Skocz do zawartości

Cessna 182 Skylane 50 CMPro


van_daal

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 132
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Właściwie to nada się każdy silnik, którego moc będzie min. 1,6 KM (np. OS FS-91 + 12x8x3

Skąd ta mania żeby montować takie potwory w górnopłacie zwłaszcza "scale"? Producent zaleca 4t 0.52-0.63 i myślę że spokojnie wystarczy do przyjemnego polatania. Takie silniczki mają ok 1KM.

Nawet jeżeli sam model wychodzi dość ciężko, nie musi mieć "unlimited vertical ability" ;)

 

 

Pozdr.,

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie do zakretowania

 

ciesze sie! :)

 

ja jutro mam zamiar kupić ta Cessnę, jeżeli nie to wybiorę Decathlon

 

tylko właśnie nie wiem który wybrać, Cessny w sumie już miałem ale nie słyszałem tez opinii o tym Decathlonie, podobno bardzo solidny.Jutro się wyjaśni. W każdym razie DARIUS1 daj znać jak minął"dziewiczy oblot" Cessny. :)

 

Obu kolegom życzę powodzenia w oblotach! :)

 

Dzięki! :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd ta mania żeby montować takie potwory...

To nie "mania" tylko wynik przemyśleń oparty na doświadczeniu swoim i innych kolegów.

Potwierdzili oni, że model ten nie lata dobrze z silnikiem OS 46 LA (1,2 KM).

Ja miałem kłopoty z opanowaniem modelu ze swoim 46 AX (1,6 KM) tylko dlatego, że założyłem śmigło 12x8 co, jak mniemam, nieznacznie zmniejszyło efektywną moc zespołu silnik-śmigło.

Ten model, do "przyjemnego latania" potrzebuje prędkości, której bez jednostki napędowej o odpowiedniej mocy i dobrze dobranego śmigła nie osiągnie.

 

Przypuszczam więc, że podawana przez producenta wielkość silnika 4t, jest raczej z kategorii "pobożne życzenia", jeśli nie potencjalnie fatalną w skutkach pomyłką.

Zwłaszcza, że dla 2t producent zaleca przedział 46-50, co sugeruje właśnie min. 1,5 KM. I taką moc przyjął bym jako minimum dla tego modelu.

Oczywiście, można zamontować silnik 4t o mocy ok. 1 KM - jak sugerujesz - i prawdopodobnie model oderwie się od ziemi, jednak ja tego nie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd ta mania żeby montować takie potwory...

To nie "mania" tylko wynik przemyśleń oparty na doświadczeniu swoim i innych kolegów.

Potwierdzili oni, że model ten nie lata dobrze z silnikiem OS 46 LA (1,2 KM).

Ja miałem kłopoty z opanowaniem modelu ze swoim 46 AX (1,6 KM) tylko dlatego, że założyłem śmigło 12x8 co, jak mniemam, nieznacznie zmniejszyło efektywną moc zespołu silnik-śmigło.

 

Nie jestem do końca przekonany do Twoich wniosków.

Silniki typu AX czy LA (lub generalnie, dwusuwy o krótkim skoku) to silniki stosunkowo wysokoobrotowe. Osiągną one swoją moc (np. 1.6KM dla AX), ale przy obrotach rzędu 15-16000rpm.

 

Saito FA-56 to silnik który osiąga 0.9KM przy ok 10000rpm. Wiedząc że moc jest wprost proporcjonalna do momentu i obrotów widać że maksymalny moment oba silniki uzyskują podobnej wartości. Jednak poniżej swoich nominalnych obrotów, moment silnika będzie wyraźnie spadał: dla 10000rpm taki AX może mieć do dyspozycji np. 60% swojego maksymalnego momentu.

 

Źle dobrane śmigło mogło spowodować, że rzeczywista moc odbierana z Twojego AX-a była dużo poniżej jego katalogowej mocy maksymalnej (jeżeli śmigło było "zbyt ciężkie", nie pozwalało się wkręcić na obroty i silnik pracował dużo poniżej punktu optymalnego).

 

Mimo wszystkich swoich wad (jak widzę na zdjęciach "kowadło" podczepione do silnika, to przysłowiowy nóż otwiera się w kieszeni) ten model BĘDZIE zupełnie poprawnie latał z odpowiednio dobranym silnikiem o mocy ok 1KM - o ile oczywiście nie jest kompletnie zchrzaniony "by design". Ale w tym przypadku, aby zaoszczędzić nerwów - lepiej potraktować go jako ozdobną makietę, niż próbować maskować jego braki przerośniętym silnikiem. Cessna nie jest samolotem, który do lotu wymaga silnika o ciągu równym własnej masie.

 

Pozdr.,

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie ta cessna latała na silniku os45ax na 1/3 gazu... i to latała całkiem poprawnie...
no moja to tak na 1/2.

Tylko, że to całkiem co innego gdy model jest już w powietrzu a co innego, kiedy ma się tam dopiero znaleźć.

 

Niemniej zaczynam powątpiewać w swoje wcześniejsze rozumowanie i "dojrzewam" pomału do przyznania racji mikonowi oraz Tobie Slawek_9000.

A skłania mnie do tego pewne spostrzeżenie...

Zastanowiło mnie mianowicie, dlaczego wszyscy producenci latających modeli RC sugerują zastosowanie silników 2T o jakiejś tam mocy, a jednocześnie podają sugerowaną moc silników 4T o mocy niższej niż ta proponowana dla silników 2T.

 

Jako że nie jestem biegły w sprawach silników cieplnych (z wykształcenia jestem prosty elektryk :)) ani też nie jestem zbyt "oblatany" w zagadnieniach z aerodynamiki to próby rozwiązania tej zagadki przyprawiły mnie o kilka dodatkowych zmarszczek na czole i na substancji szarej "pod kopułką"...

Tymczasem - taki oto jest wynik moich przemyśleń:

 

Założenia

1. Rozpatrujemy dwa identyczne modele:

- model #1 z silnikiem 2T - przyjmijmy obroty 16000 RPM

- model #2 z silnikiem 4T - przyjmijmy obroty 10000 RPM

2. załóżmy, że "producenci" i mikon mają rację i moc silnika 4T nie musi być taka jak silnika 2T (moc 4T < moc 2T) aby oba te modele latały poprawnie.

 

Jedyny wspólny parametr, jaki mi przychodzi do głowy, a który powinien być taki sam lub choćby podobny, to ciąg. I tu rację miał by Slawek_9000 (nasza wcześniejsza dyskusja).

 

Z powyższych założeń wynika, że skoro ciągi zespołów z silnikami o różnych mocach (2T i 4T) są takie same, to dla silników 2T i 4T o takich samych mocach muszą być różne. Przy czym ciąg śmigła z silnikiem 2T będzie mniejszy niż z silnikiem 4T.

 

No tak, tylko dlaczego?

Skoro silniki mają taką samą moc, to pozostają śmigła.

 

Śmigło, to nic innego jak obracające się, po okręgu, skrzydło o jakimś tam profilu lotniczym.

W wyniku tego ruchu pojawia się siła. W przypadku skrzydła, była by to siła nośna,

w przypadku śmigła, będzie to siła ciągu - tym większa, im płat śmigła obracać się będzie szybciej.

 

Skoro silniki 2T osiągają większe obroty to powinny wraz ze swoim śmigłem osiągać większy ciąg! Z założenia jednak wiemy, że tak nie jest...

i już ze cztery zmarszczki mi przybyło ;).

Potrzeba zatem rozpatrzeć jeszcze jedną cechę śmigła (jak każde inne urządzenie ono też ją posiada): sprawność.

Od czego ona zależy? Ano bez wątpienia od jego konstrukcji. Jeśli jednak założymy, że ta jest taka sama dla obu zastosowanych silników to nie tu tkwi przyczyna różnicy. Więc gdzie?

Wyszło mi (kolejna zmarszczka...), że z jeszcze jednej siły pojawiającej się podczas ruchu śmigła: oporu aerodynamicznego. W końcu śmigło to skrzydło...

Aby tę siłę pokonać trzeba "zużyć" na nią część mocy silnika!

Zatem im śmigło kręci się szybciej, tym bardziej rośnie siła oporu i tym więcej, ten opór, pochłania mocy silnika - czyli sprawność śmigła maleje wraz ze wzrostem jego obrotów.

 

Reasumując:

Silniki 4T, przez to, że kręcą śmigłem wolniej, potrzebują "zmarnować" mniej mocy na to śmigła kręcenie.

Tymczasem silniki 2T potrzebują na szybsze kręcenie śmigła zużyć więcej mocy.

 

Zatem zespół [śmigło + silnik 2T] jest mniej sprawny niż zespół [śmigło + silnik 4T] i to stąd potrzeba mocniejszego silnika 2T aby uzyskać podobny ciąg jak z silnikiem 4T!

 

Uuuuffffffff!

 

Teraz piszcie, czy dobrze to sobie wykombinowałem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie ta cessna latała na silniku os45ax na 1/3 gazu i z kompletem serw w skrzydlach, i to latała całkiem poprawnie (chociaż szybko, o ile się klap nie wypuściło)

 

U mnie jest podobnie, tylko z silnikiem Os 46 FXi.Moim zdaniem nie sensu zakladanie wiekszego 2-takta do tego modelu.W mojej, jak widac na fotkach zmienilem podwozie przez co Cessny 182 nie przypomina ,ale to ten sam model :D .Jedyne roznice to takie ze w mojej skrzydlo nie jest dzielone i brak klap. Orginalne podwozie (druty 4 mm)bylo do bani, ciagle trzeba bylo prostowac :( .Latala tez z silnikiem ASP 61 4-takt i tez bylo ok.

Faktem jest ze ten model potrzebuje predkosci do dobrego latania, co nie znaczy ze trzeba w nim montowac silnik poteznych rozmiarow :D

 

album_pic.php?pic_id=2867

album_pic.php?pic_id=2866

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest ze ten model potrzebuje predkosci do dobrego latania, co nie znaczy ze trzeba w nim montowac silnika poteznych rozmiarow :D
Nie trzeba. Jednak model ten swoje waży. Ponadto jego opływowość jest bez wątpienia mniejsza niż niejednego myśliwca z okresu WWII.

A to, między innymi powoduje, że trzeba trochę mocy, by model ten szybko rozpędzić.

Kiedy model jest już w powietrzu, moc silnika może zostać zredukowana. Jednak do startu potrzeba jej więcej. Ja w każdym razie startowałem z gazem "na full".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy dlugi rozbieg.Widzialem nie jeden fim na ktorym ta cessne podrywaja w powietrze po kilku metrach rozbiegu :D .

Kilka metrów - to moim zdaniem krótki rozbieg - do którego mocy właśnie potrzeba.

Bez tej mocy potrzebny był by długi - czyli powiedzmy ponad 20 m.

Takie są dość kłopotliwe i nie zawsze są ku nim odpowiednie warunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak do startu potrzeba jej więcej. Ja w każdym razie startowałem z gazem "na full".

 

Nie wiem ile dokładnie wykonałeś startów tym modelem ale jest to ważne. Na filmiku który zaprezentowałeś widać że startujesz z pasa utwardzonego a więc najmniejsze opory toczenia ale sam start wykonany z błędem. Silne zaciągnięcie wysokości w pierwszej fazie startu a przecież start powinien być łagodny oraz fakt że start był ewidentnie wymuszony (koniec pasa) Radzić z tym problemem można sobie w różnoraki sposób - najczęstszy to odpowiednie ustawienia radia oraz odpowiednio długi pas. Każdy model musi przed startem osiągnąć swoją prędkość startu i wówczas delikatnie go wznosić - okaże się że ta moc rzeczywiście jest w zupełności wystarczająca. Szczególnie jest to widoczne w przypadku kiedy dodatkowo obciąży się silnik na przykład podpinając dodatkowo model szybowca i start musi być łagodny :)

 

Nie abym krytykował Twoje zdolności ale nie raz sam wykonałem taki "niebezpieczny" start z różnych przyczyn :) i także mogę stwierdzić iż przeciągnięcie przy starcie jest "brzydkim" błędem bo często się źle kończy i rzeczywiście moc silnika w tym przypadku pomaga co widać nawet na Twoim filmie :)

 

Takie są dość kłopotliwe i nie zawsze są ku nim odpowiednie warunki.

 

Niestety ja jestem zdania że podstawa to.... pas startowy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

van_daal , teoria śmigieł to trochę bardziej skomplikowana sprawa

w dużym uproszczeniu:

- duże obroty, mała średnica, duży (relatywnie) skok= duży ciąg na dużej prędkości, mały na małej- dobre do pylonów, ale popatrz na start modelu F2A- trwa dwa okrążenia zanim silnik kręcący 40tys rpm napędzi model w sumie nieduży

- małe obroty, duża średnica, mały skok= duży ciąg na małej prędkości, mały ciąg na dużej- niemożnośc uzyskania dużej prędkości.

 

Im większa powierzchnia tarczy śmigła, tym większy ciąg statyczny ale tym mniejsza prędkośc maksymalna. Ponieważ dla większości modeli nie zależy na prędkości ale na wyciągnięciu z niebezpiecznych sytuacji (a to oznacza mała prędkość modelu i ryzyko przeciągnięcia) silnik 4T z większym momentem obrotowym, lepiej się może sprawdzić niż 2T na malym śmigle, ale też trochę zależy od mocy bo jednak 2T 2,5KM da większy ciąg statyczny niż 4T 0,6KM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ile dokładnie wykonałeś startów tym modelem ale jest to ważne.
Niestety, raptem trzy :/
Na filmiku który zaprezentowałeś widać że startujesz z pasa utwardzonego a więc najmniejsze opory toczenia ale sam start wykonany z błędem. Silne zaciągnięcie wysokości w pierwszej fazie startu a przecież start powinien być łagodny oraz fakt że start był ewidentnie wymuszony (koniec pasa)
No właśnie. Przyczyną błędu przy starcie była zbyt mała prędkość, spowodowana zmniejszonym ciągiem, który uległ redukcji przez spadek mocy silnika wywołany założeniem zbyt dużego śmigła (12x8 - wcześniej używałem 12x6 i było znacznie lepiej).

Do dyspozycji miałem pas sporej długości (ok. 2km :D) jednak wiał dość mocny i niestety porywisty boczny wiatr, więc rozbieg odbywał się w poprzek pasa (bardziej "pod wiatr") i bezpieczny dystans miał długość 10..15 m.

Wcześniej model bez problemu osiągał większą prędkość startową i po starcie dość szybkie wznoszenie.

 

Chodzi mi o to, że dysponując odpowiednim zapasem mocy można skrócić niezbędną długość rozbiegu i uzyskać szybsze wznoszenie.

Do poprawnego lotu poziomego potrzeba jest mniej mocy niż do startu.

Jeżeli zastosujemy silnik "bez zapasu mocy" to zmuszeni będziemy do długich rozbiegów, powolnego wznoszenia.

Oczywiście tak można, ale ryzyko jest większe niż z mocniejszym silnikiem.

Zanim model się rozpędzi, zanim wzniesie będzie tak daleko, że możemy niewłaściwie ocenić jego prędkość i zbyt wcześnie zacząć nawrót, co może zaowocować np. przepadnięciem na skrzydło.

Uważam, że prawidłowo dobrany silnik powinien mieć zapas mocy pozwalający na poprawne latanie z np. 1/2 gazu w locie poziomym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z "mocami" silników polega na tym że z reguły większa moc=większe obroty.. Niestety zapotrzebowanie śmigła na moc rośnie z 3-cią potęgą obrotów, co oznacza że silnik dysponujący ciut większą mocą przy wyższych obrotach nigdy jej nie osiągnie - bo do "wykręcenia" tych wyższych obrotów bardzo szybko zabraknie momentu. Niestety nie spotkałem się z żadnymi charakterystykami momentu w funkcji obrotów, a taka charakterystyka mogłaby rzucić ciekawe światło na sprawę.

 

Co do skoku śmigła... skok w pewnych warunkach może determinować maksymalną prędkość modelu (tzn. prędkość modelu wzgl. powietrza nie przekroczy nigdy prędkości strumienia zaśmigłowego). Wraz ze wzrostem prędkości modelu, moment odbierany przez śmigło maleje - stąd silnik "przeciążony" w próbie statycznej może osiągnąć optymalne obroty (a co za tym idzie, oddać więcej mocy) w czasie lotu. Zależy to przede wszystkim od modelu - Cessna nie jest szybkim samolotem, w związku z czym nie potrzebuje śmigieł o dużym skoku. Zobacz jak będzie latać ze śmigłem typu 12.25x3.75 (APC) czy 12x4 (Master) - 46AX jest "szybki" więc prędkości Ci nie zabraknie.

 

Pozdr.,

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja Panowie dzisiaj zapytałem z tego wszystkiego doświadczonego modelarza (nawet na swój sklep:))i powiedział mi ze do tej Cessny silnik 10-11 ccm jest dobry nawet bardzo dobry bo występują problemy z wyważeniem a większy silnik rozwiązuje ten problem!! :roll: :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i powiedział mi ze do tej Cessny silnik 10-11 ccm jest dobry nawet bardzo dobry bo występują problemy z wyważeniem a większy silnik rozwiązuje ten problem!! :roll: :)

 

Znaczy, że model jest do.... przeróbki.

Przecież nie na tym zabawa polega żeby błędy konstrukcyjne nadrabiać balastem (czy to złomem, czy przewymiarowanym silnikiem). Moim zdaniem warto przyjrzeć się statecznikowi pionowemu, w "50" jest robiony z formy - niestarannie wykonany może być ciężki. Jeżeli tak jest, proponuję go wyciąć i wstawić balsowy jak w "40".

 

Pozdr.,

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja Panowie dzisiaj zapytałem z tego wszystkiego doświadczonego modelarza (nawet na swój sklep:))i powiedział mi ze do tej Cessny silnik 10-11 ccm jest dobry nawet bardzo dobry bo występują problemy z wyważeniem a większy silnik rozwiązuje ten problem!! :roll: :)

 

10-11ccm (61-70:11,5ccm)4-takt jest jak najbardziej OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.