Skocz do zawartości

Przedłużenie mocowania silnika 50 cm3


robas69
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Silentblok to taki wałek z gumy. Z jednej strony wystaje gwint, a z drugiej otwór gwintowany. Tyle, że w dyskusji na temat zasadności stosowania ich w silnikach benzynowych ta zasadność była negowana przez użytkowników. Ja też mocowałem na sztywno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silentblok to taki wałek z gumy. Z jednej strony wystaje gwint, a z drugiej otwór gwintowany.

Niekoniecznie. Jak wyzej napisalem, istnieja rozne formy zamocowania, wielkosci, stopnie twardosci.

 

Tyle, że w dyskusji na temat zasadności stosowania ich w silnikach benzynowych ta zasadność była negowana przez użytkowników.

Owe negacje wynikaly zapewne z doswiadczen powodowanych niewlasciwym doborem stopnia twardosci oraz niewlasciwym polozeniem lub nawet montazem silentblokow (sa one wrazliwe na moment skrecajacy, wiec trzeba uwazac podczas dokrecania srub). W prawidlowym wykonaniu sprawdzaja sie bardzo dobrze. Rozwiazanie poprawiajace trwalosc modelu, wbudowanej w nim elektroniki, no i oczywiscie przyjemniejsze dla srodowiska.

 

Niestety tak zrobić nie mogę. Żeby wkleić krążki naprawcze należy dokładnie oczyścić miejsca wyfrezowane przez nakętki kłowe, by krążek nie klawiszował i podkładka nowej śruby, która będzie opierała się też fragmentem na naprawiane miejsce przylegała całą powierzchnią. Ponieważ tył wręgi jest wewnątrz kadłuba (zamkniętego) nie możliwe jest dokładne oczyszczenie tych miejsc.

Robert, ja nie pisalem o krazkach naprawczych, tylko o okraglych nakladkach ze sklejki, przyklejonych do wregi od wewnatrz. Przeciez jesli bedziesz w stanie od wewnatrz dokrecic (lub przytrzymac w czasie dokrecania) srube mocowania silnika, bedziesz rowniez w stanie przykleic okragly kawalek sklejki. Cala reszte da sie wykonac od zewnatrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, ja nie pisalem o krazkach naprawczych, tylko o okraglych nakladkach ze sklejki, przyklejonych do wregi od wewnatrz. Przeciez jesli bedziesz w stanie od wewnatrz dokrecic (lub przytrzymac w czasie dokrecania) srube mocowania silnika, bedziesz rowniez w stanie przykleic okragly kawalek sklejki. Cala reszte da sie wykonac od zewnatrz.

Jarek, nie zrozumieliśmy się. Teraz rozumiem. Jest to oczywiście rozwiązanie do przemyślenia, ale chciałem wzmocnić całą wręgę, a krążki umożliwią mi tylko przykręcenie silnika do istniejącej sciany. A czym przykleić - żywicą, którą podałem powyżej czy Distalem? Pomalować żywicą obie strony sklejki (zabezpieczenie przed paliwem), czy też nie malować tej strony, która będzie przyklejana do wręgi? Jeżeli zrobię lustrzane wzmocninie wręgi to z 3, 4 czy 5 mm sklejki (istniejąca to 9 mm)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli model przeznaczony jest do silnika ktory posiadasz (mam na mysli przyblizony zakres pojemnosci i mocy), calej wregi nie musisz wzmacniac, bo przeciez juz na podobnym silniku wszystko funkcjonowalo. Krazki rozloza naprezenia na nieco wiekszy obszar, a wiec poza obreb istniejacych otworow. Te ostatnie mozesz potem (po przyklejeniu "krazkow") od zewnatrz pozatykac kolkami (najlepiej z materialu odpowiadajacego twardoscia materialowi wregi, czyli abachi badz twardej balsy) i ladnie oszlifowac, a dopiero na koniec wiercic nowe otwory. To wystarczy. Ale same krazki zrobilbym z dobrej i niezbyt cienkiej sklejki.

 

Podejrzewam, ze po odpowiednim przygotowaniu powierzchni ("abc" klejenia) nawet "zwykly", wodoodporny Wikol by trzymal, gdyz elementy beda ze soba potem i tak scisniete sruba mocujaca silnik. Mozna tez kleic klejem dwuskladnikowym, inaczej mowiac zywica. Distal pamietam z bardzo odleglych czasow, ale tego drugiego specyfiku nie znam (u nas raczej stosowane sa rodzime produkty, jak UHU, czy Patex), wiec nic na jego temat nie powiem. Mysle, ze latwiej byloby zywica pieciominutowa - wowczas wystarczy krazki przylozyc do wregi, pare minut przytrzymac i gotowe. Wazne, by klej uzywac oszczednie - a wiec cienka warstwa wypelnic spoine, a nie wszystko nim zalewac. W przeciwnym razie niepotrzebnie rosnie ciezar modelu, a wytrzymalosc spoiny nie bedzie zauwazalnie wieksza.

 

Kleje dwuskladnikowe sa stosunkowo geste, wiec do zabezpieczania wiekszych powierzchni (na przyklad wrega silnikowa) raczej sie nie nadaja. Jezeli juz musi byc zywica, lepiej nadaje sie uzywana do laminowania - jest rzadsza, a w razie potrzeby jeszcze rozcienczyc mozna. Alternatywnie jakis lakier dwuskladnikowy.

 

Pytanie z innej beczki. A jak Ty zamierzalec to Twoje "lustrzane wzmocnienie" wregi od wewnatrz dopasowac i wkleic? przeciez to duzo bardziej klopotliwe, anizeli proponowane przeze mnie "krazki". Bo chyba nie chciales tego kleic od zewnatrz? Dublowanie wregi od zewnatrz nic by nie dalo pod wzgledem wytrzymalosci, niepotrzebnie zwiekszajac ciezar modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek, model to Miss Morava instrukcyjnie przeznaczona do napędu silnikiem do 40 cm3, choć lata nawet na 80 cm po wylaminowaniu wręgi od środka. Ja mam DA-50R. Myślałem o klejeniu żywicą dwuskładnikową, którą podałem wcześniej - jakiś hamerykański produkt. Oczywiście będę kleił od wewnątrz :) . Dziś sprawdzę przestrzeń, bo jedna z wręg kadłuba może mieć zbyt małe wycięcie wewnętrzne by przejść dalej z bliźniakiem wręgi silnikowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek, wręga z "piątki" już wycięta według wzoru ustalone wcześniej po kilkukrotnym pasowaniu szablonu z kartonu. Masa ok. 80 g, ale będzie mniej po wycięciu otworu centralnego. Zastanawiam się tylko czy wywiercić w niej wcześniej otwory pod tuleje, czy po przyklejeniu razem w wręgą fabryczną (wiercenie po przyklejeniu będzie powodowało nacis wyrywający na spoinę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, Robert, mowi sie Tobie, bys zrobil krazki, a Ty uparcie z dublowaniem calej wregi ( ;)), a to z kolei implikuje dalsze problemy. Zrob "krazki" poki jeszcze nie jest za pozno, nawierc nowe otwory w istniejacej wredze i krazkach, a potem wklej te ostatnie uzywajac pasujacej srubki czy jakiego preta jako szablonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek, ja jak ten rycerz z pod Grunwaldu :D . Nie mogę tak zrobić jak radzisz bo nowe otwory są bardzo blisko pierwotnych (osłabienie wytrzymałości), w związku z tym musiałyby mieć sporą średnicę żeby wyeliminować ryzyko z tym związane. To z kolei powoduje, że faktycznie pod względem obrysu nachodziły by na siebie. W związku z tym lepiej jednak zrobić całą półwręgę (od wysokości szczeliny na szufladę zbiornika - widać na zdjęciu, do góry). Oprócz kiepskiego przejścia nią przez ukośną wręgę w kabinie, same plusy ze względu na wzmocnienie istniejącej (lichej) wręgi silnikowej. Mam nadzieję, że nie już miał mi za złe tego zakutego łba :D;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie wierc po przyklejeniu dodatkowej wregi. Ale rob to bardzo ostroznie, z minimalnym naciskiem, wiertelkiem o malej srednicy, prowadzonym w centrum nowego otworu. Potem wiertlem troche wiekszym a na koncu otworki mozna rozpilowac pilnikiem. Dodatkowo, od strony zewnetrznej mozez jako szablon i jednoczesnie prowadnice wiertla zastosowac uprzednio nawiercona nakladke z grubej sklejki. Ale trzeba ja porzadnie przytrzymac do istniejacej wregi, by w czasie wiercenia wregi nie "wedrowala" razem z wiertlem na wszystkie strony. Jesli wiertlo trafi na krawedz istniejacego otworu, zapewne i tak zejdzie na bok - dlatego trzeba wiercic poczatkowo wiertlem o malej srednicy, a nastepnie otwor stopniowo powiekszac we wlasciwa strone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek, a gdybym wytrasował otwór na nowej wrędze, bo mam w starej to zrobione wiertłem 1 mm, podkładając ją z tyłu, a potem wywiercił otwór właściwy na stole wiertarskim? Czy stare otwory kołkować na mocny wcisk, czy też mogą wchodzić swobodnie, bo i tak będą klejone na żywicę? Kupiłem lakier. Niestety nie poliuretanowy, a poliuretanowo-alkidowy. Nie wiem cóż to za twór :( .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki Robert - dwie strony pisania o Maryni - cytując p Młynarskiego - nawet nie o całej Maryni. 10 latek już dawno uporałby się z tym "problemem" biorąc pod uwagę tylko moje wskazówki, a Ty ciągle drążysz jak, z czego, a co będzie...to już jest naprawdę nudne i męczące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irek, przepraszam że mój karygodny brak doświadczenia w tej materii i chęć sprawdzenia wszelkich scenariuszy zanim przewiercę otwory, wprowadził Cię w stan takiego zdenerwowania :ph34r: . Mój kolejny błąd był taki, że właśnie takim celom służy nasze forum :ph34r: . Nauki i wymiany doświadczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ale bez przesady. nie po top jest forum by 2000 użytkowników rozpisywało sie jak zakleic stare otworki średnicy kilku-kilkunastu milimetrów. Jak Ty chcesz modele budować skoro masz takie problemy?

A w stan zdenerwowania nie jesteś w stanie mnie wprowadzić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby Irek nie musiał się denerwować ;) dzisiaj prace ruszyły do przodu. Otwory zakołkowałem do głębokości przyszłej półwręgi, którą tymczasowo mocowałem. Użyłem żywicy dwuskładnikowej. Nadmiar kołka od zewnątrz został zeszlifowany równo z powierzchnią istniejącej wręgi. Po tym kilkoma ściskami zamocowałem półwręgę (wcześniej wyciąłem otwór centralny) i wywierciłem wiertłem fi 6 mm nowe otwory w obu wręgach. Następnie, po wyszlifowaniu półwręga została pomalowana od strony wnętrza kadłuba żywicą. Po tym nawierciłem klocki tak by z lewej strony uzyskać jeszcze miejsce na akumulator i aparat zapłonowy. Poniżej wszystko złożone na sucho:

8dbd7bffcc963fe2.jpg

4a76a1cc83c87821.jpg

Następnie przykleiłem docelowo półwręgę:

3cf78a4901fe93c1.jpg

Już teraz widać, że będę musiał podciąć prawy klocek górnego pasa bo chyba będzie kolidował z popychaczem gazu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, to chyba pod moim adresem. Juz sie nie odezwe.

Jarek - to nie było personalnie do nikogo więc myślę, że Twój wpis ma podtekst żartobliwy ;)

Robert - teraz faktycznie ulżyło mi, będę mógł już spać spokojnie :D .

Zrobiłeś to tak jak należało ale myślałem, że odstępy między starymi i nowymi otworami są wieksze. U mnie nowy był lekko przesunięty od środka starego. U Ciebie nawet gdybyś nie zakokował starych też byłoby dobrze taki duży jest odstęp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, to chyba pod moim adresem. Juz sie nie odezwe.

Jarek, dobrze że później napisałeś że to był tylko żart, bo nie byłeś specjalnie wyróżniony - według Irka byłeś tylko jednym z 2000-cy :D;) .

Zrobiłeś to tak jak należało ale myślałem, że odstępy między starymi i nowymi otworami są wieksze.

Wbrew pozorom odstęp osiowy w górnym pasie to 12 mm,a w dolnym 17 mm. Więc szczególnie w przypadku tego pierwszego nie zawiele.

 

Czy wiecie coś o lakierze poliuretanowo - alkidowym?

 

EDIT 22:00

Widok na wręgę od wewnątrz kadłuba po zdjęciu ścisków i rozkręceniu. Chyba może być :). Ten niecentryczny otwór centralny jest spowodowany zeskosowaniem krawędzi na potrzeby wężyka paliwowego.

1d711bbccee0b4c8med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.