kossimon Opublikowano 24 Stycznia 2016 Opublikowano 24 Stycznia 2016 Cześć, Kilka lat temu zacząłem budować samolocik jak z tematu a później porzuciłem hobby i leżał w szafie. W związku z tym, że wróciłem do zabawy postanowiłem go dokończyć. Wyglądało to tak: Znalazłem taką stronę: http://www.pittss2b.com/5000to5099.htm i spodobało mi się najbardziej to malowanie: Co prawda konstrukcja była w 90% skończona, ale kilka rzeczy zostało do zrobienia. Zamontowałem serwo lotek: Później łoża do serw SW i SK - ze sklejki i balsy: Później oklejanie i malowanie zastrzałów, rozpórek i kabiny: Aktualna masa tego z ostatnich zdjęć to 456g. Silnik Redox 850/1400 Serwa Redox S90 na SW i SK Serwo na lotki TowerPro MG90S Mam nadzieję, że uda mi się zmieścić (pakiet, odbiornik, koła, owiewki, śmigła itp.) w 550-600g - wg. producenta 765g to masa do lotu.
jethrotull Opublikowano 25 Stycznia 2016 Opublikowano 25 Stycznia 2016 Myślałem że skoro 1/2A to będzie silnik spalinowy.
SiM Opublikowano 27 Stycznia 2016 Opublikowano 27 Stycznia 2016 Mam ten silnik w esie i powiem że nie osiąga zadeklarowanych przez producenta parametrów, chyba że mój regulator 25A nie wyrabia do niego. Jeśli chodzi o wagę to obstawiam 620-650g , sam pakiet 1300 waży 110g i przy tym silniczku mniejszego raczej nie ma co stosować. Regiel, kółka, odbiornik to kolejnie 50g a pewnie jeszcze jakieś drobiazgi dojdą. Pozdrawiam
kossimon Opublikowano 1 Lutego 2016 Autor Opublikowano 1 Lutego 2016 No faktycznie waga będzie większa - głównie przez pakiet, regiel mam 30A też redox'a. Mam pytanko odnośnie montażu kół, wymyśliłem coś takiego (balsa z otworem + podkładka dla lepszego ślizgu): No i pytanie czy jest jakiś "mądrzejszy" sposób - oprócz gwintowania i śrubki bo to też mi przeszło przez myśl.
Marcin K. Opublikowano 1 Lutego 2016 Opublikowano 1 Lutego 2016 Chodzi ci o stronę zewnatrzna, żeby koło nie zjeżdżalo? Są pierścienie zabezpieczające na oś. Możesz dac to z obu stron koła i wtedy nie musisz kombinować z podkładka i balsa
kossimon Opublikowano 1 Lutego 2016 Autor Opublikowano 1 Lutego 2016 Dobra, skończyłem Jednej rzeczy nie przeskoczę - przez to jak leżał w szafie to zginęły mi drugie części owiewek na koła - postanowiłem zostawić tylko zewnętrzne - reszta jak w planach. No jeszcze ten silnik elektryk a nie spalina - ale na to przyjdzie czas jak się nauczę w ogóle sterować jako tako samolotami. Efekt końcowy - mi się osobiście podoba. Chyba też muszę zaopatrzyć się w aerograf - bo malowanie pędzlem tych plastików wychodzi koszmarnie - chyba że nałoży się z 4-5 warstw - wtedy mazy zaczynają znikać. Waga wyszła jednak gruba - 730g z pakietem 1500/11,1 - środek ciężkości po pierwszym ustawieniu pakietu w idealnym miejscu.
SiM Opublikowano 4 Lutego 2016 Opublikowano 4 Lutego 2016 Super, mi osobiście bardzo podobają się dwupłaty wszelakiej maści, a ten wyszedł świetnie. Chętnie bym nim polatał. Jeśli nie latasz niczym to masz problem. Pierwszy lot skończy się rozbiciem a że to balsa to może nie być co składać. Musisz zaopatrzyć się w jakiegoś trenerka typu minimag z multiplexu do tego 10 śmigieł i sinik około 250-280w , mocowanie śmigiełek na gumkę i na łąkę tłuc go ile wlezie,a jeszcze mocna przegroda z gąbką między baterią a silnikiem co by jej nie zniszczyć.Model jest bardzo odporny nawet na twarde upadki. Powodzenia Seba
kossimon Opublikowano 9 Lutego 2016 Autor Opublikowano 9 Lutego 2016 Rozbiłem już 3 razy eHawka 1500 (zdecydowanie za szybko lata) - naprawiony, wisi na ścianie - czeka aż się nauczę, rozbiłem jeszcze british se5a w wersji mini - w naprawie, kilka razy partenavia jolly, ale tutaj już są lądowania w całości tak że wiem o czym piszesz. Ćwiczę na realflight 7.5. Aktualnie przerabiam szybowca fregatę na wersję rc a w kolejce mam piper cub j-3. Mam obawy odnośnie latania tym pitt'sem i pewnie chwilę jeszcze poczeka na pierwszy oblot.
kossimon Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Autor Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Model oblatany Z trochę innymi gratami na pokładzie. No dobra, nie za pierwszym razem, bo najpierw było tak: Po tym przykrym wydarzeniu odłamał się domek silnika od kadłuba, ale CA i 5 minut później już właściwy start z ręki: Dziękuję koledze Andrzejowi, którego poznałem na lotnisku a który pomógł przy starcie Wiem, że kamerzysta znowu się nie bardzo popisał ale cóż, nie zawsze mam komfort wyboru Jednak opłacało się poczekać na umiejętności przed oblotem. Po lataniu mustangiem, który skręca prawie w miejscu i zachowuje się jak akrobat aż dziwnie mi się latało, tak ... makietowo. Na pewno zwiększę trochę wychylenia lotek przed następnymi lotami - reszta - sama przyjemność. Tak, lądowania muszę poćwiczyć jeszcze, ale bez strat.
Rekomendowane odpowiedzi