sprawa, że jakieś standardowe przeciwzakłóceniowe 100nF się tam znajdzie. Ale to już szczegóły techniczne, a wcześniej rozmawialiśmy o samej idei.

Opublikowano

Ja własnym wtykom nie wierze , biorę przedłużacz kupny, kroje na pół i lutuje połówkę do pakietu kabelki (te wiem że skręcone , zlutowane będą pewnie trzymać ).

Opublikowano

Tomek lutujesz sam Y kabel czy kupujesz? Rozebrałem Y Pelikana i tam kable są rozdzielane za pomocą płytki drukowanej ze ścieżkami. Zastanawiam się czy w przypadku wykorzystywania Yka do podawania zasilania z akumulatora, to jest dobre rozwiązanie - ścieżka na płytce to dodatkowy krytyczny element w systemie.

Opublikowano

Jeżeli będzie odpowiednio dobrana to się nic nie stanie, można też dla bezpieczeństwa i "wewnętrznego spokoju" kapnąć cyny na ścieżki:)

Opublikowano

Mógłbyś przybliżyć: "ścieżka na płytce to dodatkowy krytyczny element w systemie".

 

Wydaje mi się, że ścieżka na płytce jest dodatkowym pośrednikiem pomiędzy akumulatorem i odbiornikiem, który może posiadać mniejsze możliwości przeniesienia prądu niż sam przewód. W przypadku gdy Y kabel służy tylko zasileniu dwóch serw (sygnałowi oczywiście też) z odbiornika, prąd będzie mniejszy i nie ma to takiego znaczenia. Mogę się mylić bo ostatni raz teoretyczną elektrotechnikę miałem w szkole średniej. A to było ładne parę :D lat temu.
Opublikowano

Milimetrowa ścieżka na płytce przepuści (bez grzania) większy prąd od przewodu zastosowanego w serwie. Nie potrzeba nawet cynowania.

Opublikowano

To tak do końca też nie jest prawda.

Przeciętna ścieżka o grubości 35 mikrometrów i szerokości 1 mm może przewodzić 1 A. W odbiorniku nie ma więcej miejsca niż 2,5 mm , no ale są obwody dwustronne, więc razem może to być 5 A, ale nie w każdym odbiorniku . Oczywiście prądu ciągłego. Przy poborach chwilowych ścieżki wytrzymają znacznie więcej.

Dla porównania napiszę, że od kilku lat do mini modeli używam jako złączek aku-regulator-silnik pinów ze złączy komputerowych (np DB ileś tam), i przy prądach do 5-7 A nigdy nie było problemu. To takie porównanie do pinów odbiornika.

Cała reszta jest po stronie grubości kabelków.

Pozdrawiam

Opublikowano

To tak do końca też nie jest prawda.

Przeciętna ścieżka o grubości 35 mikrometrów i szerokości 1 mm może przewodzić 1 A. W odbiorniku nie ma więcej miejsca niż 2,5 mm , no ale są obwody dwustronne, więc razem może to być 5 A, ale nie w każdym odbiorniku . Oczywiście prądu ciągłego. Przy poborach chwilowych ścieżki wytrzymają znacznie więcej.

Dla porównania napiszę, że od kilku lat do mini modeli używam jako złączek aku-regulator-silnik pinów ze złączy komputerowych (np DB ileś tam), i przy prądach do 5-7 A nigdy nie było problemu. To takie porównanie do pinów odbiornika.

Cała reszta jest po stronie grubości kabelków.

Pozdrawiam

 

O ile dobrze zrozumiałem, to tylko dodatkowy argument na to, że fabryczny Y kabel, w którym rozdzielenie prądu na odrębne dwa przewody następuje za pośrednictwem płytki drukowanej, to zbędne ogniwo w teorii Darwina ;) i lepiej zlutować przewód do przewodu.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.