.bercik. Opublikowano 28 Maja 2015 Opublikowano 28 Maja 2015 Postanowiłem poddać testom panel zasilający który zamierzam użyć w modelu akrobata 2,6m. Panel już wcześniej latał "rekreacyjnie" w modelu BELLANCA ale teraz z racji dużego poboru prądu przez cyfrowe serwa postanowiłem go troszkę "pogimnastykować" . Panel obciążałem do prądu 20A niestety nie zdążyłem zrobić zdjęcia ponieważ spalił się opornik (drut oporowy) którym obciążałem układ . Sama obudowa panelu niewiele się przy tych testach nagrzała co mnie ucieszyło (widać jest jeszcze trochę zapasu mocy) . Niestety napięcie na zaciskach wyjściowych (czyli napięcie na zasilaniu serw) spadło do 5,2V czyli 0,8V od momentu startu testu ale i tak uważam to napięcie do przyjęcia . Ponadto zauważyłem że panel mimo iż zasilany jest z dwóch akumulatorów to nie posiada "zwrotnicy" !!!! . Akumulatory po prostu podłączone są równolegle , tak więc będzie trzeba dolutować po jednej diodzie Schottky'ego 20A na każdym kabelku zasilającym . Poniżej kilka fotek z testów , pozdrawiam roman
AndyCopter Opublikowano 28 Maja 2015 Opublikowano 28 Maja 2015 Pogratulować.... a forum przeglądałeś dokładniej ? http://pfmrc.eu/index.php?/topic/50624-płytka-do-zasilania-serwomechanizmów-poza-odbiornikiem/?p=536560
AndrzejC Opublikowano 28 Maja 2015 Opublikowano 28 Maja 2015 Najmocniej przepraszam, że zadaję takie pytanie: Ale po co , albo dlaczego używany jest taki panel? Ja osobiście zawsze myślałem, że z elektroniki w modelu należy eliminować wszystko, co tylko może się popsuć. A już na pewno wszystko, co jest między odbiornikiem, a zasilaniem. Ja nie poszedłem aż tak daleko, ale moi koledzy zawodnicy, nawet wyłączniki eliminują. Wszystko wpięte jest bezpośrednio. Złącza takie ,że z dużą siłą trzeba rozłączać...Chodzi o niezawodność działania. Sam byłem uczony, i sam uczę, że wszystkie dodatkowe urządzonka są potencjalnym zagrożeniem awarii i z doświadczenia wiem, że to jest fakt. Kiedyś nawet porządny wyłącznik od Graupnera w czasie biegu mi się wyłączył. Więc ja jako stary praktyk nie do końca takim gadżetom wierzę. Ale może stosowanie ma jakiś głębszy cel?
mike217 Opublikowano 28 Maja 2015 Opublikowano 28 Maja 2015 To są właśnie "Gadgety" przez które kupa ludzi natłukła modele. Przyczyna była zawsze jedna- zakłócenia . Też jestem za prostotą i zero wyłączników mechanicznych.
.bercik. Opublikowano 28 Maja 2015 Autor Opublikowano 28 Maja 2015 Opisując ten panel nie miałem zamiaru krytykować tego urządzenia , jak wcześniej pisałem panel latał w holowniku o rozpiętości 3 m z silnikiem 3W120 oczywiście jak pisałem "rekreacyjnie" . Nic złego na tą elektronikę nie mogę powiedzieć , zawsze wszystko działało poprawnie . Panel ma tą zaletę iż można sobie ustawić napięcie na serwach w zależności od potrzeby , na odbiornik zawsze leci 5V . Ponadto panel nie wymaga wyłącznika , a jeżeli jest to w przypadku jego urwania panel dalej zasila wyposażenie RC . Następną zaletą tego urządzonka jest to iż nie musimy stosować "Y-kabli" ponieważ na każdy kanał mamy dwa wyjścia . Jedynym mankamentem jest połączenie równolegle akumulatorów zasilających (o czym wspomniałem wcześniej) ale już znalazłem na to sposób . Podsumowując jest to bardzo dobra alternatywa do markowych urządzeń zasilających niestety mających bardzo poważną wadę którą jest cena :-) która niejedno krotnie stanowi 1/3 całego modelu . pozdrawiam wszystkich kibicujących - roman ps na fotce modelik który był zasilany tym panelem - lata do dziś :-) 1
AndyCopter Opublikowano 28 Maja 2015 Opublikowano 28 Maja 2015 Najmocniej przepraszam, że zadaję takie pytanie: Ale po co , albo dlaczego używany jest taki panel? (...) To są właśnie "Gadgety" przez które kupa ludzi natłukła modele. Przyczyna była zawsze jedna- zakłócenia . Też jestem za prostotą i zero wyłączników mechanicznych. Jeśli znacie-posiadacie własne rozwiązania, do zasilania wysoko prądowych serw wymagających 6-7V, zachęcam do przedstawienia ich.
.bercik. Opublikowano 3 Czerwca 2015 Autor Opublikowano 3 Czerwca 2015 Piętnaście minut roboty i zwrotnica gotowa
Rekomendowane odpowiedzi