Bartek Piękoś Opublikowano 21 Stycznia 2016 Opublikowano 21 Stycznia 2016 Tak dokładnie - wystarczy rozrysować rozkład sił węzła dźwignia i popychacz. To dla mnie niepojęte. Gdybyś w wolnej chwili narysował prosty (wiesz, dla humanisty;) ) schemat, który by zilustrował to o czym napisałeś - byłbym bardzo wdzięczny. Całe życie tkwię w odwrotnym przekonaniu. Potwierdza mi je sporo obserwacji z rzeczywistości, choćby idea klamry zatrzaskującej się przy bucie narciarskim, kuferku, "zapinanie" dźwignią elementu w uchwycie tokarki, itd., W tych przypadkach najmocniej dociąga się do siebie dwie części w końcowej fazie ruchu dźwigni/rączki/klamry poruszającej się po wycinku okręgu. Widzę tu analogię z ruchem orczyka. No i czy nie jest tego konsekwencją, że orczyk klap w ich maksymalnym wychyleniu powinien znaleźć się w jednej linii z popychaczem? Bo wtedy na serwo nie działa żadna siła od popychacza, której serwo musiałoby się przeciwstawiać.
kojani Opublikowano 21 Stycznia 2016 Opublikowano 21 Stycznia 2016 Narysuję wieczorem, ale możesz to sobie sam naszkicować - masz połączenie obrotowe. Siła pochodząca z dźwigni serwa działa stycznie to promienia obrotu otworu łączeniowego orczyka, i ta siła musi się rozłożyć na kierunek popychacza. Żeby ją "położyć" na kierunek popychacza, musisz ją rzutować prostopadle i ten rzut jest mniejszy o siły rzutowanej. Ponieważ interesuje nas siła w popychaczu, to w tych skrajnych położeniach należy mieć nadmiar momentu na serwie aby ją zapewnić na popychaczu.
Rekomendowane odpowiedzi