Skocz do zawartości

I pooleeciał... Naprawa Toto-7


Piotr T.

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich

 

Dzisiejszej niedzieli, z racji pięknej, bezwietrznej pogody, postanowiłem ulotnić mój projekt, który od wielu tygodni leżał na szafie - Totonisława siódmego. Z powodu braku utrwalenia lotów, zdam relację z trzech lotów.

 

godzina 11:30 - poddałem się namową taty... Aparatura w Jego rękach, start z mojej. Lot wyglądał jak pokaz lotów akrobacyjnych śp. Marka Szufy ;) Samolot, po przeciągnięciu nie dał się wypoziomować, więc lecąc śmigłem w górę 2 metry nad ziemią pokonał około 6 metrów nad nieutwardzoną, ośnieżoną drogą, zwalił się na przeciwny, prawy bok i dosyć gładko wylądował. Lecz nie bezboleśnie. łączenie skrzydeł wklejone w jedno skrzydło wyłamało się z płata skrzydła drugiego, robiąc niemałą dziurę. Stateczniki po prostu odpadły, trzymały się na bowdenach ;)

Naprawiłem, łącząc skrzydła na soudalu i POXIPOLU oraz przyklejając dwa 2,5mm balsowe kawałki od góry i dołu na całą długosć łącznika płatów o szerokości 6cm i to samo, lecz węższe o +/- na listwie spływu.

Po wielogodzinnej naprawie i wielogodzinnym oczekiwaniu na wyschnięcie klejów, lot numer DWA

 

godzina 16:30 - Tym razem start z ręki taty, kontrolą modelu zająłem się ja. Model wzbił się w powietrze na wysokość 20 metrów, zrobił około 5 okręgów o średnicy 50 metrów i 3 kolejne, zmniejszając wysokość do około 5 metrów (przypominam, że był to mój pierwszy, udany lot w życiu :o ) i lotem szybowcowym, uziemiłem maszynę na śniegu. Lot trwał około 5 minut. jedyne uszkodzenia, to 3cm pęknięcie w połowie pierwszej komory od spodu kadłuba, spowodowane lądowaniem bez podwozia (model w fazie testów... ) Naprawiłem szkodę przyklejając taśmę dwoma warstwami od silnika do połowy modelu i wewnątrz. (naprawa polowa ;) )

 

godzina 16:40 - zmiana pozycji startowej na większe pole, głęboki, puszysty śnieg. Start z ręki taty, aparatura moja, gaz na 95% i rzut... niestety... śmigło było źle założone na prop-saver i wpadł w wibrację, więc wydawał dziwny głos, spuściłem z gazu, lecz już kiedy był 10 metrów na ziemią. ponieważ nie skontrolowałem steru wysokości zawisł 90 stopni względem ziemi, zwalił się na bok i nie chcąc wlecieć w kabel telefoniczny (model tam sam skręcił!!!! :o ), zrobiłem nad nim niedopracowaną pętlę, i model znalazł się w pozycji 90 stopni w dół... próbowałem podciągnąć, lecz było już za późno. Na szczęście krecik się wykopał w zaspie śniegu, więc model nawet nie dotknął gleby, lecz nie oblazło się bez szkód...

 

Dołączona grafika

Tył kadłuba trzymał sie tylko na bowdenach, które zaś trzymały się serwomechanizmów... tylna wręga została wyrwana przez cięgna podczas ostrego przyziemienia. Wystarczyło odczepić bowdeny od orczyków, i tył odpadł... To wyglądało jak scena z filmu "Piła" !!! Teraz tak sobie siedzę, dumam i zastanawiam się nad połączenia tyłu z przodem, czy wystarczą od środka okładziny z depronu 5mm lub sklejki 3mm i okładziny na listwy podłużne czy też dać sobie spokój z kadłubem i odpalić nową sztukę? Skrzydło uszło bez szwanku dzięki ówczesnym umocnieniom ;) Niestety, wyszło z lotem jak wyszło, ale wiem, że modelik ten ma prawo latać, bo latał, i to jak pięknie! ;)

Dodam też wyposażenie:

 

tp 2408-21T 120W 1400kv

śmigło GWS 8x4

aku li-po 2200mAh Torcue 11.1V

Odbiornik - starszy typ hitec HY-5RN 4CH

Nadajnik - Również nie za nowy Hitec Focus 4, komplecik na starszej częstotliwości 40MHz, ale działa!!

regler H30A nieprogramowalny, ten bezimienny z www.abcrc.pl

serwa to 2x tp sg-90 na lotki i 2x Conrad ES-50 na wys, kier, zakupione w Austrii 3 lata temu ;)

oraz trochę ołowiu z przodu ;)

waga: 774g

 

Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model oklejony był taśmą pakową od spodu kadłuba do połowy jego wysokości i do połowy długości. Po kraksie odkleiłem taśmę, więc jej nie widać na zdjęciach. Planuję okleić papierem śniadaniowym na wikol, lecz nie mam w tym jakiegokolwiek doświadczenia ani wiedzy, jak to robić. Tworzenie nowego kadłuba chciałbym też ominąć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki z linka. Trudno jednak jest mi się przekonać do budowy nowego kadłuba... :/ Jeszcze jedno. Jaka jest metoda lepsza dla takiego pilota jak ja? (czytaj - niedoświadczonego) Wiem, że modelowi trudno jest wykaraskać się bez szwanku z takiego kreta, jakiego ja zaliczyłem, ale zawsze inna metoda przynosi inne wyniki. Czy jeżeli okleję model papierem, zwiększając jego wagę o 30% nie wyjdzie na to samo podczas kreta, oklejając go cienką warstwą taśmy? Czy też taka taśma, mając chyba większą elastyczność od papieru nie zapobiegnie złamaniu się kadłuba w połowie, kiedy taki papier może się skruszyć jak depron? Czy też się nie skruszy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli okleisz model papierem to będzie cięższy i będzie musiał lecieć szybciej żeby utrzymać się w powietrzu. W związku z tym będzie trudniejszy w pilotażu. Co do wytrzymałość to taśma wydaje się być lepszym tj. mocniejszym rozwiązaniem. W newralgicznych miejsach możesz okleić podwójnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już po naprawie! Zastosowania toporne jak w ruskim T-34 :) 3 dechy balsowe 3mm. Od spodu jedna i 2 od boków, 2 listwy sosnowe 4x3mm jako okładziny przedłużające listwy wzdłużne w kadłubie oraz 3 kawałki depronu 5mm od góry i boków. Wszystko w miejsce złamania od wręgi 3-ciej o długości po 16 cm.

Na nos, w miejsce pęknięcia wklejona deska balsowa grubości 2mm na podłogę od wręgi silnikowej do wręgi 2-giej i dwa kawałki depronu wpasowane między listwami wzdłużnymi kadłuba do samej podłogi o tej samej długości. Na balsę i listwy użyłem POXIPOLU, a na depron Soudal rozprężny. Ponadto wzmocniłem 3-cią wręgę w miejscu wyrwania jej fragmentu przez bowdeny. Model oprócz sw i sk cały oklejony taśmą pakową, a w newralgicznych miejscach oklejony kilkakrotnie, na przykład w miejscu łączenia ogona z kadłubem oraz cały nos do połowy długości modelu. W woli ścisłości, białe "plamy" na kadłubie na zdjęciu w pierwszym poście to szpachla ;)

 

Tutaj model już po naprawie

Dołączona grafikaPowiedzcie, co o tym myślicie. Dodam, że stateczniki nie oklejone, ponieważ zabrakło taśmy o.o !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie warto robić "pancernych" modeli. Energia uderzenia musi się gdzieś rozładować. Lepiej by była to tania pianka i listewki niż np. rozerwany lipo, czy rozbity odbiornik. Im model "odporniejszy" tym gorsze są skutki kraks.

Lepiej zrobić 2 - 3 modele jednocześnie i wymieniać je. Pianka jest tania. koszt budowy Toto też niewielki. Jak cię przeraża stopień komplikacji konstrukcji, to są prostsze modele, np. Zefir MK2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt faktem, lepiej zrobić coś lekkiego, ale gruba pianka otulająca pakiet zewsząd wydaje mi się wystarczającą ochroną ;P Dobrze by było zrobić drugi modelik, ponieważ jego stopień trudności jest banalny, ale głównie problemem jest miejsce na budowę modeli w zimie. Jeżeli w lecie mam warsztat, to w zimie samochód musi tam parkować i powoduje wilgoć...Tak czy siak, coś wykombinuję i zabiorę się za budowę kolejnego toto-7, tym razem po prostu z ulepszoną konstrukcją a nie z pancernymi zastosowaniami. Zalaminowanie przedniej komory wydaje się dobrym pomysłem... Model waży 724 gramy z całym wyposażeniem i skrzydłem, z czego kadłub 505(!) gram a sam pakiet - 183(!!) gram - 2200mAh.

 

 

@edit

 

Zapomnialem o wywazeniu. Jak wywaze model, podam jego prawdziwa wage do startu.

ii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z epp nie mialem nigdy do czynienia, nawet nigdzie w moim miescie nie da sie kupic. Jaki internetowy sklep modelarski mozecie mi polecic bym zaoszczedzil na pieniadzach I mial pewnosc, ze material bedzie odpowiedniej jakosci? I jakiej grubosci plyty powinny byc?

 

kolejne pytanie, czy toto-7 z profilem KFm-3 moze zachowywac sie tak stabilnie jak z Clark-Y zachowujac rozpietosc I powierzchnie plata?

 

Za jakies informacje na temat modeli z epp byl bym wdzieczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uparłeś sie na toto...

Jak chcesz mieć model z epp ,to kup zestaw do złożenia KIT.

Masz pewność że poleci ,a po za tym masz wszystko w zestawie .

I masz już profil skrzydła , bardziej zaawansowany niż Clark .

A poza tym pianka jest idealnie dobrana .

 

 

Sądze że ten wątek powinien być w dziale "Od czego zacząć".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Dzięki za linki, jednak nie jest to sprecyzowana odpowiedź ;) Znam te sklepy, ale nie wiem, w którym EPP sprzedawany jest najtaniej.

 

2. Dzięki za info.

 

3.

-Toto jest trenerkiem, który mi się podoba ;) W dodatku latał, więc wiem, że mogę się na nim nauczyć latać.

 

-Nie mam na tyle obszernego budżetu, by kupić sobie nowy pakiet, regulator i silnik pod Zefira, a co dopiero na zestawy KIT, więc raczej odpada. Z tego co widziałem, zestaw za cenę, która mi świszczy po głowie to same ESAlub 3D. Wydaje mi się, że taniej wyjdzie zrobić własny model a przy okazji podszkolić swoje umiejętności. Ewentualnie myślałem o budowie pzl p11 z depronu, ale to kiedy indziej i w innym temacie.

 

-Wątek jest tu, gdzie ma być :) Temat dotyczy modelu Toto-7 i jego naprawy/budowy i dyskusji na jego temat...

 

Najwcześniej jak się da kupię kilka płyt epp i wezmę się do roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Dzięki za informacje. Kiedy zamówię epp, może zrelacjonuję budowę nowego kadłuba.

 

@edit

Wyliczyłem, że najtaniej wyjdzie kupić EPP 10mm na Modele MAX

http://www.modelemax...roducts_id=8567

 

 

Jeszcze jedno. Czym różni się EPP białe od czarnego? (oprócz ceny i koloru :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.