Skocz do zawartości

Bixler - trudne początki


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czyż nie lepiej dać po całej długości lotki? Aerodynamicznie zdrowsze, a i wytrzymalsze bo siły się rozkładają na większe odcinki. Ja używam srebrnych torebek w których przychodzą różne elektroniczne komponenty. Bardzo mocne a mniej sztywne niż klisza RTG, ma to znaczenie zwłaszcza przy słabszych serwach. Wklejam to na UHU POR. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do Twoich problemów z ciągiem: spróbuj założyć większe śmigło. Podobne problemy miał kolega ze swoim Pionierem ( zdaje się; nie wiem czy nie pomyliłem nazwy ale to mało istotne, modele praktycznie takie same ). Śmigło firmowe za nic nie chciało przyzwoicie pchać. Założył większe ( 6 cali, chyba,,, ) i model lata aż miło. Na fullu idzie nieomal pionowo w górę. Pakiet 3S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za podpowiedzi - lotkę jakoś sobie naprawię. Może mam jakieś stare dyskietki, a może mam w starym modelu nawet jakieś zawiasy. Albo UHU-por :)

Co do śmigła - nie latam na tym z zestawu, tylko na większym i sztywniejszym. A większego już nie da rady założyć, bo się nie zmieści - już prawie dotyka kadłuba. Spróbuję poszukać jakie mam założone, bo nie ma na nim żadnych oznaczeń z tego co pamiętam. Pakiet mam 3S oczywiście.

Pozatym z ciągiem już nie jest tak źle - po prawidłowym zaprogramowaniu regla i przełożeniu śmigła ciąg jest całkiem dobry. 

 

Martwi mnie jednak coś innego - po nocy na drzewie chyba coś jest z silnikiem lub reglem - jak już pisałem w poście wcześniej, kilka razy zdarzyło się tak, że silnik się wyłączył (już w powietrzu). Lotkami dalej mogłem sterować, więc to nie problem z komunikacją. Musiałem próbować lądować bez silnika. 

Raz po wylądowaniu zdarzyło się też tak, że wszystkie lotki ustawiły sie w skrajne położenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Martwi mnie jednak coś innego - po nocy na drzewie chyba coś jest z silnikiem lub reglem - jak już pisałem w poście wcześniej, kilka razy zdarzyło się tak, że silnik się wyłączył (już w powietrzu). Lotkami dalej mogłem sterować, więc to nie problem z komunikacją. Musiałem próbować lądować bez silnika. 

Raz po wylądowaniu zdarzyło się też tak, że wszystkie lotki ustawiły sie w skrajne położenia.

Jezeli silnik sie wyłaczył a reszta działa to oznacza  niskie napiecie na pakiecie.

Redulatory maja takie zabezpieczenia że odcinaja silnik by można było dalej sterować i wyladować.

Powinieneś ustalić jaki jest czas lotu na pakiecie do bezpiecznego napiecia (około 3,6 V na cele) i nie latac dłuzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.