Skocz do zawartości

Fotografia.


Diakon

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :) .

 

Forum wprawdzie modelarskie, ale kto z nas nie lubi pstrykac? :) Jedni robią zdjęcia rodiznce, innie jeszcze modelom, jeszcze inni próbuję znaleźc tudzież jakoweś ciekawe ujęcia...

Czym lubimy pstrykac? Ja np: osobiście wolę analogowe aparaty, cyfrowe to jednak nie to. Wprawdzie coś tam mam, i nie powiem - fajną sprawą jest, że idzie szybko wgrac zdjęcia do neta ("choby" na fora), porobic kilka zdjęc temu samemu obiektowi na różnych parametrach i szybko wybrac te najlepsze... Ale jednak nie, mnie akurat nawet ten cały ogrom funkcji w cyfraku nie nadrobi "tego czegoś" co ma analog. Tej... hmm... nazwijmy to... duszy :) .

 

Ubolewam tylko nad tym, w jaki sposób są wykonywane obecnie odbitki w punktach usługowych fotograficznych... :cry: Nie wiem sam już gdzie oddawac filmy do wywoływania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diakon masz racje Digitalne Aparaty(mialem ich chyba z 10) jeszcze duszy nie maja ...pisze jeszcze ,bo sa za "nowe" ...ale takie stare z "harmonika" to one juz niejedno widzialy ...no i te lustrzanki ! cos pieknego ...z zalem pozbywam sie ich (Aparaty FOTO zbieralem rowniez ) robiac miejsce dla moich silnikow ...Nawet taki ZENIT ma dusze nie mowiac juz o PRAKTICA Olympus czy Canon ...NIKON mam ale tylko digital (S 5)... czuje ze jak mi sie trafi stara lustrzanka Nikon to sobie nie odmowie i zostawie ja do gabloty...

Janek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie powiem też fotki lubię robić, a to chyba za sprawą taty, bo to jego wielkie hobby,poza modelarstwem szkutniczym :wink: .Kiedyś miałem swoją lustrzankę Canona T70, ale po paru latach został sprzedany i pieniążki poszły na sprzęt RC.

Tutaj forum Nikonowców, do których zalicza się mój tata, :wink: kilka jego tematów:

http://forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=34451

http://forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=34374

http://forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=38539

http://forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=32805

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diakon -dzis kupilem na "phlim" Aparat Foto taki co ma "dusze".... KODAK -originalny ,harmonika...lata 30-te ...jest w takim stanie ze jakby wsadzic w niego Film/czy Plytki to napewno wyszloby zdjecie ...jak bede mial czas to pokaze zdjecie tego Kodaka...

Janek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe :wink: .

A ja dostałęm od gościa za darmo lustrzankę dwuobiektywową polską "Start"... Wygląda dośc staro, dla mnie jednak sprzęt już "za dobry". Tzn. jednak wolę Zenita. Podobno w tym starcie jest jeszcze film (!).

 

Zenita TTl mam uzbrojonego dodatkowo w obiektyw Tair 11A 135mm :P . Teraz mam zamiar dokupic pierścienie by móc robic zdjęcia makro. Myślę nad astrofotografią, sprzęt w sumie mam raczej wystarczający, ale jednak by się przydał jakowyś teleobiktyw... Tylko że ceny odstraszają, a modelarstwo tu jeszcze...

 

Wywoływał ktos z Was samemu zdjęcia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojemu tacie zdarzało się ,ale bardzo dawno :) , teraz jest to po prostu nieopłacalne, i będą problemy z dostępem do chemii i urządzeń.

Jakbyś chciał mogę załatwić dokładniejszy opis wywoływania fotek w starym stylu :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dostałęm od gościa za darmo lustrzankę dwuobiektywową polską "Start"

Start 66 to mój pierwszy aparat - dostałem go na komunię od rodziców. Za kasę z komunii kupiłem wyposażenie ciemni do foto cz-b. Ciemnia jest u rodziców do tej pory - kompletna, gotowa do pracy w każdej chwili. I Start nadal stoi tam na półeczce, i Zenith... :D

 

 

będą problemy z dostępem do chemii i urządzeń

W dzisiejszych czasach raczej nie ma takich problemów. Wszystko można dostać w necie bez ruszania się z domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jednak nie, mnie akurat nawet ten cały ogrom funkcji w cyfraku nie nadrobi "tego czegoś" co ma analog. Tej... hmm... nazwijmy to... duszy .

 

E to i ja wtrącę swoje przysłowiowe trzy grosze w rzeczona dyskusję.

W fotografie zacząłem się bawic jakieś prawie 30 lat temu jeszcze w czasach "uczelni powszechnej" w niektórych kręgach zwanej podstawową. Później miałem dwadzieścia lat przerwy, powrót choroby wrócił jakoś tak w 2001 roku dzięki pierwszej cyfrówce jaka zanabyłem.

Dyskutujecie tutaj Panowie o " duszy " fotografii i jako powiedzmy "40 letni ramol" powinienem temu przyklasnąć, powiedzieć tak fotografia analogowa miała dusze i to COŚ.

Akurat moje zdanie tu jest zupełnie inne, to nie aparat ( nie istotne czy analog czy cyfra ) robi zdjęcie ( sorry fotografię ) , a człowiek który sie tym aparatem posługuje.

Idąc tym tropem można twierdzić że muzyka MP3 to twór sztuczny, że odtwarzacze MP3 to "g... dla plebsu" a ja jako prawdziwy audiofil używam oryginalnego WALKMANA ( pamięta ktoś co to takiego ? ) i taśm chromowych, a wszystko to wspomagane systemem DOLBY C.

W życiu nie kupię płyty CD, bo wolę słuchać muzyki z oryginalnych winyli, bo gramofon ADAM ( z napędem direct drive ) miał duszę. oczywiście wszystko to na lampowym wzmacniaczu ( klasa A ) i pozłacanych kablach, bo tylko te miały TO COŚ.

Panowie nie róbmy religii gdzie jej nie ma, dopiero dzięki cyfrowemu foto człek może rozwinąc skrzydła, myślec o obrazie, o tym co chce pokazać, a nie zastanawiać czy mu filmu nie braknie i oszczędzać na każdym ujęciu. Oczywistym jest że ten typ fotografii jest bałaganiarski, człek wali tysiące zdjęć, często nie zastanawia się nad tym co robi, ale niestety to samo jest w foto analogowym. Podstawą moim zdaniem jest pewien zasób wiedzy na temat kompozycji, koloru, podziału, światła etc. A dobrą szkołą przyglądanie się obrazom mistrzów średniowiecza. A to czy robię fotkę ZENITEM, PRAKTICĄ, czy NIKONEM D200 jest mało istotne. Dusza o której prawimy to obraz, a nie narzędzie którym ten obraz stworzono.

Dodam że przez moje łapska przeszło troche aparatów analogowych typu ZENIT, PENTAX i cała masa cyfraków od tych najprostszych kompaktów CANONA, przez hybrydy SONY 707,717, R1, lustrzanki OLYMUSA, NIKONA i SONY ALFA aż po HASSELBLADA H3D-39.

Od roku używam ALFY, zrobiłem nią ok 10000 fotografii i sorry, ale nie wymieniłbym jej w tej chwili na żaden inny aparat ( może z wyjątkiem ALFA 700 ). Nawet nie wymieniłbym jej na Hassleblada, bawiłem się nim przez jeden dzień, matryca 39 milionów, jakość zdjęć powalająca pod każdym względem, cena - bardzo dobrej klasy nowy samochód. Ot takowe moje zdanie w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... aż po HASSELBLADA H3D-39. Nawet nie wymieniłbym jej na Hassleblada, bawiłem się nim przez jeden dzień, matryca 39 milionów, jakość zdjęć powalająca pod każdym względem, cena - bardzo dobrej klasy nowy samochód. Ot takowe moje zdanie w temacie.

 

Wooow ... 120 tyś. za aparat fotograficzny ... :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

Na jakiej pojemności i jakich pamięciach on zapisuje zdjęcia ? Ja tam jestem pod wrażeniem ... nawet nie miałem pojęcia że są takie aparaty ... Byłem świadom "mercedesów i lexusów" w fotografii, ale to doprawdy szok ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było że jakieś pierdoły opowiadam :

 

W tym komplecie, który miałem okazję "powiedzmy testować" całość kosztowała ok 160000.00 PLN, a to za sprawą obiektywu.

W aparacie jest normalny port pod karty Compact flash.

Z tym że jedna fotka zajmuje prawie 160 Mb, czyli na karte 1GB wchodzi ok 6 zdjęć.

Po zapełnieniu karty aparat wpina się w specjalny port i zdjęcia są przenoszone na twardziela. Nie będę dodawał że każdy aparat ma swój numer zapisany w jakims tam specjalnym banku danych, ubezpieczenie. Miałem okazję pobawić się nim dzięki uprzejmości mojego kumpla jeszcze z czasów "uczelni powszechnej" : http://www.fotoas.com.pl/

 

Oważ armata wygląda tak :)

 

 

hasselb1.jpg

 

hasselb2.jpg

 

hasselb3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek , a nie parzyło Cię TOTO w łapki jak trzymałeś ?

Parzyło to mało powiedziane Andrzeju, kolana miałem przez pierwsze pięć minut "miętkie" jak z galarety. Upuścić tyle kasy na glebę :), do końca żywota bym tego chyba nie spłacił.

No ale Adaś powiedział - spoko jest ubezpieczony, tak że mogłem sie skupić na foceniu, a nie własnym strachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaprawdy powiadam wam, nie zna bólu ten kto nie upuścił aparatu na glebę.

Raz mi się to zdarzyło :) w 2003 roku zanabyłem za niebotyczną wtedy kasę SONY 717 ( naprawdę cooltowy aparat ). Jakoś tak po paru dniach mi bydlak wyskoczył z łap. Cała zabawa polegała na tym że w ramach "oszczędności" aparat został przywiezionyz Berlina, wychodziło to taniej o jakies 2000 zł niż zakup w Polsce. Pojechałem do serwisu i miła pani stwierdziła że skoro zakup był "nie u nas" to Sony nie daje gwarancji. Koszt naprawy pozagwarancyjnej od 300 do 2500 zł. No nic, to co zaoszczędziłem pójdzie na naprawę.

Uzgodniłem z panią że zostawiam im aparat, oni zrobią mi kosztorys naprawy i wtedy zdecyduje co dalej. Po paru dniach miła pani mi dzowni że aparat jest naprawiony i do odbioru. Wpierw zrobiłem im raban że mieli mnie powiadomic o kosztach, ale w końcu pojechałem go odebrać gotowy na najgorsze. Na miejscu się okazało że potraktowano mnie kwotą 300 zł :) i jeszcze mi dali pół roku gwarancji. Od tej pory pierwsze co robię biorąc jakikolwiek aparat do łap, to zakładam pasek na szyję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super sprzęt, tylko trochę głupio chodzić z nim po mieście z dwójką ochroniarzy... ;-)

 

Tomek, a BHP fotografa, mówiące że pierwszą rzeczą jest założenie paska na szyję lub przynajmniej owinięcie wokół dłoni to z radości się zapomniało, co? Szczęście w nieszczęściu, że cię ładnie w serwisie potraktowali (a to ważne, przywiązuje klienta) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne cacko :) .

 

Mnie to co nie rusza właśnie w fotografii cyfrowej, że zdjęcia są niekiedy "za ładne", jakieś czasem takie idealne. Tak, wiem, można sobie kazac zrobic odbitki z cyfraka też, jednakże chyba w większości oglądamy je na komputerze? Ostatecznie chyba rzeczą gustu jest właściwie to, jaki kto woli fotoapparat (tj. analog badź cyfra).

Ja osobiście wolę miec w łapie ciężkiego Zenita niż małą cyfrówkę, taką "cegiełkę" :) . Może i wygląda się wtedy jak jakiś ramol, ale wolę sobie iśc zaś do fotografa i zanieśc film do wywołania, niż czym prędzej podłączac aparat do kompa i zapełniając dysk (a nie szafy :) ). Przy okazji nie martwię sie że mi zasilanie nagle padnie, a film 36 zdjęc wystarcza, a jak trzeba to się drugi przy sobie nosi :) .

 

I basta, to się lubi co się ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.