Michał K. Opublikowano 22 Grudnia 2015 Opublikowano 22 Grudnia 2015 Brakowało mi tego modelu na forum. Dziwne, że nawet nie mogłem go znaleźć w sieci jako esiaka. Dlatego postanowiłem zrobić go od postaw. Napisałem do p. Marka. Pomógł mi z rysowaniem oraz wyciął dla mnie model. Wymiary tak jak inne modele ESA w rozmiarze XL czyli 120 cm rozpiętość. Więcej szczegółów wkrótce.
robertus Opublikowano 22 Grudnia 2015 Opublikowano 22 Grudnia 2015 Ha ha uprzedziłeś mnie. Myślałem o Karasiu xxl. Będę bacznie obserwował wątek Profil jest gruby?
Michał K. Opublikowano 22 Grudnia 2015 Autor Opublikowano 22 Grudnia 2015 Profil to zwykły Clark Y A i co do malowania to będzie malowanie 55. samodzielnej eskadry bombowej (tygrys na białym krzyżu)
robertus Opublikowano 22 Grudnia 2015 Opublikowano 22 Grudnia 2015 Jaki masz pomysł na golenie podwozia?
Michał K. Opublikowano 22 Grudnia 2015 Autor Opublikowano 22 Grudnia 2015 Zastanawiam się czy kupić golenie pneumatyczne czy wykonać je z drutu? Dalej zastanawiam się jak zamontować to podwozie do piankowego skrzydła? Wstawić sosnowy dźwigar wzdłuż centropłata i do niego "wkręcić" golenie?
robertus Opublikowano 22 Grudnia 2015 Opublikowano 22 Grudnia 2015 Samo zamocowanie pionowo to nie wszystko musi byc jakiś zastrzał do tyłu, żeby Ci się nie złożyło przy lądowaniu pod skrzydło.
Michał K. Opublikowano 22 Grudnia 2015 Autor Opublikowano 22 Grudnia 2015 hmmmm skrzydło dzieli się w miejscu mocowania podwozia.. może wyciąć żeberko ze sklejki o grubości odpowiadającej średnicy czpienia goleni + po obu stronach warstwa sklejki przy goleni by ta nie "wyleciała bokiem" z żeberka?. Dodatkowo żeberko lekko ścieniowane by można było je zamaskować paskiem pianki po sklejeniu?
Krzysztofus Opublikowano 23 Grudnia 2015 Opublikowano 23 Grudnia 2015 Robercie,nie powinno Cię być w "skrzydełka,kaczki,odrzutowce"?Karaś,robi się piękna rzecz,szkoda tylko,że nie wpadłem na pomysł budowy karasia wcześniej.Będę wiernym obserwatorem,trzymam kciuki.
mirolek Opublikowano 23 Grudnia 2015 Opublikowano 23 Grudnia 2015 Bardzo się cieszę, że powstanie taki model - sledzę i będę dogadywał Nie jest jednak tak źle, jak kolega zaznaczył na wstępie - model ESA powstał i był prezentowany na forum, choć nigdy nie widziałem go na zawodach. Model ze stałym podwoziem jest w zasadzie skazany na "powolność" i zapewne to sprawia, że bardzo mało ich się pojawia na zawodach. zastanawiam się jak zamontować to podwozie Poszukaj na forum mojego wątku o budowie modelu SUM-a lub Sztukas-a w zakładce modele kombat ACES - rozwiązałem ten problem i w obu przypadkach nie miałem problemu z wykonaniem i eksploatowaniem podwozia. Info i zdjęcia znajdziesz też na mojej stronie www. Oczywiście w przypadku EPP nie będzie możliwe dodatkowe laminowanie ale wkładając duże sklejkowe żebro w miejsce łączenia płatów dostaniesz tak dużą powierzchnię klejenia, że nie ma możliwości aby coś się wyrwało przy lądowaniu. Model nie powinien być ciężki a powierzchnia skrzydła jest dość duża co będzie gwarantować małe obciążenie powierzchni nośnej i małą prędkość lądowania. Moim zdaniem nie jest konieczne stosowanie amortyzacji ale jeżeli zdecydujesz się na pokazany na zdjęciu amortyzator, to zastanów się juz teraz jak wykonasz owiewkę gdy oś amortyzatora nie będzie się pokrywać z osią koła. Trzymam kciuki za doprowadzenie projektu do końca - powodzenia. ms
sławek Opublikowano 23 Grudnia 2015 Opublikowano 23 Grudnia 2015 Rośnie grono kibiców, więc nie masz już wyjścia- musisz go skończyć (i to ładnie!) Jeśli się spodziewasz lądowania w trudniejszych warunkach pomyślał bym o innym rozwiązaniu podwozia opartym na dwóch dźwigarach w centropłacie i amortyzacji zrealizowanej na wygięciu drutu podwozia w coś jak by wahacz ,poniżej szkic na szybko 1
mirolek Opublikowano 23 Grudnia 2015 Opublikowano 23 Grudnia 2015 temat analogicznego podwozia już kiedyś rozpracowałem w modelu SUM-a Główny drut nie może być prosty w mocowaniu do sklejkowego żebra, musi być zagięty i dobrze umocowany. W moim przypadku nitka i żywica rozwiązały problem. Model waży prawie 2kg. a po przyklejeniu do centropłata wyglądało to tak ... ms
sławek Opublikowano 23 Grudnia 2015 Opublikowano 23 Grudnia 2015 Ale tu Mirku miałeś sztywne balsowe krycie na które przenosiły się siły odchylające podwozie na boki ,przy skrzydle epp tę role mogą przyjąć jedynie węglowe pręciki podłużnic skrzydła które odpowiednio "wpuszczone" we wręgę może też zdadzą egzamin... ale to już decyzje Michała .
mirolek Opublikowano 23 Grudnia 2015 Opublikowano 23 Grudnia 2015 Balsowe pokrycie to powłoka która doskonale pracuje na zginanie ale znacznie gorzej na przebicie (ścinanie) jakie powoduje drut podwozia. Balsę na skrzydle zgiąc trudno ale przebijesz palcem bez wysiłku Musi być zapewnione przeniesienie sił na sklejkową wręgę a ta, wklejona dużą powierzchnią w skrzydło zapewni trwałe połączenie. Analitycznie rzecz ujmując, jeżeli 1cm2 klejenia sklejki do epp przenosi 1kg .... to 15 cm2 powierzchni żebra przeniesie 15kg. Oczywiście masz rację, że należy przewidzieć również boczne ugięcia i skręcanie jakiemu będzie podlegało koło i jakie poprzez drut będzie się przenosiło na epp powodując odkształcenie i zmęczenie Połączenie sklejkowego żeberka z dźwigarową listwą sosnową lub prętem węglowym powinno takie oddziaływanie zniwelować. Reasumując, odradzam mocowanie drutu podwozia do dźwigara skrzydła gdyż dźwigar zostanie szybko złamany (przebity) od uderzenia podwozia. Pianka epp się odkształci a dźwigar nie. Proponuję rozłożenie sił na dużą powierzchnię sklejkowego żeberka oraz jego usztywnienie do dźwigara skrzydła co moim zdaniem, zapewni mocne osadzenie podwozia. ms
sławek Opublikowano 23 Grudnia 2015 Opublikowano 23 Grudnia 2015 Się nie zrozumieliśmy -miałem na myśli to że balsowe krycie doskonale usztywniało wręgę podwozia a nie sam drut Tutaj tę funkcję mogą przyjąć tylko węglowe pręty-podłużnice które i tak muszą być wklejone w skrzydło (powiedzmy min 4szt ) -i trzeba we wrędze koniecznie zrobić wcięcia na ich wklejenie .. Na pewno osadzenie goleni we wrędze jak zaproponował Michał jest niewłaściwe (łatwo wyłamać lub nawet obrócić podwozie ) tu Mirka rozwiązanie jest optymalne, ale jeśli się mamy trzymać wersji "z wręgą" trzeba pomyśleć o jej usztywnieniu "na boki" bo by to wyłamać z EPP w tych kierunkach dużych sil nie trzeba ,nawet nie 1 kg..... Ale nie demonizujmy problemu ...
robertus Opublikowano 23 Grudnia 2015 Opublikowano 23 Grudnia 2015 Z reguły jak się ląduje to zgodnie z osią samolotu. Siły w poprzek będą o wiele mniejsze niż wzdłuż tej wręgi.
sławek Opublikowano 23 Grudnia 2015 Opublikowano 23 Grudnia 2015 Zgadza się ,ale zawsze mamy jeszcze boczny wiatr, "mocne" lądowanie, nierówności "lotniska" , najzwyklejszą kraksę ,czy zwyczajnie nie uważne przenoszenie .
Michał K. Opublikowano 23 Grudnia 2015 Autor Opublikowano 23 Grudnia 2015 uh chwila nieobecności a tu taka debata Całe myśli skupiam na tym podwoziu i chyba zrobię je tak jak to pokazał mirolek: Model ciężki nie będzie zmieści się poniżej 1 kg. Powinno wytrzymać a jak nie.. to naprawimy, Wytnę w żeberkach rowki pod węgle. potem zamaskuję sklejkę pianką. W tzw. międzyczasie bawię się grafiką. Więcej teraz nie zdziałam bo brak materiałów a do tego święta... Postaram się wykonać model z detalami na tyle na ile się da a co za tym idzie będzie bardzo mało miejsca na wyposażenie... No ale zobaczymy
Michał K. Opublikowano 29 Grudnia 2015 Autor Opublikowano 29 Grudnia 2015 Witam, Trochę pochłonęło mnie inne hobby, ale trzeba kleić więc do dzieła.. Dzisiaj dotarły materiały do budowy. Mogłem co nieco poskrobać w piance Skleiłem kadłub w całość: Model ma być "ładny" więc dłubię środek kadłuba i przygotowuję wycinankę wnętrza na bazie małego modelarza Zaokrągliłem krawędzie steru kierunku: Poważyłem wszystkie pianki. Wyszło nieco ponad 50 g. Niby model duży ale jednak maluszek skala wyszła w zaokrągleniu 1:12. Masa planowanego wyposażenia to ok 300 g. Coś lekko wyjdzie ten Karaś. Pewnie w granicach 800-900 g. Zakupiłem w modelarskim drut 3 mm na podwozie i mam pytanie w jaki sposób wygiąć to dziadostwo? Kombinerkami się morduję i tak nic z tego nie wychodzi...
robertus Opublikowano 29 Grudnia 2015 Opublikowano 29 Grudnia 2015 Kupiłeś ten sam drut co ja. Rozgrzej miejsce zagięcia w płomieniu kuchenki i zegnij kombinerkami.
Rekomendowane odpowiedzi