Pioterek Opublikowano 20 Stycznia 2013 Opublikowano 20 Stycznia 2013 Ponieważ posiadam z moim Ojcem trochę histoirycznych zdjęć Wicherków robionych w czasach gdy latało się na "pikanej" aparaturze a aparatura proporcjonalna była niedoścignionym mażeniem postanowiliśmy zamieścić parę zdjęć tego zasłużonego dla Polskiego Modelarstwa Modelu. Niech więc żyją nam Wicherki bez końca i cieszą kolejne pokolenia modelarzy :-) Na zdjęciu w rękach pilota aparatura lampowa własnej roboty. Sterowanie pierwotne jednym kanałem (SK) w późniejszej wersjii dodatkowo sterowany gaz silnika. Model został wykonany z materiałów "krajowych" tj. sklejka lotnicza, listwy sosnowe, szyfon malowany nitro lakierem jako pokrycie. Model był z czasem modernizowany - dodano SW i zmieniono pokrycie. Widoczny duży kąt podniesienia płatów - model musiał się sam dobrze prostować po wykonaniu zakrętu tylko SK. Tankowanie modelu - strzykawką silnik samozapłonowy Jena 2,5 ccm na eter Litery na skrzydłach WS Wiesław Schier - świadectwo oryginału Ciekawie wykonane podwozie Wyprawa na loty Wicherków na zboczu w Kacku k.Gdyni, koniec lat 60 Wicherek 10 - szybowiec Wicherek 10 -spalinka Następne zdjęcia w przygotowaniu. Zapadła decyzja - model Wicherek 25 będzie "elektryfikowany" i przywrócony do służby. 1
Pioterek Opublikowano 8 Lutego 2013 Autor Opublikowano 8 Lutego 2013 Ten sam model ale wyrosło nowe pokolenie w drodze na start: Uproszczona procedura Trener/Uczeń Co będzie pierwsze samochód czy wyląduje Wicherek ? Ładny ten samolot oj ładny 1
noker Opublikowano 8 Lutego 2013 Opublikowano 8 Lutego 2013 Piekne fotki, czuć w nich powiew retro , kiedyś w wolnej chwili trzeba będzie skomponować jakiegoś wicherka Fajne rozwiązanie z podwoziem z kółkiem z przodu.
Pioterek Opublikowano 8 Lutego 2013 Autor Opublikowano 8 Lutego 2013 Podwozie bardzo fajne ale trochę nie kultowe, bardziej podoba mi się wersja z podwoziem z blachy alumniowej . Będę ten model niedługo elektryfikował i chyba wrócę do tradycyjnego podwozia. Ten model sprawił wielką radość trzem pokoleniom a może już niedługo i czwartemu - zasługuje na pokazanie i ożywienie. 1
Arni Opublikowano 8 Lutego 2013 Opublikowano 8 Lutego 2013 super zdjęcia aż się łezka w oku kreci . 1
przytek Opublikowano 8 Lutego 2013 Opublikowano 8 Lutego 2013 Super zdjęcia Piotrze ! Pytania- co ma oznaczać Twój zwrot o tym że napis WS 25 jest świadectwem oryginału? Z którego roku są zdjęcia a szczególnie pierwsze ( za pilotem i apararturą)????
alyan Opublikowano 8 Lutego 2013 Opublikowano 8 Lutego 2013 Fantastyczne. Kawał historii na tych zdjęciach. Widać na nich modelarską pasję
dawidgdynia Opublikowano 9 Lutego 2013 Opublikowano 9 Lutego 2013 Takie pytanie bo aż w szoku jestem, czy ostatnie zdjęcia nie były robione w Kazimierzu koło Rumi?! Jakieś 25 lat temu widziałem właśnie takowa zastave oraz ojca z synem latającymi modelem rc. Właśnie wtedy już sobie powiedziałem ze nastąpi kiedyś ten dzień kiedy i ja będę mieć taki model. Proszę o odp. autora tych zdjęć lub kogoś kto coś wie gdzie były robione te zdjęcia!
Pioterek Opublikowano 9 Lutego 2013 Autor Opublikowano 9 Lutego 2013 Przypuszczalnie było tak jak Pan widział i opisał. Osoba Ojca się zgadza ale ten drugi to już był wnuk nie syn :-). Zdjęcia są tak dawne że sam ich autor nie bardzo pamięta dokładnie lat kiedy były robione. Litery WS to od nazwiska autora książki i planów. Była to pierwsza taka książka o lotnicwie modelarskim, która rozbudzała mażenia i umozliwiała budowę prostego a zarazem pięknego w swojej prostocie modelu. Posiadanie Wicherka to było coś, zawsze budził zainteresowanie na lotnisku. Dlatego litery WS 25 o był ukłon w stronę autora planów i dumne logo tego modelu. Później z racji przepisów PRL Wicherek dostał swój numer jak normalny statek powietrzny i zobowiązany był go nosić co widać na następnych zdjęciach. Piękno tego modelu jest zawarte w jego ładnej, prostej konstrukcji oraz linii. Jest ona jak się okazuje ponad czasowa. Zastananawia mnie często popularność wśród kolegów wszelkiej maści trenerków i makiet Piperków, a przecież Wicherek ma bardzo podobny charakter a w dodatku jest lepszy bo wielofunkcyjny, ma potencjał modernizacyjny i rdzennie Polski ! . 1
Pioterek Opublikowano 17 Lutego 2013 Autor Opublikowano 17 Lutego 2013 Trochę faktów jeszcze: Wicherek w pierwszej wersji był zaprojektowany jak model swobodnie latający. Wiadomym był start często z ręki a lądowanie niekoniecznie ... tam gdzie wiatr zaniósł model i nie zawsze lotniczo poprawne. Dlatego wszystkie elementy Wicherka były mocowane na gumach co razie twardego lądowania pomagało wyczepiać się podzespołom modelu. Ażeby model nie uciekał za daleko stosowało się podpalany lont który po określonym czasie przepalał mocowanie statecznika poziomego i pozwalał na jego wychylenie go pod kątem 45 stopni. Model wtedy lądował jak spadający płasko liść. Później zamontowano do modelu 1 kanałową aparaturę lampową własnej roboty. Naciśnięcie klawisza w nadajniku powodowało wychylenie steru kierunku na max w jedną stronę, puszczenie jego klawisza powrót steru w drugą stronę również na max. Ster kierunku był więc cały czas wychylany raz w jedną raz w drugą stronę a kierunek lotu był ustalany długością trwania wciśnięcia lub stanu puszczenia klawisza. Był to pierwszy sterowany radiem Wicherek w Polsce. Na czy polegała wyjątkowość Wicherka w tamtych czasach ? Otóż był to pierwszy świetnie opisany model którego można było wykonać całkowicie samemu z materiałów krajowych. W owych czasach modelarstwo rozwijało się głównie w oparciu o sekcje modelarskie przy aeroklubach. Tam znajdowały się deficytowe materiały i wyposażenie, plany i instruktorzy. Tak więc chcąc rozwijać swoją pasję trzeba było być zrzeszonym, brać udział w zawodach i mieć wyniki. Wicherek trochę naruszał tę zasadę bo można było go wykonać samemu w oparciu o podstawowe materiały dostępne w tzw. "Składnicach Harcerskich". Można go było zbudować dla własnej radości latania i teoretycznie latać kiedy i gdzie była możliwość. I opisywany model powstał właśnie z pasji. Bo jak inaczej nazwać można wielodniowe próby z własną aparaturą radiową, dalekie piesze wyprawy z modelem pod pachą na zbocze w Kacku k.Gdyni. Latania było może z 15 minut a cała wyprawa to kilka godzin marszu przez las. I szło się przez ten las dla radości kilku chwil widoku Wicherka w powietrzu. Później model został "zapisany" do aeroklubu Gdańskiego dostał swój numer statku powietrznego i dostęp do sprzętu. Pojawiły się lepsze silniki i aparatury. W jednym z sezonów model zdobył puchar w kategorii modeli RC jednokanałowych. Technika i możliwości rosły, pojawiły się aparatury wielokanałowe i proporcjonalne a wraz z nimi nowe smukłe modele akrobacyjne. Ale Wicherek został i stał się samolotem rodzinnym dla następnego pokolenia. Służył nam kolejna lata i dawał wiele radości, był kilka razy modernizowany i naprawiany aż spoczął w skrzyni w garażu. Przeleżał tam kilka lat trochę w zapomnieniu aż kilka starych zdjęć przywróciło znów wspomnienia. Postanowiłem ten prawie 50 letni model przywrócić do sprawności i być może pokazać go już czwartemu pokoleniu w naszej rodzinie i wszystkim kolegom modelarzom z pasją. Postaram się zachować model możliwie w oryginale zmieniając tylko ze względów na zużycie konstrukcji napęd spalinowy na spokojniejszy elektryczny. Zdjęcia z restauracji modelu zamieszczę w tym wątku.
Pioterek Opublikowano 21 Lutego 2013 Autor Opublikowano 21 Lutego 2013 Wicherek dotarł do Lublina. Zaczynamy renowację i przebudowę na EP. Przód modelu z racji wielu lat kontaktu z paliwem jest mocno osłabiony i tłusty więc trzeba będzie go wzmocnić żeby silnik nie wywędrował sobie w locie. Model nie ma też sterowanego kółka tylnego więc takowe trzeba dorobić.
MASK Opublikowano 22 Lutego 2013 Opublikowano 22 Lutego 2013 Świetne fotki!!! Gdzieś w połowie lat 80. wystrugałem swobodnie latającego W 25, ale niestety spadł nań pustak niemal w przededniu oblotu Miał być napędzany radzieckim Rytmem "czterośrubowcem" Budowany był, zgodnie z zaleceniami Schiera, z dykty i listewek sosnowych. Pokryty był papierem pakowym, tzw. "natronem". Przyznam, że zazdroszczę Ci posiadania Wicherka "z epoki". Uruchomienie czegoś takiego w oryginalnej konfiguracji, z jakimś DDR'owskim albo ruskim samopałem to byłoby coś, zmaganie się archaiczną techniką, to byłoby wyzwanie! Tymczasem postanowiłeś zapodać mu niemal stuprocentowo niezawodny napęd elektryczny, na dodatek równie skutecznie sterowalny. To trochę tak, jakby Forda T wyposażyć w nowoczesny silnik hybrydowy z automatyczną skrzynią biegów Tak, czy inaczej temat śledzę
TOMEK.CEKALA Opublikowano 22 Lutego 2013 Opublikowano 22 Lutego 2013 Wicherek świetny ale to co z nim wyprawiasz to woła o pomstę do nieba toż to profanacja. .
Pioterek Opublikowano 22 Lutego 2013 Autor Opublikowano 22 Lutego 2013 Spokojnie koledzy, ten model ma już prawie 50 lat konstrukcja jest jest przeżarta olejem i nie wytrzyma już dalej spaliniaka. Poczekajcie na dalsze zdjęcia, poza napędem charakter modelu zostanie zachowany. Samolot choć emeryt też ma prawo do odrobiny luksusu jakim jest napęd elektryczny. Ten napęd pozwoli mu służyć bezpiecznie następne lata. A swoją drogą ciekawe jest że mój Ojciec który przez wiele lat latał i opiekował się Wicherkiem jest też zwolennikiem nowego napędu. A Oto dalsze zdjecia: 1
TOMEK.CEKALA Opublikowano 22 Lutego 2013 Opublikowano 22 Lutego 2013 Model przepiękny,to twój model i zrobisz jak uważasz ale ja włożył bym tam jednak silnik spalinowy z tamtej epoki,po takim wzmocnieniu wytrzymał by na pewno małą spalinkę i cieszył by oko przez kolejne kilkanaście lat oczywiście tylko na pokazach o taką perełkę trzeba dbać i używać tylko od święta.
Capriman Opublikowano 22 Lutego 2013 Opublikowano 22 Lutego 2013 Po prostu go zniszczyłeś tym napędem i tyle, a to kółko ogonowe to jest wisienką na torcie tandety:( Nie rozumiem tego uwielbienia dla elektrycznego motorka.... Codziennie i tak tym nie bedziesz latał? Nie lubisz spalinek? Powinno się go odbudować w takiej konfiguracji jak przed laty, ale twój wicherek i możesz sobie z nim zrobić co chcesz:). Ps. Fotografie przepiękne, tylko pozazdrościć takiego dzieciństwa 1
Pioterek Opublikowano 22 Lutego 2013 Autor Opublikowano 22 Lutego 2013 Po prostu go zniszczyłeś tym napędem i tyle, a to kółko ogonowe to jest wisienką na torcie tandety:( Nie rozumiem tego uwielbienia dla elektrycznego motorka.... Codziennie i tak tym nie bedziesz latał? Nie lubisz spalinek? Powinno się go odbudować w takiej konfiguracji jak przed laty, ale twój wicherek i możesz sobie z nim zrobić co chcesz:). Ja bym poczekał na efekt końcowy a nie wypisywał od razu mocne i emocjonalne słowa. Skąd wiesz jakie będzie kółko ogonowe na końcu ? .Model wraca do historycznego podwozia dwukołowego (jak na pierwszych zdjęciach) więc kółko ogonowe powinno być nie dla widoku a dla bezpieczeństwa modelu żeby starował i ladował w przewidzianym kierunku. Co do napędu i niszczenia modelu to chyba coś się Ci myli, bo to silnik spalinowy "roztrybusza" model swoimi drganiami i świni go olejem czego skutki w tej chwili odczuwam i gdzie trzeba usuwam. Napęd elektryczny dla tego zasłużonego modelu jest po prostu bezpieczniejszy. A tak się złożyło że nie lubię spalinek (mam 10 modeli tylko elektryków) ale szanuję Kolegów spaliniarzy za ich ciężką dolę, czego nie można powiedzieć o Tobie w stosunku do mojej osoby. To trochę tak, jakby Forda T wyposażyć w nowoczesny silnik hybrydowy z automatyczną skrzynią biegów Tak, czy inaczej temat śledzę Witam Nie powiem że nie zastanawiałem się nad pozostawieniem napędu spalinowego i nawet nic nie musiałbym specjalnie robić przy modelu ale model leciwy z pięknymi wspomnieniami i napęd elektryczny wydał się jednak przede wszystkim dla niego bezpieczniejszy ze względu na jego niezawodność, brak drgań i brak olejenia sfatygowanego już poszycia modelu. Z Fordem T to dobry przykład ale z drugiej strony samoloty w przeciwieństwie do samochodów są wielokrotnie modernizowane podczas swojego życia (wymiana awioniki i sterowania, nowsze i sprawniejsze silniki, często nawet przebudowa funkcji do której służą) więc i Wicherek może takiej przebudowie się poddać. Model powinien być na ile się da oryginalny i sprawny w locie.
MASK Opublikowano 23 Lutego 2013 Opublikowano 23 Lutego 2013 Z profanacją, to spora przesada. To nie jest relikwia, dzieło sztuki, ani zabytek. Model ma ogromną wartość, ale tylko sentymentalną. Nie przesadzajmy i uszanujmy taki wybór. Nie to ładne co ładne, tylko to, co się komu podoba Mimo, że jestem zdeklarowanym przeciwnikiem napędu elektrycznego, to kibicuję i czekam na film z oblotu 1
Pioterek Opublikowano 23 Lutego 2013 Autor Opublikowano 23 Lutego 2013 I to jest zdrowe podejście, bo już myślałem że ten wątek zamieni się w dyskusję o wyższości jednego napędu nad drugim. Renowacja modelu w zasadniczej części się powoli kończy. Teraz pozostanie sama przyjemność budowy i odtwarzania szczegółów. To jest tworzenie daszej historii tego modelu. 1
Rekomendowane odpowiedzi