Guest Anonymous Posted December 31, 2006 Posted December 31, 2006 Własnie się zarejestrowałem mając nadzieję, że to forum jest miejscem spotkań ludzi lubiących modelarstwo. Trafiłem tu z innego forum, które niestety stało sie polem do popisu ludzi mających problemy z osobowością. O moim modelarstwie: początek w latach 70 tych ( wczesnych); długa przerwa; od kilku lat powrót dzieki dostepności do materiałów i urządzeń. Obecnie "elektryczny" z nadzieją powrotu do czegoś spalinowego. Raczej tartaczny dłubacz nie gardzący gotowcami. Chętnie podzielę się doświadczeniami jeśli moja wiedza będzie wystarczająca; w przeciwnym wypadku bedę pytał bardziej doświadczonych.
Piotrek_F3J Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 Witam kolege! ps.ile pan zajmuje sie modelarstwem ? :wink:
MareX Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 Witaj stary wśród nas! Czekamy na avatarek i foty z modelami. Tutaj raczej chyba nie ma ludzi z większymi problemami osobowościowymi Jeśli tacy są, to maja osobowość zwichniętą modelarstwem :wink: , a to da się wytrzymać!
Guest Anonymous Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 Dziekuję za miłe przyjęcie. Oczywiście pochwalę się moimi modelami. Padło pytanie od kiedy zajmuje się modelarststwem. Otóż gdzieś w roku 70-tym budowałem pierwsze modele - proste wolnolatające szybowce, potem było "wicherkowanie" i pierwsze próby z RC ( najpierw samoróbki potem Pilot2). Zniechęcony trudnosciami w zdobyciu materiałów i paliw ( kupienie paliwa do sprowadzonego z trudem zza żelaznej kurtyny OSa graniczyło z cudem, a o dodatku nitro nawet nie można bylo marzyć) odłożyłem wszystko na lata. Wróciłem do modelarstwa przez przypadek za sprawą, chyba mogę na tym forum użyć nazwiska, Pana Zbyszka Matlaka - wlaściciela sklepu modelarskiego w Libiążu. Wracając z jakiegoś służbowego wyjazdu zobaczułem w niepozornym sklepiku coś jakby skrzydła i kadłuby. Zawróciłem, wszedłem i wciągnęło mnie na dobre. Po rozmowie z Panem Zbyszkiem ( kilka tygodni później zresztą pokazał mi całe swoje królestwo) kupiłem aparaturę, potem jakiś motoszybowiec ( niefortunnie zresztą); potem odkryłem sklep w Ostrawie - 20 minut jazdy od mojego rancho i tak dłubię sobie i polatuję od trzech lat na nowo. Modelarstwo traktuję na luzie, więcej grzebię niż wypadam na łąkę. Dzięki napędowi elektrycznemu pomimo wieku nauczyłem się na nowo latania ( zresztą próby w młodości były raczej symboliczne, przynajmniej te radiowe) bez stresu, kabla i FMSa. W różnym czasie dość intensywnie bawiłem się silnikami spalinowymi i mam nadzieję wrócić do tego napędu. Na obecną chwilę spatykamy się w niewielkiej grupce na umownym lotnisku w pobliżu. I jeszcze jedna ważna rzecz - pozbyłem się zahamowań pana po czterdziestce bawiącego się w modelarstwo - w ostrawskim sklepie należe do grupy młodszych klientów
hubert_tata Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 Witaj w zwariowanym gronie Twoja modelarska droga jest dosyć typowa. Pierwsze kroki w młodości i po przerwie powrót do tego ciekawego hobby. Ja zakończyłem bez specjalnych sukcesów gdzieś w stanie wojennym, jako bardzo młody chłopaczek. Ze trzy lata temu wróciłem do modelarstwa. No i tak wpadłem, że nie ma ratunku
Tomek Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 No cóż kolejny zboczeniec Witamy w naszym gronie !!!
MarekJ Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 Witaj Staruszku :wink: w gronie zakręconych. A swoją drogą, jak mam siebie nazywać skoro pierwszy model popełniłem jakieś 48 lat temu i od tamtej pory stale coś strugam
MareX Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 Stary! Ja sobie bardzo wypraszam jakieś pretensje co do Pana Zbyszka Matlaka i jego sklepu! To jest "mój" sklep i "mój" Pan Zbyszek! Ja też trzy lata temu zobaczyłem te kadłubki i jakieś skrzydła, też stanąłem, zawróciłem, wszedłem i mnie wessało w tą "czarną dziurę". Najpierw Pan Zbyszek zestawił mi cały komplet gotów do natychmiastowego latania, a pózniej już sam zacząłem coś /Piperka J3 Svensona 1/6/strugać i tak po ok 43 latach przerwy mi zostało...
Guest Anonymous Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 Cieszę się zatem, ze znalazłem tak miłe towarzystwo. Okazuje się, że świat jest mały, a ludzie nie znając się nawzajem chadzają tymi samymi scieżkami. Nie ukrywam, że wypowiedzi wielu szanownych kolegów czytam regularnie w innych miejscach stąd poczułem się tu jak w grupie starych, dobrych znajomych. Pozdrawiam zatem wszystkich i życzę udanego roku.
olo Posted January 1, 2007 Posted January 1, 2007 Witam szanownego kolegę ,dziękuję za życzenia i nawzajem. Ale jak kolegę poznam po takiej fotce ?Rozumiem że chwilowo kolega lepszej nie miał
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.