Skocz do zawartości

Kompatybilność aparatury i kilka innych prostych pytań.


Damiano37

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

Jestem nowicjuszem jeśli chodzi o modele sterowane RC. Ot wymyśliłem sobie że zamiast kolejnego modelu kartonowego, zbuduję coś takiego :

 

http://flitetest.com/articles/ft-spitfire-build

 

Model wygląda na mało skomplikowany, przynajmniej na filmie. Do tego są rysunki części. Chodzi o to, że chcę pobawić się razem z synem , więc jak się rozbijemy to żeby nie było szkoda i żeby model dość szybko i tanio można było naprawić.

Obecnie, zanim znalazłem to forum, kupiłem aparaturę Futaba FC-16, nadajnik z odbiornikiem + 2 kwarce, wygląda tak:

 

http://allegro.pl/robbe-futaba-fc-16-i5159406884.html

 

Jak tu wyczytałem, teraz standardem jest 2.4GHz, ta aparatura jest na 35Mhz, i tu pierwsze pytanie, czy taka aparatura bedzie kompatybilna np z takim zamiennikiem:

 

http://hobbyking.com/hobbyking/store/__5308__Arrow_5CH_3_8g_35mhz_FM_Micro_Receiver_v3.html

 

może ma ktoś doświadczenia, oraz co to jest PCM/PMM operating system ? W instrukcji jest coś takiego użyte , ale nie wyjaśniono za bardzo co to jest.

   Kwestia druga. Kompatybilność serw. Czy można podłączać dowolne serwa do odbiornika? Np takie:

 

http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/uh_viewitem.asp?idproduct=662&aff=247441

 

czy są np analogowe i cyfrowe do różnych aparatur, to samo dotyczy regulatorów, np takich:

 

http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/uh_viewitem.asp?idproduct=2163&aff=247441

 

czy trzeba zwracać szczególną uwagę na jakieś parametry komponując zestaw, żeby czegoś nie upalić itp.

  I chyba ostatnia, na razie, kwestia. Na płycie w nadajniku sąpiny podpisane TRAINER. Z kilku postów na tym forum wywnioskowałem, że można taką aparaturę podpiąć do jakiegoś oprogramowania, i potrenować / przetestować program/ funkcje. Dobrze kombinuję ? Może ktoś podpowiedzieć nazwę takiego oprogramowania ? Resztę, tj sposób podłączenia itp postaram się wygoglać.

  Pytania są przypuszczam z serii banalne/podstawowe ale nie chciałbym czegoś uszkodzić, albo nakupować elementów które wrzucę do szuflady.

Dziękuję za wyrozumiałość i pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytania faktycznie sugerują, że nie chciało Ci się poświęcić kilku/kilkunastu godzin na przewertowanie forum. Wiedział byś wszystko. Tyle tytułem wstępu.

 

Odbiornik z hk będzie działał.

PPM - modulacja fazy impulsu.

PCM - modulacja, nazwimy to po polsku, kodowa.

Ta pierwsza jest wspierana przez wszyskie aparatury 35Mhz, a druga, lepsza technicznie, ale odbiornik i nadajnik muszą być tego samego producenta.

Serwa można podłączyć dowolne.

Regulator dobierasz do silnka.

Wyjście/wejście TRAINER służy do podłączenia innej aparatury lub komputera (symulator lotu).

 

Zastrzegam, że to niecała wiedza na ten temat. Zachęcam do poszperania na forum.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PPM to modulacja szerokości impulsu a nie fazy. Futaba PCM będzie obsługiwała futabowskie odbiorniki PCM i odbiorniki PPM takich producentów jak GWS, Futaba, Hiteck, Corona - te próbowałem. Jr i Graupner zdaje się miały zanegowane sygnały w nadajniku , z nimi nie próbowałem Futab.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za informację. zzradek, szperam, ale fakt nie wszystko rozumiem, 0 praktyki, sporo chęci :), dla tego pytam żeby się nakierować gdzie szukać i czego.

Jak narazie dokompletowałem sobie resztę elektroniki w postaci 2 zestawów.

Zestaw 1:

bateria: http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__16777__ZIPPY_Flightmax_1800mAh_3S1P_20C_USA_Warehouse_.html?strSearch=1800%203s

regulator: http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/uh_viewitem.asp?idproduct=2163&aff=247441

serwo: http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/uh_viewitem.asp?idproduct=662&aff=247441

silnik: http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/uh_viewitem.asp?idproduct=26820&aff=247441

 

Zestaw2 dostępny w sklepie nie daleko mnie:

 

bateria: lipo jeszcze nie jestem pewny jaka, sporo tego jest i w różnych wymiarach.

regulator: http://rc-team.pl/regulatory/50811-redox-regulator-redox-30a.html#

serwo: http://rc-team.pl/serwa/28269-tower-pro-serwomechanizm-sg-90.html#   - rozumiem, że dla aparatury nie ma znaczenia czy sero jest cyfrowe czy analogowe ?

silnik: http://rc-team.pl/silniki/38075-redox-silnik-brushless-400-1400.html#

śmigło:  http://rc-team.pl/smigla-lopatki/30748-tower-pro-smiglo-tower-pro-9x6-e.html#

 

Resztę przewodów itp mogę dokupić w miarę potrzeb. Jak widzicie dobór elementó w tych zestawach ?

Dzięki za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osprzęt osprzętem ale Spitfire na początek - kiepski pomysł i nie chodzi o skomplikowanie konstrukcji bo jest tu żadna a własności lotne .

Powinieneś na początek zrobić coś wolniejszego i z większym zapasem samostateczności  i nie koniecznie górnopłata mimo że taki jest lansowany na pierwszy  model  -np : http://http://flitetest.com/articles/ft-old-speedster-build  czy też opisane na naszym forum MAGNUM  i TO-MASZ 

 

Do tego silniczek z nie większym kv jak 900   -wierz mi -duża prędkość nie jest wskazana i mimo drążka gazu czy to w panice czy przypływie szaleństwa podkusi cie do dania gazu na MAX  .....a kończy się to różnie

 

Serwa cyfrowe (pomijając różnice ich elektroniki)  są z reguły precyzyjniejsze i silniejsze ale pobierają więcej prądu -zwykłe są tańsze  ale sprawdzają się równie dobrze a do deproniaków innych nie potrzeba .

Oczywiście możesz podłączać do odbiornika jedne jak i drugie .

 

Na Zawalnej mamy sklep bardziej nastawiony na lotnictwo , RC-TEAM to chlopaki bardziej od aut

 

Jak będziesz chciał to możemy się omówić na jakieś "latanko"  wtedy i wiedzę łatwiej przekazać i może troszkę spróbujesz sam posterować .

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Oglądałem polecany na pierwszy raz model toto, Magnum-a i To-Masza też. No fakt, powierzchnia nośna większa jak w Spitfire, ale wygląd.... Spitfire po prostu bardziej cieszy oczy, a właśnie po to go chcę zbudować. Zresztą zrobiłem go kiedyś z kartonu...

   Co do dodawania gazu na max-a, o to się raczej nie martwię. Swego czasu opanowałem precyzyjne pilotowanie śmigłowca po mieszkaniu ze skosami, bez żadnej kolizji, spokojnie. Nie jestem z tych którzy z pianą na ustach cisną od razu gaz do oporu, może później... ale nie od razu :).

   Co do serw, dzięki za informację, zastanawiałem się czy to nie jest tak, że odbiorniki dzielą się na te do cyfrowych i te do analogowych serw. RC-Team polecił mi znajomy, wcześniej kupowałem u nich samolot z napędem gumowym do zabawy z maluchami, ale w miarę jedzenia apetyt rośnie. Na modele z depromu trafiłem przypadkiem na youtubie.

   Na Zawalną pewnie zaglądnę, ale to już raczej po świętach.

   Dziś wydrukowałem arkusz z częściami i kupiłem serwa + baterie, żeby sprawdzić czy aparatura działa. Na razie sprawdziłem tylko tyle, że po załączeniu zapala się wyświetlacz.

Jeszcze tylko pytanie o śmigła. Dla czego jedna są za kilka a inne za kilkanaście złotych ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnice w cenie mogą mieć różne powody:

 

wielokość.

przeznaczenie np elektryki SF i E,spalina itp,

jakość ,

materiały ,

producent......................

 

Na poczatek zastosuj tanie do tego propsaver  bo bedziesz w pierwszych lotach łamał je często  (kup kilka od razu bo propsaver nie zawsze uratuje łopatki przed połamaniem )

 

Nie zapomnij o dopasowaniu pakietu -zbyt mały bedzie miał za małą wydajność prądową ,zbyt duży będzie zbędnym balastem mimo teoretycznie dłuższego lotu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HMMM Śmigła??  a silnik już kupiłeś ?  jeśli kupiłeś silnik z RCteam  "zestaw nr 2"  to jest tam wielki błąd dotyczący opisu silnika jak i śmigła !!

Na RCteam  wypisane masz  dane z innego silnika!! - REDOXa  900/1200 i dla takiego- śmigło jest 9"

Poszukaj opisu na MODELESKLEP z Zawalnej   ,oni są oficjalnym dystrybutorem tych silników i parametry podane na ich stronie są zgodne.

 

Redoxy są proste w symbolach- 400/1400   znaczy że ciąg 400gram a obroty 1400kv   ,przy zasilaniu 3s śmigło powinno być 8x4 

400/1400 nadaje się do powiedzmy lekko wykonanego spita do 1m rozpiętości i wadze do lotu ~500g  ,jeśli chcesz zachować jakąś dynamikę  myśliwca .

 

Jeszcze raz powtórzę -jest błędem początkujących  wybieranie pierwszego modelu z powodu jego wyglądu a nie własności lotnych i 95% takich "asów"  kończy  potulnym sklejaniem TOTO , RWD   lub innego trenerka :) oczywiście życzę udanego oblotu.

 

Pakiet kupiłeś OK   1300mAh  30C   czyli  obciążenie prądowe do 39A   a silniczek (400/1400) przy prawidłowym śmigle pobiera ~16A

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No raczej Magnum niezbyt nadaje się na pierwszy model.Startuje i lata ładnie i przewidująco ale początkującemu, wylądować bez zniesienia podwozia się nie uda.Natomiast co do Spitfire-a to może lepiej kupić zestaw do ESA. Trudno zniszczalny a wygląd też bojowy jak się go pomaluje ładnie.

Włodek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A się nie zgodzę - ESa małe  i większe obciążenie powierzchni skrzydeł,    "uspokojenie" takiego modelu w locie   wymagało by mniejszego pakietu i lżejszego napędu  co z kolei utrudnia sensowne wykorzystanie takiego zestawu do czegoś następnego  a apetyt zazwyczaj rośnie :)

,po za tym większe modele latają spokojniej .

 

Oczywiście EPP  jest doskonałym materiałem na model dla początkującego  i jest światełko w tunelu  ESA WWII  może będą większe.....ale na razie nie są i Damian musi sobie  zbudować  sam  .

 

Magnum i jego podwozie - A kto zmusza do wykonania podwozia w-g planów !?  można spokojnie je wykonać z drutu mocowanego w kadłubie jak zrobił to Marek w TO-Maszu (czyli "naszym" Magnumie)

to_masz_lad.jpg

PS  posiadam TO-MASZa XL    o rozpiętości 1m z EPP -podwozie mam w nim rodem z Magnuma (zależało mi na możliwości zaczepiania pływaków) - podwozie jest  NIE DO UTŁUCZENIA!! 

W przypadku wykonania Magnuma z pseudo-depronu z marketu  podwozie  jak i cały model  jest kruche i w takim  przypadku Włodek ma rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   ... ale wygląd.... Spitfire po prostu bardziej cieszy oczy, a właśnie po to go chcę zbudować.

Damian, jak wrócisz z oblotu z modelem w reklamówce to już cieszyć oka nie będzie. Jak chcesz to zbuduj  i odłóż na półkę na czas aż nauczysz się latać czymś innym.

Przede wszystkim wolniejszym, czyli dużym i lekkim, w bezwietrzną pogodę. Wtedy będziesz miał czas na reakcję.

Od Tomasza odczepiłbym podwozie na pierwsze loty w ogóle, Pomalować w plamy maskujące i warbird jak znalazł. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Silnik kupiłem Redox 400/1400 http://rc-team.pl/silniki/38075-redox-silnik-brushless-400-1400.html . Do tego chciałem śmigło 8x4E (co znaczy to E? ) ale nie znalazłem na stronie wiec dobrałem 9x6E. Z założeniem że i tak długo nie pociągnie... a że to groszowa sprawa, więc bez bólu się wymieni.

  Model szacunkowo będzie miał +/- 600g, rozpiętość skrzydeł 1080mm. Do budowy kupiłem pseudo deprom z marketu, czyli żebrowany podkład pod podłogi pływające grubość 5mm. Jak na początek myślę w sam raz. Widzę że trzeba zwracać uwagę żeby części wycinać po długości żeber a nie w poprzek. Wycięcie w poprzek powoduje, że element nie jest sztywny, sprężynuje lekko. I jeszcze jedno spostrzeżenie, podkład w castoramie był tak kruchy, że pękał od minimalnego nawet ugięcia, ale znowu niebieski podkład z leuramerlin - czy jak to się pisze, jest bardziej odporny na pękanie. Pewnie to wiedza oczywista :) ale dla mnie jest to nowy materiał, więc wczoraj przed pracą siedziałem z nożykiem i ćwiczyłem rękę żeby ciąć bez zadziorów i ładnie ukosować... :).

  A co do przynoszenia modelu w reklamówce i 95% asów, cóż, u mnie nic się nie marnuje, jak nie wyjdzie i przypadkiem się połamie cóż, zdemontuję z niego elektronikę, posklejam taśmą i dam synowi żeby się pobawił puszczając model z ręki koło bloku. Ale przyznam, że jednak liczę na te pozostałe 5% :D

  Przez chwilę zastanawiałem się nad gotowym modelem. Sąsiad kupił taki na 7dme urodziny synowi ( chyba że to był pretekst ). Modelu nie widziałem, ale skomentował go tak: 2 minuty zabawy 500zł w plecy. Jak się rozbili to już nie było co naprawiać. Ale on nie ma nic wspólnego z modelarstwem, w sensie sąsiad nie samolot. Zresztą, kupić model potrafi każdy, ale zrobić samemu to już jest zabawa, i nawet jak nie do końca pierwszy wyjdzie, cóż, będzie to jednak mój model a nie sklepowy.

  W sumie tak patrzę, przemalować to-masz-a w odcienie szarości, i z grubsza, z odpowiedniej odległości i bez kółek, będzie przypominał messerschmitta :D. Dzięki za wszystkie rady, czytam je skrupulatnie. Jak będę miał już coś zrobione, wrzucę zdjęcia. Pewnie dopiero w łikend po świętach zacznę wycinanie i składanie części.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proste wyjaśnienie oznaczeń SF i E   -  http://pfmrc.eu/index.php?/topic/30844-wilga-od-marka/page-4&do=findComment&comment=553653

 

Miejsca wyginania depronu oklej taśma od zewnętrznej strony gięcia -nie pozwoli piance pękać , po uformowaniu  możesz taśmę usunąć.

Własności wyginania   pianki tylko w jednym kierunku wykorzystuje się  do wyginanych elementów np jak poszycie skrzydła czy "zwijany" kadłub  ,wersja skrzynkowa kadłuba nie wymaga "kontroli " zachowania się pianki na wyginanie -czyli taki element wycinasz jak chcesz

 

Spit którego budujesz jest zaprojektowany do całkiem innej pianki  i nie polecam z podkładów wykonywać go identycznie kropka w kropkę -np kadłub powinieneś wyciąć  z każdym bokiem,grzbietem..oddzielnie a nie zmuszać "depronu" do składania go jak pudełko  z jednego kawałka .

Po za tym sklejony kadłub a nie "złożony" będzie mocniejszy (nie będzie nadwyrężonych krawędzi)

 

PS masz info na priv (koperta na górnym pasku okna forum :) )

Poszukaj różnych relacji z jego budowy (są i u nas) 

Z powodu "inności" tworzywa pomyślał bym nad dźwigarem skrzydeł  -np piankowy zastąpił listewką na CAŁEJ długości skrzydeł i pokrył od spodu końcówki skrzydeł a nie tylko do 2/3 ..........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie umiesz latać to Spitfire jest chyba najgorszym z możliwych wyborów. Myślisz, że w szkołach lotniczych od razu wsadzano ludzi za stery takiej maszyny? Nie, bujali się najpierw na szybowcach albo innych Tiger Mothach. Nie bez powodu. 

 

SPitfire jest trudny do latania. Szybki i zwrotny. Jak dla początkującego to BARDZO szybki i BARDZO zwrotny. Zdziwię się i pogratuluję Ci, jeśli od startu do katastrofy minie więcej niż 10 sekund. Jest wiele innych konstrukcji, które też zniszczysz zanim nauczysz się latać. Ale one przynajmniej czegoś Cię nauczą. Czemu? Bo może jak zrobisz wicherka, piperka czy innego bixlerka będziesz miał więcej niż te 10 sekund gorączkowej walki o zachowanie modelu w powietrzu. Może zdążysz "poczuć lot" zanim się skończy. W przypadku Spitfire'a pozostanie jedynie gorycz porażki. 

 

Naprawdę - uwierz bardziej doświadczonym od siebie. Myślisz, że od jakich modeli zaczynała większość z nas? Od warbirdów? Zapewniam Cię, że w większości przypadków raczej nie... Oczywiście masz prawo zrobić co chcesz, Twoja sprawa, Twój czas, Twoje pieniądze. Jednak nasze doświadczenie wykazuje, że droga którą obierasz idzie na manowce. A jeśli już koniecznie chcesz zaczynać od Spitfire'a to zbuduj ich przynajmniej dziesięć. Jest szansa, cień szansy, że ostatni z serii wystartuje i zrobi więcej niż kilka zakrętów zanim go stracisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Sławku, dzięki za wyjaśnienie. Czyli wziąłem sobie zły zamiennik założonego śmigła. Trudno, może się do czegoś przyda w przyszłości. Na to oklejanie taśmą wpadłem jak bawiłem się w ukosowanie krawędzi. Po tym jak kilka mi się za bardzo wycięło, ale dzięki za podpowiedz. Kadłub też planuję jako skrzynię z kawałków, a nie jak na planach z jednej części.

   Co do pianki to już się oczytałem o co chodzi, zanim wymyśliłem żeby ten model zbudować. Powód prosty, dawno dawno temu zbudowałem szybowiec, kupiony w składnicy harcerskiej, drewniany, pokryty pergaminem, który po zroszeniu wodą napinał się. Niestety, wtedy jeszcze nie wpadłem na to, że model trzeba przed puszczeniem wyważyć (o internecie wtedy jeszcze nikt nie słyszał nawet), więc po wylądowaniu nie było co z niego zbierać :) . Dla tego jak zobaczyłem model z pianki, zacząłem szukać co to takiego.

   Zdecydowałem się na podkład pod panele z prostej przyczyny, szkoda mi na początek psuć piankę której arkusz kosztuje tyle ile paczka podkładu. Przy czym, jak wspomniałem, nie jest on aż tak kruchy, ale też nie jest idealnie prosty. Rozważam wzmocnienie cienkimi listewkami, lub czymś podobnym, też z racji tego, że jak wspomniałem, arkusze nie leżą idealnie płasko na stole.

 

Emhyrion. Po twoim poście poczułem się tak, jak bym budował airbusa i planował oblot wypełniając go wcześniej po brzegi pasażerami, z lądowaniem w Alpach :). Obiecuję, poleci bezzałogowo :). Ale mimo wszystko nie jest to powód żeby od razu przesiadać się na kukuruźnika. A na poważnie, podchodzę do tego z dystansem i traktuję jako zabawę. Ważne, żeby zabezpieczyć baterię, odbiornik i silnik tak żeby im się nic nie stało w przypadku jak by ziemia nagle uderzyła w samolot..... Mam wrażenie, że podszedłeś do tego bardzo profesjonalnie, ja podchodzę hobbistycznie, co nie znaczy że robię to na odpierdziel. Pierwszy model traktuję jako naukę. Wiem, że w tym momencie można mi wrzucić znowu wicherka, symulator itp. Rozumiem jak bym się na dzień dobry rzucał na modele z silnikiem odrzutowym ( widziałem taki w akcji w Szwajcarii ), ale z czymś takim powinienem dać radę. Kwestia znalezienia pustego pola do testów i tragedii nie będzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pisałem - to Twoja zabawa i czas. 

 

Ja też zaczynałem od Mustanga z Durafly. Z tym, że miałem ten komfort, że oblatał go mój doświadczony kolega, a potem trzymał mnie na sznurku (znaczy aparatury były połączone i kontrolował co robię) zanim nie nauczyłem się choć odrobinę latać. A i tak nie raz, nie dwa potem jeszcze zaryłem w ziemię, nie tylko zresztą Mustangiem, ale także bixlerem czy dość prostymi w pilotażu szybowcami.

 

Warbirdy są fajne, jak widać po mojej stopce - ograniczam się niemal wyłącznie do nich, akrobaty średnio mnie kręcą. Ale z moim (i nie tylko) bagażem doświadczeń twierdzę, że kompletnie nie nadają się do nauki latania. Chcesz - buduj. I próbuj oblatać. Deproniakiem pewnie krzywdy nikomu nie zrobisz, zwłaszcza, że raczej daleko nie polecisz.

 

Pytanie, jak szybko się zniechęcisz do latania czy remontowania, a właściwie pewnie budowania od nowa. Nie jesteś pierwszy, który uważa, że co to dla niego, na pewno da radę, przecież na filmach to takie proste, będzie dobrze. Wielu z nich już dawno zmieniło hobby. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.