Skocz do zawartości

Bixler-dzida


adluvatan

Rekomendowane odpowiedzi

Witam się pierwszym postem o niezbyt szczęśliwej treści!

 

Kupiłem w tamtym roku Bixlera, a w tym roku w końcu go skleiłem i oblatałem. Miałem już za sobą kilka udanych startów (i lądowań), no i zacząłem się co raz bardziej wygłupiać. W pewnym momencie patrzę jak samolot lecąc ok 5 metrów nad ziemą,  po jakimś skręcie zaczął pikować w dół, z takiej wysokości lot nie mógł trwać zbyt długo, prawdopodobnie w chwili walnięcia silnik wciąż kręcił się na maksa. W efekcie usłyszałem głuche walnięcie, a na miejscu ujrzałem model stanie lekkiego rozkładu:9cc1bf8beedd8b15med.jpg

a35d8559cab710cbmed.jpg

84a8d441a26478eamed.jpg

Jak widać siła była na tyle duża że serwa wypadły ze skrzydeł (przyklejone na taśmę dwustronną). Dziób spłaszczony, rozkwaszony i połamany. Statecznik poziomy pęknięty w pół. 

 

Latałałem na Turnigy 9xr z eLeReSem. W samolocie był KFC32FTB. Obstawiam że przyczyną pikowania była zmiana położenie kontrolera względem samolotu (był kiepsko zamocowany) i kontroler próbował zachować swoje poziome ustawienie ale był przestawiony względem samolotu więc skończyło się nieszczęściem (latałem w trybie stabilizacji). 

 

Myślicie, że moja teoria może być prawdziwa?

Czy macie jakieś propozycję na naprawę? Kupić płaskowniki węglowe?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie takie wraki się kleiło. Kup płaskowniki lub cieńcie rurki węglowe wklej w kadłub dla wzmocnienia i lataj dalej. Rzeczywiście jeśli kontroler lotu sobie lata bezwładnie po samolocie to trudno go nazwać kontrolerem, ja bym go nazwał raczej terrorystą. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziób wsadź do garnka z wrzątkiem na minutę, może dwie. Pianka się wyprostuje do oryginalnego kształtu.

Potem wystarczy skleić.

 

W swoim Sky Surferze, wsadziłem w dziób balsową półkę pod pakiet, dopasowaną do kształtu wnętrza dziobu.

Przy "lądowaniu na punkt", dziób jest praktycznie cały, półka popękana, ale balsa się łatwo naprawiała klejem CA.

Po kilku lądowaniach, po prostu wymieniłem półkę, kiedy klejenie jej było już kłopotliwe. ;)

 

Ważna zasada, przy tym modelu i pomocna przy wielu innych. Jeżeli masz kłopoty - odruchowo wyłączaj napęd.

Bixler jeżeli ma wysokość i nie ma uszkodzonych sterów i struktury, zwykle sam wyjdzie z wielu sytuacji.

W razie jednak nieudanej próby ratowania modelu, lepiej by model przy uderzeniu miał jak najmniej energii (wysokość+prędkość).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

I uciekaj.  :D  :D  :D

:lol: ...

Z tymi betolotami to rzeczywiście tak jest, jak pisze madrian, chyba że chodzi o jakiś unik z natury rzeczy wymagający trakcji. Na przykład wysokie rozłożyste drzewo, które nagle nam wyrosło kilka metrów przed modelem, z magnesami w liściach.

Adluvatan, nie rozpoczynaj nauki latania od podpórek stabilizatorem. Tak jak piszą Koledzy - ogarnij model najpierw bez takich wspomagaczy, pewnie będziesz miał większą frajdę i nie tak szybko się znudzisz. Nudno jest, gdy 90% czynności pilotażu robi za mnie jakiś procek ...

Bixowi zrób kąpiele dla poprawy pamięci (kształtu), potem elegancki szaszłyk węglem (albo nawet bambusem - patyczkami do szaszłyków właśnie, ale takimi fi 3,0 mm, nie tymi cienkim rachitykami do szprotek), potem wstępna regulacja - i w górę !

Fikołki to lepiej wysoko i niezbyt daleko ćwiczyć... Inaczej może być potrzebna 20-to metrowa drabina albo tresowana wiewiórka... Przerabiałem to dwa razy  :wacko:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.