Skocz do zawartości

Narazie skrzydło, potem może samolot.


Michał Smolarek

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli ktoś chce nazywać się modelarzem to musi budować.

Jeśli nie chce budować to niech nie nazywa się modelarzem, może nazywać się operatorem zabawek lub inaczej.

 

Jak być miał napisane pod awatarem 4 lata lub 14 to bym zdziwiony nie był. Ale w Twoim wieku wypada już coś wiedzieć o fakcie, że świat za cholerę nie chce być czarno-biały.

 

Zmierz się kiedyś z naprawdę dobrym zestawem ARF - zobacz ile czasu wymaga prawidłowe uzbrojenie modelu. Sam setup serw to wiedza sama w sobie.

Zobacz jak lata np. Wiesiek Chmielewski i powiedz mu, że jest operatorem zabawek :-).

 

Zrób płat do szybowca z profilem laminarnym w technologii laminatu z przekładką.

 

Skoro budować samemu, to zrób silnik (odlew karteru, obróbka skrawaniem tłoka, cylindra wału, obróbka cieplno-chemiczna, itd), polutuj elektronikę i nie pokazuj się z kupnym nadajnikiem na lotnisku bo też wyzwą cię od operatorów zabawek.

 

BTW - jeżeli przyjdziesz z na lotnisko z własnoręcznie zrobionym nadajnikiem to też raczej zostaniesz z niego wyrzucony - zgadnij dlaczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmierz się kiedyś z naprawdę dobrym zestawem ARF - zobacz ile czasu wymaga prawidłowe uzbrojenie modelu. Sam setup serw to wiedza sama w sobie.

 

To może nazwijmy go monterem ;-) Nie przesadzajmy Krzyśku. Modelarz buduje (modeluje), oblatywacz oblatuje, monter montuje, a każdy sam decyduje co mu się podoba i to jest fajne!

Powiedzmy, że nie każdy musi namalować obraz, żeby go sobie powiesić na ścianie, ale ten kto oprawia ten obraz w ramę, wbija gwoździa i wiesza nad łóżkiem, na pewno nie może nazwać się malarzem. Ale, niewątpliwie, może być koneserem sztuki.

 

Koniec sporów, bo ja TU chce zbudować samolot!!

 

I to mi się podoba! :-)

 

Co do serw to zgadzam się z przedmówcą (zwykłe standardy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Kojocie w moim wieku to już wszystko wypada, nie muszę już się naprężać i być mistrzem w składaniu zestawów ARF czy w setupie serw.

Silników też nie zamierzam budować ( z silnikami i elektroniką to trochę przesadziłeś).

Swojego wieku nie podajesz, ale po zajadliwym ataku na mój post widać, że jesteś bardzo młody.

Nie uważam, że świat jest czarno-biały, miałem na myśli to, że dla Michała będzie lepiej, jak

sam zbuduje kadłub do swojego samolotu i nie ominie Go wielka frajda z budowy.

W tych czasach kupić można wszystko i nawet są ludzie, którzy mają na to środki.

Ale czy oto chodzi ??

Nie twierdzę, że Wiesiek Chmielewski źle lata, pewno jest w tym mistrzem, ale co ma to do modelarstwa ?

 

Będąc chłopcem chodziłem do modelarni i budowałem modele razem z kolegami pod okiem

instruktora i wspominam te czasy bardzo miło.

Wiele się tam nauczyłem, pamiętam niesamowitą atmosferę i dumę z tego, że chodzę do

modelarni. Puszczaliśmy wtedy jaskółki i pomimo tego że co druga ledwo latała to

właśnie jest dla mnie modelarstwo.

Przede wszystkim dobra zabawa, której nie można kupić i można nie zauważyć jak jest się pilotem jakiejś firmy produkującej wyczynowe modele.

 

Pozdrawiam i przepraszam jeśli kogoś uraziłem.

 

Kirow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Kirow,

 

Zgadłeś! Jestem młodym człowiekiem, mam....41 lat :-)

 

Atak był zjadliwy, bo ja nie lubię tego typu, dosyć kategorycznych sądów. Sam mam za sobą klasyczną drogę modelarską, począwszy od modelarni w Pałacu Młodzieży jakieś 30 lat temu, tu są dowody: http://www.kojot.modelarstwo.org.pl/poczatki/index.htm.

 

Kilka lat temu na podobny temat (chyba na pl.rec.modelarstwo) odbyła się IMO super ciekawa dyskusja pomiędzy dosyć znanymi modelarzami - Piotrem Piechowskim i Tomkiem Gębalą - Tomek reprezentował opinię zbliżoną do Twojej. Polecam wszystkim zainteresowanym archiwum googla.

 

Otóż, liczyłem właśnie na dyskusję. Czemu uważasz, że z silnikiem i elektroniką przesadziłem? Przecież właśnie za Twoich i moich czasów ludzie robili sami aparatury RC.

Sam wykonywałem spore części swoich silników (latałem wyczynowo w F2C).

 

Budowanie modeli to kapitalna, pouczająca zabawa. Wiele postów osób stawiających na tym forum pierwsze kroki świadczy o tym, że dramatycznie brakuje im roku spędzonego w modelarni w wieku 13-14 lat., gdy wiele spraw trzeba przemyśleć, zrozumieć, a nie żądać gotowych odpowiedzi.

 

Ale jest też poważna część modelarstwa - właśnie modelarstwa, gdzie korzysta się z prefabrykatów, czy też gotowych płatowców. Właśnie z tego powodu, z którego uważasz, że przesadziłem z budową silników i elektroniki. Z powodu komplikacji technologii, kosztów oprzyrządowania i unikalnej wiedzy.

 

A proces doprowadzenia do stanu lotnego czegoś, co np. nazywa się zestawem ARF dla modelu 3m i więcej wymaga olbrzymiej wiedzy, doświadczenia i modelarskiego kunsztu.

 

Tak więc uważam, że Twój osąd wynika w dużej mierze na braku znajomości tematu.

Na rozgrzewkę polecam tekst Romka Białoskórskiego (120% Modelarza):

http://www.piotrp.de/MIX/j2b.htm

o dorabianiu "reszty" do pewnego laminatowego kadłuba. I co - to nie modelarstwo?

 

Kończąc, nie sądzę, żebyś kogoś uraził, a na pewno nie mnie. Żeby było zabawniej, sam chyba bardziej cenię sobie wieczory w warsztacie niż chwile spędzone na lotnisku.

 

IMO w tym samym stopniu modelarzem jest ten, co pracowicie wystruga Wicherka z listewek jak i ten, co poświęci kilka - kilkanaście godzin na uzbrojenie modelu typu ARF i pozostały czas poświęci na doskonalenie umiejętności pilotażu.

 

A niektóre kadłuby warto zrobić samemu, a niektórych nie. Także nie każdy ma możliwości lokalowe np. na wykonanie czegoś w technice laminatów. Co nie musi czynić go mniej modelarzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy tu gadu gadu, a ja potrzebuje informacji. Chodzi mi o silnik. Nie wiem jaki zamontować w tym modelu. Sytuacja wygląda następująco:

1. Nie mam żadnego pojęcia na temat latania modelem.

2. Chciałbym kupić na tyle duży/mocny silnik żeby mając już wprawę móc nacieszyć się modelem i wykorzystać jego możliwości.

Czy montując odpowiednio mocny silnik, z którym poradzi sobie wprawiony lotnik, dam radę ucząc się latać na tym silniku, tylko, że na początku ograniczając maksymalne obroty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Piszesz tak jak byś Ty i twoi koledzy z Pałacu Młodzieży wymyślili modelarstwo.

 

Chyba zaczęliśmy nadawać na innych częstotliwościach :| . Nie wiem, skąd ta uszczypliwość :(

2. Chciałbym kupić na tyle duży/mocny silnik żeby mając już wprawę móc nacieszyć się modelem i wykorzystać jego możliwości.

Czy montując odpowiednio mocny silnik, z którym poradzi sobie wprawiony lotnik, dam radę ucząc się latać na tym silniku, tylko, że na początku ograniczając maksymalne obroty?

 

Michale, nie powinieneś kupować silnika dużo większego niż pierwowzór z dwóch powodów:

 

a) możesz mieć kłopot z wyważeniem modelu

B) uzyskasz rakietę, z którą sobie nie poradzisz - w końcu chcesz się nauczyć latać. Ograniczeniem gazu wszystkiego nie załatwisz, a ciężki model nie da rady wolno latać.

 

OK - jednak skrzydło masz 1600x200 czyli wymiary do trenerka klasy 40-46. Jeśli tylko skrzydło nie jest zbyt delikatne kup silnik klasy .40-.46 (pojemność w calach sześciennych).

Jeśli kupisz np. OS 46AX lub podobny model ASP będziesz mieć dosyć mocny i uniwersalny silniczek. Boję się tylko, że skoro model pierwotnie był napędzany silnikiem 2,5ccm, to może ono mieć bardzo delikatną konstrukcję.

W razie czego budżetową alternatywą będzie OS 46LA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka jest moja opinia. I zgodzę się z Kirowem, że do tego modelu kadłub warto zbudować samemu. Proporcje weź z dowolnego trenerka 1,5m rozpiętości (ew. przeskalowanego do 1,6m rozpiętości). Jeżeli przez naukę latania rozumiesz ćwiczenie na symulatorze, to IMO prawidłowo kombinujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak człowiek ,któy nie ma zielonego pojęcia n razie o modelarstwie ma sobie zbudować kadłub od trenerka i to poprawnie dobrać materiał,konstrukcje (coś by pewnie znalazł w necie ) i na dodatek wszystko fachowo złożyć do kupy.

Na dodatek nie mając instruktora ?

Realnie za to jest w stanie złożyć gotowy kadłub do skrzydeł i go uzbroić.

 

Michał zapraszam do mojej modelarni , jestem już w Puławach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, lista materiałów to 4-5 pozycji, a konstrukcja prostsza niż RDW Skazoo. Co ma nie dać rady? Forum zamykamy? Dowolna instrukcja ze strony GreatPlanes lub TopFlite pokazuje dokładnie co ma zrobić. Mieczotronix robi teraz trenerka z tartaku,może wszystko zilustrować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał zapraszam do mojej modelarni ...

 

I to jest konkretna i bardzo wartościowa porada. Proponuję Ci, Michał, skorzystać!

Niezależnie czy ktoś jest w stanie sam zrobić kadłub czy nie, to kontaktu z żywym człowiekiem, w kwestii wymiany doświadczeń, Internet nie zastąpi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli zbuduje poprawnie kadłub ,a potem rozbije model , bo coś tam innego wypadnie , to do końca nie będzie wiedział dlaczego i co się stało i długo się będzie zastanawiał czy to przypadkiem nie on coś pokręcił budując kadłub.

Kupując zaś gotowy będzie miał pogląd jak to robią inni i sporo się nauczyć ,co i jak powinno być zbudowane w modelu spalinowym.

 

Pamiętam jak sam ukułem Madmana ponad 3 kg , gdzie średnia waga u kolegów tego samego modelu to ok . 2,4kg. :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszeczke wyjasnie:) W swoim krotkim zyciu zajmowalem sie juz prawie wszystkim co mozna podpisac pod modelarstwo. Kleilem modele z plastiku, papieru, kolekcjonowalem koleje w skali H0, robilem makiety, mam samochod RC, obecnie buduje lodz mono, zbudowalem samolot samolatajacy na gume(zainteresowanemu moge podeslac plany samolotu). Sumujac, to: kombinowalem, kleilem, łamałem psułem, płakałem nad swoja głupota, główkowałem itp. itd.

Dzieki tej informacji widzicie, ze temat nie jest mi obcy, wrecz przeciwnie. Moje pytania wynikaja z braku doswiadczenia i wizyta u Pana Tomka, rozmowa na temat modelarstwa, pomoze i wiele wyjasni i jest to chyba, jak narazie najlepsze rozwiazanie. Kupno gotowego kadluba to tez nie glupie rozwiazanie, (ale mi majsterkowiczowi nie "do twarzy" z czyms takim) bo bede wiedzial jak powienien mniej wiecej wygladac kadlub tej klasy modelu. Szczerze to wolalbym sam go zbudowac, ale jak sie nie dowiem jak to zrobic do momentu kiedy juz bede zdecydowany, ze musze miec kadlub to go kupie. Narazie budowe samolotu musze odlozyc na pozniej, bo koszt napedu do lodzi jest spory i budżet ledwo "zipie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.