Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niespecjalnie, to 20 - 25 min spaceru (około 2 km). To akwen głównie lokalnych wędkarzy, nie słyszałem żeby jeszcze ktoś inny coś tam puszczał. Na ślizgi jest krótki (120*60).

"Balalton" to nazwa zwyczajowa, lokalna. Węgrzy pewnie o nim nawet nie wiedzą. Sporo stawów nosi te nazwę, to pewnie pozostałość po wymarzonych wakacjach nad prawdziwym Balatonem w epoce minionej. Lubię go z powodu bliskości i braku drzew, które mogłyby z niego uczynić lokalne Bełdany. Woda jest w miarę czysta, nie ma zbyt wielu ziół na dnie (moczarka itp.), nawet jesienią jest po czym pływać bez obawy o zaplątanie się w roślinność. Dodatkową zaletą są pomosty wędkarskie zrobione z palet. Ten zabłocony ( ślady po ostatnim dużym deszczu w Białymstoku) który jest na zdjęciach i filmie jako plan przedni jest najczęściej pusty. I dlatego go lubię. Pewnie tu nie ma ryb.

Opublikowano

Kolejny dzień testów już za mną. Prognoza troszeczkę nie trafiła z siłą wiatru, było zbyt słabo, na dokładkę  to co wiało było dodatkowo mieszane ekranami dżwiękochłonnymi. Od połowy akwenu pojawiał się dopiero w miarę czysty wiatr. Mając do wyboru, wolny pomost albo krzaki, wybrałem pomost. Coś za coś.

Coraz bardziej skłaniam się do zrobienia nowego kompletu żagli. Poprzez trzy pełne listwy w górnej części żagla, grot jest tam trochę za sztywny i żeby go ładnie wypełnić, czasem muszę go wyluzować i szybko wybrać. I to w zasadzie jedyna uwaga po niedzielnym pływaniu. Próbowałem regulować skręt żagli i głębokość i pewne ustawienia już wyłapuję. Jeszcze kilka godzin na wodzie i MINI będzie wstępnie wytrymowane. Tym razem na pływanie zabrałem boję. To czyni nawet testy ciekawszymi.

post-15007-0-49917700-1495456579_thumb.jpg

post-15007-0-72300500-1495456589_thumb.jpg

post-15007-0-76739300-1495456613_thumb.jpg

post-15007-0-29007000-1495456636_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Opublikowano

Z ostatnich testów na wodzie powstał króciutki filmik. "650Tv" działa, co prawda nadal bez koncesji, ale to w tym porąbanym świecie nie jest problemem. No chyba, że ktoś coś komuś.

Chyba w końcu założę konto na YT.

 

Na razie pracuję nad koncepcją nowych żagli.

20170521_2.zip

  • Lubię to 1
Opublikowano

Załóż, trochę wygodniej jest. Może Szymon Kuczyński zajrzy tam, albo rowerem podjedzie... On kieruje się w stronę Mini, kto wie.

Opublikowano

To co już zauważyłem , to to, że ten kadłub generuje trochę mniejszą falę niż pierwsze MINI. Pełniejszy dziób powoduje, że nie ma przy przechyle wsadzenia go do wody. Tym chyba zasłynęli dwaj nasi "wybitni" konstruktorzy, zwolennicy ostrego wejścia linii wodnych. Teraz gdybym projektował kolejne MINI zmieniłbym tylko jedną rzecz, w rzucie z boku zakrągliłbym bardziej przejście stewy w stępkę, nawet za cenę skrócenia wodnicy. Układanie się w przechyle jachtu ładnie widać na tym zdjęciu z jaskółką. Teraz czekam na troszeczkę silniejszy wiatr i mam nadzieję, że na nowych już żaglach łódeczka zacznie się podślizgiwać.

Opublikowano

Tak, widziałem, ale ten kszałt nie za bardzo nadaje się na model żaglowy, przynajmniej w tej wielkości jak moje MINI. To kadłub, który wymaga utrzymywania łódki w niewielkim przechyle przy sporej prędkości. Tylko wtedy można odczuć dobrodziejstwa takiego "pustaka" . W dużych minitransatach, w prototypach dopuszcza się uchylne balasty, dodatkowe miecze zapewniające redukcję dryfu (płetwa z bulbem jest mocno wychylona i tej funkcji już nie spełnia), to pozwala wyprostować jacht. Oczywiście można zbudować te rozwiązania w modelu, ale powoduje to z kolei duży wzrost masy, nie kompensujący zysków z kształtu. Do wychylania płetwy z bulbem potrzebne jest silne (ciężkie) serwo, do podnoszenia i opuszczania mieczy kolejne lub nawet dwa, jeżeli chcemy mieć możliwość uniesienia obu.  Można spróbować rozwiazania z jednym serwem dla systemu w którym sa dwie pletwy odchylane w przeciwnych kierunkach, ale to nie jest optymalne rozwiazanie. Masa 3-4  silnych (  w tym jedno szotowe) serw plus zmienione zasilanie je obsługujące , dużo bardziej skomplikowane konstrukcja mocowania płetwy z bulbem, dodatkowe dwie skrzynki mieczowe to w mojej ocenie około 400-450 g dodatkowej masy. Z modelu który waży np. 1350 g robi się 1800-1900 g. To bardzo dużo jak na tę wielkość.  Kadłub do pływania w ślizgu w zbyt cięzkiej łódce. To tak jakby do kadłuba motorówki wstawić dodatkowy balsat, zamontować silnik o mniejszej mocy i dziwić się dlaczego to tak pływa. Prawa fizyki sa nieubłagane.

W MINI seryjnych, gdzie przepisy nie pozwalają na uchylne balasty i dodatkowe miecze, tego typu kształty się nie pojawiły. Jedna z najlepszych konstrukcji seryjnych POGO 3 ma przekroje w sekcji dziobowej które trochę inspirowały mnie przy projektowaniu MINI 650.02. Tak jak pisałem teraz zmieniłbym je tylko nieznacznie.

Na razie nie będę budował kolejnych MINI, może kiedyś wrócę do tego eksprymentu. Dwa modele które powstały taraz dają dużą frajdę z samego pływania. I chyba o to w tym wszystkim chodzi. 

Na obrazkach sylwetki POGO 1, 2, 3 i  3 od dziobu.

post-15007-0-91415200-1495866556.jpg

post-15007-0-75823900-1495866658_thumb.jpg

Opublikowano

W zasadzie na pomysł porównania dużego i małego jachtu wpadłem dopiero niedawno. Odnalazłem film i tam była  klatka, która  dobrze pokazuje podobieństwo układu fal przy płynieciu. Musiałem troszeczkę oszukać rzeczywistość robiąc odbicie lustrzane, dlatego "2" na dziobie tak wygląda.

 

Popracowałem nad obrysem nowych żagli. Tak to mam niej więcej wyglądać. Trochę inny układ brytów, mniej listew w górnej części, no i większy fok. To ostatnie ma troszczkę poprawić zrównoważenie jachtu w przechyłach. 

post-15007-0-28751900-1496073899_thumb.jpg

post-15007-0-94018300-1496074473_thumb.jpg

Opublikowano

Dziobnica może być szersza, ale nie tu jest problem, jacht gdy płynie prawie prosto, wytwarza kawałeczek brzydkiej fali dziobowej (to ładnie widać na zdjęciu), myślę, że zaokrąglenie przejścia stewy w stępkę np. promieniem około 25 mm by pomogło. To dotyczy trochę większych prędkości, przy małych wszystko się ładnie uklada.

Przeróbka dziobnicy w tym modelu raczej już nie wchodzi w grę, jest teoretycznie możliwa, ale nie chciałbym rżnąć kadłuba i coś doklejać. Może w następnym modelu, jeżeli będzie następne MINI.  Na razie nie planuję. Mam co prawda jeden sklejony kadłubek i tam pewnie poeksperymentuję w przyszłości ze skrzydełkami, ale to dosyć odległe plany. Czekam na stwardnienie gispu w formie kilu do El Draco, jutro mam zamiar skleić nowe żagle do MINI i może wyskoczę trochę popływać.

post-15007-0-31440700-1496169132_thumb.jpg

Opublikowano

Ta fala dziobowa może okazać się całkiem pożyteczna, bo wytwarza bąbelki powietrza, które wciągane są pod kadłub. 

Opublikowano

Wolałbym podobny efekt, ale bez takigo pchania wody. W przypadku tego jachtu być może  receptą będzie lekkie dobalastowanie rufy.  Na razie muszę się skoncentrować na innych projektach.

Opublikowano

Prognoza pogody na dziś zapowiadała 2-3 m/s z SE. To dobry kierunek wiatru na "Balatonie", prawie wzdłuż akwenu. Rzeczywistość niestety okazała się troszeczkę gorsza, wiatr 1-2 m/s z SES i S. Parę razy tylko gdy odrywał się komin, troszeczkę zawiało ale jak to w kominie raz z tej raz z tamtej i cisza. Wiało po skosie od brzegu. Dziś dalszy ciag testowania ustawienia żagli. To jeszcze cały czas pierwszy komplet. Sprawdzałem różnicę w kątach natarcia obu żagli, skręt (otwarcie) foka i wymienione, bardziej miękkie listwy na grocie. Kolejne zapiski trafily do kajecika. Na dokładkę dziś mój pomoscik był zajęty przez grupę lokalną. Temperatura powietrza i przed meczem (dziś gra Jagiellonia) powolutku rosła i chłopaki podczas mojej godziny pływania dwa razy uruchamiali transport do pobliskiego sklepiku. Rozumiem, ciepłość powietrza swoje robi. Grupa lokalna i "mój" pomościk na drugim planie. Ja musiałem się zadowolić skarpą po drugiej stronie zbiornika. Jest sporo wody, więc nawet nie musiałem przy wodowaniu wchodzic do niej.

Kilka zdjęć, między innymi niepublikowane dotąd pólnocne brzegi "Balatonu". Zdjęcia to kadry z zarejstrowanych filmów.

post-15007-0-60899200-1496577630_thumb.jpg

post-15007-0-11785100-1496577654_thumb.jpg

post-15007-0-74887700-1496577703_thumb.jpg

post-15007-0-18155100-1496577714_thumb.jpg

post-15007-0-69839900-1496577724_thumb.jpg

post-15007-0-04892500-1496577731_thumb.jpg

post-15007-0-59687300-1496577737_thumb.jpg

post-15007-0-73756500-1496577748_thumb.jpg

  • Lubię to 2
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Mały fragment z pływania MINI 650.02  4 czerwca. Miałem trochę wyjazdów, teraz też za dwa dni startuję na Mazury, najpierw rejs komercyjny ( 4 dni - jeszcze nie wiem na czym), później tydzień na moim "Kopciuszku". Mam ochotę na spore pływanie, może jakaś nocka na Śniardwach?

20170604.zip

  • Lubię to 1
Opublikowano

Drugi jachcik wyszedł zdecydowanie lżejszy. Trochę bardziej się starałem i popełniłem mniej błędów. To w końcu już drugi model jachtu który zbudowałem. Po powrocie z Mazur będę testował nowe żagle. To dopiero za około 2 tygodniaie.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

My też z kolegą z sekcji modelarskiej Aeroklubu Białostockiego zaczęliśmy pływać żaglówkami i szukamy ostatnio dobrego miejsca. Dojlidy zarastają. Byliśmy w Wasilkowie . Tam jest ok. Możemy wspólnie popływać. Ogólnie to ja latam. Na filmiku byłem 2 raz w życiu na łodce rc..Komentarz w filmie śmieszny bo jakiś lokalny podchmielony męczyryba.

 

Opublikowano

Fajny jachcik, a jaki jest drugi ?

 

Pawle, dziękuję za zaproszenie. Na pewno się uda spotkać i wspólnie popływać. Teraz co prawda wyjeżdżam na kilka dni na Mazury, mała łódka jest roztaklowana, czeka na najnowsze żagielki i trochę innych drobnych zmian, ale to kwestia 1-2 dni i będzie pływać.

Zalew w Wasilkowie jest bardzo fajny, ja pływam po Balatonie bo jest najbliżej. Dojlidy tylko wczesną wiosną. Stawy na Mickiewicza są fatalne, jeszcze więcej ziół niż na Dojlidach. Warto się przyjżeć zbiornikowi przy Browarze Dojlidy. Spory, otwarty i raczej nie zarośnięty.

 

Do 1990 byłem w sekcji AB, nawet przez blisko rok prowadziłem Ośrodek na Kalinowskiego zastępując śp. Mietka Czaplę, czasem bywam na Krywlanach.

Opublikowano

2 jachcik taki sam. Pozmienialiśmy  troszkę względem oryginału . Nowy  bulb kill , śruby rzymskie, liny z plecionki 90KG,uszczelnienie otworu serwisowego. . Tomek zrobił trochę części w tym maszt z węgla i alu, bo oryginał to słaby strasznie. Czy teraz na balatonie da się pływać? Nie ma mocno porośniętej "nimfy wodnej". odnośnie zbiornika przy browarze to nie wiem czy nie pogonią nas stamtąd.

Opublikowano

Myślę, że tak, w ubiegłych latach czy to w lipcu  czy sierpniu nie było nigdy problemów z roslinnością. Zanurzenie też nie powinno stanowić problemu. MINI 650.02 siedzi w wodzie na około 40 cm. Po powrocie z krótkiego rejsu po WJM będzie można coś zorganizować. Jak coś to pisz na adres który jest w ramkach z rysunkami, tymi bardziej technicznymi.

 

Gotowe zestawy zawsze mnie odrzucały, kiedyś trafił mi się ASW-28 z FlyFly. Dobra cena, w wersji z silnikiem, tak mi się przynajmniej wydawało. Jak zobaczyłem skrzydła, profile itd. wymiękłem. Na razie model czeka na przypływ dobrych chęci, pozwalających na zrobienie normalnie wyglądających płatów i statecznika.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.