kataklysm Opublikowano 27 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2017 Witam wszystkich, jestem początkujący jeśli chodzi o nitro rc i mam pytanie. Posiadam model hpi trophy 3.5 i chciałbym zrobić przegląd silnika jednak wiem że znajduje się tam uszczelka komory spalania która warto zmienić po odkreceniu ale nigdzie nie widzę takiej do kupienia oprócz zresztawow z radiatorem z za granicy Tutaj zdjęcie takiego zestawu: https://img1.r10.io/...0/107523303.jpg Silnik to nitro Star 3.5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bjacek Opublikowano 27 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2017 Uszczelkę warto zmienić, ale nie ma przymusu. Jeśli stara nie jest uszkodzona, to nic się nie stanie, jeśli założysz ją ponownie. Nie mam co prawda doświadczenia z twoim silnikiem, ale wiele razy rozbierałem i składałem inne. Tylko tak z drugiej strony... Po co ci ten przegląd silnika? Wyczyść gaźnik, wydech, tłumik, układ paliwowy i nie rozbieraj silnika. To w zupełności wystarczy, jeśli nie masz z motorkiem jakichś większych problemów.Wszyscy producenci zalecają, aby bez potrzeby nie rozbierać silnika, a zwłaszcza nie odkręcać głowicy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AMC Opublikowano 27 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2017 Wszyscy producenci zalecają, aby bez potrzeby nie rozbierać silnika, a zwłaszcza nie odkręcać głowicy. My też to zalecamy - pohamuj twórczą ciekawość, Jacek dobrze sugeruje - ogranicz przegląd do tych czynności. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kataklysm Opublikowano 27 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2017 Chciałem obejrzeć cylinder i ocenić jego stan ale chyba macie rację że jak nie ma problemów to nie będę go ruszał Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bjacek Opublikowano 28 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2017 Na tłoku, wiadomo, może być trochę nagaru. Cylinder może być lekko porysowany od drobinek piasku. To norma. Ale to wszystko razem nie przeszkadza mocno w pracy silnika. Najlepiej ocenisz stan cylindra sprawdzając kompresję i luzy na łożyskach. Do tego nie trzeba rozbierać silnika. W "miniaturowym lotnictwie" robi się to po prostu naciskając śmigło na boki i kręcąc silnikiem (śmigło tworzy dźwignię, która przy nacisku świetnie zwielokrotnia "siły testowe" na wale). W aucie może być trochę trudniej, ale też można sobie jakoś poradzić po wymontowaniu silnika. Jeśli w silniku niedomagają łożyska, to da się to usłyszeć podczas jego pracy. Uszkodzone łożysko również jest wyczuwalne w czasie obracania wałem - masz wrażenie jakby wał toczył się po jakichś przeszkodach - są wyczuwalne takie "przeskoki". Silnik też nie powinien mieć zbyt dużego luzu w górnym, martwym punkcie. Jeśli wał obraca się o dosyć duży kąt (niewielki jest dopuszczalny), a tłok stoi w miejscu, to może świadczyć o uszkodzonych panewkach. W silnikach w modelach latających dopuszcza się luz rzędu 3-4 mm mierzony na końcu łopaty śmigła. W książkach W.Schiera można znaleźć porady typu "jak kupić używany silnik". On tam bardzo fajnie opisuje taką zgrubną ocenę stanu silnika. Za czasów "socrealizmu" zakup takiego motorka modelarskiego to był nie tylko duży wydatek, ale i duża trudność. Dlatego w tamtych czasach i np. w "Modelarzu", i w książkach o modelarstwie można znaleźć garść fajnych porad odnośnie do zakupu silnika. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AMC Opublikowano 28 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2017 Na tłoku, wiadomo, może być trochę nagaru. Cylinder może być lekko porysowany od drobinek piasku. To norma. Ale to wszystko razem nie przeszkadza mocno w pracy silnika. Sorry Winnetou, ale jak na moje skromne wyobrażenia o współpracy tłoka i pierścieni z gładzią cylindra to jest zła tradycja, nie norma. Zależy jeszcze od technicznych nawyków i kostycznych wypaczeń - PF 125p tu był luksusem, gdy kilkaset kilometrów na zachód BMW 325i było normą. Tu w klekoczącym silniku syf i smoła, tam w cichutkim czyściutko. Tu kosztowny i pracochłonny remont po 30 tys. przebiegu, tam druga wymiana oleju w ledwo dotartym silniku. O jakości przemieszczania się chyba nie trzeba wspominać... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi