Skocz do zawartości

Poczta polska - opłaty <sick>


ertman_176

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę że w wawie poczta kiepsko działa :P Termin wymiany skrzynek to był chyba do 28 sierpnia? Mi zmienili miesiąc temu - pierwszy raz w życiu otwierałem skrzynke kluczykiem - od poprzedniej klucza nie widziałem nigdy :D ludzie się czasem rzucali jak śrubokrętem otwierałem podważając i się 3 inne otwierały :D ale teraz kulturalnie inpost i inni nie pukają do drzwi z rachunkami tylko sobie mogą ładnie wrzucić do takiej skrzyneczki.

 

Wczoraj dostałem paczuszke dużą z HK - szło tydzień równo, i przyszła pocztexem - pan przy okazji zabrał też zwykła paczkę którą miałby przynieść listonosz - i również mi ją wręczył :D

 

Kolega mojego ojca pracuje w dhlu jako kurier i zastrzegał żeby paczek niesłać bo na rozdzielni w wawie pracujący tam "murzyni" rzucają na taśme paczki jak leci - czy to fragile czy nie to pierdut. Ale listy dochodzą ładnie i szybko (9h do gdańska! dostałem informację że już jest)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 74
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Poczta jak działa wiemy wszyscy ale Pocztex !!!!

Potrzebowałem dostarczyć dokumenty z Kalisza do Wrocławia ,zależało mi aby wysłane rano dotarło wieczorem,jak usłyszałem cenę -usiadłem . Odpaliłem "Zielone ustrojstwo"

(czytaj : mojego ulubionego Punciaka) i sam zawiozłem Usłyszałem cenę 350 zł.Córka z Wrocławia do Kalisza wysyłała rano i życzyła sobie dostarczenie na drugi dzień rano zapłaciła 55 zł za list!!!!!

Oczywiscie przesyłka dostarczona była idealnie punktualnie ,miało być o 9 i dostarczona za 5 , 9-ta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie przesyłka dostarczona była idealnie punktualnie ,miało być o 9 i dostarczona za 5 , 9-ta

 

I jak poczciarz zadryndał do drzwi to po drugiej stronie słychać " @$%@ mać! Jeszcze nie skończyłem!! " :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Słuchajcie..jako że dawno nic w tym temacie się nie pisało, to odgrzeję starego kotleta.

Dzisiaj wróciłem do domu jak zwykle wieczorem i za chwilę zjawia się sąsiadka z paczką adresowaną na mnie z UK. Co mnie kompletnie zszokowało to fakt, o którym mi powiedziała. A mianowicie ta paczka leżała po prostu na mojej wycieraczce przed drzwiami do mieszkania. Nic więcej nie było. Żadnego awizo itp.... I chyba tylko dzięki jej przytomności umysłu i uprzejmości mam oczekiwaną przesyłkę w "całości" , zanim ktoś inny zainteresowałby się jej zawartością. Dodam, że mieszkam w bloku i nie na ostatnim piętrze zatem ruch ludzi na klatce w ciągu dnia jest czymś normalnym i częstym.

 

Co za kawał sk**"?"?*%^?$..la z tego listonosza. Normalnie jutro pierwsze co zrobię to wniosę skargę. Jak można tak bezczelnie zostawić przesyłkę zagraniczną pod drzwiami narażając nadawcę/odbiorcę na utratę mienia ?

Ciekawe, jak by zareagowali jak zaniósłbym im puste opakowanie i zareklamować kradzież i niewywiązanie się z usługi doręczenia ? W końcu ja mogę mieć dowód nadania od nadawcy, a oni nie mają potwierdzenia doręczenia :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to - niech oni placą bo niewiadomo co mogło by się stać - ja mam w bloku 10p monitoring to jeszcze jakoś dałoby się zlokalizować kto wziął lub kto tak ja postawił.

 

Lecz raz kurier poprosił mnie o przyjęcie paczki dla sąsiada - Kuriera znam bo zawsze on mi przynosi a dosyć często gości u mych drzwi :D to się zgodziłem - nabazgrałem tam coś na formularzu i dostałem pake :D no i mogłem ją otworzyc i sobie zabrać jak by coś fajnego było...

 

Za to panowie z pocztexu zawsze profesjonalnie :D

 

Wysyłałem paczkę raz poczteksem (gabaryty B 18kg) pani w czawartek paczke rano przyjęła, w poniedziałek kurier zwraca paczkę i mowi że opłata zostałą źle pobrana. Ja tu się muszę tłumaczyć czemu paczki nie ma a oni sobie tak "bimbają"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy nie narzekajcie tak na naszą pocztę. W innych krajach zdarzają się również ciekawe historie.

 

W czasie wakacji prosiłem kolegę, który trafił do swojej siostry w Nowym Jorku o przysługę w odebraniu i przewiezieniu do Polski paczki z kilkoma serwomechanizmami. Towar kupiłem zapłaciłem i czekałem sobie na znak, ze dodarł pod wskazany a NY adres. Kolega poinformował mnie, że awizo doszło. Akurat nikogo nie było kiedy zjawił się kurier UPS. Była wiadomość, że drugi raz zjawi się na następny dzień a potem trzeba już odebrać w biurze UPS. Niestety chociaż na drugi dzień ktoś czekał w mieszkaniu paczka nie dotarła.

 

Kolega wybrał się więc do biura UPS i cóż okazało się, że ktoś jednak odebrał przesyłkę. Wszystko było podpisane, potwierdzone. Tu zaczęła się wojna... Faktury rachunki, pisma itp itd :)

 

Na następny dzień pojawił się kurier, który zaczął tłumaczyć, że paczkę wrzucił na balkon :) - okazało się, że piętro niżej. Po taki dostarczeniu przesyłki sam podpisał kwity. Właściciele tego balkonu przebywali na urlopie, żeby się dostać po paczkę trzeba było użyć drabiny i uzyskać pozwolenie administracji budynku.

 

Cóż serwomechanizmy ostatecznie dotarły do mnie, ale przekonałem się po raz pierwszy na własnej skórze o słabości usług pocztowych i to o dziwo nie w Polsce ale w USA :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciąg dalszy mojego przypadku...

 

Oczywiście już o 8.00 zameldowałem się na poczcie. Porozmawiałem z panią naczelnik, poprosiła listonosza, który przyznał się do pozostawienia paczki na wycieraczce.

Trochę dorobiłem dramaturgii do zdarzenia zanosząc im jako dowód jedynie pusty karton i zadając pytanie "I co teraz ?"

Ku zaskoczeniu, listonosz powiedział że pokryje wszystkie koszty doręczenia przesyłki + jej zawartości i jutro ma zjawić się u mnie rano z kasą. Trochę chlapnął z tym zobowiązaniem na wyrost, bo nie powiedziałem mu ile była warta przesyłka. Miał szczęście bo to było jedynie naście funtów i wyraźnie mu ulżyło że to "tylko" 50 PLN. Ciekawe jak mina by mu zrzedła gdyby to było "dziesiąt" lub więcej funciaków :twisted: ?

 

Jako że chamem nie jestem, więc pieniędzy nie wezmę of course, bo jak pisałem wcześniej paczkę dostałem kompletną tyle że nie od Poczty Polskiej a od sąsiadki :mrgreen: . Jedynie co, to zapewne wyjaśnię sobie jeszcze z panem listonoszem jego kompetencje i bezgraniczne zaufanie do uczciwości ludzkiej który był przekonany, że nikogo nie skusi pozostawiona sobie i nie pilnowana przesyłka zagraniczna...

Dostałem też zapewnienie, że to co się zdarzyło to był pierwszy i ostatni raz..Mam nadzieję..mam na prawdę taką nadzieję... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciąg dalszy mojego przypadku...

 

Oczywiście już o 8.00 zameldowałem się na poczcie. Porozmawiałem z panią naczelnik, poprosiła listonosza, który przyznał się do pozostawienia paczki na wycieraczce.

Trochę dorobiłem dramaturgii do zdarzenia zanosząc im jako dowód jedynie pusty karton i zadając pytanie "I co teraz ?"

Ku zaskoczeniu, listonosz powiedział że pokryje wszystkie koszty doręczenia przesyłki + jej zawartości i jutro ma zjawić się u mnie rano z kasą. Trochę chlapnął z tym zobowiązaniem na wyrost, bo nie powiedziałem mu ile była warta przesyłka. Miał szczęście bo to było jedynie naście funtów i wyraźnie mu ulżyło że to "tylko" 50 PLN. Ciekawe jak mina by mu zrzedła gdyby to było "dziesiąt" lub więcej funciaków :twisted: ?

 

Jako że chamem nie jestem, więc pieniędzy nie wezmę of course, bo jak pisałem wcześniej paczkę dostałem kompletną tyle że nie od Poczty Polskiej a od sąsiadki :mrgreen: . Jedynie co, to zapewne wyjaśnię sobie jeszcze z panem listonoszem jego kompetencje i bezgraniczne zaufanie do uczciwości ludzkiej który był przekonany, że nikogo nie skusi pozostawiona sobie i nie pilnowana przesyłka zagraniczna...

Dostałem też zapewnienie, że to co się zdarzyło to był pierwszy i ostatni raz..Mam nadzieję..mam na prawdę taką nadzieję... :?

 

A czego się spodziewałeś po firmie, której logo wyraźnie uprzedza: Ups... :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... Co mnie kompletnie zszokowało to fakt, ...

 

No potwierdzam - u nas to jest jakby normalne - juz zdazylem sie nawet przyzwyczaic , polecone i polecone za potwietrdzeniem odbioru poprostu porzucane w skrzynce od przypadku do przypadku , paczki bez pokwitowania odbioru - generalnie rozwoza je przypadkowi ludzie prywatnymi samochodami - raz przywiozl cos ktos samochodem na brytyjskich numerach - chyba byl na urlopie w polsce :) .

Ale , ze mieszkam w domku i zazwyczaj ktos jest i wszystko dochodzilo - nie robilem afery .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.